“Jedyną grupą dyskryminowaną w Polsce są katolicy”. Głośniej nad tą trumną !!!
Walnęło, urwało? Ale czemu, skąd taka cisza? Chwała Polakom, patriotom za zorganizowanie i nagłośnienie protestu wobec bluźnierstwa w Warszawie (chwała m.in. Solidarnym2010 za pierwszą – szeroko później cytowaną – relację w dniu “awarii”)
W “naszych” mediach (o innych nie warto wspominać) jest dużo o spalonej tęczy, o ośmieszaniu tradycji, symboli narodowych i Tragedii Smoleńskiej w Teatrze Starym w Krakowie, ale o NAJWAŻNIEJSZEJ, bluźnierczej profanacji, o zbezczeszczeniu nie tylko symboli Polskości, ale Krzyża Chrystusowego w ogóle jakoś mało słychać. Nadrabiamy więc te zaległości. Na początek cytat:
W “naszych” mediach (o innych nie warto wspominać) jest dużo o spalonej tęczy, o ośmieszaniu tradycji, symboli narodowych i Tragedii Smoleńskiej w Teatrze Starym w Krakowie, ale o NAJWAŻNIEJSZEJ, bluźnierczej profanacji, o zbezczeszczeniu nie tylko symboli Polskości, ale Krzyża Chrystusowego w ogóle jakoś mało słychać. Nadrabiamy więc te zaległości. Na początek cytat:
W Centrum Sztuki Współczesnej trwał dziś Różaniec Ekspiacyjny w salce bluźnierstw. Obecnie CSW ewakuowano!!!
Obejrzyj video!Podczas Różańca Ekspiacyjnego w Centrum Sztuki Współczesnej nagle włączył się alarm. Licznie zgromadzone osoby w sali, w której emitowany był film profanujący Krzyż i Chrystusa, zaczęły opuszczać pomieszczenie. Nagle nieznany sprawca podskoczył do wyświetlacza, spryskał urządzenie sprayem , film automatycznie przestał być wyświetlany a na ścianie pojawiła się czerwona farba!Centrum Sztuki Współczesnej ewakuowano. Pracownicy twierdzili, że nalezy opuścić pomieszczenie, ponieważ modlącym zagraża niebezpieczeństwo. Nie potrafili sprecyzować, co jest przyczyną włączenia się alarmu i co grozi zwiedzającym. Po około dziesięciu minutach od zdarzenia przyjechała policja.
Koniec z profanacją Krzyża![materiały video na dole wpisu - red]
…
ps: niestety “policja zatrzymała mężczyznę, który w Centrum Sztuki Współczesnej oblał czerwoną farbą ścianę, na której wyświetlano film “Adoracja” Jacka Markiewicza.”
Protest przeciw profanacji Krzyża w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie
—
zob też:
Szturm modlitewny i zdobycie Zamku Ujazdowskiego - Impresje osobiste
W środę, 6 listopada wieczorem, pod Zamkiem Ujazdowskim (Warszawa, „Centrum Sztuki Współczesnej”) odbył się protest przeciw wystawie „British British Polish Polish”. Gdzie obok wielu filmików porno i bluźnierczych, obok „dzieł” nieudaczników (ale z „plecami”!) , jak np. uroczyście eksponowane pudełko tekturowe, leciał też w kółko (od 12-tej do 19-tej) filmik, na którym golas udawał pederastyczne żądze do Krucyfiksu.
Odczułem i opisałem pewien niedosyt spowodowany biernością organizatorów protestu i zamianą go w reżyserowany program telewizyjny: por: Protesty pod Centrum Bluźnierstw Współczesnych w TV Trwam – a Rycerze spod Giewontu
We wtorek, 12-go w południe wybraliśmy się z przyjacielem do Zamku Ujazdowskiego, by „coś z tym zrobić”. Wiedzieliśmy, że tu jawnie uprawiana jest pornografia i bluźnierstwa. I to za nasze, w tym państwowe pieniądze (25 milionów na rok) . A pornografia i bluźnierstwo jest w Polsce ścigane z mocy prawa. Przez policje i prokuraturę. Musimy o tym przypomnieć, bo wystawy takie jawnie sieją zgorszenie. Musimy też przypomnieć, że bezczynność organów zobowiązanych do ścigania przestępstw jest również, zdaniem uczciwych prawników, poddana sankcjom karnym. Musimy sobie i innym te proste fakty uświadomić.
Chodzi głównie o stary, sprzed dwudziestu lat bluźnierczy filmik, który zboczeńcy z Akademii Sztuk (trudno wykrztusić słowo pięknych przy tej ohydzie) wymyślili (…)
więcej: TUTAJ
W CSW, z całej bojowej opozycji występującej przeciwko Tuskowi i tyranii TVN, obecny był jedynie Grzegorz Braun.
(…) cóż ze mnie za sława, żebym miał swoją osobą wspierać tak ważną akcję wymierzoną w światowy satanizm? Jakbym tam poszedł powiedzieliby zresztą później, że chciałem się lansować.
Mamy jednak ich wszystkich, całą patriotyczną prawicę, która nie przepuszcza żadnej okazji, żeby przypomnieć o sobie aranżując różne eventy w przestrzeni publicznej. I mamy tę fantastyczną okazję, która przechodzi bez echa właściwie. Nie ma jej, nie zostaje wykorzystana, bo z ludzi znanych i popularnych jest tam jedynie Grzegorz Braun. Nie ma Terlikowskiego, nie ma Ziemkiewicza, nie ma Gontarczyka, nie ma Gadowskiego, nie ma Magierowskiego, nie ma Memchesa, nie ma Józefa Darskiego, nie ma Katarzyny Hejke, nie ma Sakiewicza, nie ma Karnowskich, ani Lisickiego pogromcy księży. Nie ma jednym słowem nikogo z tych ludzi, którzy stoją w pierwszym szeregu walczących o prawdę i sprawiedliwość na Ziemi. Jest tylko Braun.
I popatrzcie teraz jak się rozwijają wypadki. Tutaj w Warszawie mamy świętokradztwo i bluźnierstwo grubego kalibru, a wokół niego lekki szum i Grzegorza Brauna modlącego się na różańcu. Od wczoraj zaś mamy inne wydarzenie, które zdaje się w całości przysłaniać instalację z gołym facetem i figurą Chrystusa. Chodzi mi o występy w teatrze Starym w Krakowie. Ja z pewnym niedowierzaniem dowiedziałem się, że dyrektorem tego teatru jest Jan Klata, pamiętam bowiem doskonale kiedy Warszawa była oklejona zdjęciami Klaty, na których demonstrował on swoją ptasią klatkę piersiową, z wyciętymi na niej żyletką literami układającymi się w napis KLATA. Fakt, że takiego durnia mianowano dyrektorem najważniejszego teatru w Polsce nie został przez stołeczne miasto Kraków oprotestowany nijak. Dopiero wczoraj kiedy przyszło do pokazywania kopulacji na scenie z miejsc na widowni wstała grupa oburzonych Sarmatów i głośno wołała: hańba, hańba. (…)
Mam w związku z tym wystąpieniem kilka pytań: czy państwo nie wiedzieli wcześniej kto jest dyrektorem Starego? Czy państwo nie widzieli wcześniej żadnej kopulacji na tej scenie? Nie wierzę? Czy państwo nie wiecie, że aktorzy to wynajęci ludzie i płaci im się za udawanie? Czy państwo nie widzieli tych kilku ról, w których krakowska aktorka Dorota Segda gra dziwkę i markuje kopulację? Obudziliście się państwo wczoraj? Na jakiejś ramocie Strindberga, której nikt poza intelektualnie wzmożonymi nastolatkami nie ogląda?
Czego ów protest dotyczył? Otóż poszło o to, że teatr Stary to teatr narodowy, a w teatrze narodowym nie wolno pokazywać zamarkowanych stosunków płciowych. Może trzeba było przyjechać do Warszawy na różaniec? Usiąść razem z Braunem i pomodlić się, bo w CSW doszło do czegoś znacznie gorszego niż profanacja teatru Starego, w którym, jak przypuszczam, nie takie rzeczy jak udawana kopulacja się odbywały. (…)
polecamy całość: TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz