wtorek, 28 stycznia 2014

Ks. Isakowicz-Zaleski-Fałszowanie historii 27 WDP AK na Wołyniu

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Fałszowanie historii 27 WDP AK na Wołyniu.

 
 
 
 
 
 
3 głosujących

ks_Isakowicz-klasztorDywizja nie powstała – jak sugeruje film – w 1943 r. do walki z nacjonalistami ukraińskimi, ale w 1944 r. do realizacji Akcji „Burza” na Wołyniu.
List otwarty do prezesa IPN.Warszawa dn. 23 stycznia 2014
Sz. P. Łukasz KamińskiPrezesInstytut Pamięci Narodowej

List  otwarty

Szanowny Panie,
W imieniu Ruchu Społecznego Porozumienia Pokoleń Kresowych oraz Kresowego Serwisu Informacyjnego, będącego organem medialnym Porozumienia Pokoleń Kresowych, składamy na Pańskie ręce protest wobec emisji takich materiałów jaki został pokazany w TVP Historia ( 15 stycznia 2014 r. o godz. 18.00), w 70 rocznicę rozpoczęcia Akcji „Burza” na Wołyniu, pn. „27 Wołyńska Dywizja Piechoty AK” (realizacja w lubelskim IPN, 2008 r.).
Już po premierowej emisji tego pseudo dokumentu kilka lat temu, do redakcji KSI napłynęły pierwsze protesty wobec mnogości błędów jakie w nim zaprezentowano. Podobne stanowisko zajął również Okręg Wołyński Światowego Związku Żołnierzy AK z ówczesnym prezesem, K. Danielewiczem.
Padały pytania dlaczego nie zaproszono żadnego z autorytetów w dziedzinie historii 27 WDP AK, by dokonał weryfikacji podawanych tam faktów.
Zdumiewającym dla wielu środowisk, zarówno wówczas, jak i obecnie jest fakt, dlaczego tak poważna instytucja jak Instytut Pamięci Narodowej oparła się na relacji jednego świadka i do tego nieznanego szerokim gremiom byłych żołnierzy tej dywizji. Już wówczas telefonicznie zgłosiliśmy zastrzeżenia do lubelskiego IPN, z których nie wyciągnięto żadnych wniosków. Tak zaprezentowana historia 27 WDP AK przynosi jedynie szkody, nie zaś korzyści, pozwala bowiem fałszować przez sympatyków OUN-UPA historię ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu.
Dywizja nie powstała – jak sugeruje film – w 1943 r. do walki z nacjonalistami ukraińskimi, co jest wykorzystywane przez obrońców OUN-UPA, ale w 1944 r. do realizacji Akcji „Burza” na Wołyniu. Nie będziemy w tym miejscu podawać dalszych błędów i pomyłek, bo prawidłowo i dokładnie dokonali by tego tacy znawcy tematu jak np. prof. Władysław Filar.
1 lutego b.r. (sobota godz.11:00, Centrum Prasowe FOKSAL Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie) odbędzie się Konferencja pn.” Akcja Burza na Kresach Wschodnich”, zorganizowana przez Stowarzyszenie Solidarni 2010 oraz Okręg Wołyński Światowego Związku Żołnierzy AK, podczas której prof. W. Filar w swoim referacie zaprezentuje fakty dotyczące 27 WDP AK, będące w odpowiedzią na błędną wersję w/w filmu.
Środowiska byłych żołnierzy 27 WDP AK i potomkowie wspierają każdą inicjatywę filmową związaną z uwiecznieniem historii 27 WDP AK, lecz tworzoną jedynie zgodnie prawidłami sztuki rzetelnego dokumentu. Zależy nam jedynie na prawdzie historycznej i nieprzekłamanych faktach. Film taki jak w/w nigdy nie powinien opuścić tak poważnej instytucji jak Instytut Pamięci Narodowej.
Z nadzieją na zajęcie się przez Państwa tą sprawą, dla dobra narodowej historii oraz wyrazami szacunku,
W imieniu Ruchu Społecznego Porozumienia Pokoleń Kresowych
Andrzej Łukawski
Otrzymują:
  1. IPN
  2. Oddziały IPN
  3. OW ŚZŻAK
  4. Organizacje Kresowe
  5. Media
Serwis o Kresach http://www.kresy.info.pl Kresowy Serwis Informacyjny
http://www.ksi.kresy.info.pl
tel. 22/853 43 97; 0 501 153 340;02-670 Warszawa, ul. Puławska 240/60, POLAND
zobacz też:

Akcja “Burza” na Kresach Wschodnich – jej specyfika i znaczenie. KONFERENCJA 1.02 , g11, Centrum Prasowe Foksal

 awers-2Z okazji 70. rocznicy utworzenia 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej zapraszamy na konferencję Akcja ”Burza” na Kresach Wschodnich – jej specyfika i znaczenie, z udziałem uczestników wydarzeń i ich rodzin oraz historyków.
Referaty wygłoszą m.in.
prof. Władysław Filar i prof. Wiesław Jan Wysockio dalszych losach żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK opowie również Tadeusz Płużański Czytaj dalej →
=====
.

skomentuj

niedziela, 26 stycznia 2014

Skrzeczące krasnale

Skrzeczące krasnale

 
 
 
 
 
 
9 głosujących

foto: Polon
foto: Polon
Coryllus wydaje się być kimś, kto mówi: “Jestem genialny, kto tego nie widzi to dureń”.Ale jednocześnie w konstelacji polskich gwiazd (albo – POLSKOŚCI GWIAZD, czy może“archipelagu polskości” wg prof Zybertowicza – do którego obok Ewy Stankiewicz zaliczam m. in. prof. W. Kieżuna, ks. T. Rydzyka, J. Kaczyńskiego, ks. Małkowskiego, G. Brauna, ks. Isakowicza-Zaleskiego,  J. Szewczaka, T. Sakiewicza,  J. Pietrzaka, … itd, wybór wielce subiektywny i niepełny  … ) Gabriel Maciejewski ma swoją wagę. Z czystym sumieniem powiem tak: Głosu Coryllusa - nawet jeśli się myli - nie sposób ignorować. Kto tego nie wie to dureń! /red./

Gabinet cienizn czyli skrzeczące krasnale

Bardzo żałuję, że to nie ja wymyśliłem ten tytuł, tylko mój kolega, no ale nie zawsze można mieć wszystko co się chce, nawet jak bardzo się chce. Skąd się to wzięło – ten gabinet i te krasnale? Otóż wczoraj moja żona nie wiadomo po co zajrzała na stronę niezalezna.pl i tam odnalazła nagranie zatytułowane: Debata stowarzyszenia Twórcy dla Rzeczypospolitej. Gabinet cieni poważnie o Polsce. I myśmy to wczoraj we dwójkę obejrzeli od początku do końca nie bacząc na szyderstwa dzieci, które wskazywały palcami Ryszarda Bugaja i naśladowały jego kretyńskie miny i wyrażenia. Było naprawdę strasznie. Zresztą sami zobaczcie
http://vod.gazetapolska.pl/5918-debata-stowarzyszenia-tworcow-dla-rzeczypospolitejgabinet-cieni-powaznie-o-polsce
Myślę, że zbliża się ten moment kiedy będzie trzeba ułożyć całą listę sformułowań wytrychów, które – o ile pojawiają się w przestrzeni publicznej – oznaczać muszą zbliżającą się Wielką Jumę. Ja mam póki co trzy: na poważnie, poważnie o Polsce oraz surowa pobożność. Jak jest z surową pobożnością wszyscy od dawna wiemy, chodzi o to, by wszystko co wisi w kościele i ma jakąkolwiek wartość z ornatami włącznie wynieść do „żyda”, a uzyskane w ten sposób pieniądze zdeponować w banku prowadzonym przez miejscowy gang, który „surową pobożność” lansuje w mediach. Pięć groszy z tej operacji przeznaczy się dla gościa, który ubrany w jakieś sprane giezłeczko udawał będzie księdza, a reszta pójdzie na wyposażenie oddziału najemników walczącego gdzieś w dżungli lub po prostu do depozytu.
Analogicznie sprawa wygląda kiedy przed kamerą ustawia się jakiś rząd smutnych postaci i bez polotu opowiada o powadze sytuacji w kraju. O nic innego tam nie chodzi tylko o to, by zabrać nam pieniądze i przeznaczyć te pieniądze na działalność wymienionego zespołu. Zostaną one tam zmarnotrawione i przeżarte, a efektem ich zużycia będzie kolejna debata o tym dlaczego jest tak źle skoro miało być tak dobrze. W nagraniu, które macie przed oczami widać to dokładnie.
Najważniejszą postacią jest tu Ryszard Bugaj, nieustraszony poszukiwacz budżetów przeznaczonych na zatracenie. On to mówi wyraźnie i nawet się z tym nie kryje, on wprost demonstruje swoją niechęć do ludzi posiadających cokolwiek, on się napawa myślą o tym, jak będzie im to cokolwiek zabierał i dawał biednym na zasadach wyznaczonych dawno temu przez piewców „surowej pobożności”. Ryszard Bugaj jest jednym z największych obecnie szkodników politycznych jacy chodzą po ziemi i dziękujmy Bogu Najwyższemu, że nie ma póki co wpływu na nic, bo dopiero mielibyśmy się z pyszna. Gorszy od niego jest chyba tylko Witold Modzelewski, którego Gliński kiedyś tam też przywlókł na jakąś debatę. Ja o nim (o Bugaju) słyszałem już dawno i dawno już wyrobiłem sobie zdanie na jego temat. Napisałem kiedy reportaż o polskich rzemieślnikach. Bardzo dobry moim zdaniem, który gdzieś tam się ukazał, ale zainteresowania nie wzbudził, bo kogo może obchodzić los szewca, zegarmistrza i faceta co ostrzy narzędzia. Na pewno nie Ryszarda Bugaja. O nim właśnie, o Ryszardzie Bugaju usłyszałem wówczas po raz pierwszy. Przychodził on do owego pana, co ostrzył narzędzia dwa razy w roku, przynosząc wszystkie swoje klamoty do wyrychtowania i za każdym razem mówił temu sympatycznemu i ze wszech miar zasługującemu na szacunek rzemieślnikowi, że niedługo będzie po nim, że warsztat trzeba będzie zamknąć, bo teraz to już wszystkie narzędzia będą dostępne w supermarketach, a pan co je ostrzy będzie musiał się zgodnie z wymaganiami ówczesnej mody przebranżowić. Stało się, jak się domyślacie inaczej, ten warsztat nadal istnieje, narzędzia się nadal tam ostrzy, a przebranżowić musiał się Ryszard Bugaj, który jest teraz kapłanem Wielkiej Jumy z tytułem profesora. Wtedy, dawno temu, kiedy słyszałem tę opowieść, pomyślałem, po raz pierwszy, że trzeba się od takich jak Bugaj trzymać jak najdalej. Niestety on tu mieszka, prawie za krzakami i to mnie trochę niepokoi.
W tej całej debacie zaś opowiada, że w Podkowie Leśnej, gdzie stoi jego dom, stawiają pałace, a podatki płacą takie jak wszędzie. Otóż miły panie Bugaj, podatki gruntowe na terenie powiatu grodziskiego są najwyższe w Polsce, może Warszawa ma wyższe, ale nie byłbym tego pewien, rozumiem, że panu marzy się okradanie ludzi ze wszystkiego, po to, by dawać to potem swoim, dla niepoznaki nazywając ich „biednymi i potrzebującymi”, ale bez przesady. Może zanim się pan odezwie połapie pan choć podstawowe konteksty w rzeczywistości, w której przyszło panu żyć?
Bugaj jest jak powiadam najgorszy, bo Gliński, który ten sabat czarownic i szamanów prowadzi, jest po prostu nijaki, a Bugaj domaga się rozwiązań najbardziej radykalnych. Chce, żeby na nowo opodatkować spadki dla najbliższej rodziny, od czego uwolnił nas PIS w roku 2007 i co spowodowało znaczne zwiększenie sympatii ludzi posiadających cokolwiek dla tej partii. Teraz jednak okazało się, że to nie działa i ludzie nie głosują na PIS tak jak się prominentnym członkom tej partii zdawało, brat Roberta Glińskiego, znanego reżysera, postanowił więc doprosić do kamaryli Bugaja, żeby powiedział co robić. I Bugaj powiedział, trzeba zabrać rodzinom zmarłych pieniądze, wtedy będzie git i marynara będzie fruwać.
Jeśli bowiem nie zauważyliście jeszcze co jest drugim po złodziejstwie motywem przewodnim tej dyskusji, uprzejmie donoszę, że chodzi o kolejne sformułowanie wytrych – jak trafić do biednych i potrzebujących. Sposoby te są znane od dawna, ale nasz rząd ekspertów boi się wyartykułować je wprost, bo będzie po prostu po nim. Żeby trafić do biednych trzeba okraść Kościół po prostu i te parę złotych na flaszkę do czworaków przynieść. Wtedy biedni będą popierać tego co przyniósł, ale tylko do momentu kiedy się flaszka skończy i nie trzeba będzie skoczyć po kolejną. Taką właśnie politykę proponuje nam zespół Glińskiego pod szyldem „Na poważnie o Polsce”. Póki co nie mówią o Kościele, bo to załatwił dla nich i dał im w prezencie rząd Tuska i oni tego będą próbowali zmienić, tego PiT-u dla księży, nie mogą, bo Bugaj jest dla nich stokroć ważniejszym sojusznikiem niż wierni w kościołach. O tym, żeby zdobyć władzę, zespół Glińskiego nie może nawet pomarzyć i zostało to wyartykułowane wprost. Powiedział nam na koniec Piotr Gliński, że w debacie miał uczestniczyć prezes największej partii opozycyjnej, ale akurat wyjechał z Warszawy. To jest komunikat najczytelniejszy z możliwych i dodawać nic tu więcej nie trzeba. Na poważnie o Polsce po prostu. I jeszcze powinniście panowie opublikować skrót z tej debaty w kwartalniku profesora Żaryna który nosi tytuł „Na poważnie”. Wtedy poziom powagi byłby już tak wyśrubowany, że moglibyście wszyscy razem posłużyć jako zespół terapii objawów tężca, ze szczególnym wskazaniem na „uśmiech tężcowy”, który znikałby z ust każdemu dotkniętemu tą chorobą, kiedy tylko znalazłby się w waszym towarzystwie.
Kolejnym wytrychem, którym posługują się ci nieszczęśnicy jest słowo „innowacyjność”. Chodzi o to, by być innowacyjnym to wtedy wyprzedzimy konkurencję i będziemy mogli rządzić na rynkach światowych. Jeśli zestawimy myśl ową z faktem, że większość zebranych to ludzie z tytułami profesorskimi przyjdzie nam się zawstydzić. To jest przecież hańba. Najgorsze, że oni o tym wiedzą i nawet mówią wprost. Mówią, że kraj jest okradany od 20 lat, że pieniądze są wywożone za granice, że te tak zwane inwestycje to po prostu rabunek, że towarzyszy im agresywna propaganda wymierzona w rodzinę i kulturę, że to jest po prostu neokolonializm. Oni to wiedzą i o tym mówią. Receptą jednak nie może być według szanownego zespołu nic więcej jak tylko bardziej uporczywe staranie się o dotacje unijne i większa innowacyjność zespołów naukowych. Jeden pan chwali się nawet, że on ma bardzo dobre wyniki w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Kurwa, bo już nie mogę tego wytrzymać, ileż wy będziecie tak pieprzyć, co? Ile jeszcze tego bredzenia o funduszach unijnych? Fundusze unijne są po to, by pozamykać gęby takim jak wy, żebyście siedzieli cicho kiedy się ta cała juma na skalę Europy wschodniej dokonuje. Fundusze są po to, żebyście nie umarli z głodu i żebyście byli wdzięczni tym co wam ten ochłap rzucają. Tylko idiota tego nie rozumie, no i Ryszard Bugaj oczywiście, ale on nic nie rozumie, poza tym oczywiście, że jak ktoś ma to trzeba by zabrać.
Zebrani w tej piwnicy, w tym jakimś przedpieklu, łączą dysponowanie funduszami unijnymi z innowacyjnością. Jak dostaną więcej pieniędzy to ich instytuty będą bardziej innowacyjne. I jak im rząd dołoży, to też będą bardziej innowacyjni. Będą lepiej pracować dla Polski. Tak właśnie. Tylko, że ten podły Tusk nie chce im dać. No, ale jak weźmiemy władzę, to się wszystko zmieni i będzie już tak innowacyjnie, że w Garwolinie i Otwocku linie tramwajowe się uruchomi. Naprawdę. Żeby jednak wygrać wybory trzeba trafić do prostych ludzi, tak właśnie, do prostych ludzi. Tak mówią nasi „stwórcy dla Rzeczpospolitej”, żeby zaś trafić do biednych trzeba zabrać bogatym. Tym co w Podkowie Leśnej pałace budują i Ryśka Bugaja do palpitacji doprowadzają tymi budowami, chamy jedne, bez żadnego szacunku dla prostego człowieka.
Wzruszające jest wystąpienie tej nieszczęsnej okularnicy z tytułem profesorskim na koniec, która domaga się by wytłumaczyć prostym ludziom jak jest. Kiedy im się już wytłumaczy wtedy prości ludzie gromadnie pójdą głosować na PiS oraz wyznaczony przez tę partię rząd ekspertów. Dlaczego oni w kółko ględzą o tych prostych ludziach? Otóż dlatego, że chcą koniecznie ominąć takich jak my. Bo my byśmy ten cały rząd wyeliminowali w pięć minut nie dając mu dość do słowa. Prostym ludziom zaś pan Rysio z Podkowy opowie bajkę o złych bogaczach co budują pałace i będzie gites. Prości ludzie pójdą głosować na PiS uwiedzeni jego baśnią i wszyscy ci gamonie, których tu widzimy pozostaną na swoich stanowiskach i w swoich instytutach podpięci nie tylko do funduszy unijnych, ale także do skarbu państwa. I wreszcie zapanuje raj na ziemi i surowa pobożność zatriumfuje razem z innowacyjnością, a dzietność się zwiększy, bo jak Rysiek te flaszki w czworakach porozdaje i jakąś muzykę zapoda z głośników, to każdemu od razu przyjdzie ochota na seks. I taki właśnie jest plan rządu ekspertów Piotra Glińskiego, co było do okazania i okazało się aż nadto wyraźnie.
Opowiadał mi ostatnio Grzegorz Braun, że po 10 kwietnia zadał pewnemu politykowi PiS pytanie: dlaczego odpędziliście tych wszystkich ludzi, którzy przyszli wam pomóc? A tamten mu odpowiedział: bo my mamy pieniądze. I ja tu już nie ma nic więcej do dodania. Róbcie tak dalej a obudzicie się w miejscach znacznie ciemniejszych i bardziej ponurych niż ta piwnica gdzie spędzono rząd ekspertów Glińskiego, w znacznie ciemniejszych.
Ach, jeszcze jedno….życzył sobie Piotr Gliński, by treść tej debaty stała się przedmiotem dyskusji w sieci. Voila, monsieur Gliński, oto dyskusja w sieci, na temat waszej debaty, to jest wszystko na co możecie liczyć z naszej strony…
4 lutego w Gdański, w Manhattanie, odbędzie się mój wieczór autorski. Początek o 17.00. Zapraszam wszystkich serdecznie

zobacz też:
Na zaproszenie do“zaglądania, a przede wszystkim do zabierania głosu” [na stronie ewastankiewicz.pl] Coryllus odpisał:
“… na dyskusję nie mam czasu. Chyba, że w realu … “
i bardzo dobrze się stało, oceńcie sami
więcej TUTAJ

.

Jak napaść na państwo

https://www.google.com/url?q=http://www.youtube.com/watch%3Fv%3DlWIpFvGrNak&sa=U&ei=-NjkUtrhF8LOtAaat4HYBg&ved=0CAYQFjAA&client=internal-uds-cse&usg=AFQjCNFaaXlScegl91fZtrmCTcBZzxxDdw

czwartek, 23 stycznia 2014

Tusk inwigilował Prezydenta Lecha Kaczyńskiego

niezalezna.pl - strefa wolnego słowa
23/01/2014 
Grzegorz Broński

Tusk inwigilował prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Dodano: 30.08.2011 [13:45]
Tusk inwigilował prezydenta Lecha Kaczyńskiego - niezalezna.pl
foto: Gazeta Polska
Tusk inwigilował prezydenta Lecha Kaczyńskiego - niezalezna.pl
foto: Gazeta Polska
Tusk inwigilował prezydenta Lecha Kaczyńskiego - niezalezna.pl
foto: Gazeta Polska
Czy to początek polskiej afery Watergate, która wstrząśnie sceną polityczną? „Gazeta Polska” zdobyła tajne dokumenty ABW będące dowodem, że prezydent Lech Kaczyński był inwigilowany. 25 października 2008 r. o godz. 23:02 jego dane wprowadzono do tajnej Bazy Wiedzy Operacyjnej Centrum Antyterrorystycznego ABW. Dokonała tego osoba posługująca się kartą ID o numerze 9200167. Oznaczało to, że od tamtej chwili wobec głowy państwa można było stosować wszelkie rodzaje inwigilacji, w tym podsłuch.

Październik 2008 r. Trwa rozpętana przez ministra Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera, „wojna o krzesła”. Chodzi o udział w szczycie UE prezydenta i premiera. Minister Arabski odmawia prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu użyczenia rządowego samolotu Tu-154M.

Premier Donald Tusk na pytanie, czy potrzebuje samolotu do swojej pracy, odpowiada: – Powiem brutalnie – nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem.

Mimo trudności robionych przez Kancelarię Premiera prezydent Lech Kaczyński chce aktywnie uczestniczyć w polityce zagranicznej i zapowiada swój kolejny wyjazd do Brukseli, zaplanowany na 15 grudnia. Swoją decyzję ogłasza w połowie października.

Kilka dni później zostaje zarejestrowany w Bazie Wiedzy Operacyjnej (BWO) Centrum Antyterrorystycznego (CAT) ABW. Oznacza to, że można wobec niego stosować wszelkie typy inwigilacji, w tym podsłuch.

Centrum tajnych danych

Rejestracja Lecha Kaczyńskiego nastąpiła 25 października o godz. 23:02:38. Dane wprowadził funkcjonariusz delegowany do CAT z innej służby, który posługiwał się kartą ID o numerze 9200167 – właśnie taki numer figuruje na dokumencie potwierdzającym wprowadzenie danych do BWO. Według naszych informacji, polecenie rejestracji prezydenta wydał mu Andrzej Józefacki, zastępca naczelnika wydziału III CAT.

– Do BWO wprowadza się imię i nazwisko danej osoby, a pozostałe dane mogą być fałszywe. O kogo konkretnie chodzi, świadczą załączniki do rejestracji, które są nierozłączną częścią dokumentu. W przypadku Lecha Kaczyńskiego załącznikami są m.in. poufne dane dotyczące prezydenta, raport gruziński, dane na temat jego brata Jarosława Kaczyńskiego i dane z prezydenckiego telefonu z łącznością niejawną – mówią nasi informatorzy. Podkreślają, że wprowadzenie danych do BWO oznacza zbieranie informacji ze wszystkich służb na temat tej osoby.

– Nie ma mowy o żadnym zabezpieczeniu anyterrorystycznym – żeby kogoś zabezpieczyć, nie trzeba gromadzić o nim wszystkich informacji, także tych najbardziej poufnych. A poza tym takie zabezpieczenie odbywa się za wiedzą osoby zabezpieczanej – dodają nasi rozmówcy.

Zebrane informacje na temat Lecha Kaczyńskiego trafiły z CAT do bazy ABW nazywanej w slangu funkcjonariuszy „jądrem”.






– Termin rejestracji prezydenta Kaczyńskiego nie był przypadkowy. Chodziło o zebranie wszystkich informacji na jego temat ze służb po to, by później rząd i politycy PO mogli je wykorzystać w sporze z prezydentem, a zbliżał się kolejny szczyt w Brukseli, na który prezydent Kaczyński się wybierał. Warto, by te dokumenty zostały w całości ujawnione, a później porównać je do działań i wypowiedzi np. Janusza Palikota czy też innych polityków PO. Gwarantuję, że znajdzie się bardzo dużo wspólnych punktów – uważa jeden z naszych rozmówców.

Ich zdaniem, wprowadzenie danych prezydenta do BWO musiało być polecone „z samej góry”. – Świadczy o tym chociażby fakt, że trzeba się mocno postarać, by odszukać tę rejestrację i podłączone pod nią informacje. Powód jest prosty – jest ona zastrzeżona dla szefów ABW. Ale można udowodnić, że ona istnieje – są wydruki dokumentów i jest baza, w której się ona znajduje. Nie można jej tak po prostu wykasować, bo zawsze zostanie po niej ślad – mówi nasz informator.

Telefon z ABW

Jesienią 2009 r. prezydent Lech Kaczyński i najważniejsi dowódcy WP otrzymali z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego telefony z łącznością niejawną, na które SMS-em przychodziły raporty z działalności CAT. Dotyczyły one najistotniejszych analiz CAT na temat terroryzmu.

– W telefonie prezydenta znajdowały się numery telefonów i adresy e-mailowe najważniejszych osób w państwie, była też w nim karta szyfrująca, jej kody znajdowały się w ABW – mówią nasi rozmówcy.

Telefony, które otrzymały najważniejsze osoby w państwie, miały zabezpieczenie tzw. Black Berry. Można w nich było odczytywać wewnętrzną pocztę danej instytucji, e-maile, notatki, sprawozdania i dokumenty. Nie są one profesjonalnie zabezpieczone, ponieważ można łatwo złamać kody zabezpieczające np. przed podsłuchem. Można też łatwo rozszyfrować tajne dane, które się w nim znajdują. W 2007 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego odmówiła telefonom z Black Berry certyfikatu dostępu do tajemnicy państwowej.

Jadąc 10 kwietnia 2010 r. na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, prezydent Lech Kaczyński zabrał ze sobą telefon, który dostał z ABW. Po katastrofie zabezpieczeniem rzeczy należących do ofiar zajęli się Rosjanie, którzy telefony i sprzęt elektroniczny zwrócili dopiero w końcu kwietnia. Czy wśród nich był także telefon prezydenta z tajnymi danymi? Nie wiadomo, ponieważ ABW nam nie odpowiedziała.

„Zabezpieczony” Tu-154M

Ostatni remont przed katastrofą Tu-154M o numerze bocznym 101 przeszedł w rosyjskim mieście Samara, gdzie otrzymał certyfikat MAK. Całkowicie zostało przebudowane jego wnętrze: podzielono je na trzy saloniki i część pasażerską.

– Po przylocie do Polski Tu-154M został zabezpieczony przez nasze służby. Szczególnie dokładnie zrobiono to w salonikach VIP-owskich. Później dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć informacje z pierwszej ręki, bo został zamontowany dodatkowy sprzęt. Gdy jeden z nas zapytał szefa, czy to oznacza, że będą podsłuchiwane najważniejsze osoby w państwie, usłyszał, że jest za bardzo ciekawy i lepiej będzie dla niego, jak zapomni o tej rozmowie – relacjonują nasi informatorzy.

Ich zdaniem, opieszałość rządu i wojskowej prokuratury przy sprowadzaniu szczątków tupolewa jest związana właśnie z jego „zabezpieczeniem”.

– Jestem przekonany, że Rosjanie, badając wrak, natrafili chociażby na fragment tego dodatkowego sprzętu. Niewykluczone, że właśnie dlatego polski rząd zachowywał się tak spolegliwie po katastrofie. Gdyby jakimś cudem Rosjanie przeoczyli urządzenia zamontowane w salonkach VIP-ów, naszym władzom jest teraz na rękę, by ten wrak niszczał w Rosji – dodają nasi rozmówcy.

Analiza przed katastrofą

Latem 2009 r. w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykonano analizę dotyczącą największych potencjalnych sytuacji kryzysowych. Opisano w niej m.in., co się może stać, gdyby jednocześnie państwo zostało pozbawione prezydenta, kluczowych dowódców wojskowych i pozostałych najważniejszych osób. Precyzyjnie opisano, co trzeba zrobić, aby zapobiec panice i kto ma przejąć władzę.

– Mimo tego raportu polscy politycy byli totalnie spanikowani, poza jednym – Bronisławem Komorowskim, który przejął władzę, nie czekając na oficjalne potwierdzenie śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A poza tym wszystko potoczyło się dokładnie tak, jak było w analizie – mówi nasz informator.

W dniu tragedii rząd zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu, bardzo szybko wyznaczono następców na pełniących obowiązki najważniejszych dowódców wojskowych. Zwołano nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, a marszałek Bronisław Komorowski jako p.o. prezydenta ogłosił termin przyspieszonych wyborów..

Wyciek tajnych danych z CAT

Kilka miesięcy po powstaniu CAT ABW okazało się, że ktoś kopiuje tajne dane na temat różnych osób z komputerów. Początkowo wykryto, że powielono dane ponad 70 osób, ale kolejna kontrola dowiodła, że liczba ta sięgnęła kilkuset. Co ciekawe, robiono to zawsze nad ranem na kody osób, które zdeponowały swoje karty w CAT i nie było ich w tym czasie w pracy.

Sporządzono na ten temat notatki służbowe, które trafiły do szefów ABW. Co się stało dalej ze skandalem w związku z kopiowaniem tajnych danych? Nie wiadomo. Warszawska Prokuratura Apelacyjna odpowiedziała nam, że w podległych jej jednostkach nie było prowadzone postępowanie dotyczące wycieku tajnych danych z CAT ABW. Ponieważ są dowody, że taki wyciek nastąpił i jeżeli zawiadomienie nie trafiło do prokuratury, to oznacza tylko jedno: sprawa nigdy nie wyszła poza ABW i została po prostu „zamieciona pod dywan”.

– To pokazuje, że nadzór Sejmu nad służbami specjalnymi jest zwykłą fikcją, a służby te robią, co chcą – mówią nasi informatorzy.

Całość artykułu w najbliższym, środowym numerze tygodnika “Gazeta Polska”
 
Autor: 
Dorota Kania
Źródło: 
Gazeta Polska
Opinie użytkowników

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Uwagi i reklamacje kierowane do nas należy kierować na adres: straznik(at)niezalezna.pl Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych. Komunikaty ukazujące się na blogu Morusa są rozwinięciem niniejszego regulaminu.
jeszcze przyjdą takie czasy że ci wszyscy włodarze staną przed sądem i zostaną rozliczeni za swoje czyny , tylko cierpliwości-merkel ani cała unia im nie pomoże
Internauta, podpisany: "marek57" napisał bardzo łagodnie o "włodarzu" Tusku i innych przestępcach z PO, że kiedyś zostaną rozliczeni! Inwigilowanie Prezydenta RP, każdego, w ujawnionym przypadku Prezydenta, prof. Lecha Kaczyńskiego powinno mieć natychmiastowe sankcje postawienia przed Trybunałem Stanu w Polsce (w tym przypadku premiera D. Tuska). O to powinien wnioskować Prokurator Generalny, A. Seremet. Obecnie się na to nie zanosi, ponieważ postawienie przed Trybunałem Stanu Donalda Tuska, który, choć się do tego nie przyznaje,występuje jako dobrotliwy przywódca narodu (chociaż niektórzy Polacy dostrzegają jego wilcze oczy), jest dyktatorem w Polsce. Trzeba obecnego premiera usunąć ze stawiska siłą, po wyprowadzeniu Polaków na ulice przez Związek NSZZ "Solidarność" i inne związki zawodowe. Wtedy tyran zostanie zmieciony z powierzchni Polski i nawet Aniela Merkel, jak również żaden prominentny inny działacz z Unii Europejskiej mu nie pomoże!
Hola, hola! Ze stanowiska na dołek ma się rozumieć. Taka jest kolej rzeczy w demokratycznym państwie, gdy zachodzą podejrzenia o popełnieniu ciężkich przestępstw. Wszyscy wiemy że tak jest. Więc jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie spieszmy. To tylko 7 dni z kawałkiem.
„Dzisiaj wydaje mi się, że Tusk bardzo wcześnie zorientował się w roli tajnych służb w „transformacji” PRL w III RP i, co odróżniałoby go od większości ludzi Solidarności, którzy za głównego animatora „transformacji” uważali SB, dostrzegł fundamentalną rolę WSW/WSI. Przypuszczenie to wyprowadzam m.in. z bardzo bliskich stosunków, nawet przyjaźni, jaką nawiązał wówczas z Wiktorem Kubiakiem, wybitnym agentem WSW. Reszta tu: http://czerwonykiel.blogspot.com/2011/08/tusk-batax-wsi.html
- ja o tym piszę oszustwie od ponad 25 lat. Mnie na stół z kantami i drugą "Solidarność" Kiszczakową nie nabrano.
ciekawe jak wybrnie z tego tusk !ale obawiam sie a raczej jestem pewien ze powie o kolejnej teori spiskowej tak jak zawsze
Ciekaw jestem czy wiecie o tym, że Donalda wywalili z ZMS-u za to że chlał jabole i wąchał klej ????
A dzisiaj...http://iskry.pl/images/Tusk_narko.jpg
papkę zamiast mózgu i diabełki mówią za niego.Jaka młodość taka starość.
(do Gość X z 12:12)
jest szefem zms-u (mlodziezowka) a jabole i klej sa emitowane przez media nalezace do jego przelozonych z fsb.
Wszystko w Polsce przebiega zgodnie wałbrzyską filozofią. Nawet największa afera zostanie strącona w niebyt, tak jak w Wałbrzychu znowu wygrało PO ze swoim, popieranym kandydatem. W mediach o podsłuchach L.Kaczyńskiego nic się nie mówi, a jak w mediach cicho sza to tematu nie ma i nie było. Jesteśmy otoczeni wielką grupą mediotów, którzy postępują zgodnie ze wskazówkami, które otrzymują z wiadomych źródeł. Jak ktoś pozwalał sobie na wielokrotne codzienne wbijanie gwoździ to nic go nie zmieni. Czego nie mówią w różnych telewizjach, stacjach radiowych czy nie piszą w GieWu tego niet. Koniec kropka. Tylko wąskie grono czyta więcej, głębiej nawet w internecie. Pozycja stracona. Tyle.
a zatem tusk inwigilował Naród Polski!
dowody mówiące wprost o zdradzie stanu rządu tusaka w stosunku do głowy państwa - a w mediach dzisiaj chwalą się fałszywym wzrostem pkb - gdakają niemal bez przerwy.
http://czerwonykiel.blogspot.com/2011/08/tusk-batax-wsi.html
Ciagle mam nadzieje ,ze to zly sen.Ale znam doskonale krwawa historie mojej Ojczyzny.Niema drugiego kraju na tym globie,ktory ma krwawsza przeszlosc niz Polska.Dlaczego?Bo my jestesmy strasznie przekretni.Jak wrog u granic to sie jednoczymy i sprawiamy mu becki.Kiedy go niema,beckojemy sie miedzy soba.Totalna zapasc mozgownic.Boze cos Polske przez tak liczne wieki,otaczal blaskiem potegi i chwaly.Wez pod swa opiek ten narod kaleki ,esli na durnote policyjne paly.Znowu ,bo niczego ich historia nie nauczyla.
Jeżeli rzeczywiście doszło do inwigilacji Prezydenta, to wszyscy którzy w tym maczali palce powinni trafić na kilka lat do więzienia z dożywotnim zakazem pełnienia jakichkolwiek funkcji państwowych. Obawiam się jednak, że za rządów PO nikt tą sprawą się nie zajmie.
Czy szef ,,S,,apelując by nie gwizdać w Gdańsku podczas uroczystosci rocznicowych ma na myśli swojego wujka Buzka.??który to nie pozwolił zrobić w parlamencie europejskim wystawy ,, Smloleńsk-2010,,
ktory nie uczestniczyl w wysluchaniu komisji min.Macierewicza w Europarlamencie?
Ewangelik Buzek boi się prawdy?
jesli ten osobnik zaprasza red-bulla, ktorego konsultantem jest morderca stoczniowcow i gornikow jaruzelski to dla mnie stal sie bolkiem 2.0.
Ten szef "Solidarności" pomylił drogi i ludzi.On staje się zakałą "solidarności" zapraszając bula.
To co wyprawia ówczesna władza przechodzi wszelkie pojęcie.Aż mi się ciśnie na usta słowo Tuskwysyństwo."Słodki uśmiech" premiera wyrażającego troskę o tych którym powinno się lepiej żyć____od 4 lat.POlityka w wydaniu indolentów z POmrocznośćią jasną jest nacechowana zakłamaniem,fałszem,obłudą,krętactwem,manipulacją,dwu(trzy)licowością,perfidią, i długo można by tak wymieniać.PO JEST JAK WSZYSTKIE PLAGI EGIPSKIE RZUCONE NA TEN BIEDNY KRAJ. Jest nadzieja.WYBORY 2011.Odciąć od koryta te świnie!!!
Jak się będziecie śmiać z prezydenta Bula Komorowskiego i Donalda co ma takie tam rożne panienki, to ABW wkroczy nie do pojedynczego internauty o 6:00 rano tylko do Was wszystkich . Wielkim myślicielem i wizjonerem jest nasz prezydent ! Chwała mu po wieczne czasy! Aż drżą żyrandole w pałacu.
Mam tu dla nich małą "niesPOdziankę". A co do tych wymienionych, POdłych zdrajców i chamów (Thuzk i Komoruski)szczerzących z radości kły na Okęciu w chwili sprowadzania ofiar smoleńskiego mordu, to szkoda nawew się z tych durniów-żyrandolowców śmiać. Pozdrawiam.
Normalnie to by nie warto by nawet jednej myśli im poświecić . Problem w tym , że im się wydaje, że "żondzom".
Pozdrawiam
Oj JAK MI SIE TO PODOBA!!!! Niesamowita INICJATYWA.POPIERAM Z CALEGO SERDCA
Puste gesty, puste słowa,
puste serce, pusta mowa,
puste, choć zacięte usta,
pusty wzrok i głowa pusta,
pusty program i projekty,
do cna pustych stek inwektyw,
pusty jazgot, próżne żale,
krzyk, co treści nie ma wcale,
puste groźby, puste miny,
wielkie morze próżnej śliny,
puste hasła, obietnice,
wszystko puste – poza picem!
Słowem zero, nicość, próżnia –
tym się w świecie Tusk wyróżnia.
Jak to już kibice go określili.
treściwy,zabawny,do bólu prawdziwy.BRAWO
Donald „Dück” lub „Kieł” Tüsk (zapis imienia i nazwiska wg. świadectwa urodzenia Dönäld Tüsk, ur. 22 kwietnia 1957 w połowie w Pułtusku, zwany też Cudotwórcą[1]) – znany polski cudotwórca, niedoszły przyrodni brat braci Kaczyńskich (patrz: jego imię), człowiek z układu, okultysta, Słońce Kaszub a od połowy maja 2008 r. również Słońce Peru. Zwany także trzecim tenorem WSI, lumpenliberałem i Chemicznym Donaldem (opis: to człowiek z zasadami). Gorący miłośnik prowadzenia dialogu społecznego za pomocą gazu pieprzowego. Z wykształcenia historyk, powszechnie uważany za wybitnego myśliciela i naukowca. Słynie z posługiwania się chłodną logiką i trudnymi słowami np. hesthuktuhyzacja (własc. restrukturyzacja). Nosi szlachecki tytuł Króla Sondaży. W Księdze Rekordów Guinnessa figuruje jako osoba, która najwięcej razy przeprosiła byłego prezydenta własnego kraju i doczekała się od niego największej liczby gratulacji za wyborcze zwycięstwo. Nie pojechał na mecz z Niemcami, ponieważ nie wiedział, komu kibicować. Jest jednym z trzech tenorów PO.
Kiedy w 1987 roku napisał w miesięczniku "Znak", że "polskość to nienohmalność", a "piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkhetnej, przeghanej, bhudnej i biednej", następnie w 1992 chciał odłączyć Kaszuby od Polski i wyposażyć je we własną armię, rząd i finanse, a jeszcze później w sprawie wypędzonych opowiedział się po stronie Niemiec - Polacy docenili jego patriotyzm i w 2007 roku oddali na niego swoje głosy. Prawdopodobnie cudy Tuska zakrzywiły czasoprzestrzeń i doprowadziły do powstania w 1979 roku piosenki nagranej przez zespół Fleetwood Mac noszącej jego nazwisko w tytule.
na pierwszym miejscu i jak najdłużej powyższego artykułu, aby wszyscy Polacy mogli się z nim i z przedstawionymi dowodami zapoznać.Aby dotarło to do wszystkich niezdecydowanych i wątpiących. Jak wiemy, rządowe polityczne media tego nie podadzą.
http://www.youtube.com/watch?v=BsJRb99xphs&feature=feedlik
Apel o pilnowanie wyborów świadczy tylko o naiwności tych, którzy o to zabiegają.
Od czasu płk. Pałkina, który "przygotował" pierwsze, powojenne wybory (wraz z 3 X Tak; przed 1946), w naszym kraju nie było ANI RAZU autentycznych i niefałszowanych elekcji.
Te, które sie zbliżają w październiku, są już dawno opracowane, wydrukowane i worki z poprawnie wydrukowanymi, skreślonymi i podpisanymi protokółami - zabezpieczone. Najważniejsza jest oczywiście padlina sensacji, która się najlepiej sprzedaje. Zaraz po niej seks i rozmaite, pikantnie opisane zdrady. Reszta to tylko oprawa. Ludzie to zawsze kupią. Rozsądni nigdy nie głosują i żyją sobie w wewnętrznej, duchowej emigracji. Żal o tym pisać ale grzechem jest tego nie zrobić.
Tak, twoim haslem jest nie robic nic i patrzec biernie na nastepny rozbior Polski i zniewolenie Narodu pod tyrania zdrajcoe i mordercow. Wyglada ze nalezysz do tej bandy takze. Jest piekne i prawdziwe haslo, przeloze z angielskiego:
"Azeby zlo zwyciezylo trzeba tylko aby dobrzy ludzie NIC NIE ROBLI"
Natychmiast! I pod Międzynarodowy Trybunał Karny! Puszczajcie to dalej na zagraniczne portale. Niech się świat dowie.To nie może zostać zamiecione pod dywan!!!
Informacja o depeszach PAP | Kontakt | © 2008-2014 Słowo Niezależne Sp. z o.o.Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | www.gazetapolska.pl | www.panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl

Nasza strona używa cookies czyli po polsku cisteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się --> tu <--Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek.