czwartek, 21 listopada 2013

Innowacyjny sposób banowania na Natemat.pl

Innowacyjny sposób banowania na Natemat.pl

 
 
 
 
 
 
2 głosujących

Tomasz Machała (szef serwisu NaTemat.pl) i Tomasz Lis (współwłaściciel) podczas konferencji prasowej związanej z uruchomieniem NaTemat.pl (fot. Wojciech Artyniew – arch. Press)
Kilka tygodni temu postanowiłem wejść na teren średnio przyjazny środowiskom prawicowym i troszkę podyskutować z czytelnikami “parówkowego portalu.”
Do komentowania używałem kont na Facebooku. Przez kilka dni swobodnie komentowałem.
Wielu osobom podniosłem ciśnienie z reguły zadając tylko pytania albo parafrazując słowa dziennikarzy i blogerów portalu pod egidą establishmentu III RP. Jednym z głównych moich adwersarzy był dyżurny troll o nicku Maggie Thatcher.
I co się po pewnym czasie stało? Po dodaniu przeze mnie komentarza, ten pojawiał się wprawdzie na stronie Natemat.pl, ale po odświeżeniu strony już go tam nie było. Z wielkim zdziwieniem zauważyłem jednak, że na „ścianach” stron, którymi administruję na Facebooku moje komentarze z „parówkowego” pojawiały się z aktywnym odnośnikiem do komentowanych treści. Oznacza to, że nie mogłem mącić spokoju lemingów, jednocześnie nabijając kliknięcia Natemat.pl przez promocję na “Fejsie” i tym samym napędzając biznes Panu Machale i Lisowi.
Próbowałem wiele razy przez wiele dni i na dzień dzisiejszy nadal mam inteligentnego bana na Natemat.pl.
AS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz