CZTERY LATA
PO SMOLEŃSKU
JAK ZGINĄŁ PREZYDENT RP
POD KIERUNKIEM ANTONIEGO MACIEREWICZA
Kwiecień 2014
Zespół redakcyjny:
Marcin Gugulski
Bartłomiej Misiewicz
Zdjęcia:
z archiwum Zespołu Parlamentarnego
ISBN: 978-83-933564-7-8
Wydanie I
Warszawa 2014
Wydawnictwo: Rejtan Sp. z o.o,
ul. Świętokrzyska 16; 00-050 Warszawa
Druk: KF Partner Sp. z o.o.
Przewodniczący Zespołu Antoni Macierewicz
Prezydium Zespołu:
Wicemarszałek Senatu RP Stanisław Karczewski
Poseł Jarosław Zieliński
Poseł Anna Fotyga
Poseł Stanisław Piotrowicz
Poseł Andrzej Adamczyk
Poseł Andrzej Duda
Poseł Elżbieta Kruk
Poseł Maciej Łopiński
Poseł Krzysztof Szczerski
Poseł Jacek Świat
Cztery lata po katastrofie w Smoleńsku przedstawiamy Państwu najważniejsze
nowe ustalenia i niektóre inne rezultaty prac Zespołu Parlamentarnego
Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. Zgromadzone
tu opracowania i ekspertyzy włączają do obiegu naukowego nowe
zagadnienia badawcze, hipotezy i ustalenia oraz uzupełniają i poszerzają stan
wiedzy przedstawiony we wcześniejszych opracowanich Zespołu, tj. m.in. w
„Białej księdze smoleńskiej tragedii” z czerwca-lipca 2011 r. oraz w raportach
„28 miesięcy po Smoleńsku” z sierpnia 2012 r. i „Raport smoleński. Stan badań”
z kwietnia-maja 2013 r.
SpiS terści
Wstęp Przewodniczącego Zespołu
Antoniego Macierewicza ............................................................6
Rozdział I .........................................................................................10
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola Tomasz Turowskiego i służb specjalnych
w trakcie organizacji wizyty Prezydenta RP w Katyniu 10.04.2010
rozdział II ................................................................................................49
Relacje 46 świadków opisujących eksplozję samolotu.
rozdział III ...............................................................................................70
Symulacja ostatnich sekund lotu P101
rozdział IV .............................................................................................102
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
rozdział V ..............................................................................................114
Rekontrukcja miejsca katastrofy
rozdział VI .............................................................................................116
Analiza zniszczenia wybranych fragmentów lewego skrzydła
rozdział VII ...........................................................................................134
Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu
rozdział VIII ..........................................................................................140
Specnaz na miejscu katastrofy Tu-154M, 10 kwietnia 2010 r.
rozdział IX .............................................................................................158
Badanie incydentów i wypadków lotniczych na podstawie podręcznika ICAO
rozdział X ..............................................................................................166
Mapa z raportu archeologów, obrazująca rozrzut szczątków samolotu
rozdział XI .............................................................................................168
Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera
rozdział XII ...........................................................................................177
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach wyjaśniających przyczyny
katastrofy Tu-154M nr 101
rozdział XIII ..........................................................................................200
Krytyka postępowań i braku bezstronności MAK przez posłów partii rządzącej w Dumie
Państwowej FR.
Jak zginął Prezydent RP
6
Wstęp
Po czterech latach od katastrofy smoleńskiej przedstawiciele administracji Donalda
Tuska i powolnej mu prokuratury wciąż nie chcą uczciwie zbadać jak zginął Prezydent
Lech Kaczyński i towarzysząca Mu elita Państwa Polskiego. Donald Tusk posiada
unikatową wiedzę, która przekazana prokuraturze pozwoliłaby z pewnością wskazać
istotne tropy wiodące do odpowiedzialnych za tę katastrofę.
10 kwietnia 2010 roku w godzinach wieczornych premier Tusk podczas długiej
rozmowy z Władimirem Putinem ustalił zasady wyjaśniania tragedii smoleńskiej.
To wówczas wyraził zgodę na to, by postępowanie było prowadzone wg załącznika
13 do Konwencji Chicagowskiej – co z góry przesądzało losy tego śledztwa.
Także wtedy Władimir Putin wraz z ministrem spraw nadzwyczajnych Federacji
Rosyjskiej (dziś ministrem obrony narodowej FR) Siergiejem Szojgu relacjonowali
Tuskowi jak doszło do tragedii. Później Putin opisywał premierowi transport ciał
ofiar do Moskwy i objaśniał zastosowane procedury.
Już opis tych skromnych fragmentów rozmowy szefów rządów Rosji i Polski
wskazuje na zakres i wagę ówczesnych ustaleń. Bez przesady można powiedzieć,
że to właśnie wtedy zostały podjęte decyzje nie tylko o zasadach prowadzenia
i przebiegu śledztwa smoleńskiego – ale także decyzje, które mają wpływ na obecną
sytuację polityczną Polski. Zarejestrowane na filmie emitowanym 10 kwietnia
2010 roku przez telewizję Russia Today rozmowy ujawniają – nigdzie poza tym nie
prezentowaną – wersję katastrofy smoleńskiej. Nie ma w niej miejsca na brzozę
i złamane skrzydło ani beczkę autorotacyjną, która miała odwrócić samolot do
góry kołami. Wręcz przeciwnie – Putin i Szojgu tłumaczą Tuskowi, że samolot
z nieznanych powodów zboczył z kursu i obniżył wysokość. Następnie wypuszczonym
już wcześniej podwoziem uderzył w ziemię, przewrócił się do góry kołami
i rozpadł. Wybuch i pożar dopełniły tragedii – wszyscy pasażerowie zginęli.
Trzeba dodać, że Rosjanie wiedzieli już wówczas bardzo dużo o przebiegu wydarzeń:
odczytali CVR, dokonali oględzin miejsca zdarzenia, przesłuchali wielu
świadków – w tym dwóch nawigatorów – Plusnina i Ryżenkę. To co przedstawili
Donaldowi Tuskowi było pierwszą oficjalną wykładnią przebiegu dramatycznych
wydarzeń. Pierwszą, ale jak wiemy, nie ostatnią.
W opisie przekazanym polskiemu premierowi wieczorem 10 kwietnia jest jeszcze
jeden fragment, który – ze względu na wagę wypowiedzianych słów – warto
przytoczyć dosłownie. Wypowiedź tę należy odczytywać w kontekście zaskakującej
relacji o samolocie, który na skutek „twardego lądowania” łamie się i rozpada
się na dziesiątki tysięcy kawałków.
„Proszę spojrzeć – mówi Szojgu, a Putin w tej samej chwili wskazuje miejsce,
gdzie znajdował się TU–154M – to jest tzw. ścieżka schodzenia, tam dalej jest
początek pasa lądowania. Samolot zboczył mniej więcej dwieście metrów od
osi pasa i gdyby kontynuował lądowanie jeszcze przez jakieś osiemset metrów
w tym samym kierunku, to tam są zakłady produkcyjne i on uderzyłby po prostu
w budynek.”
W tym momencie premier Tusk odwraca się w stronę wskazywaną przez Szojgu
i Putina tak, jakby chciał iść w tamtym kierunku. Rosjanie jednak stanow7
czym ruchem zatrzymują Tuska stwierdzając: „nie wolno, lepiej tam nie chodzić,
to jest ponad kilometr stąd”.
Ta dramatyczna scena mówi nam wiele o późniejszych działaniach Donalda
Tuska. Wówczas, w nocy 10 kwietnia premier Tusk z najbardziej autorytatywnych
źródeł uzyskał nie tylko informację, ale i próbę wyjaśnienia, jak doszło do
tragedii. Kiedy później słuchał propagandowych tez rosyjskich i kłamstw rozpowszechnianych
na ten temat w Polsce, miał pełną świadomość, że zarówno raport
Anodiny jak i raport Millera nie mają nic wspólnego z prawdą. Wiedział, że
nie było brzozy, beczki autorotacyjnej, uderzenia odwróconym kadłubem w ziemię.
Wiedział i milczał... A nawet zrobił coś dużo gorszego – przyzwolił na upowszechnienie
w świecie oszczerstw Anodiny pod adresem gen. Andrzeja Błasika
i polskich Sił Powietrznych oraz zaaprobował raport Komisji Millera.
Podobne było zachowanie ministra Radosława Sikorskiego. Sikorski nie uczestniczył
w delegacji, która udała się do Smoleńska. On wiedział wszystko znacznie
wcześniej – w rozmowie, którą przeprowadził z Jarosławem Kaczyńskim około 30
minut po tragedii minister spraw zagranicznych nie miał wątpliwości, co się stało
i kto jest za to odpowiedzialny. Winni mieli być polscy piloci, którzy sprowadzili
TU–154M zbyt nisko, zaczepili o drzewa i w ten sposób doprowadzili do odwrócenia
samolotu do góry kołami i do katastrofy. Tę tezę Sikorski podtrzymuje po
dziś dzień tłumacząc, że informacje o przebiegu wydarzeń uzyskał od nawigatorów,
kontrolerów lotu tak opisujących przyczyny rozbicia samolotu.
Rzecz w tym, że istnieją zapisy rozmów prowadzonych przez kontrolerów na
wieży w momencie katastrofy. I nie ma tam mowy o drzewie niszczącym skrzydło
TU–154M ani o autorotacji samolotu, nie podnosi się tam także winy polskich
pilotów. Na pytanie Krasnokutskiego, który bezprawnie przejął dowodzenie
w wieży kontroli lotu: „gdzie on teraz jest?”, jeden z obecnych tam oficerów
odpowiada: „zaczął odchodzić na drugi krąg, potem spadł”.
Tak więc minister Sikorski okłamał premiera Jarosława Kaczyńskiego, brata
Prezydenta RP i okłamuje nadal polskie organa ścigania i opinię publiczną. To
nie rosyjscy kontrolerzy przekazali mu informację o „pancernej brzozie”. Sikorski
musiał czerpać ją z innego źródła, którego do dzisiaj nie ujawnił ani prokuraturze
ani opinii publicznej. Ta wersja ostatecznie została wybrana przez rosyjską
propagandę i była podstawą rosyjskiej operacji dezinformacyjnej w wykonaniu
gen. Tatiany Anodiny.
Istotne jest to, że Sikorski swoimi kłamstwami legalizuje rosyjskie bezprawie
i zdejmuje z państwa rosyjskiego wszelką odpowiedzialność za smoleńską tragedię
– gdyby winni byli polscy piloci, to strona rosyjska nie może ponosić żadnej
odpowiedzialności i dalsze analizowanie tej kwestii jest bezprzedmiotowe. Minister
Spraw Zagranicznych nie jest osobą prywatną i zwykłym urzędnikiem. Jako
jedna z trzech osób w Polsce ma prawo do wypowiadania się w imieniu całego
Państwa i do zaciągania w imieniu Państwa zobowiązań. Taka postawa szefa MSZ
zaciążyła na śledztwie smoleńskim w jeszcze większym stopniu niż zachowanie
Donalda Tuska. Tusk milczał godząc się na oszustwa, Sikorski kłamał aktywnie
wspierając Putina w jego ataku na polskich pilotów i na Polskę.
To przypomnienie stanowiska i reakcji ludzi stojących na czele naszego państwa
jest konieczne, jeśli chcemy zrozumieć, dlaczego zarówno postępowanie komisji
rządowej kierowanej przez ministra Jerzego Millera jak i działania prokura8
tury często noszą cechy matactwa i brudnej gry politycznej skierowanej przeciwko
interesom narodu i państwa polskiego.
Jedynym organem Państwa dążącym w sposób bezkompromisowy do wyjaśnienia
katastrofy jest powołany w lipcu 2010 roku Zespół Parlamentarny. Efektem
prac tego Zespołu oraz niezależnych naukowców skupionych wokół Konferencji
Smoleńskiej jest wypracowanie hipotez i ustaleń, które w sposób zasadniczy
przybliżyły nas do wyjaśnienia, co naprawdę wydarzyło się rankiem 10 kwietnia
2010 roku nad lotniskiem wojskowym Smoleńsk–Siewiernyj.
W publikowanej czwartej już części Raportu Smoleńskiego przedstawiamy
Państwu zbiór dokumentów, analiz i ustaleń przesądzających o tym, że hipoteza
zamachu powinna stać się głównym przedmiotem prac polskiej prokuratury.
Nie ma bowiem wątpliwości, że polskie służby specjalne nie dopełniły obowiązku
ochrony Prezydenta a współdziałając z Rosjanami po katastrofie ponoszą także
odpowiedzialność za ukrywanie dowodów i ochronę sprawców.
Tragedia samolotu rozpoczęła się w powietrzu, widziało ją i słyszało kilkudziesięciu
świadków – precyzyjnie opisane zostały odgłosy awarii silników i eksplozji
oraz rozpad samolotu. Nie ma też wątpliwości, że winę za tragedię ponosi
strona rosyjska a zwłaszcza gen. Władimir Benediktow z centrum kontroli lotów
pod Moskwą o kryptonimie „Logika”, który bezprawnie przejął naprowadzanie
samolotu z polskim Prezydentem na pokładzie. Prawdopodobnie to Benediktow
jest odpowiedzialny za podawanie przez kontrolerów lotu fałszywych informacji
kierujących samolot ku zderzeniu z ziemią.
Ale najważniejszym ustaleniem publikowanego Raportu są wyniki analizy
zdjęć szczątków TU–154M, które pokazują jak doszło do wybuchu i zniszczenia
salonki prezydenckiej. Salonka została rozerwana nad ziemią – jej fragmenty znaleziono
na obszarze o promieniu 30–50 metrów. Tezę o defragmentyzacji samolotu
nad ziemią potwierdzają prezentowane w Raporcie wyniki badań polskich
archeologów pokazujące, że TU–154M rozpadł się na ponad sześćdziesiąt tysięcy
szczątków – wiele z nich miało powierzchnię tylko kilku centymetrów kwadratowych.
W historii katastrof samolotowych nie ma przykładu tak straszliwych
zniszczeń jak te, które były udziałem TU–154M. Wskazuje na to Bogdan Gajewski,
specjalista badania wypadków lotniczych kanadyjskiej agencji rządowej National
Aircraft Certification. Przywołuje on ustalenia podręcznika ICAO typizujące cechy
katastrofy, które nakazują postawienie hipotezy, iż była ona skutkiem wybuchu.
Wśród nich – poza tak olbrzymią ilością odłamków, burtami wywiniętymi na
zewnątrz, śmiercią wszystkich pasażerów, faktem zerwania przez podmuch ubrań
z ofiar – istotną rolę odgrywa wskazanie, że śmierć nastąpiła wskutek przeciążeń
rzędu 100 G. Paradoksalnie ta diagnoza to jedno z ważnych ustaleń raportów
Anodiny i Millera – czyżby autorzy obu raportów nie byli świadomi, iż tylko fala
wybuchowa mogła dokonać takich zniszczeń ciał ludzkich w całym samolocie?
W raporcie Millera stwierdzono stanowczo, iż „samolot uderzył w ziemię z niewielką
prędkością i pod małym kątem, a bagnisty grunt wyhamował uderzenie”.
Tym bardziej można sformułować tezę, iż to przeciążenie będące skutkiem wybuchu
było przyczyną śmierci pasażerów samolotu, bo z pewnością nie „uderzenie
w bagnisty grunt z niewielką prędkością i pod małym kątem”!
Szczególne miejsce w Raporcie zajmują prace polskich nawigatorów: komandorów
Kazimierza Grono i Wiesława Chrzanowskiego, zasłużonych wykładowców dę9
blińskiej Szkoły Orląt. Pokazują one fałsze i niekompetencje raportu komisji Millera
i jednoznacznie stwierdzają: przyczyną tragedii były błędy i świadome działania
rosyjskich nawigatorów a nie postępowanie polskich pilotów. Obarczanie winą przez
Millera i rząd Donalda Tuska polskich pilotów ma charakter tezy politycznej nieopartej
na żadnych faktach i jakichkolwiek dowodach.
Należy też podkreślić znaczenie opracowania duńskiego inżyniera Glenna Joergensena,
który udowadnia na podstawie aerodynamicznej analizy przebiegu
wydarzeń ostatnich sekund lotu, że teza MAK o wykonaniu przez samolot beczki
autorotacyjnej jest fałszywa. Samolot przeleciał nad brzozą na wysokości ponad
30 metrów, a poza tym oderwanie nawet 4-6 metrowego fragmentu skrzydła nie
mogło być przyczyną takiej katastrofy. Tezy Joergensena, dyskutowane i publikowane
także w Danii, w znaczący sposób pobudziły europejską opinię publiczną
i uświadomiły wielu ludziom, że nie da się już dłużej podtrzymywać kłamliwych
opowieści.
Na koniec pragnę przywołać opracowanie Marcina Gugulskiego zawierające
obszerny materiał dowodowy pokazujący jak fałszowano czarne skrzynki
a zwłaszcza zapis rozmów w kokpicie (CVR). Publikacja tej analizy powinna
przeciąć wszelkie dywagacje na temat działań komisji Millera z jednej strony
i władz rosyjskich z drugiej. Potwierdza też sformułowaną ostatnio diagnozę płk.
Antoniego Milkiewicza, iż bez oryginałów czarnych skrzynek i zbadania wraku w
Polsce nie można przedstawić wiarygodnej, kompleksowej ekspertyzy wskazującej
przyczyny tragedii.
Raport kończy materiał mający charakter przyczynku do dyskusji o możliwości
wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Okazuje się, że w odróżnieniu
od Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego, władze Tatarstanu i posłowie Dumy
rosyjskiej nie są przekonani o bezstronności i wiarygodności komisji gen. Tatiany
Anodiny badającej przyczyny katastrofy Boeinga 737, w której zginął syn
prezydenta Tatarstanu. Co więcej, stać ich na publiczne sformułowanie zarzutów
i domaganie się od władz wyciągnięcia konsekwencji wobec szefowej Międzypaństwowej
Komisji Lotniczej (MAK). Niestety, nie było na to stać premiera Donalda
Tuska i jego rządu w obliczu śmierci polskiego Prezydenta i polskiej elity
narodowej.
Na koniec raz jeszcze pragnę podziękować wszystkim ekspertom Zespołu Parlamentarnego:
prof. prof. Wiesławowi Biniendzie, Kazimierzowi Nowaczykowi,
Wacławowi Berczyńskiemu, Grzegorzowi Szuladzińskiemu, Glennowi Joergensenowi,
Bogdanowi Gajewskiemu, Markowi Dąbrowskiemu a także Zespołowi Analiz
Systemowych i jego Szefowi, których badania podejmowane często w bardzo
trudnych warunkach pozwalają wyjaśniać zbrodnię smoleńską.
Ta praca nie byłaby też możliwa bez wsparcia i informacji przekazywanych
przez wolne media: Radio Maryja i Telewizję Trwam, Telewizję Republika, czasopisma:
„Gazetę Polską Codziennie”, „Gazetę Polską” „W Sieci”, „Do Rzeczy” oraz
tysiące ludzi dobrej woli, Polaków i obcokrajowców przekonanych o tym, że
śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i polskiej elity musi zostać wyjaśniona
a winni muszą zostać ujawnieni i ukarani.
Antoni Macierewicz
Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Katastrofy Smoleńskiej
10
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo
narodowe RP.
Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie
organizacji wizyty Prezydenta RP
w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. 1Piotr Bączek1
Służby specjalne RP nie zabezpieczyły wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
w Katyniu. Uroczystości powinny być, ze względu na udział najwyższych władz państwa,
objęte specjalną ochroną. Służby specjalne RP były ustawowo zobowiązane do
przeprowadzenia szeregu czynności. Służby specjalne w swoich informacjach i prognozach
powinny uwzględniać potencjalne zagrożenia. Tragedia smoleńska naruszyła
podstawowe wymogi bezpieczeństwa narodowego RP.
Przed wizytą służby specjalne RP nie przeprowadziły ustawowego obowiązku
sprawdzenia organizatorów. Dowodem na to jest udział Ambasadora Tytularnego
Tomasza Turowskiego w organizacji wizyty Prezydenta RP. W czasach PRL służył w komunistycznym
wywiadzie, rozpracowywał Watykan, w tym najbliższe otoczenie Ojca
Świętego.
W lutym 2010 r. Turowski został kierownikiem Wydziału Politycznego Ambasady
RP w Moskwie. Ta nominacja była jednym z przejawów polityki „resetu” wobec Rosji.
Rząd Donalda Tuska był ukierunkowany na ocieplanie stosunków z Kremlem. Realizacja
polityki „resetu”, w którą zaangażowani byli także absolwenci sowieckiej uczelni
MGIMO, odbyła się kosztem bezpieczeństwa państwa. Również organizacja wizyty
Prezydenta RP w Katyniu była podporządkowana polityce „resetu” z Moskwą.
1 Piotr Bączek, były pracownik Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP Lechu Kaczyńskim; w latach
2006-2007 dyrektor biura analiz SKW; obecnie doradca ds. działań administracji państwowej Zespołu Parlamentarnego
ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r.
11
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
1. Znaczenie i rola służb specjalnych
W dotychczasowych badaniach tragedii smoleńskiej dość rzadko omawiane są problemy dotyczące
działalności służb specjalnych2. Tymczasem są one jednymi z najważniejszych organów
administracji państwowej. Do zadań służb specjalnych należy: uzyskiwanie i przekazywanie najwyższym
władzom państwa informacji niezbędnych do podejmowania decyzji, neutralizacja zagrożeń,
zdobywanie nowoczesnych technologii, ochrona terytorium kraju, zabezpieczanie własnych zasobów
informacyjnych, a także wprowadzanie w błąd, inspirowanie i dezinformowanie państw przeciwnych
lub podmiotów zagrażających bezpieczeństwu. Przez wieki służby specjalne wywierały istotny
wpływ na najważniejsze wydarzenia świata.
Gwałtowny rozwój struktur służb specjalnych przypada na przełom XIX/XX w. W tym okresie
nowożytne służby informacyjne tworzyły bismarckowskie Prusy, Francja czasów Napoleona III, imperium
brytyjskie i carska Rosja3. Polska zaczęła tworzyć swoje instytucje wywiadowcze dopiero po
odzyskaniu niepodległości w 1918 r.4
Jednym z największych sukcesów nowo utworzonych służb specjalnych II RP było złamanie
szyfrów Rosji sowieckiej w czasie wojny 1918-1920 r., potem szyfrów Enigmy. Struktury wywiadu
i kontrwywiadu II RP zostały rozbite w czasie II wojny światowej. Po 1945 r. twórcy i oficerowie
przedwojennych służb specjalnych należeli do najbardziej prześladowanych, więzionych i eksterminowanych.
Komuniści powołali własne instytucje, wzorowane na sowieckich wzorcach, które były
ukierunkowane na zwalczanie państw „wolnego świata”.
Służby specjalne PRL realizowały zadania represyjno-policyjne wobec społeczeństwa. Zbierały one
informacje na temat opozycjonistów, emigrantów politycznych, organizacji i instytucji polonijnych,
duchowieństwa, działalności Kościoła katolickiego.
Duża część kadr Służby Bezpieczeństwa była szkolona przez sowieckie służby specjalne5. Podobna
sytuacja panowała w wojskowych służbach specjalnych6.
Charakter służb specjalnych PRL ocenił Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z 28 maja 2003 r.
orzekł, że wszystkie organy bezpieczeństwa PRL (tzn. cywilny i wojskowy wywiad oraz kontrwywiad,
zwiad WOP) stanowiły spójny i integralny aparat przymusu. Trybunał stwierdził, że organy bezpieczeństwa
PRL stały na straży państwa totalitarnego i państwu służyły. Sędziowie Trybunału orzekli,
że cały wywiad – zarówno cywilny, jak i wojskowy – realizował zadania wyznaczone przez „wspólnotę
socjalistyczną” i „na potrzeby innych służb”. Równocześnie Służba Bezpieczeństwa wykonywała
zadania skierowane przeciwko „ośrodkom antykomunistycznym w krajach kapitalistycznych”,
„wrogiej działalności w kraju” oraz Kościołowi. Trybunał doszedł wniosku, że nie istnieją racjonalne
przesłanki uzasadniające różnicowanie zadań i dzielenie ich na wywiadowcze, kontrwywiadowcze
i „inne”. Wszystkie te zadania organów bezpieczeństwa PRL stanowiły integralną całość7.
Zmiany w służbach specjalnych nastąpiły po upadku PRL. W lipcu 1990 r. nastąpiło rozwiązanie
cywilnych służb specjalnych, w ich miejsce utworzono Urząd Ochrony Państwa8.
Nowa służba specjalna powstała jednak w oparciu o funkcjonariuszy komunistycznej SB, którzy
przystąpili do weryfikacji. W UOP zatrudniono, według szacunkowych danych, około 4-5 tysięcy
funkcjonariuszy b. SB.
2 Wyjątkiem jest publikacja Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku
pod kierunkiem Antoniego Macierewicza, „Raport smoleński. Stan badań”, Warszawa 10 maja 2013.
3 R. Faligot, R. Kauffer, Służby specjalne. Historia wywiadu i kontrwywiadu na świecie, Warszawa, 2006, s. 24.
4 W. Skóra, P. Skubisz (red.), „Studia nad wywiadem i kontrwywiadem Polski w XX wieku. Tom 1”, IPN Szczecin, 2012.
5 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, „Współpraca SB MSW z KGB ZSRR w latach 1970-1990. Próba bilansu”, Warszawa
2013.
6 S. Cenckiewicz, „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943-1991 (wprowadzenie do syntezy)”, Poznań
2011.
7 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 2003 r. (sygn. K 44/02) w sprawie konstytucyjności niektórych przepisów
znowelizowanej ustawy lustracyjnej (Dz. U. z 2003, Nr 99, poz. 921).
8 Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Urzędzie Ochrony Państwa (Dz.U. z 1990 Nr 30 poz. 180 z poźn. zm.).
12
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Wojskowe Służby Informacyjne były przez lata poddawane tylko „kosmetycznym” przeobrażeniom,
a weryfikację tej służby rozpoczęto dopiero w 2006 r.9
Te zasygnalizowane uwarunkowania niewątpliwie wpłynęły negatywnie na jakość, działalność
i efekty pracy służb specjalnych III RP oraz liczne afery i skandale pojawiające się wokół UOP, ABW
i WSI – wystarczy przypomnieć tylko wielomiliardową aferę paliwową.
Obecnie w polskim systemie prawno-ustrojowym istnieje pięć wyspecjalizowanych służb specjalnych,
są to: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Centralne Biuro Antykorupcyjne,
Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego10.
ABW i AW powstały w 2002 r. po rozwiązaniu Urzędu Ochrony Państwa11. Natomiast SKW i SWW
zostały powołane w 2006 r. i przejęły zadania po rozwiązanych WSI12. CBA utworzono w 2006 r.
w celu wykrywania zagrożeń korupcyjnych i zwalczania tego rodzaju przestępstw13.
9 A. Macierewicz, „Raport o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących
zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003
r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych w zakresie określonym w art. 67. ust. 1 pkt 1 – 10 ustawy z dnia 9 czerwca
2006 r. „Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz
ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego” oraz o innych
działaniach wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”,
Warszawa 2007. (M. P. z 2007, Nr 11, poz. 110).
10 Art. 11 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (Dz.U. z 2002 Nr
74 poz. 676 z późn. zm.).
11 Ustawa z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (Dz.U. z 2002 Nr 74 poz.
676 z późn. zm.).
12 Ustawa z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego (Dz.U. z 2006
Nr 104, poz. 709 z późn. zm.).
13 Ustawa z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (Dz.U. z 2006 Nr 104 poz. 708 z późn. zm.)
Jaruzelski i Kiszczak, twórcy aparatu represji PRL, przygotowali służby specjalne PRL do transformacji
13
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Istniejące służby specjalne pełnią istotną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa RP i są niezbędnym
ogniwem tzw. osłony strategicznej państwa, której zadaniem jest m.in. ochrona własnego terytorium,
obywateli kraju i najwyższych władz, żywotnych interesów państwa, strategicznych gałęzi przemysłu.
Skuteczność „osłony strategicznej” zależy od właściwego rozpoznania zagrożenia i szybkości reakcji.
Wszelkie zagrożenia dla państwa powinny być stale monitorowane, aby być przygotowanym na
wszystkie możliwe scenariusze i móc uzyskać przewagę nad przeciwnikiem. „Osłona strategiczna”
zakłada również egzekwowanie racji stanu poza granicami własnego państwa. Znawcy problematyki
stwierdzają, że jednym z wymogów skutecznego zwalczania najpoważniejszych zagrożeń dla państwa
jest terminowe wykrywanie symptomów zagrożeń i przekazywanie decydentom informacji
o nich14.
Dlatego system „osłony strategicznej” musi uwzględniać konieczność istnienia podsystemu zbierania
i analizowania informacji. Taki podsystem rozpoznania, tworzony również przez służby specjalne,
powinien monitorować szerokie spektrum zagrożeń, nie tylko tradycyjne zagrożenia militarne,
geopolityczne i terrorystyczne, ale także społeczne, kulturowe, polityczne, gospodarcze, kryminalne,
informatyczne, energetyczno-surowcowe, ekologiczne itd. Dopiero w tej sytuacji będzie można
zorganizować skuteczną ochronę własnego terytorium, przewidzieć skutki ewentualnych konfliktów,
kryzysów, katastrof, klęsk żywiołowych oraz skutecznie im przeciwdziałać.
W ostatnich latach służby specjalne wykorzystują w swoich działaniach nowoczesne technologie
informacyjne, krajowa sieć informatyczna zaś została zaliczona do infrastruktury krytycznej, która
podlega szczególnej ochronie w państwach Unii Europejskiej15.
Doświadczenia tragedii smoleńskiej wskazują, że jeszcze przed dniem 10 kwietnia 2010 r. zawiodły
ogniwa zbierania i analizowania informacji. System służb specjalnych powinien w trakcie organizacji
wizyty uzyskać informacje o potencjalnych zagrożeniach. Były to podstawowe zadania polskich
służb specjalnych, szczególnie że posiadają one ustawowe uprawnienia do zbierania nawet jeszcze
tylko sygnałów o potencjalnych zagrożeniach i obowiązek informowania o nich najwyższych
władz RP.
2. Prawno-ustrojowa organizacja systemu służb specjalnych RP
w kontekście ochrony Prezydenta RP
W rozważanym okresie, czyli przed „tragedią smoleńską”, to premier Donald Tusk sprawował
bezpośredni nadzór nad służbami specjalnymi. W obecnym systemie prawno-ustrojowym RP organem
zwierzchnim wobec służb specjalnych jest Prezes Rady Ministrów. Wynika to z ustawowych
kompetencji szefa rządu wobec służb specjalnych.
Jednocześnie po wyborach parlamentarnych z 21 października 2007 r. koalicja rządowa PO-PSL
wprowadziła rozwiązania organizacyjne, które de facto wzmocniły pozycję Prezesa Rady Ministrów
w tym obszarze. Rząd Donalda Tuska zlikwidował urząd ministra – koordynatora ds. służb specjalnych.
Przez kilka tygodni funkcję pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa i koordynatora służb
specjalnych sprawował minister Paweł Graś, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Jednak już 11 stycznia 2008 r. premier Tusk przyjął jego rezygnację z funkcji koordynatora, ale nie
wyznaczył innego ministra, który nadzorowałby działalność służb specjalnych.
14 Zob. P. Bączek, „Zagrożenia informacyjne a bezpieczeństwo państwa polskiego”, Toruń 2006, s. 56-59.
15 Dyrektywa Rady 2008/114/WE z dnia 8 grudnia 2008 r. w sprawie rozpoznawania i wyznaczania europejskiej infrastruktury
krytycznej oraz oceny potrzeb w zakresie poprawy jej ochrony (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej z 23.12.2008 r.).
14
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych posiadał jedynie kompetencje organizacji pracy tego
organu. Dlatego zgodnie z ustawowymi zapisami to właśnie Prezes Rady Ministrów ponosił odpowiedzialność
za koordynację działalności ABW, AW, CBA, SKW i SWW16. Należy pamiętać, że zgodnie
z art. 148 Konstytucji RP Prezes Rady Ministrów jest również zwierzchnikiem służbowym pracowników
administracji rządowej.
Prezes Rady Ministrów pełni także funkcję Przewodniczącego Kolegium do Spraw Służb Specjalnych17.
Kolegium do Spraw Służb Specjalnych jest organem zajmującym się doradztwem i koordynacją
służb specjalnych. Do zadań Kolegium należy formułowanie ocen lub wyrażanie opinii m.in. w sprawach:
kierunków i planów działania służb specjalnych. W skład Kolegium wchodzą: Prezes Rady Ministrów,
Sekretarz Kolegium, minister właściwy do spraw wewnętrznych, minister właściwy do spraw
zagranicznych, Minister Obrony Narodowej, minister właściwy do spraw finansów publicznych, Szef
Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W posiedzeniach Kolegium uczestniczą również Szef ABW, Szef
AW, Szef CBA, Szef SKW, Szef SWW i Przewodniczący Sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych.
Sekretarz Kolegium organizuje pracę Kolegium i w tym zakresie może występować do organów
administracji rządowej o przedstawienie informacji niezbędnych w sprawach rozpatrywanych
przez Kolegium18.
W kontekście tragedii smoleńskiej te przepisy są o tyle istotne, że ówczesny Sekretarz Kolegium
minister Jacek Cichocki uczestniczył w organizacji uroczystości w Katyniu. Pierwsze spotkanie
urzędników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poświęcone tej sprawie odbyło się 9 grudnia 2009 r.
16 Art. 5. ust. 3 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (Dz.U. z 2006 Nr 104 poz. 708
z późn. zm.).
17 Art. 12 ustawy z dnia z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (Dz.U. z 2002
Nr 74 poz. 676 z późn. zm.).
18 Art. 12. ust. 7 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (Dz.U. z 2002
Nr 74 poz. 676 z późn. zm.).
Paweł Graś, kilkudniowy koordynator służb specjalnych. Po jego rezygnacji kontrolę nad tymi instytucjami przejął premier D. Tusk
15
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
właśnie w gabinecie min. Cichockiego.
Oznacza to, że Sekretarz Kolegium posiadał
aktualną wiedzę na temat przygotowań,
był w nie zaangażowany i równocześnie
dysponował ustawowymi kompetencjami
w zakresie organizacji służb specjalnych.
Z tego powodu Sekretarz powinien informować
na bieżąco Prezesa Rady Ministrów
o ewentualnych zagrożeniach, określić
zakres prac Kolegium w tej sprawie oraz
przedstawiać propozycje przeprowadzenia
niezbędnych czynności dotyczących zabezpieczenia
uroczystości w Katyniu w dniu
10 kwietnia 2010 r.19
Należy podkreślić, że służby specjalne są
zobowiązane do przekazywania do Biura Ochrony Rządu informacji niezbędnych do wykonywania
tych zadań, w tym także informacji dotyczących bezpieczeństwa Prezydenta RP20.
Ważną rolę w realizacji tych zadań pełnią także konstytucyjni ministrowie właściwi do spraw
wewnętrznych, spraw zagranicznych i obrony narodowej. Dlatego za zapewnienie bezpieczeństwa
wizyty w Katyniu Prezydenta RP i towarzyszącej mu oficjalnej delegacji odpowiadał cały system
organów administracji rządowej, w szczególności: Prezes Rady Ministrów RP, Minister Spraw Zagranicznych,
Minister Obrony Narodowej, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Szef Kancelarii
Prezesa Rady Ministrów, Sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, Szef BOR, Szef SKW, Szef
ABW, Szef AW, Szef SWW.
W tym systemie ochrony Prezydenta RP trzeba również dodać, że zadania z tego obszaru realizują
instytucje odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe21.
Dlatego system ochrony Prezydenta RP, który był bezpośrednio koordynowany przez Prezesa Rady
Ministrów, powinien gromadzić informacje na temat ewentualnych zagrożeń, oszacować je oraz
przedstawić plany neutralizacji tych zagrożeń. Obowiązkiem służb specjalnych było zrealizowanie
przed wizytą w Katyniu szeregu czynności sprawdzających, kontrolnych, operacyjnych, analitycznych
i informacyjnych. Określone zadania służb przypisane są w odpowiednich ustawach.
3. Zadania służb specjalnych RP
Służby specjalne – cywilne i wojskowe – powinny odegrać istotną rolę w przygotowaniu uroczystości
katyńskich. Przegląd ustawowych kompetencji polskich służb specjalnych dowodzi, że posiadały
uprawnienia do zapewnienia bezpieczeństwa Prezydenta RP, towarzyszącej mu delegacji oraz rządowemu
statkowi powietrznemu Tu-154 M o numerze bocznym 101, który znajdował się na wyposażeniu
36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Służby specjalne posiadają kompetencje upoważniające
do zbierania informacji oraz podejmowania działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa,
w tym także Prezydenta RP. Katalog ustawowych zadań dowodzi, że przed uroczystościami 10 kwietnia
2010 r. Prezydenta RP w Katyniu służby specjalne nie realizowały swoich podstawowych zadań.
19 P. Bączek, „Rola ministra Jacka Cichockiego w przygotowaniach do uroczystości w Katyniu”, [w:] Zespół Parlamentarny
ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku pod kierunkiem Antoniego Macierewicza, „Raport
smoleński. Stan badań”, Warszawa 10 maja 2013, s. 43-45.
20 Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 4 marca 2008 r. w sprawie zakresu, warunków i trybu przekazywania
Biuru Ochrony Rządu informacji uzyskanych przez Policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu,
Straż Graniczną, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego i Żandarmerię Wojskową (Dz.U.
z dnia 11 marca 2008 r. Nr 41 poz. 243).
21 Ustawa z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (Dz.U. z 2007 Nr 89 poz. 590 z późn. zm).
Min. Jacek Cichocki, b. sekretarz rządowego kolegium ds. służb specjalnych
16
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Do ustawowych zadań Służby Kontrwywiadu Wojskowego należy rozpoznawanie, zapobieganie
oraz wykrywanie popełnianych przez żołnierzy, funkcjonariuszy SKW i SWW oraz pracowników
cywilnych SZ RP i MON, przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej; takich,
które mogą zagrażać bezpieczeństwu lub zdolności bojowej SZ RP lub innych jednostek organizacyjnych
MON; przeciwko ochronie informacji, jeżeli mogą one zagrażać bezpieczeństwu lub
zdolności bojowej SZ RP lub innych jednostek organizacyjnych MON oraz związanych z działalnością
terrorystyczną oraz godzących w bezpieczeństwo potencjału obronnego państwa, SZ
RP oraz jednostek organizacyjnych MON22.
Służba Wywiadu Wojskowego zobowiązana jest m.in. do uzyskiwania, gromadzenia, analizowania,
przetwarzania i przekazywania właściwym organom informacji, mogących mieć istotne znaczenie
dla: bezpieczeństwa potencjału obronnego Rzeczypospolitej Polskiej; bezpieczeństwa i zdolności
bojowej SZ RP, warunków realizacji przez SZ RP zadań poza granicami państwa23.
Do zadań największej służby specjalnej w Polsce, czyli ABW, należy rozpoznawanie, zapobieganie
i zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa oraz jego porządek
konstytucyjny, a w szczególności w suwerenność i międzynarodową pozycję, niepodległość
i nienaruszalność jego terytorium, a także obronność państwa24.
22 Do zadań SKW należy również uzyskiwanie, gromadzenie, analizowanie, przetwarzanie i przekazywanie właściwym
organom informacji mogących mieć znaczenie dla obronności państwa, bezpieczeństwa lub zdolności bojowej SZ RP lub
innych jednostek organizacyjnych MON oraz podejmowanie działań w celu eliminowania ustalonych zagrożeń. SKW jest
również zobowiązana do prowadzenia kontrwywiadu radioelektronicznego oraz przedsięwzięć z zakresu ochrony kryptograficznej
i kryptoanalizy. Kolejnym ustawowym zadaniem SKW jest ochrona bezpieczeństwa jednostek wojskowych,
innych jednostek organizacyjnych MON oraz żołnierzy wykonujących zadania służbowe poza granicami państwa. Art. 5.
ust. 1. ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego (Dz.U.
z 2006 Nr 104, poz. 709 z późn. zm.).
23 Celem SWW jest również rozpoznawanie i przeciwdziałanie militarnym zagrożeniom zewnętrznym godzącym w obronność
Rzeczypospolitej Polskiej oraz zagrożeniom międzynarodowym terroryzmem. SWW została powołana do rozpoznawania
i analizowania zagrożeń występujących w rejonach napięć, konfliktów i kryzysów międzynarodowych, mających
wpływ na obronność państwa oraz zdolność bojową SZ RP, a także podejmowanie działań mających na celu eliminowanie
tych zagrożeń. Zadaniem SWW jest także prowadzenie wywiadu elektronicznego na rzecz SZ RP oraz przedsięwzięć z zakresu
kryptoanalizy i kryptografii. SWW współdziała również w organizowaniu polskich przedstawicielstw wojskowych
za granicą. Art. 6. ust. 1. ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu
Wojskowego (Dz.U. z 2006 Nr 104, poz. 709 z późn. zm.).
24 ABW zajmuje się również rozpoznawaniem, zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw, m.in.: szpiegostwa, terroryzmu,
bezprawnego ujawnienia lub wykorzystania informacji niejawnych i innych przestępstw godzących w bezpieczeństwo
państwa, godzących w podstawy ekonomiczne państwa, korupcji osób pełniących funkcje publiczne, jeśli może to godzić
w bezpieczeństwo państwa, w zakresie produkcji i obrotu towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym
dla bezpieczeństwa państwa. Do uprawnień ABW należy także uzyskiwanie, analizowanie, przetwarzanie i przekazywanie
Szefowie służb specjalnych (pierwszy z lewej Paweł Wojtunik, Szef CBA, trzeci - Maciej Hunia, Szef
Służby Wywiadu Wojskowego, czwarty - Krzysztof Bondaryk, Szef ABW)
17
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
ABW jest też wiodącą służbą w zwalczaniu zagrożeń terrorystycznych. Szef ABW ma nadrzędną
rolę w systemie zarządzania kryzysowego w zakresie przeciwdziałania, zapobiegania i usuwania
skutków zdarzeń o charakterze terrorystycznym25.
Agencja Wywiadu operuje za granicami państwa polskiego. Do zadań tej służby należy m.in. uzyskiwanie,
analizowanie i przekazywanie właściwym organom informacji mogących mieć istotne
znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji RP oraz rozpoznawanie i przeciwdziałanie
zagrożeniom zewnętrznym godzącym m.in. w bezpieczeństwo, obronność i niepodległość RP26.
Zasadniczym zadaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest rozpoznawanie, zapobieganie
i wykrywanie przestępstw związanych z korupcją lub działalnością godzącą w interesy ekonomiczne
państwa27.
Służby specjalne powinny również uzyskiwać i przekazywać Prezydentowi RP informacje, które
mogą mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji RP28.
Pod tym pojęciem należy również rozumieć bezpieczeństwo Prezydenta RP.
Istotnymi zadaniami służb specjalnych, szczególnie ABW i SKW, jest również ochrona informacji
niejawnych. W tym zakresie realizują szereg zadań w sferze krajowej, jak i w zagranicznej. W stosunkach
międzynarodowych Szef ABW i Szef SKW pełnią funkcję krajowej władzy bezpieczeństwa29.
Obowiązujące przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych przewidują specjalną procedurę
weryfikacji osób mających dostęp do informacji niejawnych. Ma ona na celu ustalenie czy dana osoba
może – jako lojalna wobec państwa i godna zaufania – mieć dostęp do informacji niejawnych bez
stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa tych informacji. Jednym z fundamentów systemu ochrony
informacji jest zasada need to know, która oznacza, że dostęp do informacji niejawnych mają tylko te
osoby, dla których taki dostęp jest konieczny. Wszystkie osoby mające dostęp do informacji niejawnych
muszą być sprawdzone przed podjęciem pracy z wykorzystaniem tych informacji.
Jeżeli to postępowanie sprawdzające zakończy się pomyślnie, to osoba sprawdzana otrzymuje
tzw. poświadczenie bezpieczeństwa. Równocześnie państwa NATO ustaliły, że będą się wzajemnie
informować, czy osoba otrzymujący ten certyfikat jest w stanie zapewnić ochronę i bezpieczeństwo
informacjom niejawnym.
Wizyta Prezydenta RP w Katyniu powinna być szczególnie zabezpieczona, w tym także przez
polskie służby specjalne. Rząd Donalda Tuska powinien zapewnić Prezydentowi RP pełną ochronę, ze
względu na szereg informacji należało wzmocnić jego ochronę fizyczną podczas tego pobytu za granicą.
Służby specjalne były ustawowo zobowiązane do niezwłocznego przekazywania Prezydentowi RP
informacji na temat bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji Rzeczypospolitej Polskiej, sytuacji
związanej z tzw. grą dyplomatyczną Moskwy, potencjalnych zagrożeniach. Niestety w ustawowych
obszarach działalności służb specjalnych wystąpiły liczne nieprawidłowości. Służby specjalne nie
właściwym organom informacji mogących mieć istotne znaczenie dla ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego państwa
i jego porządku konstytucyjnego. Art. 5 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz
Agencji Wywiadu (Dz.U. z 2002 Nr 74 poz. 676 z późn. zm.).
25 Art. 12a ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (Dz.U. z 2007 Nr 89 poz. 590 z późn. zm).
26 Zadaniem AW jest również ochrona zagranicznych przedstawicielstw Rzeczypospolitej Polskiej i ich pracowników przed
działaniami obcych służb specjalnych i innymi działaniami mogącymi przynieść szkodę interesom RP. AW zapewnia
także ochronę kryptograficzną łączności z polskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi oraz poczty kurierskiej.
Kolejnym zadaniem AW jest rozpoznawanie międzynarodowego terroryzmu, ekstremizmu oraz międzynarodowych
grup przestępczości zorganizowanej. AW zajmuje się również rozpoznawaniem i analizowaniem zagrożeń występujących
w rejonach napięć, konfliktów i kryzysów międzynarodowych, mających wpływ na bezpieczeństwo państwa, oraz podejmuje
działania mające na celu eliminowanie tych zagrożeń. W kompetencjach AW znajduje się też prowadzenie wywiadu
elektronicznego.
27 Art. 6 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (Dz.U. z 2002 Nr 74
poz. 676 z późn. zm.).
28 Art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (Dz.U.
z 2002 Nr 74 poz. 676 z późn. zm.) oraz również art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu
Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego (Dz.U. z 2006 Nr 104, poz. 709 z późn. zm.).
29 Art. 15. ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 Nr 11 poz. 95).
18
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
przekazywały informacji na temat stanu
lotniska w Smoleńsku, możliwości organizacyjnych
Rosjan. Nie uwzględniano analiz
i prognoz dotyczących gry dyplomatycznej
prowadzonej przez Kreml. Służby
specjalne zbagatelizowały niestabilną sytuację
wewnętrzną Federacji Rosyjskiej
i kilka zamachów terrorystycznych na
terytorium tego państwa w okresie poprzedzającym
wizytę Prezydenta RP30.
Służby specjalne nie zapewniły należytej
ochrony kontrwywiadowczej i antykorupcyjnej
podczas remontu samolotu.
Służby specjalne, szczególnie SKW i CBA,
nie reagowały właściwie na liczne awarie
pojawiające się po remoncie rządowego
Tu-154M nr 101. Z tego powodu już na przełomie 2009/2010 CBA powinno przeprowadzić kontrolę
przetargu na remont samolotu. SKW nie przeprowadziła sprawdzenia samolotu po usuwaniu kolejnych
usterek i wejściu w lutym 2010 r. na pokład rządowego samolotu obcokrajowca31.
Służby specjalne, w tym ABW, nie przekazały w trybie pilnym do Kancelarii Prezydenta informacji
o potencjalnym zagrożeniu dla samolotu z państwa Unii Europejskiej32.
Służby specjalne nie przeprowadziły również weryfikacji i sprawdzenia osób organizujących wizytę.
W szczególności ta uwaga odnosi się do ambasadora Tomasza Turowskiego, który w lutym
2010 r. niespodziewanie został ponownie przyjęty do pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
i w trybie natychmiastowym wysłany do Ambasady RP w Moskwie.
Powierzono mu zadanie organizacji zbliżających się uroczystości państwowych w Katyniu.
Tomasz Turowski funkcję Kierownika Wydziału Politycznego Ambasady RP w Moskwie objął
15 lutego 2010 roku. W MSZ pracował od 1993 r., ale w 2007 r. został zwolniony z tego resortu. Do
dyplomacji powrócił dopiero w lutym 2010 r. Włączenie do organizacji tak ważnej uroczystości
urzędnika, który trzy lata wcześniej rozstał się z MSZ, było zaskakującą decyzją resortu. Zwłaszcza
że po kilku miesiącach IPN powziął uzasadnione wątpliwości wobec oświadczenia lustracyjnego
Turowskiego i skierował do sądu wniosek o wszczęcie sprawy odnośnie do złożenia przez niego
nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego.
Turowski podobną deklarację lustracyjną musiał złożyć w tzw. Ankiecie bezpieczeństwa osobowego,
którą trzeba wypełnić przed uzyskaniem dostępu do informacji niejawnych33.
W związku z tym celowe jest omówienie działalności T. Turowskiego w poprzednich latach,
zwłaszcza że służby specjalne (UOP i ABW) musiały kilkakrotnie przeprowadzać wobec niego postępowania
sprawdzające i zweryfikować wszystkie informacje o nim.
30 P. Bączek, Sytuacja w Rosji przed wizytą Prezydenta L. Kaczyńskiego. Zamachy terrorystyczne na Wschodzie, [w:] Zespół
Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku pod kierunkiem Antoniego
Macierewicza, „Raport…”, op. cit., s. 64.
31 M. Gugulski, Przetarg na remont i skutki remontu Tu-154M nr 101 w Rosji, [w:] Ibidem, s. 22-31. A. Kowalski, J. Kiciński,
Kontrwywiadowcza ocena działań służb specjalnych w związku z remontem Tu-154M, [w:] Ibidem, s. 32-35
32 P. Bączek, Ostrzeżenie z kwietnia 2010 r. o potencjalnym zamachu, [w:] Ibidem, s. 65.
33 Załącznik nr 2 do ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 Nr 11 poz. 95).
W lutym 2010 r. do MSZ powrócił Tomasz Turowski
19
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
4. Działalność Tomasza Turowskiego w PRL
Według oficjalnej informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych Tomasz Turowski urodził się 1
maja 1948 roku w Sosnowcu. W 1973 r. ukończył filologię rosyjską w Wyższej Szkole Pedagogicznej
w Krakowie. Po studiach pracował do 1975 r. w redakcji pisma „Chrześcijanin w świecie”, którego
wydawcą był Ośrodek Dokumentacji i Studiów Społecznych w Warszawie. W następnym roku
rozpoczął pracę w sekcji polskiej Radia Watykan w Rzymie. W latach 1983 -1985 pełnił funkcję
szefa administracyjno-pedagogicznego Centrum Kultury i Języka Rosyjskiego w Paryżu. W latach
1986 - 1989 był publicystą w krajowym piśmie Stronnictwa Demokratycznego – „Tygodnik Demokratyczny”.
Był też członkiem kolegium redakcyjnego miesięcznika „Myśl Demokratyczna”. Ten życiorys
T. Turowskiego został przekazany przez MSZ posłom sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych w dniu
8 marca 2001 r.34 W tej urzędowej notatce z 2001 r. resort dyplomacji pominął milczeniem wiele
istotnych faktów z życiorysu T. Turowskiego, np. że w latach 70. i 80. przebywał w zakonie jezuitów.
Nie wspominając już nawet o działalności w komunistycznych służbach specjalnych.
W latach 70. Turowski rozpoczął tajną pracę dla Departamentu I MSW, czyli dla wywiadu cywilnego
PRL. 28 kwietnia 1973 r. w dzienniku rejestracyjnym Departamentu I MSW pod numerem 9596
zarejestrowana została sprawa Wydziału II rozpracowania operacyjnego pod kryptonimem „Orsom”.
Turowskim zajmował się Jan Jakowiec, który pracował jako rezydent wywiadu o kryptonimie „Aztek”
w Hiszpanii i w krajach Ameryki Łacińskiej35.
Wydział II Departamentu I MSW PRL zajmował się działalnością wywiadowczą z pozycji „N”, czyli
przy pomocy „nielegałów” – kadrowych oficerów zakonspirowanych za granicą. „Nielegał” przechodził
wszechstronne przeszkolenie operacyjne, agent spoza resortu zostawał funkcjonariuszem, otrzymywał
nową tożsamość i fałszywe dokumenty. Za granicą przyjmował zachodnie wzorce i obyczaje,
wtapiał się w tamtejsze społeczeństwa, był umieszczany w grupach, które były rozpracowywane,
zazwyczaj nie utrzymywał kontaktu z oficjalnymi placówkami dyplomatycznymi i istniejącymi rezydenturami
wywiadu. „Nielegałowie” należeli do elity wywiadu, byli najbardziej zaufanymi funkcjonariuszami
aparatu bezpieczeństwa PRL. Wywiad nielegalny był budowany na wzorcach sowieckich.
34 Notatka biograficzna kandydata na stanowisko Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego RP w Republice Kuby,
Warszawa, 14 lutego 2001.
35 C. Gmyz, „Szpieg w Smoleńsku”, tygodnik „Uważam Rze” nr 3 z 21 – 27.02. 2011.
Tomasz Turowski podczas jednego z procesów
20
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Dlatego zadania wywiadu nielegalnego dotyczyły rozpracowywania państw zachodnich, struktur
NATO, emigracji politycznej, Kościoła katolickiego, Watykanu. Pion „N” był także zaangażowany
w tworzenie systemów komunikacyjnych, kanałów przerzutowych, pozyskiwanie i fałszowanie
zachodnich dokumentów tożsamości. Nielegałowie byli również przygotowywani do wykonywania
zadań w „nadzwyczajnych warunkach politycznych”, czyli w czasie wojny lub destabilizacji państw
zachodnich. W 1977 r. przeprowadzono reorganizację wywiadu cywilnego i Wydział II przemianowano
na Wydział XIV36.
Ustalenia red. C. Gmyza dotyczące Tomasza Turowskiego potwierdził m.in. dr Wojciech Bułhak
z IPN, który wskazał, że prowadzono dwa zbiory dokumentów odnośnie do Turowskiego – najpierw
było to „rozpracowanie operacyjne” (czyli nr rej. 9596, kryptonim „Orsom”), a po „ukadrowieniu”
była to „podteczka personalna pracownika kadrowego N” (nr rej. 10682). Drugim używanym kryptonimem
Turowskiego był „Ritter”37.
W połowie lat 70. Turowski wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego. Znalazł się w Rzymie,
gdzie uzyskał zaufanie duchownych, w tym m.in. o. Antoniego Mruka SJ, profesora teologii na
36 W. Bułhak, „Pion „N” wywiadu cywilnego PRL. Ewolucja struktur, uwarunkowania organizacyjno-prawne i przykłady
operacji tzw. wywiadu nielegalnego w strukturach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Komitetu ds.
Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych”, [w:] W. Skóra, P. Skubisz (red.), „Studia nad wywiadem
i kontrwywiadem Polski w XX wieku. Tom 1”, IPN Szczecin, 2012, s. 629 – 634.
37 W. Bułhak, „Pion „N” wywiadu…”, op. cit., s. 635 – 636.
Informacja T. Turowskiego na temat reakcji na nominację M. Rakowskiego na premiera PRL
21
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim i Asystenta Asystencji Słowiańskiej w Kurii Generalnej
jezuitów38.
W przytoczonej już notatce urzędowej MSZ dotyczącej Turowskiego stwierdzono, że w latach 80.
Turowski studiował na uczelniach katolickich – w 1980 r. ukończył wydział filozofii marksistowskiej
na Uniwersytecie Gregoriańskim, w 1983 r. w Instytucie Katolickim w Paryżu studiował teologię
prawosławną i wschodnią, rok później ukończył Instytut Teologii Prawosławnej39. W tym czasie
nadal przebywał w jezuickim nowicjacie. Rozpoczął współpracę z jezuitami we Francji, w ich podparyskim
ośrodku Centre Russe w Meudon wykładał język rosyjski. W latach 80. nawiązał również
kontakty z redakcją emigracyjnego pisma „Spotkania” Piotra Jeglińskiego. W połowie lat 80. nie
przyjął święceń, opuścił zakon jezuitów. Wrócił do PRL i niespodziewanie wziął ślub z dawną znajomą40.
Dokumenty z teczki personalnej wskazują, że Turowski powrócił do kraju z powodu „wzrostu
zainteresowania kontrwywiadu francuskiego”41 .
38 http://www.rp.pl/artykul/580731.html
39 Notatka biograficzna…, op. cit.
40 http://www.rp.pl/artykul/580731.html
41 C. Gmyz, „Dokumenty obnażają kłamstwa Turowskiego”, „Do Rzeczy” z 3-9 lutego 2014 r.
Informacja T. Turowskiego dotycząca przygotowań do pielgrzymki Jana Pawła II w Polsce w 1987 roku
22
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
W PRL dalej pracował dla wywiadu.
Karierę w służbach specjalnych miał
zakończyć w stopniu pułkownika42.
Turowski miał być, według informacji
prasowych, oficerem wywiadu również
po 1990 r.43. W trakcie procesu
lustracyjnego Turowskiego pojawiła
się w mediach informacja, że pełnił
służbę na niejawnym etacie. Być może
dzięki temu mógł uniknąć weryfikacji
w 1990 r. Gen. Zbigniew Nowek, były
szef UOP i AW twierdził, że przeszli ją
przede wszystkim oficerowie, którzy
byli na etatach jawnych: „Za moich
czasów, jeśli takie osoby, jak Tomasz
Turowski, były w służbie, to musiały
się z nią pożegnać w tempie ekspresowym”
44.
W archiwum Instytutu Pamięci Narodowej
zachowało się szereg meldunków
sygnowanych kryptonimami „Orsom”
i „Ritter” (o nr. rej. 9596 oraz 10682),
które przypisano Turowskiemu.
Autor niniejszego opracowania
w trakcie kwerendy w archiwum IPN
dotarł do kilkudziesięciu dokumentów
sygnowanych powyższymi kryptonimami.
Turowski przekazywał do centrali
MSW doniesienia na temat nowych
inicjatyw Kościoła katolickiego, sytuacji w Watykanie, otoczenia Jana Pawła II, systemów bezpieczeństwa
w Stolicy Apostolskiej, działalności ośrodka jezuitów w Meudon, środowiska „Spotkań”,
aktywności opozycji w PRL. Informował także nawet o legalnym Stronnictwie Demokratycznym
i członkach PZPR.
Analizując pracę T. Turowskiego w służbach specjalnych PRL należy pamiętać, że to Trybunał
Konstytucyjny orzekł w 2003 r., że wywiad cywilny realizował zadania wyznaczone przez „wspólnotę
socjalistyczną” oraz „na potrzeby innych służb” 45.
Zgodnie z „Notatką informacyjną” z 15 stycznia 1980 r. źródło nr 10682 (czyli Turowski) przekazało
meldunek dotyczący biskupa Andrzeja Marii Deskura, który tak został scharakteryzowany: „mimo
unieruchomienia w wózku (…), staje się jedną z kluczowych postaci w otoczeniu Jana Pawła II”.
Turowski informował centralę wywiadu cywilnego PRL o kontaktach tego duchownego z Papieżem:
42 http://www.rp.pl/artykul/991984.html
43 W. Czuchnowski, „Wyznania szpiega PRL w Watykanie”, „Gazeta Wyborcza” z 27 września 2013.
44 http://wpolityce.pl/artykuly/60771-sluzby-przyszlosci-przyszlosc-sluzb-debata-z-udzialem-bylych-szefow-sluzbspecjalnych-
w-klubie-ronina
45 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 2003 r. (sygn. K 44/02) w sprawie konstytucyjności niektórych przepisów
znowelizowanej ustawy lustracyjnej (Dz.U. z 2003, Nr 99, poz. 921).
Donos T. Turowskiego na temat biskupa A. Deskura, przyszłego Kardynała
23
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
„Stosunki głębokiej przyjaźni łączące
Deskura z Wojtyłą, jego doświadczenie
w Kurii Watykańskiej uczyniły
z biskupa, powiernika i nieoficjalnego
doradcę papieża we wszystkich najważniejszych
decyzjach. Deskur zawsze
cieszył się dowodami przywiązania ze
strony Wojtyły i obecnie papież także
daje tego liczne dowody. Deskur jest
jedynym biskupem, którego odwiedza
papież. Bp. Deskur formalnie pełniący
funkcję przewodniczącego papieskiej
Komisji ds. Środków Masowego Przekazu,
bardzo aktywnie zajmował się
pogłoskami na temat rzekomych planów
powołania w Rzymie placówki
INTERPRESSU. Deskur jest zdecydowanym
przeciwnikiem takiej placówki
i wyrażał tu także koncepcje samego
papieża, który zasugerowany przez red.
Wilkanowicza z krakowskiego „Znaku”
/audiencja prywatna w dn. 11. XI. 1979
r./ pragnie stworzyć w Rzymie polską
katolicką agencję prasową. Agencja tak
winna mieć wyłączność lub spełniać
wiodącą rolę w polskich aspektach
pontyfikatu i przez to kształtować linię
informacji prasowej. Bp. A. M. Deskur
zapowiedział, że Watykan będzie sprzeciwiał
się, aby władze włoskie pozwoliły
na otwarcie placówki Interpressu”.
W innym dokumencie, a mianowicie w „Notatce informacyjnej” z 6 września 1980 r. źródło nr.
10682 meldowało:
„problematyką wschodnią w kurii generalnej zajmuje się wydzielona grupa jezuitów pod kierownictwem
Edwarda Hubera – rektora Papieskiego Instytutu Wschodniego (…) Zadania polegają na
propagowaniu w ZSRR religii, podtrzymywaniu kontaktów z kręgami klerykalnymi w republikach
północnych i zachodnich europejskiej części ZSRR (…) tajne seminaria, polemiczna lit., przerzut
specjalnie w tym celu drukowanej na Zachodzie literatury religijnej, politycznej i społecznej /np.
„Symbol”, „Russkaja Myśl”, publikacje Foyer Orientale w Brukseli itp./.
Przerzuty materiałów dokonywane są przez sieć zaufanych osób świeckich i duchownych głównie
z Polski, a także z krajów Zachodnich /Francja/, odbywających podróże do ZSRR.
Materiał przerzucany jest w formie jawnych publikacji lub w formie mikrofilmów w utajnionych
schowkach, wykonanych w różnych przewożonych przedmiotach”.
Natomiast w „Notatce informacyjnej” z 15 kwietnia 1980 r. źródło nr 10682 podało:
„Według wypowiedzi brygadiera Ferdinando de Luca z 1 Reparto Celere di Roma stan komisariatu
Polizia di Sicuerezza przy Watykanie zostanie powiększony o 10 policjantów i 7 podoficerów. Część
Donos T. Turowskiego na temat wschodnich inicjatyw jezuitów
Meldunek T. Turowskiego dla komunistycznego wywiadu PRL dotyczący
ochrony w Watykanie
24
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
z nich będzie wywodzić się z DIGOS. Akceptację kandydatów prowadzi prałat Monduzzi46”.
Sam Turowski w wywiadzie z „GW” potwierdził fakt przekazywania z Watykanu meldunków do
MSW. Próbował jednak przekonać, że w ten sposób dbał o bezpieczeństwo Jana Pawła II47. Tę wersję
wydarzeń przedstawił w wydanej książce, wręcz humorystycznie brzmią jego zapewnienia, że jego
działalność była etyczna48. Zwłaszcza że w „Notatce informacyjnej” z 5 września 1980 r. płk Sylwester
Flak, powołując się na źródło 10682, pisał o nowych sposobach zabezpieczeń w watykańskiej
rozgłośni:
„Zaostrzone zostały środki bezpieczeństwa w Radiu Watykan. Pracownicy niepełnoetatowi nie
mogą przebywać na terenie studiów emitujących programy i korzystać z ich sprzętu. Wprowadzono
ścisłą kontrolę ilości wykonywanych kopii i dokumentów”.
Kwerenda dokumentów w archiwum IPN dowodzi, że meldunki Turowskiego odznaczają się dużą
szczegółowością, zawierają informacje o wewnętrznej sytuacji w Watykanie i w Kościele katolickim.
Turowski charakteryzował poszczególnych duchownych, opisywał ich działalność.
46 Autor niniejszego opracowania opublikował kopie powyższych meldunków na portalu wpolityce.pl. http://wpolityce.
pl/artykuly/63500-o-tomaszu-turowskim-w-gazecie-wyborczej-czyli-przepis-jak-z-komunistycznego-szpiega-zrobicbohatera-
ujawniamy-dokumenty-ipn
47 W. Czuchnowski, „Wyznania…”, op. cit
48 T. Turowski: „Mogę powiedzieć, że ja starałem się już na tamtym etapie, żeby moja działalność była bardziej etyczna,
to znaczy, żeby – w miarę możliwości – nie szkodzić po drodze konkretnym ludziom. No i mam na to pewne dowody,
nawet w postaci dokumentów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej. W. Czuchnowski, A. Kublik, „Kret
w Watykanie. Prawda Turowskiego”, Warszawa 2013, s. 152-153.
Donos T. Turowskiego na temat pracowników Radia Watykan i systemów bezpieczeństwa w rozgłośni
25
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Przekazywał informacje na temat zamierzeń
Watykanu, rozmów dyplomatycznych,
warunków negocjacyjnych
z władzami PRL.
Niewątpliwie były to informacje przydatne
dla służb specjalnych PRL. Dzięki
tym meldunkom aparat władzy uzyskiwał
wiedzę na temat planów Jana Pawła
II, zmian organizacyjnych i personalnych
w Watykanie, nowych inicjatyw
duszpasterskich Kościoła katolickiego
wobec narodów „zza żelaznej kurtyny”.
Na szczególną uwagę zasługują informacje
dotyczące systemów bezpieczeństwa
stosowanych w Watykanie.
5. Działalność Tomasza
Turowskiego po 1990 r.
Pod koniec lat 80. Turowski przebywał w Moskwie. Zbierał też informacje o opozycji oraz amerykańskiej
pomocy dla Polski. Jeden z meldunków wskazuje, że na początku lat 90. wyjechał do
Wiednia w celu „podpisania kontraktu z firmą Compugrahic na dostawę sprzętu poligraficznego
dla uruchamianej przez ‘Rittera’ przy naszym udziale spółki z udziałem kapitału zagranicznego”49
Według MSZ Turowski zajmował się doradztwem prywatyzacyjnym w warszawskiej spółce OFR50.
W 1993 r. Turowski pojawił się w procesie restrukturyzacji przemysłu stoczniowego. Krzysztof Piotrowski,
były prezes spółki Stocznia Szczecińska Porta Holding wskazał, że Turowskiego sprowadził
Robert Polan, Amerykanin, który pracował w Polskim Banku Rozwoju. Uczestniczył w powołaniu
spółki Porta, która miała uzdrowić sytuację w Stoczni Szczecińskiej51.
W 1993 r. został zatrudniony w MSZ na stanowisku radca ministra w Departamencie Europy.
Szybko awansował w hierarchii służbowej, do 1995 r. zajmował stanowiska m.in. doradcy ministra
49 C. Gmyz, „Dokumenty obnażają kłamstwa Turowskiego”, „Do Rzeczy” z 3-9 lutego 2014 r.
50 Notatka biograficzna…, op. cit.
51 Zob. (b.a.), „Nielegał w Stoczni”, „Kurier Wnet. Gazeta Niecodzienna”, wrzesień-październik 2013 r.; http://www.radiownet.
pl/#/publikacje/prywatyzacja-w-plocku-i-turowski-w-stoczni-szczecinskiej
http://www.radiownet.pl/#/publikacje/ujawniamy-szpieg-turowski-dzialal-w-stoczni-szczecinskiej
Donos T. Turowskiego na temat kardynała Władysława Rubina
Artykuł z „Życia” z 1998 r., w którym ujawniono pracę T. Turowskiego dla służb specjalnych III RP
26
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
i wicedyrektora w Departamencie Europy. W 1995 r. został radcą-ministrem pełnomocnym w Ambasadzie
RP w Moskwie, a potem ministrem pełnomocnym w tejże placówce52.
W styczniu 1998 r. rosyjski dziennik „Niezawisimaja Gazieta” opisał polskich dyplomatów, którzy
mieli prowadzić działalność wywiadowczą w Rosji. Informację tę powtórzył polski dziennik „Życie”.
W kontekście podejrzeń o szpiegostwo wymieniono również Turowskiego, którego przedstawiono
jako „ministra” i „szefa Wydziału WNP i Republik Nadbałtyckich”53.
52 Notatka biograficzna…, op. cit.
53 CEG, GAJ, „19 agentów w Moskwie?”, Życie” z 31 stycznia – 1 lutego 1998.
W marcu 2001 r. sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie oceniła kandydaturę T. Turowskiego na ambasadora na Kubie
27
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Jednak fakt, że rosyjskie media wskazały Turowskiego jako osobę współpracującą z polskim wywiadem
nie przeszkodził mu w dalszej służbie dyplomatycznej w tym kraju. Rosjanie nie uznali go
za osobę niepożądaną i mógł kontynuować pracę w Moskwie. Co więcej, był osobą dobrze widzianą
przez władze Federacji Rosyjskiej. Taki wniosek można wyciągnąć po zapoznaniu się z wystąpieniem
Ministra Spraw Zagranicznych Władysława Bartoszewskiego podczas posiedzenia sejmowej Komisji
Spraw Zagranicznych w dniu 8 marca 2001 r.
Min. Bartoszewski przedstawił wtedy jego osobę jako kandydata na stanowisko Ambasadora Nadzwyczajnego
i Pełnomocnego RP w Republice Kuby: „Proponuję na stanowisko ambasadora w Republice
Kuby pana Tomasz Turowskiego, który jest w tej chwili zastępcą ambasadora RP w Mo-
Stenogram z posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych z wypowiedzią min. W. Bartoszewskiego, rekomendującego
T. Turowskiego na ambasadora na Kubie
28
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Notatka biograficzna o Tomaszu Turowskim przygotowana w lutym 2001 r. przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Władysława
Bartoszewskiego
29
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
skwie. Kandydat zna dobrze język rosyjski i hiszpański. (…) Kandydat ma doświadczenie, jeśli chodzi
o proces transformacji na terenie postradzieckim. Był wysoko oceniany przez naszych partnerów
rosyjskich [podkreślenie – PB], o czym wiem drogą nieoficjalną”.
Należy dodać, że min. Bartoszewski prezentując posłom osobę Turowskiego pominął milczeniem
jego pobyt w zakonie jezuitów54. Takiej informacji zabrakło również w notatce biograficznej o Turowskim,
którą przekazano posłom55.
Turowski z placówki na Kubie powrócił latem 2005 r. Następnie pracował w centrali MSZ jako
radca-minister w dyspozycji Biura Kadr i Szkolenia oraz radca-minister w Departamencie Strategii
i Planowania Polityki Zagranicznej. Od lutego do maja 2007 r. pełnił funkcję ambasadora tytularnego
w Departamencie Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej. Media twierdziły, że decyzję
o nadaniu tego stopnia dyplomatycznego miała podpisać ówczesna Minister Spraw Zagranicznych
Anna Fotyga. Jednak min. A. Fotyga oświadczyła, że jej podpis został sfałszowany. Oświadczyła, że na
dokumencie z 26 stycznia 2007 r. nie ma podpisu, widnieje jedynie nieczytelna parafka56.
W lutym 2010 r. Turowski wrócił do MSZ, został Kierownikiem Wydziału Politycznego Ambasady
RP w Moskwie. W grudniu 2010 r. Oddziałowe Biuro Lustracyjne IPN w Warszawie skierowało do
sądu wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie podejrzenia złożenia przez Turowskiego nieprawdziwego
oświadczenia lustracyjnego. W marcu 2013 r. Sąd Najwyższy odrzucił wniosek IPN, który
domagał się uznania Turowskiego za kłamcę lustracyjnego. W ustnym uzasadnieniu SN orzekł, że
Turowski działał w stanie wyższej konieczności, „znalazł się w sytuacji kolizji obowiązków i musiał
poświęcić jedne z przepisów, by być w zgodzie z innymi”. Sąd uznał, że ujawnienie jego przeszłości
„mogłoby wywołać szkody społeczne - ucierpiałby interes państwa”57.
W trakcie procesu lustracyjnego media podawały, że po 1990 r. Turowski nadal miał pracować na
niejawnym etacie dla służb wywiadowczych III RP, czyli UOP i AW58.
Jednak nawet jeżeli doszło do takiej sytuacji, to po uchwaleniu ustawy o ochronie informacji
niejawnych z 22 stycznia 1999 r. Turowski był zobowiązany do zadeklarowania w „Ankiecie bezpieczeństwa
osobowego”, że służył w komunistycznym wywiadzie.
6. Organizacja
uroczystości w Katyniu
przez Tomasza
Turowskiego
W lutym 2010 r. T. Turowski wyjechał
do Moskwy. Otrzymał od MSZ wielostronne
zadania, które dotyczyły m.in.:
„pogłębiania relacji z przedstawicielami
rosyjskiej klasy politycznej i kierowniczych
gremiów związków wyznaniowych,
ze szczególnym uwzględnieniem
Cerkwi Prawosławnej; nawiązywania
kontaktów w Korpusie Dyplomatycznym;
nadzorowania prac analitycznych
54 Sejm RP III kadencja, Protokół 151 posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, Warszawa, 8 marca 2001.
55 Notatka biograficzna…, op. cit.
56 http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/328696,ktos-podrobil-podpis-fotygi-pod-nominacja-dla-turowskiego.htm
57 http://niezalezna.pl/39629-lustrowany-ma-prawo-klamac-turowski-pod-specjalna-ochrona
58 http://wyborcza.pl/1,75478,9150341,Tomasz_Turowski__oficer_dwoch_wywiadow_.html
W lutym 2010 r. T. Turowski został Kierownikiem Wydziału Politycznego
Ambasady RP w Moskwie
30
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
wydziału dotyczących polityki wewnętrznej Federacji Rosyjskiej; koordynacji działań organizacyjno-
-merytorycznych placówki w zakresie politycznych stosunków polsko-rosyjskich”59.
Do zadań Turowskiego należała również współpraca „z oficerami łącznikowymi współpracującymi
z Wydziałem w zakresie swoistej dla niego tematyki”60.
Pracownik Ambasady RP w Moskwie stwierdził, że decyzją Ambasadora RP: „przygotowania do
wizyty Premiera RP w Katyniu w dniu 7 kwietnia 2010 r. i wizyty Prezydenta RP w Katyniu w dniu
10 kwietnia 2010 r. koordynował i nadzorował Tomasz Turowski, kierownik Wydziału Politycznego
Ambasady RP w Moskwie”61.
Turowski uczestniczył w ważniejszych spotkaniach dotyczących tych uroczystości, również
w pracach grup przygotowawczych. Był na spotkaniu 25 marca 2010 r., kiedy omawiano z Rosjanami
problemy organizacyjne, logistyczne i bezpieczeństwa wizyt. Jednak w rozmowach nie uczestniczyli
przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP62.
Turowski twierdził, że była to decyzja pracownika Kancelarii Prezydenta RP. Prokuratura stwierdziła
jednak: „Relacja T. Turowskiego nie znajduje potwierdzenia w żadnym innym dowodzie, gdyż
wszystkie dowody jednoznacznie wskazują, iż udział przedstawicieli KPRP nie był brany pod uwagę
w kontekście tego spotkania i nie zależał od ich woli”63.
Natomiast pracownicy Kancelarii Prezydenta RP opisywali, że Turowski niewłaściwe wywiązywał
się z zadania zorganizowania wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Pracownik Kancelarii Prezydenta
Adam Kwiatkowski wskazywał, że grupa przygotowująca wizytę Prezydenta RP była gorzej
traktowana przez stronę rosyjską niż zespół przygotowujący wizytę premiera Tuska. Grupa „prezydencka”
była wyłączona z udziału w większości spotkań z przedstawicielami strony rosyjskiej, nie
mogła też przeprowadzić rekonesansu na lotnisku Siewiernyj64.
Zadaniem Turowskiego było również zorganizowanie w terminie 18-19 marca 2010 r. wizyty w Moskwie
prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika. Jednak ambasador Jerzy Bahr poinformował
Kancelarię Prezydenta RP, że przybycie w tym terminie nie jest możliwe, bo właśnie wtedy przylatuje
inna delegacja. W tym samym czasie do Moskwy przybyli przedstawiciele rządu z min. Tomaszem
Arabskim65.
59 M. Bosacki, Rzecznik Prasowy MSZ, „Odpowiedź MSZ na pytania Autorów programu „Warto rozmawiać” w sprawie p.
Tomasza Turowskiego”, http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/aktualnosc_40227?printMode=true
60 Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga w Warszawie, „Postanowienie o umorzeniu śledztwa o sygnaturze akt V Ds.
32/11” z dnia 30 czerwca 2012, s. 83.
61 Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z kwietnia 2010 r., „Biała Księga smoleńskiej tragedii”,
Warszawa, czerwiec-lipiec 2011, s. 68.
62 Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga w Warszawie, „Postanowienie…”, op. cit., s. 129-135.
63 Ibidem, s. 136.
64 A. Ambroziak, „Jak Turowski przygotowywał wizytę”, „Nasz Dziennik” z 11 marca 2011 r.
65 Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga w Warszawie, „Postanowienie op. cit., s. 161.
Ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr i min. Tomasz Arabski
31
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Turowski miał ustalić ewentualnie inny termin wizyty min. Handzlika, ale zaplanowano, że przyjedzie
dopiero około 20 kwietnia66.
Turowski przybył do Smoleńska przed wizytą premiera Tuska 5 kwietnia 2010 r. Uczestniczył
w grupie przygotowawczej, która miał skontrolować przygotowania. Jednak podczas „ich pobytu
nie przeprowadzano wizji lokalnej na lotnisku w Smoleńsku”67.
Turowski przyjechał do Smoleńska również 9 kwietnia. Przeprowadził wtedy kontrolę „przygotowania
uroczystości przez pracowników Ambasady. Tego dnia odbyło się również spotkanie z przedstawicielami
władz lokalnych oraz Federalnej Służby Ochrony, na którym omawiano techniczne
kwestie związane z bezpieczeństwem wizyty”68. Turowski zeznał, że „wszystko zostało przygotowane”
69.
Rankiem 10 kwietnia 2010 r. Turowski przebywał na lotnisku w Smoleńsku. Był też jedną z pierwszych
osób, która znalazła się na miejscu tragedii. W czasie zeznań przyznał, że powstrzymał pracownicę
Ambasady RP Emilię Jasiuk, która robiła zdjęcia: „powstrzymałem panią Jasiuk przed wejściem
na teren wypadku i dalszym filmowaniem, aby nie utrudniać pracy służbom ratowniczym”. Turowski
zeznał też: „Jeden z funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wychodząc z terenu katastrofy,
powiedział mi, że trzy osoby dawały »żyzniennyje riefleksy«”70.
Jakub Opara, urzędnik Kancelarii Prezydenta mówił, że właśnie od Turowskiego usłyszał na płycie
lotniska w Smoleńsku, iż „trzy osoby prawdopodobnie przeżyły uderzenie samolotu o zie-
66 Ibidem, s. 210.
67 Ibidem, s. 213.
68 Ibidem, s. 153-154.
69 Ibidem, s. 214.
70 zob. http://niezalezna.pl/30864-smolensk-trzy-osoby-dawaly-oznaki-zycia oraz http://polska.newsweek.pl/tylko-w--newsweeku---
sekrety-akt-smolenskich,98528,1,1.html
T. Turowski uczestniczył w spotkaniu D. Tuska z W. Putinem 10 kwietnia 2010 r.
32
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
mię”71. Opara wspominał, że rozmowa miała miejsce na płycie lotniska72. Sam Turowski w rozmowie
z „GW” zaprzeczał, że mówił wtedy o „oznakach życia”73.
Udział Tomasza Turowskiego, wieloletniego funkcjonariusza komunistycznego wywiadu w organizacji
wizyty Prezydenta RP musi bulwersować. Sprawa ta pokazuje również, że nie był to tylko
jednostkowy przypadek, przysłowiowy „wypadek przy pracy”, lecz konsekwencja wieloletnich zaniedbań
i błędów służb specjalnych w sferze zapewnienia bezpieczeństwa osobowego kadr administracji
państwowej.
7. Postępowanie sprawdzające wobec T. Turowskiego.
Po uchwaleniu ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych Tomasz Turowski,
jako wysoki urzędnik MSZ i Ambasador RP w Republice Kuby, musiał uzyskać poświadczenie
bezpieczeństwa, które upoważniało do otrzymywania informacji niejawnych74.
Przed wydaniem poświadczenia bezpieczeństwa służby ochrony państwa, którymi w tamtym czasie
były UOP i WSI, musiały wobec takiej osoby przeprowadzić postępowanie sprawdzające, w tym
zweryfikować informacje o tej osobie.
Wspomniana ustawa stanowi, że celem tego postępowania jest sprawdzenie, czy „osoba sprawdzana
daje rękojmię zachowania tajemnicy”75.
71 http://niezalezna.pl/31734-turowski-w-sadzie-z-ochroniarzami
72 http://www.rp.pl/artykul/627636.html
73 http://wyborcza.pl/1,75478,13735214,Ambasador__ktory_mial_przyjmowac_delegacje_Lecha_Kaczynskiego.html
74 Brak poświadczenia bezpieczeństwa praktycznie uniemożliwiał kierowanie przedstawicielstwem RP za granicą, jak również
pracę na kierowniczym stanowisku w centrali MSZ. Sytuacją bardzo szczególną i wyjątkową jest, aby Ambasador
RP nie posiadał dostępu do informacji niejawnych.
75 Art. 35 ust. 1. ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 r. Nr 11, poz. 95).
W grudniu 2010 r. Biuro Lustracyjne IPN skierowało do sądu wniosek w sprawie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego
Turowskiego
33
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Postępowanie sprawdzające ma także stwierdzić, czy istnieją wobec osoby sprawdzanej wątpliwości
dotyczące „uczestnictwa, współpracy lub popierania przez osobę sprawdzaną działalności szpiegowskiej,
terrorystycznej, sabotażowej albo innej wymierzonej przeciwko RP”76.
Zadaniem służby ochrony państwa prowadzącej postępowanie sprawdzające było także ustalenie,
czy istnieją wątpliwości dotyczące „ukrywania lub świadomego niezgodnego z prawdą podawania
przez osobę sprawdzaną w postępowaniu sprawdzającym informacji mających znaczenie dla ochrony
informacji niejawnych, a także występowania związanych z tą osobą okoliczności powodujących
ryzyko jej podatności na szantaż lub wywieranie presji”77.
Osoba sprawdzana wypełnia specjalną „Ankietę bezpieczeństwa osobowego”, w której podaje
informacje o sobie78. Natomiast służby ochrony państwa są zobowiązane do zweryfikowania tych
informacji. W „Ankiecie bezpieczeństwa osobowego” osoba sprawdzana musi udzielić informacji
m.in. o swoich pobytach za granicą, działalności zarobkowej, miejscach zamieszkiwania, kontaktach
z cudzoziemcami, ewentualnym zainteresowaniu zagranicznych służb specjalnych swoją osobą.
„Ankieta bezpieczeństwa osobowego” zawiera następujące pytanie: „Czy w latach 1944-1990 był(a)
Pan(i) pracownikiem lub współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa?”79.
Po wypełnieniu „Ankieta bezpieczeństwa osobowego” staje się dokumentem niejawnym. Osoba
wypełniająca była uprzedzana, że „każde fałszywe stwierdzenie lub pominięcie istotnego faktu będzie
wystarczającym powodem do wstrzymania postępowania sprawdzającego i może stanowić
podstawę odmowy wydania mi poświadczenia bezpieczeństwa”. W kolejnych nowelizacjach ustawy
wpisany został przepis, że w przypadku „niedających się usunąć wątpliwości interes ochrony informacji
niejawnych ma pierwszeństwo przed innymi prawnie chronionymi interesami”80.
W praktyce powinno to oznaczać, że jeżeli w toku postępowania sprawdzającego nie zostały
wyjaśnione pojawiające się wątpliwości, to osoba sprawdzana nie powinna otrzymać poświadczenia
bezpieczeństwa, co skutkuje odmową dostępu do informacji niejawnych. Z tego punktu widzenia
ustawa z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych jest znacznie bardziej rygorystyczna
od obowiązujących w kolejnych latach ustaw lustracyjnych81.
W przypadku procedury ustawy o ochronie informacji niejawnych wystarczą tylko „wątpliwości”
wobec sprawdzanej osoby, aby nie otrzymała poświadczenia bezpieczeństwa.
Dlatego wielką zagadką jest, jak osoba działająca w strukturach Wydziału XIV komunistycznego
wywiadu, w czasach PRL inwigilująca Ojca Świętego pomyślnie przeszła w III RP kolejne postępowania
sprawdzające i bez przeszkód awansowała w hierarchii administracji państwowej.
Taka sytuacja oznaczała, że służby specjalne nie miały wobec Turowskiego żadnych wątpliwości
i pozytywnie opiniowały jego osobę. Sam fakt współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi
lub pracy w tych organach nie powodował, że osoba sprawdzana nie uzyskiwała poświadczenia
bezpieczeństwa. Dopiero zatajenie informacji o takiej działalności w okresie PRL jest przesłanką
do stwierdzenia, że osoba sprawdzana nie daje rękojmi zachowania tajemnicy.
Należy jednak podkreślić, że w przypadku Tomasza Turowskiego postępowanie sprawdzające
powinno wyjaśnić szereg wątpliwości związanych z tym okresem. Nie był on zwykłym funkcjonariuszem
służb specjalnych PRL, ale profesjonalnie przeszkolonym oficerem zaangażowanym do wywiadu
nielegalnego, czyli najbardziej utajnionej struktury komunistycznego aparatu bezpieczeństwa.
76 Art. 35 ust. 2. pkt 1 ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 r. Nr 11, poz. 95).
77 Art. 35 ust. 2. pkt 2 ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 r. Nr 11, poz. 95).
78 Załącznik nr 2 do ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 Nr 11 poz. 95).
79 Załącznik nr 2 do ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 1999 Nr 11 poz. 95).
80 Art. 35. ust. 5 ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 2009. Nr 178, poz. 1375).
81 Zob.: ustawa z 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy
z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne (Dz. U. z 1997 Nr 70, poz. 443 z poźn. zm. oraz ustawa z dnia
18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz
treści tych dokumentów (Dz. U. z 2006 Nr 218 poz. 1592 z poźn. zm.).
34
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Przechowywane w IPN meldunki sygnowane jego kryptonimami dowodzą, że sporządzała je osoba,
która umiejętnie zbierała informacje, potrafiła dotrzeć do osób wysoko ulokowanych w kręgach
decyzyjnych, przywiązywała wagę nawet do szczegółów, kreatywnie podchodziła do postawionych
zadań, skrupulatnie odnotowywała kolejne zmiany personalne, samodzielnie wyciągała wnioski
w zmieniających się warunkach. Niewątpliwie przesyłane informacje były przydatne nie tylko dla
władz PRL, ale również i dla Związku Sowieckiego. Turowski informował bowiem również o inicjatywach
na rzecz odrodzenia religijnego w innych państwach komunistycznych oraz o działaniach
zmierzających do ograniczenia wpływów Moskwy. Interesował się również kontaktami duchownych
z przedstawicielami struktur NATO. Wszystkie te informacje były bardzo wartościowe dla Moskwy.
Dlatego uzasadnione jest postawienie kilku pytań – w jaki sposób osoba, która rozpracowywała Jana
Pawła II i jego współpracowników; działalność NATO; przesyłała informacje na temat systemów bezpieczeństwa
w Watykanie; przekazywała meldunki o kanałach przerzutu nielegalnej literatury do Związku
Sowieckiego, mogła osiągać w III RP coraz wyższe stanowiska w administracji państwowej i uzyskać
dostęp do informacji niejawnych? Czy Turowski w „Ankiecie bezpieczeństwa osobowego” przyznał, że
w PRL był przeszkolonym funkcjonariuszem elitarnego wywiadu „N”? W jaki sposób służby ochrony
państwa – w tym wypadku UOP i ABW – przez blisko 13 lat przeprowadzały weryfikację informacji
z „Ankiety bezpieczeństwa osobowego” wypełnionej przez Tomasza Turowskiego? Czy służby ochrony
państwa powzięły jakiekolwiek wątpliwości wobec Turowskiego? Czy w trakcie postępowania sprawdzającego
wyjaśniane były zdarzenia dotyczące jego meldunków na temat systemów bezpieczeństwa
Watykanu lub pozyskiwania informacji na temat duchownych, którzy posiadali kontakty z NATO?
Warto przypomnieć, że celem postępowania sprawdzającego jest także stwierdzenie, czy istnieją
okoliczności umożliwiające ryzyko szantażu lub wywieranie presji na osobą sprawdzaną. Niewątpliwie
ukrywany fakt udziału w inwigilacji Jana Pawła II, Watykanu oraz państw NATO był taką
okolicznością. Dlatego wielką zagadką jest, jak służby przeprowadzające postępowanie sprawdzające
przez około 13 lat pominęły te fakty. Poświadczenie bezpieczeństwa wydawane jest tylko na
określony czas, np. w przypadku dostępu do informacji o klauzuli „ściśle tajne” na okres 5 lat. Po
wygaśnięciu poświadczenia bezpieczeństwa konieczne jest przeprowadzenie kolejnego postępowa-
Wzór „Ankiety bezpieczeństwa”, którą musiał wypełnić T. Turowski. Przy pytaniu numer 11 musiał zadeklarować, czy pracował lub
współpracował z komunistycznymi służbami specjalnymi. Natomiast pytania numer 34 i 35 dotyczyły zdarzeń z udziałem zagranicznych
służb specjalnych. Zagadką jest, jak na te pytana odpowiedział T. Turowski.
35
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
nia sprawdzającego, co w przypadku Tomasza Turowskiego oznacza, że od 1999 r. musiał przechodzić
takie postępowanie kilka razy.
To ewidentne zaniechanie służb specjalnych RP spowodowało, że Turowski mógł odegrać istotną
rolę podczas organizacji wizyty Prezydenta RP w Katyniu w dniu 10 kwietnia 2010 r. Brał udział
w rozmowach z Rosjanami, dotyczących kwestii „związanych z bezpieczeństwem wizyty”. Do
jego obowiązków należała także współpraca z oficerami łącznikowymi. Uczestniczył w przygotowaniu
oficjalnych wizyt przygotowawczych urzędników RP, dotyczących obchodów w Katyniu. Przed
przybyciem do Smoleńska premiera Tuska i Prezydenta RP Tomasz Turowski udał się tam w celu
skontrolowania stanu przygotowań wizyty.
Jednak bilans tych prac organizacyjnych Turowskiego jest zatrważający. Uczestniczył w pracach
grup przygotowawczych uroczystości w Katyniu, ale strona polska nie przeprowadziła wizji lokalnej
lotniska w Smoleńsku. Polscy organizatorzy zaakceptowali nierównomierne traktowanie dwóch grup
(rządowej i prezydenckiej) przygotowujących wizyty 7 i 10 kwietnia. Doszło do podziału spotkań,
na których omawiano oddzielnie sprawy dotyczące wizyty premiera Tuska oraz Prezydenta RP. Bagatelizowano
sygnały o zaniedbaniach organizacyjnych.
8. „Reset” polityki zagranicznej i strategii bezpieczeństwa
Prace Tomasza Turowskiego w Moskwie, dotyczące organizacji uroczystości w Katyniu, były
ściśle związane z tzw. polityką wschodniego „resetu”, którą prowadził rząd Donalda Tuska.
Namacalnym dowodem na to jest wywiad Turowskiego dla rosyjskiego radia Finam. Stwierdził
w nim, że to z krwi ofiar zrodzą się dobre stosunki polsko-rosyjskie82. Wywiad Turowskiego dla ro-
82 Turowski powiedział wtedy m.in.: „komentując tę tragedię, powiedziałbym, że jest ona elementem narodzenia się nowego
poziomu obywatelskiej samoświadomości Polaków. Lecz też - jestem absolutnie tego pewien - nowym etapem stosunków
pomiędzy Polską i Rosją. Dlaczego? I Rosja, i Polska należą - myślę, że z tym poglądem zgodziłby się sam zmarły tragicznie
prezydent - do tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji, a wielkie rzeczy w tej tradycji zawsze rodziły się we krwi.
I jestem pewien, że z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy - nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją” „Z krwi
Kaczyńskiego wyrosną lepsze relacje z Moskwą”. Fragmenty wywiadu udzielonego przez Tomasza Turowskiego, ambasadora
tytularnego RP w Moskwie, rosyjskiemu radiu Finam FM z 12 kwietnia 2010 r. „Nasz Dziennik” z 20 grudnia 2010 r.
Jednym z przejawów polityki „ocieplenia” z Moskwą było spotkanie D. Tuska z W. Putinem na sopockim molo
36
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
syjskiej rozgłośni wskazuje również, jakie faktyczne zadania mogły mu zostać postawione i w jakim
celu wyjechał w lutym 2010 r. do Moskwy. Rozmowa ta sugeruje, że jego główną misją było poprawienie
za wszelką cenę stosunków Polski i Rosji.
Jednak wypowiedź T. Turowskiego, która szokuje swoją brutalną bezpośredniością i to nazajutrz
po tragedii smoleńskiej, logicznie wpisuje się w strategię dyplomatyczną rządu Donalda Tuska.
8.1. „Reset” polityki wschodniej
Ta strategia została nakreślona natychmiast po wyborach parlamentarnych w 2007 r. Premier
Tusk już wtedy ogłosił nowe otwarcie z kontaktach z Federacją Rosyjską. W swoim pierwszym
expose premier Tusk wskazywał na konieczność zmiany stosunków z Rosją83
Kolejne miesiące udowodniły, że rząd Tuska za wszelką cenę dążył do ocieplenia stosunków z Moskwą
i odejścia od realizmu geopolitycznego.
W 2008 r. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski powtórzył w Sejmie, że rząd będzie
„współpracować z Rosją, taką, jaką ona jest”84.
Obserwatorzy oceniali, że polityka Sikorskiego wpisywała się „korzystnie w rosyjskie plany przebudowy
architektury bezpieczeństwa w Europie”85.
Ważną rolę w zmienionej polityce wobec Moskwy odegrała Polsko-Rosyjska Grupa do Spraw
Trudnych, której polskim współprzewodniczącym był profesor Adam Daniel Rotfeld86.
Prezydent Lech Kaczyński zwrócił uwagę na jeszcze inny istotny problem: „Polska polityka
wschodnia jest prowadzona w dużej mierze przez ludzi, którzy kończyli moskiewską szkołę
dyplomacji MGiMO87. I to widać na każdym kroku”88. Według szacunków w MSZ niemal połowa
pracowników posiadających stopień dyplomatyczny to absolwenci MGIMO. Za czasów min.
Anny Fotygi absolwenci MGIMO byli usuwani ze stanowisk kierowniczych. Jednak po objęciu
tego resortu przez Sikorskiego osoby te ponowne objęły wysokie funkcje89. Roman Kowalski,
absolwent MGIMO został Wicedyrektorem Departamentu Kadr i Szkoleń MSZ90. Natychmiast
po przejęciu MSZ Sikorski mianował Jarosława Bratkiewicza, innego absolwenta MGIMO, na
Dyrektora Departamentu Wschodniego, w listopadzie 2010 r. objął on stanowisko Dyrektora
Politycznego MSZ.
83 D. Tusk mówił m.in.: „Dlatego specjalną uwagę poświęcimy naszym relacjom z Ukrainą i Rosją oraz sytuacji na Białorusi.
Choć mamy swoje poglądy na sytuację w Rosji, chcemy dialogu z Rosją, taką jaką ona jest [podkreślenie – PB.]. Brak
dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji. Psuje interesy i reputację obu krajów na arenie międzynarodowej. Dlatego jestem
przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł. Jestem zadowolony, że sygnały ze strony naszego
wschodniego sąsiada potwierdzają, że także tam dojrzewają do tego poglądy”. Tekst expose premiera Donalda Tuska,
„Rzeczpospolita” z 23 listopada 2007; http://www.rp.pl/artykul/71439.html
84 Min. R. Sikorski w swojej informacji na temat polityki zagranicznej RP w 2008 r., powiedział m.in.: „My, Polacy, podobnie
jak inni członkowie Unii Europejskiej, uważamy, że zaufanie obu stron tej współpracy wzrosłoby, gdyby opierało się na
wspólnie respektowanych wartościach. Skoro jednak Rosja upiera się przy swoim systemie wartości, zasadzającym się na
własnych tradycjach i kodach kulturowych, wówczas oparcie współpracy unijno-rosyjskiej na uzgodnionych „regułach
gry“ musi nam wystarczyć. Do tego przekazu odwoływało się stwierdzenie Premiera Donalda Tuska – w duchu realizmu,
w miejsce nieskutecznego nieprzejednania – że „będziemy współpracować z Rosją, taką, jaką ona jest“ [wytłuszczenie
R. Sikorskiego – przypomnienie PB].” Zob. http://www.msz.gov.pl/pl/ministerstwo/minister_sz/wystapienia_minister/
page_17317;jsessionid=6A5CB2BE6EB38E6ACA57E2A3E60C0B40.cmsap2p
85 A. Rybczyński, „Jak Sikorski pomaga Rosji”, „Gazeta Polska” z 23 maja 2012 r.
86 A. D. Rotfeld w latach 2001-2005 w rządach SLD pełnił kolejno funkcje Podsekretarza Stanu w MSZ, Sekretarza Stanu
w MSZ i Ministra Spraw Zagranicznych. Na temat roli Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych zob. P. Bączek, „Rola
profesora Adama Rotfelda i ambasadora Tomasza Turowskiego w polityce wschodniej rządu D. Tuska i organizacji wizyty
Prezydenta RP w Katyniu”, [w:] Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010
roku pod kierunkiem Antoniego Macierewicza, „Raport…”, op. cit., s. 36 – 38.
87 MGIMO, czyli Moskowskij Gosudarstwiennyj Institut Mieżdunarodnych Otnoszenij (Moskiewski Państwowy Instytut
Stosunków Międzynarodowych) to uczelnia, która w okresie komunizmu kształciła kadry dyplomatyczne krajów sowieckich.
88 M. Wójcik, „Minister Sikorski myśli, że jest nieomylny. Rozmowa z prezydentem Lechem Kaczyńskim”, „Dziennik” z 9
października 2008 r.
89 P. Semka, „Stare wraca do MSZ”, „Rzeczpospolita” z 26 listopada 2007 r.
90 W. Lorenc, „Absolwenci radzieckiej kuźni w MSZ”, „Rzeczpospolita” z 27 listopada 2007 r.
37
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Faktem jest, że „reset” polityki wschodniej, realizowany także przez absolwentów sowieckiej MGIMO,
wymusił odejście od kursu zacieśnienia kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi w sferze bezpieczeństwa.
8.2 „Reset” umowy w sprawie Tarczy Antyrakietowej
To rząd Donald Tuska wyhamował
finalizację umowy polsko-amerykańskiej
w sprawie instalacji
Tarczy Antyrakietowej.
Jeszcze w lipcu 2007 r. Prezydent
Lech Kaczyński oświadczył,
że „sprawa Tarczy jest przesądzona”.
Tymczasem rząd Tuska
w 2008 r. ponownie rozpoczął
negocjacje z Amerykanami w tej
sprawie. Formalnym powodem
była chęć uzyskania „wymiernego
wsparcia USA dla modernizacji
polskich sił zbrojnych”. Podczas
rozmów z Amerykanami pojawiły
się nowe postulaty dotyczące m.in.
opłat za bazę rakietową, wysokości pomocy finansowej dla polskiego wojska, rozmieszczenia baterii
przeciwlotniczych Patriot.
4 lipca 2008 r., czyli w dzień święta narodowego USA, premier Tusk odrzucił ofertę Amerykanów91.
Ostatecznie umowa z USA została podpisana 20 sierpnia 2008 r., ale był to już końcowy okres urzędowania
republikańskiej administracji prezydenta George’a Busha, która była zwolennikiem instalacji
Tarczy w Polsce i sojuszu z Warszawą.
Amerykanie oceniali, że przeciągające się negocjacje Tuska miały na celu storpedowanie przygotowywanej
umowy92.
Nowy prezydent Barack Obama ogłosił „reset” polityki wobec Moskwy, wycofał się z aktywnej
polityki w Europie Środkowej. Konsekwencją tej polityki było wstrzymanie prac nad rozbudową
Tarczy i przesunięcie terminu uruchomienia tego systemu obronnego.
Witold Waszczykowski, były wiceminister MSZ, ujawnił, że była to konsekwencja wielomiesięcznej
zwłoki rządu Tuska, którą skwapliwie wykorzystała ekipa Obamy93. Były polski negocjator sugerował
91 Tusk twierdził: „W kluczowej dla nas sprawie bezpieczeństwa nie osiągnęliśmy satysfakcjonującego nas rezultatu.
Oczekujemy realnej gwarancji wzmocnienia bezpieczeństwa Polski w związku z położeniem naszego kraju”. Zob. A.
Wojciechowska, G. Osiecki, „Nie ma zgody na tarczę”, „Dziennik” z 5-6 lipca 2008 r.. Szef rządu mówił też, że umieszczenie
Tarczy w Polsce „naraża nasz kraj na ryzyko, którego oferta USA nie zrekompensuje”. Zob..; W. Lorenz, „Tuska unik
przed tarczą”, „Rzeczpospolita” z 5-6 lipca 2008 r. Tusk uważał, że nowoczesna technologia amerykańska nie wzmacnia
bezpieczeństwa Polski: „Nie mam przekonania, że tarcza sprzyja bezpieczeństwu Polski”. Zob. WJG (opr.), „Tusk: Nie naciskać
na Irlandię. Rozmowa z D. Tuskiem”, „Gazeta Wyborcza” z 21-22 czerwca 2008 r.
92 Nawet „GW” wskazywała, że w Waszyngtonie istniało „przekonanie, że rząd RP chce fiaska negocjacji. - Dla nas to zdumiewające,
że Polacy dyskutują o jednej, a choćby i pięciu bateriach Patriot, jakby to miało cokolwiek zmienić - mówi nasz
rozmówca. - Polacy nie przedstawili całościowego programu reformy obrony przeciwlotniczej, nie wiemy, po co Tuskowi
te patrioty. Pewnie więc chodzi o coś innego. Wojskowi w Pentagonie uważają, że przekazywanie nam patriotów nie ma
sensu, bo dla zdecydowanej poprawy systemu obrony przeciwlotnicznej Polska potrzebuje co najmniej 15 baterii. A to
oznaczałoby kwotę kilkudziesięciu miliardów dolarów, której Waszyngton nie zaakceptuje”. R. Grochal, B. Węglarczyk,
„Trzy dni na tarczę”, „Gazeta Wyborcza” z 7 lipca 2008 r.
93 W rozmowie z „Dziennikiem” były negocjator Polski mówił: „Umowę o tarczy rząd podpisał po kilkumiesięcznym zwlekaniu,
a nie ratyfikowano jej do teraz. Nie zawarto innych umów, które były potrzebne, by tarcza istniała w Polsce, chodzi
tu o porozumienie o warunkach stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce. W tej ostatniej sprawie negocjacje ślimaczą
się od roku. (…) Nie ratyfikowaliśmy umowy i to otworzyło Stanom Zjednoczonym pole do rozgrywki. Mogą grać
Rząd D. Tuska mnożył przeszkody w zawarciu umowy z Amerykanami w sprawie
Tarczy Antyrakietowej
38
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
również, że rząd Tuska nie chciał wtedy sojuszu polsko-amerykańskiego94. Ten sceptycyzm kontrastuje
z ustępliwą polityką Tuska wobec Niemiec i Rosji. Tusk nie reagował na niemiecko-rosyjskie
zbliżenie, nie sprzeciwiał się budowie gazociągu do Niemiec po dnie Bałtyku95.
„Reset” z Moskwą osiągnął takie „ocieplenie”, że w marcu 2009 r. min. Sikorski zaproponował
nawet włączenie Rosji do NATO. Podczas wykładu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu
stwierdził: „Rosja jest potrzebna do rozwiązywania problemów europejskich i globalnych. Dlatego,
gdyby spełniła warunki, mogłaby być w NATO”96.
8.3 „Reset” polityki bezpieczeństwa
Polityka „resetu” z Moskwą była również realizowana w instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo
Polski.
W 2008 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego zakończyła nagle operację przeciwko dwóm oficerom
z biura attaché wojskowego Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Zgromadzony materiał
wskazywał, że prowadzą oni działalność szpiegowską. Normalną reakcją w tej sytuacji byłoby uznanie
Rosjan za „persona non grata” i wydalenie ich z Polski albo dalsze kontynuowanie przez służby specjalne
gry operacyjnej. „Rzeczpospolita” podała, że szef polskiego MSZ „zrezygnował z rutynowych
działań i nie wezwał ambasadora
Władimira Grinina, by wręczyć mu
notę uznającą obu dyplomatów za
osoby niepożądane w Polsce. Dlaczego?
Polskiemu rządowi zależało
na poprawie relacji z Moskwą”97.
Według informatorów „Gazety
Wyborczej” doszło wtedy do
zakulisowego porozumienia ówczesnego
Szefa SKW płk. Janusza
Noska i jego odpowiednika
w rosyjskiej Federalnej Służbie
Bezpieczeństwa, którzy uruchomili
„kanał służb” do wzajemnych
kontaktów98.
z Rosją, mogą poszukiwać alternatywnych rozwiązań. Urzędnicy z nowej administracji Baraka Obamy mówią otwarcie:
„Nieratyfikowanie umowy było nam na rękę”. Nie czują się związani umową podpisaną przez ich poprzedników: „To nie
nasza wina, to Polska nie zatwierdziła umowy”. M. Majewski, P. Reszka „To Tusk nie chciał tarczy. Rozmowa z Witoldem
Waszczykowskim”, „Dziennik” z 28 lipca 2009 r.
94 Min. Waszczykowski stwierdził: „Donald Tusk i jego ministrowie uznali, że nie ma potrzeby, aby Polska zawierała strategiczny
sojusz obronny ze Stanami Zjednoczonymi”. M. Majewski, P. Reszka „To Tusk nie chciał tarczy. Rozmowa
z Witoldem Waszczykowskim”, „Dziennik” z 28 lipca 2009 r.
95 Podczas spotkania krajów bałtyckich w Rydze przedstawiciel Rosji podkreślił, że Moskwa zbuduje rurociąg bałtycki:
„Następnie po mikrofon sięgnął Tusk, który uśmiechnął się przyjaźnie i cicho powiedział: - Stanowisko Polski nie uległo
zmianie. (…) [Partnerzy z UE – red.] odnotowali z ulgą, że Tusk zachowuje się całkiem inaczej. „Pragmatycznie rozładował
trwający od lat konflikt z Niemcami wokół kwestii Centrum przeciwko Wypędzeniom i wysłał w kierunku Moskwy
sygnały odprężenia”. (‘Der Spiegel’ z dn. 17.06.2008)”. Z. Krasnodębski, „Tusk od początku nie chciał tarczy”, „Polska.
The Times”, 7 lipca 2008 r.
96 Min. Sikorski mówił, że Polska chce, by w przyszłości NATO przygotowało się na kolejne wyzwania dotyczące terroryzmu,
ekologii oraz przyjęcie nowych członków, w tym Rosji: „Potrzebujemy Rosji do rozwiązywania europejskich i globalnych
problemów. Dlatego za słuszne uważam przyjęcie jej do NATO. Wymogłoby to na niej nie tylko demokratyzację systemu,
ale także wprowadzenie cywilnej kontroli nad armią i konieczność wyciszenia sporów granicznych”. M. Gołota, P.
Wroński, „Radosław Sikorski: Rosja w NATO? Czemu nie”, „Gazeta Wyborcza” z 31 marca 2009 r.
97 J. Jakimczyk, „Tajemnice wojskowe na celowniku GRU”, „Rzeczpospolita” z 29 lipca 2009 r.
98 Według gazety „decyzja rządu była taka, że załatwiamy to „kanałem służb”. Szef SKW porozumiał się ze swoim odpowiednikiem
w Federacji Rosyjskiej, mówiąc mu: „Wiemy, co ci ludzie robili, zabierajcie ich i nie róbcie tego więcej” – opowiada
nasz rozmówca. Według niego Aleksy K. i Siergiej P. dostali tydzień na opuszczenie Polski. Wyjechali pod koniec
Szef SKW Janusz Nosek uruchomił współpracę z rosyjską FSB
39
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Sprawa przez kilka miesięcy była utrzymywana w tajemnicy, dopiero w kwietniu 2009 r. rosyjska
agencja Interfax poinformowała o wydaleniu Rosjan. Rozmówca agencji twierdził, że „polska strona
jest zainteresowana normalizacją stosunków z Rosją i dlatego nie rozdmuchiwała skandalu”99.
W tym samym czasie służby specjalne – ABW i SKW – prowadziły intensywne działania operacyjne
i śledcze wobec członków Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI. Prokuratura zbierała materiały, które
miały udowodnić rzekome przestępstwa Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza
w trakcie tworzenia
raportu z weryfikacji WSI,
w którym została ujawniona
lista polskich oficerów, którzy
przeszli szkolenia GRU i KGB.
Na początku 2010 r. Polska
i Rosja prowadziły rozmowy
w sprawie bliższej współpracy
wojskowej. Na przełomie lutego
i marca 2010 r. do polskiego
MON trafiło pismo attaché
wojskowego Ambasady Federacji
Rosyjskiej w sprawie
„wzmocnienia dwustronnej
współpracy wojskowej”.
Przedstawiciele Polski i Rosji spotkali się
w Moskwie 22-24 marca 2010 r. Spotkanie dotyczyło
m.in. przygotowania majowej wizyty
w naszym kraju szefa Sztabu Generalnego Sił
Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Rozmowy miały
także dotyczyć „zacieśnienia polsko-rosyjskiej
współpracy wojskowej”100.
8.4 Konsekwencje polityki
„resetu” dla wizyty
Prezydenta RP w Katyniu
Rządowa polityka odprężenia z Rosją
przyniosła bardzo wymierny efekt w trakcie
przygotowań wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. Rząd
Tuska wpisał się w rosyjski scenariusz dyplomatycznego
rozgrywania władz Polski. Tymczalistopada
2008 r. Jako oficjalny powód podali sprawy rodzinne. W ramach retorsji strona rosyjska odesłała dwóch oficerów
z polskiego ataszatu w Moskwie”. W. Czuchnowski, „Jak kontrwywiad wytropił rosyjskich szpiegów”, „Gazeta Wyborcza”
z 7 maja 2009 r.
99 QUB, PW, „Szpiedzy, których nie było?”, „Gazeta Wyborcza” z 30 kwietnia 2009 r.
100 Według rzecznika MON katastrofa smoleńska przerwała te rozmowy. Strona rosyjska zaproponowała resortowi min.
Bogdana Klicha „współdziałanie marynarek wojennych obydwu krajów na Morzu Bałtyckim, m.in. w operacjach poszukiwawczych
i ratowniczych; nawiązanie wzajemnych kontaktów dowódców i jednostek przygranicznych, zgrupowań
wojskowych; organizację nauczania polskich oficerów wysokiego szczebla w rosyjskich ośrodkach szkolenia”. P. Nisztor,
„Moskwa chce nam szkolić oficerów”, http://www.rp.pl/artykul/2,511105_Moskwa_chce_nam_szkolic_oficerow_.html
Za czasów min. B. Klicha resort obrony planował podpisać umowę z Rosją w sprawie
współpracy wojskowej
Notatka min. Mariusza Handzlika z Kancelarii Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego po spotkaniu z Ambasadorem FR Władimirem
Grininem
40
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
sem już w grudniu 2009 r. minister Mariusz Handzlik z Kancelarii Prezydenta RP w specjalnej
notatce ostrzegał, że jest to poważne zagrożenie101.
Rozdzielenie uroczystości na 7 kwietnia i 10 kwietnia spowodowało zmniejszenie wymogów bezpieczeństwa
dla wizyty Prezydenta RP w Katyniu. Kancelaria Prezydenta RP została zmarginalizowana
w trakcie prac organizacyjnych, jej pracownicy zostali odsunięci z ważniejszych spotkań
w Moskwie. Przedstawiciele rządu Tuska lekceważyli sygnały o nieprzygotowaniu lotniska na przyjęcie
Prezydenta RP.
8.5 Polityka „resetu” po 10 kwietnia 2010 r.
Po tragedii 10 kwietnia 2010 r. nastąpiło zintensyfikowanie polityki „wschodniego „resetu”. Przez
lata premier Tusk zapewniał o doskonałej współpracy ze stroną rosyjską w śledztwie smoleńskim.
W Sejmie 29 kwietnia 2010 r. Tusk zapewniał, że współpraca z Rosją jest doskonała102. W styczniu
2011 r. ocenił, że ta współpraca jest sukcesem103.
We wrześniu 2010 r. szef rosyjskiego
MSZ Siergiej Ławrow razem z Radosławem
Sikorskim wziął udział w naradzie
polskich ambasadorów w Warszawie.
Główny panel narady odbywał się pod
tytułem „Nowa era stosunków Polska-
-Rosja”104.
Ławrow pochwalił też pracę Grupy
do Spraw Trudnych pod kierownictwem
A. Rotfelda i Anatolija Torkunowa.
W trakcie narady min. Sikorski
„wyraził nadzieję, że rozszerzenie strefy
bezwizowej na cały obwód kaliningradzki
przyspieszy wprowadzenie ruchu bezwizowego pomiędzy UE i Rosją”105. Ruch bezwizowy
Polski z tym obwodem został wprowadzony w lipcu 2012 r.
Jednocześnie w maju 2012 r. prezydent Władimir Putin wydał rozporządzenie nakazujące rosyjskiej
Federalnej Służbie Bezpieczeństwa zawarcie porozumienia o współpracy z polską Służbą
Kontrwywiadu Wojskowego. Rozporządzenie Putina było ukoronowaniem kilkuletnich relacji FSB
i SKW106.
W kontekście polityki „resetu” warto również wspomnieć o kontaktach polskiej Państwowej
Komisji Wyborczej z rosyjską Centralną Komisją Wyborczą. W maju 2013 r. rosyjska Komisja zor-
101 Zob. P. Bączek, „Rola ministra Jacka Cichockiego…”,, op. cit, s. 43.
102 D. Tusk: „Uzyskałem zapewnienie zarówno od prokuratury, jak i akredytowanego przedstawiciela państwa polskiego, że
do tej pory nie zdarzyło się nic, co pozwoliłoby zakwestionować dobrą wolę i gotowość strony rosyjskiej do pełnej współpracy.
(…) informacje, jakie otrzymałem od prokuratora generalnego, od akredytowanego Edmunda Klicha i od członków
komisji, a wcześniej także od ministrów Kopacz i Arabskiego, wtedy, kiedy pracowali w Moskwie przy identyfikacji
ciał – ze wszystkich dotychczasowych informacji wynika jedno, że strona rosyjska w każdej ze spraw, gdzie potrzebna
była współpraca, kiedy trzeba było wykraczała in plus poza zapisy tej konwencji”. za: Sprawozdanie Stenograficzne z 65
posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, 6 kadencja, 65 posiedzenie, 2 dzień, 29 kwietnia 2010 r.
103 D. Tusk: Dla polskiego rządu zadaniem nr 1 było nieudowadnianie tego dnia, jak dramatycznie złym partnerem jest
Rosja, tylko co zrobić, aby maksymalnie zabezpieczyć skuteczność działania polskiego w celu udokumentowania całej
prawdy o katastrofie smoleńskiej. To zadanie w dużej, w decydującej mierze zakończyło się sukcesem”. za: Sprawozdanie
Stenograficzne z 83 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, 6 kadencja, 83 posiedzenie, 1 dzień,19 stycznia 2011 r.
104 Ławrow bardzo zachwalał stosunki z Polską: „Te stosunki obecnie rozwijają się bardzo intensywnie. Zawdzięczamy to
nie tylko tej strasznej tragedii w Smoleńsku, która w jakiś sposób połączyła nasze narody, ale uważam, że przyczyna jest
głębsza (…) Z obu stron jest chęć całkowitego uzdrowienia wzajemnych relacji i wykorzystania ogromnego potencjału”.
Zob. katk, „Ławrow: chcemy uzdrowić nasze relacje”, „Rzeczpospolita” z 2 września 2010 r.
105 katk, „Ławrow: chcemy uzdrowić nasze relacje”, „Rzeczpospolita” z 2 września 2010 r.
106 Zob. P. Bączek, „Specjalny Kanał Współpracy”, „Nasz Dziennik” z 25 maja 2013 r.
D. Tusk wielokrotnie zapewniał o doskonałej współpracy z Rosją
41
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Przez lata szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow był częstym gościem min.
Radosława Sikorskiego
ganizowała dla kierownictwa PKW
szkolenie w Moskwie. Tymczasem
organizacje międzynarodowe wskazywały
na nieprawidłowości podczas
wyborów w Rosji107. PKW ujawniła, że
konferencja została ogłoszona podczas
wcześniejszego spotkania z Rosjanami
we wrześniu 2012 r. Obie Komisje
zajmowały się m.in. rozwiązaniami
prawnymi, np. „w zakresie stosowania
nowych technik i systemów informatycznych”.
Podczas pierwszej konferencji
przedstawiono też referat: „Technika
i informatyka w wyborach. Modernizacja
techniczna systemu wyborów”108.
Przewodniczący PKW wskazał także,
że o spotkaniu z Rosjanami wiedział
resort Sikorskiego, uczestnikiem konferencji
był też przedstawiciel polskiej
ambasady w Moskwie. W konferencji
z 2012 r. również uczestniczył pracownik
polskiego MSZ109.
8.6 Polityka „resetu”
Biura Bezpieczeństwa
Narodowego
prezydenta Bronisława
Komorowskiego
Po 10 kwietnia 2010 r. polityka
„wschodniego „resetu” dotknęła również
prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa
Narodowego.
Nominowany przez Bronisława Komorowskiego
na szefa BBN generał,
profesor Stanisław Koziej rozpoczął intensywne
kontakty ze stroną rosyjską.
Rozpoczęły się one 8 maja 2010 r. od
spotkania na Kremlu gen. Kozieja z Sekretarzem
Rady Bezpieczeństwa Federacji
Rosyjskiej Nikołajem Patruszewem.
W trakcie spotkania Koziej podziękował Patruszewowi za możliwość spotkania. Stwierdził także, że
„po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Polska i Rosja nie mogą zmarnować
107 http://fakty.interia.pl/polska/news-rmf24-czlonkowie-pkw-pojechali-na-szkolenie-do-moskwy,nId,973069
108 Komunikat z konferencji Państwowej Komisji Wyborczej i Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej. http://pkw.
gov.pl/wyjasnienia-i-komunikaty-pkw/komunikat-z-konferencji-panstwowej-komisji-wyborczej-i-centralnej-komisji-wy
borczej-federacji-rosyjskiej.html
109 http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-msz-zada-wyjasnien-pkw-wiedzieli-o-wszystkim,nId,973176
„Ukaz” prezydenta W. Putina w sprawie współpracy rosyjskiej FSB z polską SKW
42
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
szansy na rozwój współpracy dwustronnej w szeroko rozumianej sferze bezpieczeństwa”. Szef BBN
zaprosił Patruszewa do złożenia wizyt w Polsce.
Sekretarz rosyjskiej RB przyjął zaproszenie
i „wydał podległym mu służbom
polecenie przygotowania rosyjskich
propozycji dotyczących współpracy
BBN i RB FR, które mogłyby być tematem
rozmów podczas jego wizyty
w Polsce”110. Stosunki polsko-rosyjskie
były tematem spotkania w dniu 16 lipca
2010 r. min. Kozieja z chargé d’affaires
Federacji Rosyjskiej w Polsce Dmitrijem
Poljanskim. Spotkanie odbyło się
z inicjatywy strony rosyjskiej111.
BBN zorganizowało 15 września
2010 r. seminarium poświęcone stosunkom
polsko-rosyjskim w sferze
bezpieczeństwa. Wśród zaproszonych
gości znaleźli się m.in. Adam Rotfeld,
ambasador Jerzy M. Nowak, Stanisław
Ciosek, Szef Służby Wywiadu Wojskowego
płk Radosław Kujawa112.
21 września 2010 r. Szef BBN spotkał
się z ambasadorem Federacji Rosyjskiej
w Polsce Aleksandrem Aleksiejewem113.
W lutym 2011 r. S. Koziej i N. Patruszew
podpisali „Plan współpracy między
Biurem Bezpieczeństwa Narodowego
i Aparatem Rady Bezpieczeństwa
Federacji Rosyjskiej na lata 2011-2012”.
W trakcie rozmów szefów obu biur
omawiane były „zagadnienia współpracy
dwustronnej w sferze bezpieczeństwa
międzynarodowego, perspektywy rozwoju systemu bezpieczeństwa europejskiego, współpracy
NATO-Rosja w kontekście szczytu w Lizbonie 20 listopada 2010 r. oraz rozwój relacji UE-Rosja.
Podkreślono konieczność intensyfikacji walki z terroryzmem”. Patruszew i Koziej zgodnie uznali
„zasadność prowadzenia stałego dialogu, wolnego od koniunktury politycznej i obejmującego kwestie,
dotyczące interesów bezpieczeństwa Polski i Rosji”114.
110 http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/2221,SpotkanieszefaBBNzsekretarzemRadyBezpieczenstwaFederacjiRosyjskiej.
html
111 Szef BBN stwierdził m.in., że współczucie i pomoc, okazane przez władze i naród rosyjski po katastrofie pod Smoleńskiem,
nadały dodatkowy impuls rozwojowi tych relacji. http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/2327,Spotkanie-z-ChargedAffaires-
Federacji-Rosyjskiej-w-Polsce.html
112 http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/2398,Seminarium-BBN-Nowe-otwarcie-w-stosunkach-polsko-rosyjskich-szansei-
zagrozenia.html
113 Przedmiotem rozmowy był aktualny stan oraz perspektywy rozwoju stosunków polsko-rosyjskich, w tym intensyfikacja
kontaktów między BBN i Aparatem RB FR. http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/2402,Szef-BBN-spotkal-sie-zambasadorem-
Federacji-Rosyjskiej.html
114 http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/2753,Wspolny-komunikat-prasowy-BBN-i-Aparatu-Rady-Bezpieczenstwa-FR.html
Wizyta min. Stanisława Kozieja u sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji
Nikołaja Patruszewa w dniu 8 maja 2010 r. (foto. BBN)
Realizatorzy polityki „resetu” z Kremlem podczas wizyty w maju 2010 r.
w Rosji. Na zdjęciu z W. Jaruzelskim na terenie rosyjskiego Memoriału Katyń
i na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu (B. Komorowski, , A. Rotfeld,
S. Koziej – foto. BBN)
43
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Powołana została także Wspólna Grupa koordynująca
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego
– Aparat Rady Bezpieczeństwa Federacji
Rosyjskiej. W maju 2011 r. odbyło się w Moskwie
posiedzenie tej Grupy na szczeblu zastępców
szefów tych instytucji115.
W lutym 2013 r. została potwierdzona umowa
o współpracy BBN i RB podczas kolejnej
tury rozmów Koziej – Patruszew. Według
oficjalnego komunikatu tematem spotkania
w Moskwie „były przede wszystkim stosunki
dwustronne. Pozytywnie oceniono dotychczasowe
kontakty między sekretariatami rad
bezpieczeństwa narodowego Rosji i Polski”.
Strony potwierdziły również wolę kontynuowania
dialogu w obszarze bezpieczeństwa.
W trakcie spotkania w Moskwie podpisano
„Plan współpracy między BBN i Aparatem RB
FR na lata 2013-2014”116. Taka współpraca jest
ewenementem w państwach NATO117.
Ten „dialog z Rosją w obszarze bezpieczeństwa”
znalazł odzwierciedlenie w ekspertyzach
przygotowywanych dla BBN. Jedna
z takich ekspertyz opisywała scenariusze
rozwoju sytuacji w naszym regionie. Wariant
optymistyczny zakładał porozumienie Zachodu
z Rosją poprzez współpracę ekonomiczną
– wtedy Moskwa stałaby się gwarantem
bezpieczeństwa Polski118.
Wariant pesymistyczny prognozował powrót
Rosji do polityki mocarstwowej i dążenie
do podporządkowania Ukrainy, Białorusi,
Mołdowy, państw Kaukazu i środkowoazjatyckich.
W tej sytuacji mocarstwowe tony
115 BBN reprezentował dr Zdzisław Lachowski, natomiast Aparat RB FR Jewgienij Łukjanow. Wśród tematów konsultacji
znalazły się m.in. kwestie dotyczące stosunków NATO-Rosja po szczycie w Lizbonie ze szczególnym uwzględnieniem
perspektyw budowy obrony przeciwrakietowej w Europie, przewodnictwa Polski w Radzie UE i rozwoju Partnerstwa
Wschodniego. http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/3035,Zastepca-szefa-BBN-z-wizyta-w-Moskwie.html
116 Dokument przewidywał „coroczne spotkania na szczeblu szefów instytucji oraz coroczne spotkania eksperckie, połączone
z organizowaniem debat w formule ‘okrągłego stołu’ z udziałem ekspertów pozarządowych. Do możliwych tematów
przyszłych spotkań i debat należą m.in. narodowe planowanie strategiczne w Polsce i Rosji, w tym metodyka prowadzenia
strategicznych przeglądów bezpieczeństwa, analiza i porównanie koncepcji strategicznych obydwu krajów, sprawy
cyberbezpieczeństwa, a także transparentności ćwiczeń i manewrów wojskowych”. http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/
4438,Wizyta-Szefa-BBN-w-Moskwie.html
117 Według ekspertów Polska jako jedyny kraj wśród członków NATO, byłych członków Układu Warszawskiego, ma plan
współpracy wojskowej z Moskwą. Zob. http://niezalezna.pl/39094-wojskowa-wspolpraca-polski-z-rosja-jako-jedynych-znato
118 „Polska w tym scenariuszu musi zdecydować się na pojednanie z Rosjanami i traktowanie ich państwa nie jako tradycyjnego
przeciwnika, lecz istotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa. Zacieśnianie
współpracy z Rosją ułatwi pojednanie polsko-rosyjskie”. J. Zając, R. Zięba, „Budowa zintegrowanego systemu bezpieczeństwa
narodowego Polski. Ekspertyza. Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego”, Warszawa, październik 2010, s. 28.
Spotkanie S. Kozieja z z chargé d’affaires Federacji Rosyjskiej w Polsce
Dmitrijem Poljanskim w dn. 16 lipca 2010 r. (foto. BBN)
Seminarium BBN z 15 września 2010 r. poświęcone stosunkom
polsko-rosyjskim w sferze bezpieczeństwa. Na zdjęciu: Adam Rotfeld,
ambasador Jerzy M. Nowak, Stanisław Ciosek (foto. BBN)
Rozmowy z 21 września 2010 r. szefa BBN z ambasadorem Federacji Rosyjskiej
w Polsce Aleksandrem Aleksiejewem. Tematem rozmów była m.in.
„intensyfikacja kontaktów między BBN i Aparatem RB FR” (foto. BBN)
44
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
i akcenty w polityce Rosji wobec Polski nadal będą wywoływać w naszym kraju obawy i poczucie
zagrożenia. Jednak nawet wtedy – według autorów tej ekspertyzy - Rosja nie uzna Polski za wroga119.
Trzecia prognoza, którą autorzy uznali za najbardziej realistyczną, przewidywała osłabienie pozycji
NATO i UE, przy wzroście wpływów Rosji – wtedy Warszawa powinna dążyć do porozumienia
z Moskwą120.
Każdy z tych scenariuszy zakładał obojętny stosunek Rosji do Polski, zaś wrodzoną nieufność
Polaków do Kremla uznawał za czynnik utrudniający porozumienie.
119 „Trzeba jednak podkreślić, że Rosja – tak jak do niedawna to czyniła – nie będzie traktować Polski jako swojego przeciwnika,
lecz będzie nas ignorować i wykazywać naszą <rusofobię>”. J. Zając, R. Zięba, „Budowa…”, op. cit., s. 28-29.
120 „Oznacza to, że Polska powinna mieć szczególną motywację do działania na rzecz porozumienia z Rosją w różnych sprawach.
Pojednanie między narodami tak poróżnionymi przez historię nie uda się, jeśli zabraknie wspólnych interesów
między naszymi państwami”. Ibidem, s. 29.
Podpisanie przez S. Kozieja i N. Patruszewa w lutym 2011 r. dokumentu o współpracy pomiędzy Biurem Bezpieczeństwa Narodowego
i rosyjską Radą Bezpieczeństwa (foto. BBN)
45
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
W rekomendacjach wskazano, że konieczna jest likwidacja nieufności do Rosji, zaś przeszkodą
w normalizacji stosunków z Moskwą jest postawa Prawa i Sprawiedliwości121.
W kontekście prowadzonej od listopada 2007 r. polityki „resetu”, słowa Tomasza Turowskiego dla
rosyjskiego radia, że „z krwi ofiar zrodzą się dobre stosunki polsko-rosyjskie”, brzmią makabrycznie,
ale są tylko konsekwentną kontynuacją wschodniej strategii rządu Tuska.
9. Konsekwencje „sprawy Turowskiego” dla bezpieczeństwa
narodowego RP
Bezpieczeństwo jest jedną z najważniejszych wartości w życiu człowieka. Potocznie bezpieczeństwo
określa się jako stan niezagrożenia, spokoju, zaufania i rozwoju. W nauce toczy się dyskusja na
temat pozycji bezpieczeństwa w hierarchii potrzeb człowieka. Bezpieczeństwo jest istotną wartością
nie tylko dla pojedynczych osób i grup społecznych, ale również dla państw i systemów międzynarodowych.
Do wartości tworzących bezpieczeństwo narodowe należy zaliczyć m.in. przetrwanie państwa
jako samodzielnego podmiotu prawa międzynarodowego; integralność terytorialną; niezależność
polityczną; perspektywy rozwoju państwa; prawa obywatelskie; możliwości przeżycia narodu122.
Uwzględniając rozliczne badania naukowe w zakresie teorii bezpieczeństwa można uznać, że państwo
jest bezpieczne, jeżeli spełnione będą łącznie trzy następujące założenia: nie będzie zagrożone
jego terytorium; obywatele będą czuli się bezpiecznie i będzie zapewniony ich byt, zagwarantowane
ich prawa i wolności; władze będą funkcjonowały zgodnie z normami konstytucyjnymi oraz w interesie
swoich obywateli suwerenie, sprawnie i skutecznie123.
Po „tragedii smoleńskiej” co najmniej ten trzeci warunek zapewnienia bezpieczeństwa państwa
został naruszony. W dniu 10 kwietnia 2010 r. zginął Prezydent RP, również administracja państwowa,
Sejm i Senat, Siły Zbrojne RP straciły elitę kierowniczą. Dlatego trzeba stwierdzić, że ten postulowa-
121 „Aby przezwyciężyć nieufność, która utrudnia percepcję Rosji przez polskich polityków i media należałoby podjąć zorientowaną
na przyszłość politykę normalizacji stosunków wzajemnych i pojednania polsko-rosyjskiego. Warunki ku temu
powstały już jesienią 2009 r., po udziale premiera FR Władymira Putina w obchodach 70-tej rocznicy wybuchu II wojny
światowej na Westerplatte, a zostały wzmocnione zbliżeniem polsko-rosyjskim po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem
10 kwietnia 2010 r. Jednak czołowa partia opozycyjna w Polsce – Prawo i Sprawiedliwość podjęła kilka miesięcy później
działania na rzecz ponownego konfliktowania z Rosją, sugerując odpowiedzialność tego państwa za katastrofę. W tej sytuacji
rząd Polski powinien szybko podjąć działania na rzecz ratowania szansy, jaka szybko może zniknąć”. Ibidem, s. 45.
122 Zob. P. Bączek, „Zagrożenia…”, op. cit., s. 11-19.
123 M. Lisiecki, B. Kwiatkowska-Basałaj, „Pojęcie bezpieczeństwa oraz prognostyczny model jego zapewnienia” [w:] P. Tyrała (red.),
„Zarządzanie bezpieczeństwem. Międzynarodowa Konferencja Naukowa Kraków 11 – 13 maja 2000”, Kraków 2000, s. 57.
Rozmowy wiceszefa BBN Z. Lachowskiego w Moskwie w maju 2011 r. (foto. BBN)
46
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
ny przez naukowców stan (tzn.
„władze będą funkcjonowały
zgodnie z normami konstytucyjnymi
sprawnie i skutecznie”)
nie był spełniony. Struktury administracji
rządowej nie dopełniły
podstawowych obowiązków,
bezpieczeństwo narodowe
zostało naruszone. Wizyta Prezydenta
RP Lecha Kaczyńskiego
w Katyniu zakończyła się tragedią
narodową.
Bezspornym faktem jest, że
służby państwowe nie zapewniły
Prezydentowi RP należytej
ochrony. Nie podlega również
dyskusji stwierdzenie, że praca
Tomasza Turowskiego w Ambasadzie RP w Moskwie nie przyczyniła się do zwiększenia bezpieczeństwa
Prezydenta RP.
Dlatego „sprawa Turowskiego” ma szereg bezpośrednich i pośrednich konsekwencji dla bezpieczeństwa
narodowego RP. Fakt, że osoba powiązana z wywiadem nielegalnym, najbardziej zaufaną
strukturą służb specjalnych PRL, uczestniczyła w organizacji uroczystości w Katyniu, był porażką
służb specjalnych III RP.
Zachowanie Turowskiego – mającego wieloletnie doświadczenie dyplomatyczne – było zaskakujące.
Pracował w MSZ ponad 13 lat, w tym 5 lat w Ambasadzie RP w Moskwie. Posiadał znajomych
Praca Tomasza Turowskiego w Rosji nie zwiększyła bezpieczeństwa Prezydenta RP
„Sprawa Turowskiego” jest konsekwencją polityki „resetu” rządu D. Tuska wobec Moskwy
47
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
w rosyjskich elitach, znał więc bardzo dobrze specyfikę tego kraju, powinien przewidzieć ewentualne
sytuacje kryzysowe.
Co więcej, Turowski uzyskał jeszcze w czasach PRL specjalistyczne przeszkolenie wywiadowcze.
Znał modus operandi służb specjalnych bloku wschodniego. Był osobą zawodowo przeszkoloną
do zbierania informacji, ale także do przeciwdziałania różnym zagrożeniom. Tymczasem czynności
Turowskiego nie doprowadziły do kompetentnego sprawdzenia wyposażenia lotniska, uzyskania informacji
na temat stanu przygotowań uroczystości (np. umiejętności rosyjskich nawigatorów, możliwości
przyjęcia rządowego samolotu w dniu 10 kwietnia 2010 r.).
Dlatego w żaden sposób nie można pozytywnie ocenić jego działań przed 10 kwietnia 2010 r., podobnie
jak czynności służb specjalnych. Popełniły one podstawowe błędy – nie sprawdziły działalności
Turowskiego w okresie PRL, nie zweryfikowały należycie informacji z jego „Ankiety bezpieczeństwa
osobowego”. Ta sytuacja pośrednio przyczyniła się do tego, że został on jednym z ważniejszych
organizatorów uroczystości z 10 kwietnia 2010 r.
„Sprawa Turowskiego” nakłada się na realizację przez rząd Donalda Tuska „resetu” w kontaktach
z Rosją, ale nawet taka zmiana polityki międzynarodowej nie powinna być pretekstem do powrotu
do administracji rządowej wieloletniego funkcjonariusza najbardziej utajnionej struktury komunistycznego
wywiadu.
Należy również wziąć pod uwagę międzynarodowe reperkusje „sprawy Turowskiego”. Pozytywne
sprawdzenie i zweryfikowanie Tomasza Turowskiego przez polskie służby specjalne jest ich niewątpliwą
porażką i kompromituje je w oczach partnerów z NATO.
Fakt zatrudnienia na wysokich stanowiskach w administracji państwowej osoby z wywiadu nielegalnego
PRL może osłabić zaufanie państw zachodnich do zdolności i efektywności polskich służb
specjalnych. W konsekwencji sojusznicy z NATO mogą zmniejszyć wymianę informacji, zaś współpracę
z Polską realizować tylko na symbolicznym poziomie.
Po „tragedii smoleńskiej” podstawowe fundamenty bezpieczeństwa narodowego zostały naruszone
48
„Smoleńsk” a bezpieczeństwo narodowe RP. Rola TomaszA Turowskiego
i służb specjalnych w trakcie organizacji wizyty PreZYDENTA RP
W KATYNIU 10.04.2010
Analizując przygotowania do wizyty w dniu 10 kwietnia 2010 r., należy stwierdzić, że służby specjalne
RP nie zabezpieczyły wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.
Służby specjalne RP nie sprawdziły osób organizujących wizytę w Katyniu, są to wieloletnie zaniedbania
w tym obszarze.
Reasumując, tzw. sprawa Turowskiego udowodniła, że polski system bezpieczeństwa jest słaby.
Potwierdziły to ostatnie wydarzenia na Krymie, kiedy szefowie BBN i MON tuż przed zbrojną interwencją
Rosji na Krymie wykluczali taką możliwość i przekonywali, że Moskwa nie jest zainteresowana
destabilizacją Ukrainy. System bezpieczeństwa narodowego RP posiada poważne luki, które
pomimo tragedii smoleńskiej nie zostały usunięte.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 49
RELACJE 46 ŚWIADKÓW
OPISUJĄCYCH EKSPLOZJ Ę
SAMOLOTU TU -154M 2OSIEDLE SZCZIOTKINO
1.1 BLOKI MIESZKALNE
900-800 METRÓW NA WSCHÓD OD MIEJSCA UPADKU
KOŁO ŚCIEŻKI PODEJŚCIA I RADIOLATARNI
Świadek 1 – ALEKSANDER (mieszkaniec bloku naprzeciwko radiolatarni.)
„Usłyszałem dźwięk silnika jakiegoś samolotu, następnie przytłumiony huk, niejako trzask. W tym
też momencie dostrzegłem ciemniejszy punkt we mgle, jakby dym, po czym w mgnieniu oka pojawiła
się tam kula ognia, która zapadła się do środka i zniknęła. Od tego momentu dźwięk silnika wydał się
dziwny, a ja krzyknąłem do żony, by zawiadomiła milicję, bo będzie katastrofa lotnicza”.
Świadek 2 – IRINA (dozorczyni i mieszkanka bloku naprzeciwko radiolatarni.)
„Słyszałam świst i eksplozję, a chwilę później kosmiczny dźwięk silnika, który zaczął słabnąć.
W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakieś ćwiczenia”.
Świadek 3 – emerytowana nauczycielka, pracownica zakładu usytuowanego obok warsztatów
samochodowych, naprzeciwko radiolatarni.
„Około 10.00 wiadomo było, że coś złego się dzieje. Ludzie, usłyszawszy wybuch, zaczęli biec w kierunku
szosy. Ja ruszyłam za nimi. Kiedy wszyscy dobiegliśmy do szosy, co nastąpiło zaledwie kilkanaście
minut od upadku polskiej maszyny, stał tam już kordon funkcjonariuszy OMON, którzy nikogo na miejsce
katastrofy nie dopuszczali”.
50 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
PODW ÓRKO DOMU JEDNORODZINNEGO NA OSIEDLU SZCZIOTKINO
600 METRÓW NA PÓŁNOC OD ZNALEZIENIA PIERWSZYCH ODŁAMKÓW
Świadek 4 – SIERGIEJ WANDIEROW – właściciel domu jednorodzinnego
„Ten dzień zapadnie w mojej pamięci do końca życia. Na własne oczy widziałem katastrofę. Do tragedii
doszło przed moim własnym domem. Mieszkam zaledwie 400 metrów od miejsca katastrofy.
W sobotę rano byłem przed domem. Nagle usłyszałem straszny huk. Na zamglonym niebie pojawił się
samolot. Samolot jak samolot – pomyślałem. Mieszkając kilkaset metrów od lotniska, do takiego widoku
można się przyzwyczaić. Jedno mnie jednak zdziwiło – w pewnej chwili ten huk po prostu zamarł. Dosłownie
na ułamek sekundy nad lasem zawisła grobowa cisza. Odwróciłem głowę i zobaczyłem spadający
samolot. Nogi się pode mną ugięły.
Po chwili rozległ się okropny huk i wśród drzew pojawiła się łuna ognia. (...) Nie mogę uwierzyć
w to, co się stało. Zwłaszcza że tragedia ta wydarzyła się na moich oczach, tuż przed moim domem”.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 51
GARAŻE I
500 METRÓW NA WSCHÓD OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 5 – ANATOLIJ ŻUJEW
Relacja 1
„Do garażu przyszedłem o godzinie 10:35 – 10:40. Czas ten podaję w przybliżeniu, ponieważ nie
patrzyłem na zegarek. […] Po upływie około 5 do 10 minut usłyszałem warkot silników samolotu. Był
to warkot równy i płynny. Nad spółdzielnią garażowo-budowlaną ciągle przelatują samoloty, ale tym
razem, biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne, postanowiłem odejść na bok prostopadle od garaży,
aby zobaczyć samolot w czasie jego zajścia do lądowania. Próbowałem dostrzec samolot, patrzyłem
w jego stronę, ale z powodu zalegającej mgły nie udało mi się go zobaczyć. Nagle gwałtownie warknęły
silniki samolotu i wtedy zobaczyłem jego sylwetkę. Samolot niejako wyłonił się z mgły. Miało
to miejsce w odległości około 150 metrów od miejsca, w którym stałem. Samolot znajdował się
bardzo nisko, około 10 metrów nad ziemią. Próbował nabrać wysokości. Zobaczyłem go pod kątem
około 40-45 stopni w stosunku do horyzontu.
Po tym jak zaryczały silniki powstał silny oślepiający błysk. Nie dostrzegłem, jaki to był samolot,
zorientowałem się jednak, że to był duży samolot, po prostu ogromny. Po tym jak nastąpił ten błysk,
obserwowałem samolot przez 1 do 2 sekund, w tym czasie próbował on nabrać wysokości. Potem
zamilkł warkot silników, a samolot znalazł się
nad ulicą Kutuzowa w mieście Smoleńsku,
gdzie straciłem go z pola widzenia.
Nie słyszałem żadnych wybuchów ani trzasków,
po tym jak zamilkł warkot silników. Od
tego momentu panowała już cisza. […]
Po opuszczeniu obszaru garaży zobaczyłem
kawałek skrzydła samolotu. Skrzydło to znajdowało
się w odległości około 30 metrów od ulicy
Kutuzowa, około 100 metrów od linii prostej
łączącej radiolatarnię i pas startów i lądowań
lotniska. Na drodze polnej nieopodal skrzydła znajdowały się części samolotu. Idąc dalej ujrzałem pas
połamanych drzew, które powalił lecący samolot. Tam też znajdowało się złamane drzewo o średnicy
około 30-35 cm, znajdujące się na wzniesieniu o wysokości 7 do 9 metrów. W pobliżu radiolatarni
znajdowały się młode, ścięte drzewa na wysokości około 2,5 metra”.
Pokazuje rękoma owal o średnicy 120 cm
52 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
Relacja 2
„Staliśmy na skraju garaży. Niczego nie było widać, ani samolotu, ani nic, a dźwięk samolotu taki
równy, piękny, miękki. Odszedłem, żeby popatrzeć, a jego nie widać, a ryk słychać. I potem motory jak
nie rykną, ile w nich mocy i jak się nie zerwał, jak tylko samolot był w stanie. I poleciał tak migiem
– furt…, przemknął. I taki wybuch był jak żółtko, żółtko jajka. Okrągłe i nic więcej”.
Relacja 3
„Anatolij Iwanowicz, dozorca pobliskiego muzeum, skończył dyżur o siódmej rano. Wrócił do domu,
zjadł śniadanie i o wpół do dziesiątej siedział już w swoim garażu obok lotniska. Nagle usłyszał warkot
silnika. Kiedy wyjrzał, oślepił go błysk rozświetlający mgłę. Wydobył się z niego samolot. Mimo że leciał
100 metrów od Iwanowicza, wydawał się olbrzymi. Był bardzo nisko. Wyglądało, jakby próbował się
wzbić. Po sekundzie jednak zniknął we mgle. Żadnych wybuchów czy trzasków łamiących się drzew. Po
prostu zniknął i zamilkł”.
Świadek 6 - MARIF IPATOW
Relacja 1
„Trochę wcześniej ja przyjechałem tutaj.
Widziałem, jak tam samolot ODLATUJE.
On tak nisko ZRYWA SIĘ.
Spostrzegłem, że dzieje się coś poważnego.
Tam TRZESZCZY, TRZESZCZY. (Pokazuje ręką jak trzęsło samolotem).
I tam szum taki, jak BOMBA ”.
UWAGA.
Na załączonym zdjęciu widać miejsce przed garażem nr 329, z którego MARIF IPATOW zobaczył
nisko odlatujący (wzbijający się do góry) samolot. Uwzględniając znaczne zaniżenie garaży w stosunku
do grupy drzew, za którymi znajdowała się „pancerna brzoza”, należy przyjąć, iż samolot
w tym miejscu leciał na wysokości KILKUDZIESIĘCIU metrów.
Jest to pierwsza relacja świadka z soboty 10.04.2010 przytoczona przez rosyjską telewizję „VESTI.
RU”. Znamienna jest relacja świadka, który widział samolot ponad drzewami oraz, że trzęsło nim,
kiedy nad nimi przelatywał.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 53
Relacja 1 – ZMANIPULOWANA przez Telewizję Federacji Rosyjskiej, niedziela 11.04.2010.
54 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
Relacja 1 – ZMANIPULOWANA przez „TVN” – niedziela 11.04.2010
„Przyjechałem może 15 minut przed tym wydarzeniem. Zobaczyłem samolot, który leciał bardzo nisko.
Ewidentnie było coś nie tak. Zaczął ścinać czubki drzew i tam w oddali usłyszeliśmy duży szum – jak
WYBUCH BOMBY”.
Relacja 1 – ZMANIPULOWANA przez „POLSAT-NEWS” – niedziela 11.04.2010
„Byłem tutaj od 15 minut, kiedy zobaczyłem lecący nisko samolot. Działo się coś złego. Ścinał drzewa,
potem było słychać wielki huk, jakby WYBUCH BOMBY”.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 55
Relacja 2
„BYŁ SILNY WYBUCH”
Świadek 7 – DMITR ZAKHARKIN vel ЯНИС РУСКУЛЬ
„Samoloty tutaj lądują często. Przywykliśmy do wydawanych przez nich dźwięków. Ten samolot lądował
z jakimś przerywanym szumem silników i głośnymi trzaskami. […] Przechylał się nad drzewami raz
w jedną, raz w drugą stronę. Zaczął rozpadać się na części. To wszystko co widziałem”.
Świadek 8 – NN – ANNA Z MĘŻEM
„Tego samego ranka przyszliśmy do garażu po samochód (zaraz za lotniskiem położone są garaże).
Silna mgła, nie mogłam wiele zobaczyć. Mój mąż okazał się bardziej spostrzegawczy. Patrzę, mówi on, taka
widoczność, że samolot nijak siąść nie może, krąży nad lotniskiem. A potem, kiedy weszliśmy do garażu,
rozległo się silne plaśnięcie, podobne do wybuchu. Mąż powiedział: na pewno samolot upadł. Ja mu wtedy
nie uwierzyłam. Kiedy wyjeżdżaliśmy z garażu, a było już około 12:00, droga prowadząca do centrum
była zamknięta, milicjanci sprawdzali dokumenty i pytali, gdzie jedziemy i po co”.
Świadek 9 – NN – właściciel garażu
Kiedy to się stało, stał przed garażem i palił papierosy.
W tym momencie usłyszał:
„TRZY GŁUCHE HUKI i to wszystko. Ten ostatni… już
mgła była. Widać było niewielki język ognia. Trudno określić
jaki, po prostu nieduży.
Kiedy on już upadał, szybko za jakieś 3 – 5 minut przyleciało
pogotowie. Oni przylecieli i chcieli pojechać na miejsce
upadku samolotu. Przez radiostację dowiedzieli się, co
się zdarzyło. Tak to rozbił się polski prezydent. Wycofali
ich. Byli tu i nie próbowali dalej jechać. Pogotowie wycofali.
Zauważyli zapewne, że tam pogotowie nie ma już nic do
roboty. Żadna pomoc niepotrzebna. Wszystko to dzieje się
w 10 – 15 minut, że wszyscy zginęli usłyszałem od lekarki
pogotowia. Do niej zadzwonili, czy poprzez radiostację podali,
że z powrotem wycofać się, że nie ma kogo ratować”.
Świadek 10 – NN – pracownik zakładu produkcyjnego
koło garaży.
56 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
„Byłem tu w tym czasie. Ja go nie widziałem, słyszałem. Podniosłem oczy i wyskoczyłem, a wszystko
jeszcze leci w powietrzu, chociaż wysokość nieduża, wszystko w powietrzu – elementy duraluminium.
One spadały na ziemię, nieznaczne, nieduże elementy”.
Świadek 11 – NIKOŁAJ , okolice garaży.
„Wstałem z miejsca, wyszedłem zapalić papierosa i usłyszałem eksplozję daleko, pomiędzy 10:30, a 11
godziną. Widziałem bardzo gęstą mgłę, było chłodno, musiałem założyć kufajkę. Nadlatującego samolotu
nie widziałem. Mgła była zbyt gęsta, aby go przez nią dostrzec, ale słyszałem eksplozję, a potem nastąpił
błysk. To było oślepiające. Błysk był oślepiający. Samolot był wtedy w powietrzu. Błysk widziałem z kierunku
bliższej radiolatarni, skąd nadlatywał samolot, on lądował od wschodu.
Odstęp w czasie między wybuchem, a błyskiem był nieduży, to było 15 sekund, może 20. Dwadzieścia,
nie więcej. Nie widziałem samolotu, ja tylko słyszałem silniki, jak coraz więcej i więcej hałasu, pełna moc.
W brzozę uderzył kawał blachy. Usłyszałem świst i zobaczyłem jak ona (blacha) leci i uderza w drzewo,
w brzozę, to było skrzydło samolotu. Końcówka bardzo szybko się kręciła. Wszystko było bardzo
szybko, w mgnieniu oka. Ona odbiła się od brzozy, skręciła trochę i tam gdzieś spadła w kierunku szosy.
Skrzydło leciało bardzo, bardzo szybko. Obracało się w prawo i leciało raz w górę, raz w dół. Było wyżej,
to niżej. To było bardzo szybko, w mgnieniu oka. Samo skrzydło uderzyło w brzozę. Ono obracało się
w prawo. Ono motało się w koronach drzew i dalej długo jeszcze słyszałem trzaski, ono waliło drzewa.
Jakiś czas potem upadło tam. Upadło pod drzewem. Ja tylko ten błysk i tylko tę końcówkę widziałem”.
Świadek 12 – NN
Relacja 1
„Była mgła. Niczego nie widziałem, słyszałem
tylko. Dokładnie przeleciał nade mną, a potem, po
dwóch, trzech sekundach, taki niezrozumiały charchot,
świst i taki odgłos; na przykład jak wagony
towarowe podłączają. O, taki odgłos był”.
SZOSA KUTUZOWA
300 METRÓW NA PÓŁNOC OD MIEJSCA UPADKU NA WYSOKOŚCI POMNIKA-CZOŁGU
Świadek 13 – ALEK SANDER , pracownik budowlany zatrudniony na budowie w okolicy pomnika-
czołgu, oddalonej na północ od lotniska.
„Byłem w pracy około 10:30 – 10:40. Pamiętam, że jechałem przez centrum i nie było tam mgły. Koło
soboru widziałem lekką dymkę, to jest po drugiej stronie rzeki niż lotnisko. Kiedy jechałem w kierunku
miasteczka Pieczersk, pomyślałem K**** mać, kiedy to zobaczyłem, co tam się działo. Jechałem jakby
przez jakąś chmurę. Jechałem powoli, z powodu mgły, ale przejechałem wjazd na budowę. Obawiałem się
zawracać w takich warunkach, dlatego postawiłem samochód gdzieś przy czołgu-pomniku, tam już była
dużo lepsza widoczność, ale i tak poszedłem na piechotę, to mniej więcej 5 minut. […]
Widoczność – to była tragedia. Jak dotarłem do bramy, to usłyszałem huk. Spojrzałem nad siebie
w górę, ale przez mgłę nie dostrzegłem niczego. Słyszałem trzaski, poczułem podmuch i po chwili
usłyszałem drugi huk, koło lotniska.
[…] I pamiętam, że o 11:15 już nie było mgły. Mężczyzna z polskiej gazety spytał mnie, czy coś widziałem,
to odpowiedziałem co słyszałem – huk, trzaski. To wszystko co pamiętam”.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 57
Świadek 14 – Nick: BERIC 11:14
„Tylko co w rejonie czołgu upadł i wybuchł samolot”.
Świadek 15 – NIKOŁAJ SZEWCZENKO ,
kierowca autobusu miejskiego.
Relacja 1
„Widziałem jak zaczepił o druty, przyhamowałem,
zaraz potem spadł. (...) On był na wysokości
12-13 m. Wtedy zaczął się przekręcać, bo
był bez skrzydła. Zahaczył o drzewo, to spowodowało
wyrównanie lotu. Przeleciał nad drogą
i tu coś się od niego oderwało – część ogonowa.
Zaraz za drogą uderzył o ziemię”.
Relacja 2
„Z tego punktu usłyszałem ryk samolotu
i zobaczyłem iskry z samolotu. Zacząłem hamować.
Idzie bardzo nisko. Myślałem, że spadnie
na drogę kołami w dół. Tak jak się schodzi do
lądowania. O drzewa się zaczepia na tę stronę
przelatuje i tam w dole jakaś część samolotu
upada.
Wyrównał on i tak jak on na tę stronę był przechylony, to jak zaczepił, to na tę stronę wyrównał. Tak
trochę wyrównał i tu poszedł, i tam upadł. Oto co widziałem na własne oczy”.
300 METR ÓW NA ZACH ÓD OD MIEJSCA UPADKU NA WYSOKO ŚCI ŚCIEŻKI PODEJ ŚCIA
Świadek 16 – WŁADIMIR A., kierowca.
„Była mgła. Ja jechałem ostrożnie. Nagle wyłoniło
się we mgle podwozie, skrzydło i zarys
sylwetki jakiegoś dużego samolotu, z przodu
tuż nade mną. Przeleciał nad szosą bardzo szybko
i zanim zniknął we mgle, po drugiej stronie
szosy, widoczny był moment, kiedy odpadła od
niego duża część. TO CHYBA BYŁ OGON tego
samolotu razem ze sterami, o kształcie litery
„T”. Ten ster natychmiast odrzuciło ku dołowi.
Ja słyszałem trzask, jakby odbił się on od drzewa
po tamtej stronie szosy. Chciałem się nawet zatrzymać,
aby udzielić pomocy ludziom tego samolotu, ale pomyślałem, że lepiej jak najprędzej powiadomić
służby ratunkowe”.
Świadek 17 – NN
„Mnie funkcjonariusz straży granicznej powiedział […] w czasie lotu koszącego, jak się OGON ODERWAŁ
i tam …”
58 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
Świadkowie – NN
Według relacji świadków wybuch był na tyle silny, że od samolotu ODERWAŁO TYLNĄ CZĘŚĆ. To
zdarzyło się około kilometra od pasa startów i lądowań lotniska.
GARAŻE II
400 METRÓW (PRZEZ POLE PODEJŚCIA) NA PÓŁNOC OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 18 – NN
„Pomyślałem sobie; pewnie coś tam (400 metrów) palą i butelka wybuchła
HOTEL „NOWYJ ”
300 METRÓW NA POŁUDNIOWY WSCHÓD OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 19 – RU STAM (pracownik hotelu)
Relacja 1
„Słyszę dziwny dźwięk, nietypowy dla lądowania, taki świszczący. Samolotu nie było widać, tylko
zarys. Ogon tylko widziałem. Poczułem, że coś się stanie i takie maleńkie jakby od komety, takie coś.
Dosłownie za sekundę plaśnięcie, takie plaśnięcie niezrozumiałe”.
Relacja 2
Mgła była wszędzie dookoła, a za ogonem taki płomień
na 5 metrów. […] Ogon był w pozycji normalnej”.
Świadek 20 – SŁAWOMIR WIŚNIEW SKI (montażysta
filmowy TVP)
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 59
Relacja 1
„Słyszę głos silnika, tylko ten dźwięk był trochę inny, patrzę we mgłę i widzę, że idzie samolot nisko,
lewym skrzydłem prawie że w dół .[…] Przez okno usłyszałem taki straszny huk i dwa błyski ognia, ale
nie jakiś wielki wybuch”.
Relacja 2 12:47 (czas moskiewski)
„Mając chwilę czasu, szykując sobie sprzętu do
montażu, a pamiętając, że tu jest podejście do lotniska,
słyszę głos silnika. Tylko ten silnik był jakiś
dziwny. Dźwięk taki inny. Patrzę, we mgle idzie
samolot bardzo nisko, lewym skrzydłem prawie
że w dół. I normalnie słychać taki huk. Miałem
otwarte okno. Coś tutaj było niszczone, tak tratowane.
Za chwilę wiesz, był huk, dwa, proszę Ciebie błyski ognia – mówię, wywalił się samolot.
No to Wiesz, za kamerę jak typowy pies ogrodnika, znaczy ten… człowiek który coś tam ma do czynienia
z mediami. I Wiesz, biegiem. Przeleciałem przez te błoto, patrzę – polski samolot.
To były dwa takie wybuchy. To nie była wielka kula ognia, tak jak przy potężnym wybuchu samolotu
z wypełnionymi, pełnymi zbiornikami paliwa. To tak Wiesz, wybuch tak jak wybuch. Ja myślałem, że to
jakiś mały samolot.
No ale jak już pobiegłem na miejsce, patrzę a to jest nasz. Tam znalazłem oczywiście czarną skrzynkę,
rozwalony ogon, zniszczony silnik i kadłub. Wbrew pozorom tam nic wielkiego nie było. Nie palił się.
Nie było wielkiego ognia. Takie małe jakby ognisko, powiedzmy sobie. Zaraz chwila, przyjechała jedna
straż, ale bardzo miernie im to szło. No i już kawałek dalej widziałem, że były różne szczątki, ale żeby
ktoś zginął to nie. Bo myślałem, że to jakiś pusty samolot, typu, Wiesz, piloci, obsługa i tak dalej. No bo
wiem z INFO, że to prezydencki samolot, ale chyba raczej nie było tam 70 czy ileś osób. Nie, żadne takie,
normalne. Potworna cisza jak po katastrofie.
Tam próbowałem uciekać przed tymi FSB. Zaczęli mnie ganiać. Oni mnie, ja ich. Jak padłem potąd
w błoto to już niestety nie mogłem. Złapali mnie, wyrwali. Kazali oddać kasetę.
A czy służby były na miejscu?
Podejrzewam, że oni byli zaraz za mną, bo zobaczyłem, że jakaś blokada, to pobiegłem przez to…
A tu się nie da przejść, bo jest błoto, mokradła. Jak nie to, że wpadłem w błoto, to bym uciekł i z drugiej
strony bym robił zdjęcia.
Czy widziałeś zwłoki?
Wiesz, zwłok tego typu jak typowa katastrofa, bo byłem świadkiem tego, co się działo w Kabatach, to
raczej nie. Ale że była jakaś potworna ilość zwłok, czy szczątków, jak to przy katastrofach, nic takiego nie
widziałem. Może nie zdążyłem tam dojść.
Czy był ogień?
Jaki tam ogień. Troszeczkę drzew tam się paliło i taka potworna cisza, zwyczajna cisza, jak po katastrofie.
Strażacy krzyczeli, że tu podjechać, tam podjechać, bo oni nie mogli od tej strony podjechać, bo tam jest
błoto. To od drugiej strony. Taki ten ich gruzawik podjechał. Nie za bardzo im się spieszyło”.
Relacja 3
„Akurat stałem w oknie, […] jak to typowy montażysta. Widzę samolot, huk, ogień. No to co robię?
Biorę za kamerę i biegnę. Przyjechali szybko strażacy […] Strażacy krzyczeli; tu podjechać, tam podjechać,
bo oni nie mogli od tej strony podjechać, bo tam jest błoto, to od drugiej strony, tutaj właśnie taki ten
„GRUZAWIKIEM” podjechał, nie za bardzo im się spieszyło. […] Miałem kawałek polskiego samolotu, ale
mi go zabrali. Po prostu mnie zrewidowali, czy nie mam broni, czy nie jestem szpiegiem”.
60 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
Relacja 4
„Akurat stałem w oknie. Kurde taka mgła, to ja nic nie zrobię… dupa blada. Nagle widzę, przede wszystkim
głównie słyszę, dźwięk lądującego samolotu, ale na mój gust to jest coś nie tak, on jakoś dziwnie leci.
Dla mnie to był dziwny dźwięk. Nagle patrzę, ten samolot idzie pod bardzo dużym kątem i z tego, co
później widziałem musiał zahaczyć o glebę albo o drzewa, po prostu.
Przyznam się szczerze, że ja nie widziałem żadnych zwłok, żadnych szczątków ludzkich. To była jedna
masa gruzu. Płonęły tylko drzewa. Przyjechali szybko strażacy, nie było jakiegoś typowego wielkiego pożaru.
Wszystko to była miazga. […] Były rozwalone rzeczy, szczątki i tak dalej. Miałem kawałek polskiego
samolotu, ale niestety mi go zabrali. […] Żadnych ciał nie widziałem. […] Mniej więcej z prawej strony
patrząc, idąc na wprost leżał kadłub, później kawałek dalej jakby koło straży pożarnej były szczątki, ale to
żebym widział na przykład masę ciał ludzkich… to nic takiego nie widziałem. Może po prostu nie zdążyłem
dojść, ale wydawało mi się, że to bardziej samolot pusty leciał. Ten samolot był całkiem zniszczony, rozbity,
jak to przy takiej okazji […] Mam na zdjęciach różne też fragmenty, szczątki itd. Ale żadnych szczątków
ludzkich. Oczywiście były fotele, nie fotele, rzeczy jakieś osobiste, jakieś powiedzmy tam zeszyty, kartki,
ubrania to tak. To było porozrzucane, ale żadnych ciał nie widziałem”.
Relacja 5, godzinę po katastrofie.
„Usłyszałem huk silników i wyjrzałem na zewnątrz, żeby zobaczyć, jak samolot podchodzi do lądowania.
To był rządowy TUPOLEW w biało-czerwonych barwach. Na ogonie szachownica, czerwony pas na białym
tle. Zdziwiło mnie jednak, że maszyna jest pochylona o 400. Nagle jednym skrzydłem zaryła w ziemię. Huk,
eksplozja i pożar. Rozbiła się… Gdy tylko zorientowałem się, co się stało, złapałem kamerę i pobiegłem na
miejsce. Wszędzie walały się szczątki samolotu. Silnik, kawałki kadłuba. Niektóre części płonęły. Wszędzie dym…
Relacja 6, trzy dni po katastrofie.
„Całej sylwetki samolotu, od dzioba do ogona nie widziałem, tylko lewe skrzydło orzące ziemię oraz fragment
kadłuba. Jakiś znak rozpoznawczy na nim. To były ułamki sekund. Samolot był już mocno przechylony, około 400
w lewo. Potem nastąpił huk i w powietrze wystrzelił mały słup ognia. Rozbił się. […] Tak czy inaczej złapałem
kamerę, pobiegłem w kierunku miejsca katastrofy. Tak jak powiedziałem było to 400 metrów. To ile mogłem
biec? Moment. Szczególnie że część drogi była z górki. Byłem pierwszy na miejscu katastrofy. Dopiero potem
przyjechała straż pożarna. Całe pole było przeorane, drzewa połamane. Szczątki samolotu. Niektóre się jeszcze
paliły. […] Nadal jednak nie docierało do mnie, że maszyna rozbiła się z prezydentem i całą delegacją. Nie było
żadnych śladów, że zginęło blisko sto osób. […] Nie było foteli, walizek, toreb, ani – przede wszystkim –
ciał, czy ludzkich szczątków. Tam gdzie ja byłem spadł tylko silnik, część kadłuba. […] Dopóki byli strażacy
wszystko było OK. […] potem pojawili się ludzie z FSO […] Doszło do szarpaniny. Dwa byczki wzięły mnie pod
pachy. W międzyczasie widziałem, że przez las od strony lotniska przybiegło kilku dyplomatów w garniturach.”
Relacja 7
„Ja porzez okno patrząc, mój wzrok był skierowany prosto na drzewa, które były przed lotniskiem SIEWIERNYJ,
a tam gdzie szosa, gdzie jest wiatr, jest większy ruch powietrza. Po prostu ta mgła była lekko
przewiana i mówiąc nieładnie, ten samolot, który niestety spadł, trafił w dziurę w tej mgle. I w tej dziurze
widziałem skrzydło pionowo w dół. […] Od momentu tego tragicznego dźwięku do słupa ognia minęło
nie więcej niż 5 – 6 sekund. Koniec skrzydła leciał na wysokości szosy. Części samolotu które dotykałem,
nie śmierdziały paliwem. Ta część, którą widać w mojej dłoni, którą odkładałem.”
Relacja 8
„Stojąc w oknie, widząc jak spada ten samolot […] mówię, to co widziałem wcześniej, usłyszawszy ten
nienaturalny dźwięk silników lotniczych. […] Spojrzałem w tamtym kierunku, skąd ten dźwięk dochodził,
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 61
zobaczyłem zarys samolotu ze skrzydłem pionowo w dół, usłyszałem taki łomot, takie łup, takie lekkie
nawet drżenie ziemi i za chwilę był słup ognia, takie typowe jak można na filmach oglądać z eksplozji. Dla
mnie wydawało się dziwne, że ten słup ognia, tego dymu, jest stosunkowo niewielki, stąd moje przekonanie,
biegnąc z kamerą, że to jest samolot wojskowy, jakiś mały, nieznaczny.
8 UL. CZKAŁOWA
600 METRÓW NA POŁUDNIE OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 21, 11:43
„Siedzę na ul. Czkałowa, słyszę co za grzmot? A tu znowu ktoś miękko ląduje. Kto w takiej mgle
ląduje?”
9. UL. KUTUZOWA
BLOKI MIESZKALNE
250 METRÓW NA POŁUDNIE OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 22 – ANNA NIKOŁAJEW -
NA –NOSARCZUK , mieszkanka bloku
Okna mieszkania wychodzą w linii prostej
na stację benzynową, KIA-centrum
i miejsce upadku Tu-154M.
„Nagle usłyszałam taki grzmot, jakby
coś wybuchło. Rozejrzałam się dookoła,
no niby nic się nie stało, więc dalej myłam
okna”.
Świadek 23 – TATIANA , mieszkanka bloku
„Usłyszałam tylko huk. Wyszłam przed dom, ale wszystko było już zagrodzone. Chodziłam tylko w tę
i z powrotem i cała się trzęsłam”.
10 STACJA BENZYNOWA „ИНАРОКОМ”
150 METRÓW NA POŁUDNIE OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 24 – NADIEŻDA (pracownica stacji benzynowej)
„Kiedy przyszłam do pracy była gęsta mgła, brzydko, wilgotno i pochmurno. Pomieszczenie, w którym
pracuję jest specjalnie wygłuszone. Nie słyszałam nic szczególnego, żadnego huku czy innego podobnego
dźwięku, tylko nagle w parkujących w pobliżu samochodach włączyły się alarmy”.
11 KIA – CENTRUM
100 METRÓW NA POŁUDNIE OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 25 – OK SANA (pracownica salonu KIA-CENTRUM)
„Nic nie usłyszeliśmy, tylko ziemia się zatrzęsła”.
62 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
Świadek 26 – IGOR FOMIN (pracownik warsztatu)
Relacja 1
„Jak samolot leciał, wydawał dziwny hałas, dźwięk był
świszczący, trzaskający, głośny – jakby strzelający. Był głuchy
stuk i strzelił płomień. W tym czasie była mgła, ale
nieduża. Kiedy przybiegłem na miejsce zdarzenia praktycznie
mgły nie było.[…] Tutaj przecież było widać”.
Relacja 2
„Nisko leciał, przechylił się na lewą stronę i zahaczył
skrzydłem o drzewa, potem poszedł tam. Tam widać było
ścięte drzewa. słyszałem też głuche uderzenie, nie było zbyt
głośne, potem było widać ogień, kulę ognia”.
Relacja 3
„Ja tam byłem nim ogrodzono teren. To były szczątki porozrzucane
w promieniu 150 metrów, może więcej. Nie było
wybuchu, tylko głuchy dźwięk i chmura pyłu”.
Relacja 4
„Akurat wyszedłem przed warsztat zapalić papierosa.
Zwykle, gdy do lądowania na lotnisku podchodziły samoloty,
nie było ich słychać. A tu usłyszałem kilka głuchych dźwięków,
takie trach, trach, to samolot zahaczał o drzewa. Nagle
stanął w płomieniach, to był duży ogień. Potem znowu był
głuchy dźwięk i ziemia się zatrzęsła”.
Relacja 5
„Wyszliśmy z przyjacielem zapalić. Nagle słyszę – leci.
Buch, buch, takie ostre dźwięki. Potem dowiedziałem się, że
tam drzewa padały. On o drzewa zahaczał. Skrzydłem tam
zahaczał i takie ostre dźwięki było słychać, jakby strzelali.
I potem od nas, jak jest budowa, z za niej tam wzlatuje
i przechyla się”.
Relacja 6
„Wyleciał… Przechylony był na lewą burtę. Tam za drzewa
zaczepił i tu w krzaki. Dźwięk był głuchy i był nieduży wybuch
i płomienie wysokie, bardzo wysokie”.
Świadek 27 – Władimir Iwanow vel SAFONIENKO ,
pracownik warsztatu
„Była sobota 10 kwietnia. Akurat pracowałem w swoim
warsztacie samochodowym. Jest on oddalony nie więcej jak
200 metrów od wojskowego lotniska SIEWIERNYJ. Byłem pochłonięty
pracą, gdy moją uwagę zwrócił huk podchodzącego
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 63
do lądowania samolotu. Podniosłem głowę. Nagle, nie dalej jak 65 metrów od mojego warsztatu, zobaczyłem
błysk i drzewa łamiące się jak zapałki. Od razu pobiegłem w tamtym kierunku”.
Świadek 28 – EDUARD CZARNOKNIŻ -
NIK, szef serwisu blacharsko-lakierniczego
KIA CENTRUM
Relacja 1
„Przyszedłem do pracy o 10:00. Podszedłem
do okna, usłyszałem odgłos samolotu. Samoloty
tutaj w sezonie latem lądują codziennie kilka
razy i znam dobrze dźwięk lądującego samolotu.
To był inny dźwięk – nie buczenie, ale świst
ze skrzypieniem. Była bardzo gęsta mgła. Ja nie
widziałem, aby samolot krążył nad lotniskiem. Popatrzyłem przez okno i zobaczyłem, że samolot spada
– przechył był na lewe skrzydło i dziobem w dół. Leciał w mgle, ścinając wierzchołki drzew. Przed samym
upadkiem urwała mu się CZĘŚĆ OGONOWA. Potem upadł w lasku. Rozległ się ciężki łomot i błysk
do wierzchołków drzew. Dosłownie w ciągu kilku minut, usłyszałem syrenę. Tu podjechał samochód
strażacki. Następnie - MCZS i kordonem otoczyli obszar”.
Relacja 2
„Stałem przy oknie, gdy nagle usłyszałem dziwny świst. Zobaczyłem samolot, który leciał dziwnie przekrzywiony
i w którymś momencie, ścinając wierzchołki drzew, upadł na ziemię. […] Widziałem, jak OGON
SAMOLOTU ODPADŁ JESZCZE W POWIETRZU”.
Relacja 3
„Ja od razu zrozumiałem, że samolot spada. On leciał przechylony na lewo i nosem w dół. Potem był
gruchot i łuna. Potem już nic nie było widać za mgłą”.
Relacja 4
„Ja pracuję w autosalonie sąsiadującym z lotniskiem. W sobotę u nas było mało interesantów
i z braku zajęcia patrzyłem się w okno. I w nim zobaczyłem samolot: on leciał przekręcony na lewy
bok. Dźwięk u niego był niezwykły, jakiś taki nieokreślony pomruk, który mnie przeraził. A potem samolot
skierował się nosem w ziemię i za chwilę zniknął z widoku. Wszystko odbyło się bardzo szybko.
Nastąpiło uderzenie, wyraźnie uderzenie, niewskazujące na wybuch. Błysk i wszystko zasłoniła mgła”.
64 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
Relacja 5
„O 10:50 znajdowałem się w swoim biurze i usłyszałem niezwyczajny dźwięk. Samoloty u nas lądują
i do dźwięku lądującego samolotu przywykliśmy. No tym razem dźwięk był jakby świszczący, skrzypiący,
to przyciągnęło uwagę. Podszedłem do okna i zobaczyłem samolot. Od razu pomyślałem, że on spada,
dlatego że normalnie samolot do pasa podchodzi równo, a ten szedł z przechyleniem na lewe skrzydło
i przednią część. Przed upadkiem u niego oderwała się CZĘŚĆ OGONOWA. Potem on upadł. Błysk. Wybuchu
nie było, był łomot – dźwięk podobny do tego jak pojazdy rozbijają się. Potem wszystko skryło się
we mgle”.
Świadek 29 – SIERGIEJ GLINCZENKO , pracownik
warsztatu samochodowego
„Patrzyłem przez okno. Myślałem, że osiwieję! To
działo się na moich oczach, tuż przede mną. Najpierw
samolot uderzył w drzewo i stracił jedno skrzydło.
Kiedy przelatywał obok mojego okna, spadał pochylony
kołami do góry. A potem zobaczyłem tylko wielki
błysk, jakby całe pole płonęło. Nigdy nie zapomnę
tego huku. To, co zobaczyłem, tak mnie oszołomiło,
że nie byłem w stanie ruszyć się z miejsca. Bardzo
się bałem. Proszę sobie wyobrazić: kolos wielkości bloku mieszkalnego spada z nieba. Słysząc potężny
huk, pracownicy warsztatu wybiegli ze swoich boksów. Tylko ja rozumiałem, co się stało, więc w panice
zacząłem krzyczeć, żeby nikt tam się nie zbliżał. Spodziewałem się, że maszyna lada moment eksploduje.
Dwaj pracownicy, nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo, rzucili się biegiem w stronę polany”.
12 OKOLICE LOTNI SKA
Świadek 30 – NN – funkcjonariusz
„Proszę nie ujawniać, w jakiej służbie pracuje, bo mogliby mnie zidentyfikować. To mała służba i nie
jest nas dużo. Powiedziano mi dzień przed katastrofą, że będzie leciał. Godzinę przed jego lądowaniem
nad lotniskiem było dużo dymu, zamgleń, smogu. Było kilka lotów. Jeden samolot latał od 9:00 nad
lotniskiem, potem drugi wylądował, a inny dwa razy miał nieudane podejścia do lądowania.
Pamiętam jak inny oficer powiedział mi: Kurwa, takiej mgły to ja w życiu nie widziałem i po drugim
nieudanym podejściu samolotu powiedział nam dowódca: nasz IŁ-76 poleciał do Moskwy. Ale polska
załoga też zdecydowała się tu za chwilę lądować. Widzicie jaka jest pogoda, więc jeśli coś się
stanie, powiedzcie prasie albo wszystkim, że cztery razy podchodził do lądowania. Bo kto
podchodzi w taką pogodę? Ten, kto zszedł z rozumu.
Ja pomyślałem, że samolot polskiego prezydenta, to ten, który krążył nad lotniskiem, ale to
zajęło około pół godziny, może godzinę, kiedy ja cały czas słyszałem samolot, a kiedy usłyszałem
moc startową, bardzo charakterystyczny dźwięk, pomyślałem, że jednak będzie wszystko w porządku. Ale
samolot uszkodził drzewa – ja widziałem błysk, słyszałem uderzenia i serię wybuchów”.
Świadek 31 – NN
„Zwykle gdy samoloty lądują, słychać tu odgłos
obrotów silnika. Tym razem dźwięk był jakiś dziwny.
Potem słyszeliśmy tylko WIELKI HUK”.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 65
Świadek 32 – Roman Dieselnikow
„Wszyscy dowiedzieli się bardzo szybko. Zaczęli
się zbiegać. Przybyłem chwilę po uderzeniu
samolotu o ziemię. Wielu słyszało HUK.
Ktoś wezwał straż”.
Świadek 33 – SIERGIEJ GIERASIMOW
„Ja usłyszałem trzy trzaski, jakby pękały
balony, a potem błysk, o tam. [pokazuje
miejsce, gdzie znajdują się biało-czerwone
szczątki samolotu]. No jak powiedzieć, [błysk] NATYCHMIAST ZGASŁ”.
RELACJE REPORTER ÓW
http://world.lb.ua/news/2010/04/10/37621_aviakatastrofa_tu154_pod_smolen.html
Авиакатострофа под Смоленском 10 апреля 2010 13:50
Из слов очевидцев можно говорить о том, что самолет пытался приземлиться в
очень густом тумане. Левое крыло наткнулся на дерево. Самолет упал в 1,5
километрах от аэропорта. Тогда произошел мощный взрыв.
http://www.arms-expo.ru/050055050048124049053048048051.html
В субботу 10 апреля под Смоленском потерпел крушение самолет Ту-154.
Очевидцы произошедшего сообщали о нескольких взрывах и стрельбе.
http://www.mr7.ru/articles/26187/
Кадры с места трагедии под Смоленском 10 апреля 2010 г. 14:36
«На высоте примерно 20 метров лайнер президента Польши задел за верхушки деревьев и
развалился на части», - отметил собеседник «Интерфакса».
http://www.smolensk2.ru/story.php?id=12768
Полет в один конец
По предварительной версии силовиков, зацепив шасси дерево, самолет потерял управление,
после чего задел еще несколько деревьев, а затем у машины отвалилось крыло и загорелся
фюзеляж. «Хлопок мы слышали, но не обратили на это внимания,— рассказали на
автозаправочной станции, которая находится неподалеку от места аварии.— Только потом по
телевизору передали, что у нас разбился самолет».
http://www.1prime.ru/news/articles/-201/%7BB7BE3578-205F-4A51-AA04-A11146398FB0%7D.uif
Крушение Ту-154: пилоты президентского лайнера пошли „на посадку по принуждению”
РИА „Новости” приводят данные очевидцев трагедии. Невольные свидетели говорят о
прерывистом гуле двигателей снижающегося самолета, не характерном для обычной штатной
посадки. Информационное агентство цитирует первого заместителя начальника главного
штаба ВВС России Александра Алешина, который отметил, что экипаж президентского самолета
несколько раз отказался выполнять указания диспетчера. Очевидцы утверждают, что гул
двигателей самолета был прерывистым.
http://www.newsland.ru/news/detail/id/486994/
Очевидцы рассказали о крушении Ту-154 10.04.2010
„За несколько секунд до взрыва, последовавшего после падения самолета, рев двигателей
самолета резко усилился, очевидно, пилот уже у самой земли попытался еще раз набрать
высоту».
66 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
http://www.svobodanews.ru/content/article/2008434.html
Еще одна трагедия Катыни Опубликовано 10.04.2010 20:45
Очевидцы, с кем удалось поговорить, видели самолет, услышали сильный хлопок, удар, взрыв.
Все видеозаписи, которые были сделаны очевидцами на любительские камеры или телефоны,
сейчас находятся у сотрудников правоохранительных органов. Поговорить с очевидцами на
данный момент вообще не представляется возможным, потому что они все взяты под контроль
сотрудниками правоохранительных органов.
http://www.vesti.ru/doc.html?id=352437
Падение польского самолета: подробности катастрофы 10.04.2010
На военном аэродроме «Северный» под Смоленском продолжают работать пожарные. При
ударе о землю президентский самолет вспыхнул.
13. PŁYTA LOTNI SKA
PAS STARTOWY
OKOŁO 600 METRÓW NA ZACHÓD OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 34 – ARTUR WO SZTYL ,
pilot jaka-40
Relacja 1
„Stojąc przy swoim samolocie, usłyszeliśmy
dźwięk silników Tu-154 podchodzącego
do lądowania. Rozpoznałem to po charakterystycznym
dźwięku pracy silników tego samolotu.
Nadmieniam, że go nie widziałem,
a jedynie słyszałem. Był dźwięk podejścia
do lądowania na ustalonym zakresie pracy
silników. W pewnym momencie usłyszałem, że silniki zaczynają wchodzić na zakres startowy, tak jakby
pilot chciał zwiększyć obroty silnika, a tym samym wyrównać lot lub przejść na wznoszenie. W tej chwili
zastanawiałem się, co mogło ich skłonić do takiego działania. PO DODANIU OBROTÓW PO UPŁYWIE
KILKU SEKUND USŁYSZAŁEM GŁO ŚNE TRZA SKI, HUKI I DETONACJE . DO TEGO DOSZEDŁ MILKNĄCY
DŹWIĘK PRACUJĄCEGO SILNIKA, A NASTĘPNIE NASTAŁA CISZA. Dla mnie były to przerażające
dźwięki, których mam nadzieję nigdy w życiu nie usłyszę. Te dźwięki dobiegały z kierunku podejścia do
lądowania”.
Relacja 2
„Byłem na płycie lotniska i nasłuchiwałem, jak tupolew podchodził do lądowania (…) Słyszałem
pracujące silniki samolotu, który zbliżał się do lotniska. Nagle usłyszeliśmy, bo nie tylko ja tam byłem,
była tam cała załoga razem ze mną. Usłyszeliśmy – obroty zaczęły narastać do maksymalnych,
następnie po kilku sekundach; TRZA SKI, HUKI, następne kilka sekund …. TEN DŹWIĘK….”
Świadek 35 – KOWALCZKO , członek załogi jaka-40
„Cały czas jestem w szoku i nie mogę dojść do siebie. Ludzie muszą dowiedzieć się, jak to tam wyglądało.
Bo teraz tylko wciąż słyszę, że winni są tylko polscy piloci. A tu, na lotnisku, z obsługą tego lotu też
działy się dziwne rzeczy, które trzeba wyjaśnić.
Po wylądowaniu część z nas stanęła przy pasie lotniska i czekała na tupolewa. Piloci wrócili do
samolotu i przez radio rozmawiali z załogą prezydenckiej maszyny. Oni wiedzieli od nas, że jest mgła
i bardzo złe warunki, ale nie spanikowali.
RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 67
Po kilkunastu minutach usłyszeliśmy dźwięk nadlatującego Tu-154.
Początkowo odgłos był całkowicie normalny, silnik pracował spokojnie.
W pewnej chwili jednak dobiegł nas huk silnika, taki jak przy starcie, więc
wiedzieliśmy od razu, że dzieje się coś złego. PO CHWILI USŁYSZELIŚMY
ODGŁOS DW ÓCH EKSPLOZJI , PO NICH JAKIEŚ GŁUCHE TRZA SKI.
I ZAPADŁA CISZA. Byliśmy przerażeni, bo zdaliśmy sobie sprawę, że doszło
do katastrofy.
Krzyczeliśmy do nich [Rosjan], że jest katastrofa, machaliśmy rękami,
pokazywaliśmy, by tam natychmiast jechali, że samolot się rozbił. Żeby nas
zabrali, bo może trzeba ratować rannych, pomóc w ewakuacji. Rosjanie
jakby niczego nie rozumieli. Dopiero gdy na nich nakrzyczeliśmy, wsiedli
do samochodów i ruszyli w stronę, gdzie rozbił się samolot. Ale po chwili
zawracali, bo tam było coś zagrodzone. Musieli jechać inną stroną. Gdy
nas mijali, pytaliśmy, czy coś wiedzą, co z tupolewem? Jeden z nich przez
otwarte drzwi auta rzucił nam: „Odlecieli”. Nic z tego nie rozumieliśmy”.
Świadek 36 – AGNIE SZKA ŻULIŃSKA, stewardesa jaka-40
„Czekaliśmy na wylądowanie Tupolewa. Słyszeliśmy, jak się zbliża.
W pewnym momencie był jeden huk, za chwilę drugi huk, po czym cisza”.
Świadek 37 – śp. REMIGIU SZ MU Ś, technik jaka-40
„[…] Wyszliśmy z samolotu wypatrywać tupolewa. Pogoda,
widoczność pogorszyła się ponownie. Wróciłem do samolotu
i nadałem przez radiostację „Arek, teraz widać już dwieście”,
odpowiedział „Dzięki”. Wróciłem po tym przed samolot.
Po kilku minutach usłyszeliśmy charakterystyczne gwiżdżące
brzmienie silników tupolewa, typowe dla zmniejszanych obrotów
przy zniżaniu. Nagle obroty wzrosły do maksymalnych.
Po dwóch sekundach UDERZENIE I TRZY WYBUCHY
i krótko trwający dźwięk zatrzymującego się jednego silnika,
a potem już cisza”.
Sytuacja nasza wyglądała tak, że nie wiedzieliśmy, czy możemy
oddalać się od samolotu. Obserwowaliśmy tylko przejeżdżające
obok nas pojazdy ratownicze. Po około 5 minutach nawiązałem łączność z wieżą, zapytując, „co
z naszą tutką”, odpowiedział mi „żebym wysiadł z samolotu, bo oni stacjonują 50 metrów od samolotu,
którym przylecieliśmy”. Spotkaliśmy się z nim, drżącym głosem odpowiedział nam, że tupolew spadł. Po
około godzinie, kiedy nikt się nami nie interesował, postanowiliśmy pójść na miejsce zdarzenia. Okazało
się, że miejsce to nie jest oddalone 1500 metrów, jak wcześniej nas informowano, lecz 400-500 metrów od
progu pasa i 50 metrów w lewo zgodnie z kierunkiem lądowania”.
WIEŻA KONTROLI LOT ÓW
OKOŁO 500 METRÓW NA ZACHÓD OD MIEJSCA UPADKU
Świadek 38 – PAWEŁ PLU SIN, dowódca kontroli lotów
„Po otrzymaniu z pokładu odpowiedzi o tym, że wysokość 1500 metrów została osiągnięta, wydałem
komendę: „zająć 500 metrów według ciśnienia lotniska”. Następnie zapytałem go „Czy lądowałeś już na
wojskowym lotnisku?”, On odpowiedział: „Oczywiście”. Powiedziałem Mu, że ustawione są reflektory, to
68 RELACJE 46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M
znaczy na spotkanie kursu startowego. Następnie
powiadomił mnie o zajęciu 500 metrów. Powiedziałem,
że trzeba koniecznie kontrolować wysokość
[…] W odległości około 1200-1500 metrów
kierownik strefy lądowania [Wiktor Ryżenko]
wydał komendę: „Horyzont” w związku z tym,
że samolot Tu-154M obniżył się poniżej ścieżki
zejścia. Odpowiedzią była cisza. Wtedy ja, kilka
razy wydałem komendę: „Odejście na drugi krąg”.
Odpowiedzi nie było. Po kilku sekundach usłyszałem lekki wybuch. Chcę także uściślić, iż łączność z samolotem
miałem cały czas, ale samolot nie reagował na moje komendy. Po lekkim wybuchu ja kilka razy
wywoływałem sygnał wywoławczy – „101”. Odpowiedzią była cisza”.
MIEJSCE OCZEKIWANIA NA DELEGACJ Ę
OKOŁO 1100 METRÓW NA ZACHÓD OD MIEJSCA UPADKU
świadek 39 – kapitan ALEK SANDR MURAM SZCZIKOW , dowódca oddziału nr 3 rosyjskiej straży
pożarnej Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych ze Smoleńska, który jako jeden z pierwszych
dotarł na miejsce katastrofy polskiego samolotu Tu-154M.
„Lotnisko SIEWIERNYJ znajduje się na terenie ZADNIEPROWSKIEGO rejonu, który ochrania nasza
jednostka. 7 i 10 kwietnia, kiedy przyleciały delegacje rządowe, my we wzmocnionym składzie pełniliśmy
służbę bezpośrednio na pasie startów i lądowań. Zostały podjęte bezprecedensowe względy bezpieczeństwa.
Myśmy stacjonowali na trzecim parkingu.
Kiedy lądował JAK-40 Ministerstwa Obrony Polski, warunki pogodowe nie były jeszcze krytyczne. Z lewej
strony pasa podszedł i odszedł z wysokości 3 metrów do góry nasz transportowiec. […]
Po 40 minutach usłyszeliśmy nadlatujący samolot prezydencki. Na lotnisku wcześniej stacjonowały
myśliwce. Gdy startowały i pokonywały barierę dźwięku, słychać było trzask. I 10 kwietnia rano usłyszeliśmy
podobny dźwięk i początkowo nie przywiązywaliśmy do niego znaczenia. Ogłuszającego wybuchu
nie było. Był głuchy trzask – i wszystko.
Nasz pododdział – 2 moje wozy strażackie i lotniskowy wóz straży pożarnej dojeżdżały do miejsca
katastrofy od strony drogi, my z funkcjonariuszami Federalnej Służby Ochrony pomknęliśmy naprzeciw
po pasie startowym.”
Świadek 40 – strażak (nie chce podać personaliów)
„Akurat byłem bardzo blisko, na dworze. Samolot spadł na moich oczach. Po prostu spadł. Nie było żadnego
wybuchu, tylko taki głuchy dźwięk. Jeszcze w powietrzu zapalił się po tym jak zahaczył o drzewa”.
Świadek 41 – DMITRIJ NIKONOW , kierowca wozu strażackiego
„U mnie w samochodzie było otwarte ono. Ja usłyszałem głośny
dźwięk, jakby coś się rozpadało. Na początku silny wybuch, potem dwa
błyski ognia”.
Świadek 42 – GEORGY POLTAWCZENKO , przedstawiciel prezydenta
Miedwiediewa.
„Ja i członkowie delegacji czekaliśmy na ten samolot. […] Prawie nie
słyszeliśmy zbliżającego się samolotu, nie słyszeliśmy silników. Potem usłyRELACJE
46 ŚWIADKÓW OPISUJĄCYCH EKSPLOZJĘ SAMOLOTU TU-154M 69
szeliśmy dziwny dźwięk, który nie brzmiał jak uderzenie. A potem powiedziano nam, że samolot się rozbił.
Byliśmy na miejscu katastrofy dosłownie po trzech minutach”.
Świadek 43 – DARIU SZ GÓRCZYŃ SKI
„W pewnym momencie usłyszałem ryk silników, a następnie głośny huk. Pobiegliśmy do samochodów
i szybko pojechaliśmy w stronę, skąd dobiegał huk. Wysiedliśmy z samochodów na końcu pasa
i pobiegliśmy dalej”.
Świadek 44 – ALEKSANDRA IGNIATIENKOWA , lekarz
– ratownik medyczny Pogotowia Ratunkowego Rejonu Smoleńskiego
zabezpieczającego wizytę polskiej delegacji.
Centralny Szpital Rejonowy, wioska POKORNOWO, około
8 kilometrów od miejsca katastrofy.
„Pojechali najpierw strażacy. My od razu byliśmy za bramą,
żołnierze nam ją otworzyli i jechaliśmy do samolotu, a strażacy
byli już w środku. Tam było jakieś kierownictwo, pokazali
strażakom, gdzie jechać, a my za nimi. Słyszeliśmy zresztą coś
w rodzaju uderzenia, stuknięcia.
Świadek 45 – JARO SŁAW OLECHOW SKI, reporter TVP
„Udało mi się przedrzeć przez ten szczelny kordon milicji.
Widziałem ogon samolotu, polskiego tupolewa. Leży na ziemi.
Rozmawiałem z milicjantem, który wychodził z tego miejsca.
Był dosłownie na miejscu katastrofy. On mówił tak: Samolot
leciał bardzo nisko nad ziemią, przechylony na lewe skrzydło. Mniej więcej 450 wynosiło to przechylenie.
Zawadził skrzydłem o ziemię. Wyrył, skrzydło wyryło w ziemi taki długi i głęboki rów. Po upadku SAMOLOT
EKSPLODOWAŁ.”
Świadek 46 – ŻONA śp. TADEU SZA D., posła zabitego nad Smoleńskiem.
„Usłyszałam... Asia, Asia”. W tle słychać było trzaski, a właściwie to głos mojego męża był w tle,
a dominujące były huk i trzaski. Słychać było też głosy ludzi, jakby głos tłumu. Nie było to wyraźne. Nie
rozpoznałam jakichkolwiek słów. Był to krzyk ludzi. Nagranie to trwało dwie, trzy sekundy. Głos męża
był niewyraźny. Trzaski to były krótkie, ostre dźwięki. Tak, jakby łamał się wafel lub plastik plus dźwięk
przypominający hałas wiatru w słuchawce telefonu. (Joanna D., żona posła Leszka D., który tuż przed
śmiercią uzyskał połączenie z telefonem żony i nagrał słowa pożegnania na poczcie głosowej; po odsłuchaniu
przez żonę relacja została skasowana, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego twierdzi, że kopia
nagrania nie zachowała się).
Patrz m.in.: youtube.com, youtube.ru, polskie, rosyjskie, angielskie, amerykańskie portale internetowe,
polskie i rosyjskie telewizje, polskie, rosyjskie i amerykańskie przeglądarki internetowe.
Opracował: Zespół Analiz Systemowych
70 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH
SEKUND LOTU P101 3
Glenn A. Jørgensen
Wykonano obliczenia dynamiczne dla ostatniego lotu PL 101 i dla trzech różnych długości
utraconego skrzydła; utrata końcówki skrzydła o długości ΔL=5,54 m jak wyjaśniono w raporcie
MAK oraz dodatkowej utraty skrzydła na długość ΔL=9,5 m oraz ΔL=11,5 m, wykorzystując nawet
ostrożniejsze podejście niż przedstawione **. Porównano wyniki uzyskane za pomocą dwóch
metod (prostej powierzchni i CFD – Obliczeniowej Dynamiki Cieczy, ang. Computational Fluid
Dynamics) w celu oszacowania wynikowego momentu przechylającego związanego z asymetryczną
utratą powierzchni skrzydła.
Wyniki uzyskane z obliczeń dynamicznych porównujemy do podobnych obliczeń wykonanych
niezależnie przy zastosowaniu bardziej złożonych modeli, wskazując na wysoki poziom
korelacji przy podobnych danych wejściowych.
Ogólne wnioski zgadzają się z tymi przedstawionymi uprzednio: Utrata skrzydła na odcinku
ΔL=5,54 m nie wyjaśnia ani zarejestrowanego kąta przechylenia, ani też jego zmiany, a samolot
przeleciał z zapasem nad brzozą, która miała spowodować oderwanie końcówki skrzydła.
** ISTOTNA UWAGA:
Źródłem parametrów wejściowych wykorzystanych w przedstawianych tu obliczeniach dla
przypadku utraty skrzydła na odcinku ΔL = 5,54 m są dane wejściowe pochodzące z opracowania
CFD autorstwa pana Kowaleczko [9]. Autor korzysta z nich, aby pokazać, że nawet na
podstawie użytych przez niego wartości utraty siły nośnej, jego zdaniem przeszacowanych
nie da się wyjaśnić zarejestrowanego kąta przechyłu. Autor w żadnym wypadku
nie akceptuje wartości zaproponowanych przez p. Kowaleczkę.
16-12-2013 (aktualizacja 29-01-2014)
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 71
MODEL
Dla ciała sztywnego poruszającego się w trzech wymiarach przedstawiono poniżej równania ruchu.
Notacja objaśniona w [5].
Zmienne x, y, z odpowiadają współrzędnym, z początkiem układu współrzędnych umiejscowionym
w środku masy pojazdu.
Oś x położona jest w płaszczyźnie symetrii samolotu i skierowana ku jego dziobowi. Oś z również
położona jest w płaszczyźnie symetrii, prostopadle do osi x, a skierowana jest w przybliżeniu ku dołowi.
Oś y dopełnia prawoskrętny układ ortogonalny, kierując się w przybliżeniu ku zewnętrznemu
krańcowi prawego skrzydła.
Zmienne u, v, w odpowiadają składowym wektora liniowej prędkości chwilowej odpowiednio
w kierunkach osi x, y i z.
Zmienne X, Y , Z odpowiadają składowym siły aerodynamicznej odpowiednio w kierunkach osi
x, y i z.
Zmienne p, q i r odpowiadają składowym chwilowej prędkości obrotowej skierowanym odpowiednio
wokół osi x, y i z.
Zmienne L, M, N odpowiadają składowym momentów aerodynamicznych skierowanych odpowiednio
wokół osi x, y i z.
Choć nie oznaczono ich na rysunku, zmienne Φ,Θ,ψ odpowiadają wartościom kąta obrotu w stosunku
do stanu równowagi odpowiednio wokół osi x, y i z. Stąd p = d Φ/dt, q = dΘ/dt oraz r = d ψ/dt.
Rys. 1 Definicja układu współrzędnych. Rysunek zapożyczony z [6].
72 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
Stąd równania sił można zapisać jako
Przy wartościach momentów obrotowych wyznaczonych jako
Współczynniki A, B, C, D i E dane są jako
Moment bezwładności Rząd wielkości
w odniesieniu
do
Uwaga
Tabela 1. Rząd wielkości różnych momentów bezwładności.
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 73
Równania przytoczone powyżej są uproszczone poprzez pominięcie wyrażeń w drugiej potędze
przy niewielkich zaburzeniach lub iloczynów zmiennych o niewielkim zakresie wahań. Momenty
bezwładności Ixy oraz Iyz mają wartość zerową tylko dla samolotu symetrycznego. W razie utraty
końcówki skrzydła powyższy przypadek oczywiście nie zachodzi, ale badane tutaj przypadki nadal
są o rzędy wielkości mniejsze niż główny moment bezwładności Ixx i jako takie można je pominąć.
Stąd zakładając, że uproszczone równania ruchu można zapisać jako:
Moment obrotowy wokół osi X:
L = A*dp/dt = Ixx*d2Θ/dt2
Uwaga:
Obliczenia przytoczone w treści dodatków wykorzystują odmienne nazewnictwo niektórych
zmiennych oraz zwrot osi współrzędnych Z w porównaniu z nazewnictwem powyżej. Ponieważ
wszystkie zmienne zdefiniowane są w treści dodatków, nie powinno to prowadzić do niejasności
PARAMETR 727-200 TU-154M JEDNOSTKA
MASA PRZY STARCIE (MAX) 95030 102000 kg
MASA PRZY STARCIE
(PUSTY)
45360 55300 kg
ROZPIĘTOŚĆ SKRZYDEŁ 32,92 37,55 m
MAX POWIERCHNIA
SKRZYDEŁ
157.9 201.5 m2
PRĘDKOŚĆ 1017 950 km/h
WYSOKOŚĆ 10.36 11.4 m
DŁUGOŚĆ 46.7 48 m
SIŁA CIĄGU 3x77 3x103 kN
PRZECHYLAJĄCY MOMENT
BEZWŁADNOŚCI
1.67x106 (Oszacowanie przez
porównanie z 727)
1.67x106
SLUG*FT2
KONFIG. SILNIKOWA MONTOWANE Z
TYŁU
MONTOWANE Z
TYŁU
--
KONFIG. OGONA WYSOKIE “T” WYSOKIE “T”
WIDOK Z GÓRY
Tabela 2. Główne parametry Tu-154M w porównaniu z boeingiem 727-200
74 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
MOMENT POCHYLAJ ĄCY SPOWODOWANY UTRAT Ą SKRZYDŁA
Utrata części skrzydła po jednej stronie samolotu spowoduje powstanie momentu pochylającego
L, skierowanego wokół osi podłużnej samolotu i wywołanego różnicą całkowitej siły nośnej po jego
stronie prawej i lewej. Moment pochylający wyznacza się jako iloczyn różnicy sił ΔF oraz faktycznego
punktu przyłożenia takiej siły wypadkowej (RAMIĘ siły). Ów moment L można wyznaczyć za pomocą
metody powierzchni prostej (patrz dodatek 1) zakładając równomierne rozłożenie całkowitej siły
nośnej po całej powierzchni skrzydła (patrz rys. 2, po prawej)
lub można go wyznaczyć precyzyjniej na podstawie złożonych symulacji Obliczeniowej Dynamiki
Cieczy (ang. Computational Fluid Dynamic – CFD), uwzględniające faktyczną trójwymiarową
geometrię i konfigurację samolotu [9] (patrz rys. 2 po lewej). Pierwsza metoda w niewielkim zakresie
niedoszacowuje siły ΔF (patrz rys. 3b) i przeszacowuje jej ramię (patrz rys. 3a), jednak iloczyn
L= ΔF*Arm wyznaczony za pomocą obu tych metod jest bardzo zbliżony (patrz rys. 3c).
Utrata siły nośnej związana ze
zmianą jej rozkładu na pozostałej
części skrzydła
Utrata
końcówki
Utrata
końcówki
Utrata siły nośnej bezpośrednio
związana z utratą końcówki
skrzydła
Utrata siły nośnej bezpośrednio
związana z utratą końcówki
skrzydła
Utrata 2
RAMIĘ
ŚRODEK UTRACONEJ SIŁY NOŚNEJ
powierzchnia
prosta
powierzchnia
prosta powierzchnia
prosta
ODLEGŁOŚĆ OD OSI ŚRODKOWEJ
SAMOLOTU, Yc [m]
STOSUNEK POZOSTAŁEJ SIŁY NOŚNEJ POWSTAŁY MOMENT ODCHYLAJĄCY
RAMIĘ
Rozkład siły nośnej skrzydła
nieuszkodzonego
Rozkład siły nośnej skrzydła
uszkodzonego
Utrata 1
Siła nośna
wg CFD
Rys. 2 Rozkład siły nośnej na skrzydle w konfiguracji do lądowania (klapy pod kątem 36°), utrata siły nośnej i wypadkowe
ramię siły uzyskane za pomocą CFD (po lewej) i metody powierzchni prostej (po prawej).
Rys. 3. Ramię – Yc a), Stosunek siły pozostałej b) oraz Wypadkowy moment pochylający c) wyznaczone za pomocą metody
powierzchni prostej (simple area) oraz symulacji CFD. Dane pochodzą z [9].
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 75
W pierwszym badanym przypadku (CASE I) po utracie 5,54 m końcówki skrzydła (29% długości
skrzydła), pozostała długość skrzydła wynosi:
Lr = 18,775 m – 5,54 m = 13,235 m
Z Rys. 3c widzimy, że obie metody dają niemalże identyczne wyniki jeśli chodzi o wartość napędzającego
momentu pochylającego, dlatego też z punktu widzenia wyników przedstawionych w niniejszym
opracowaniu nie ma większego znaczenia, z której metody korzystamy.
W drugim badanym przypadku (CASE IIb) po utracie 9,5 m końcówki skrzydła (50% długości
skrzydła), pozostała długość skrzydła wynosi:
Lr = 9.3 m
W trzecim badanym przypadku (CASE IIc) po utracie 11,5 m końcówki skrzydła (61% długości
skrzydła), pozostała długość skrzydła wynosi:
Lr = 7.3 m
WYNIKI OTRZYMANE Z OBLICZEŃ DYNAMICZNYCH
Funkcję ciągłą w czasie można opisać jako granicę ciągu czasowego, gdzie różnica odstępu pomiędzy
kolejnymi wyrazami ciągu zbiega do zera. Wyliczenia dynamiczne przedstawione w niniejszym
opracowaniu przygotowano na podstawie układów dyskretnych równań opisujących stany
przestrzenne w czasie i zakładających częściowo stałe warunki, jeśli chodzi o równowagę między
całkowitym oporem aerodynamicznym a siłą ciągu itp. w momencie utraty pierwszego fragmentu
skrzydła. Zdarzenie to miało mieć miejsce przy (lub ponad) omawianej brzozie, około 330m przed
miejscem uderzenia skrzydła o ziemię. Początkową prędkość pionową wyznacza się całkując dane
otrzymane z zapisu czujnika przyspieszenia pionowego z wcześniejszej pozycji, dla której prędkość
początkowa jest znana na podstawie pomiarów GPS. Wysokość nad poziomem gruntu wspomnianej
brzozy wyznacza się przez całkowanie od miejsca zderzenia Z=0m wstecz (a nie przez podwójne
całkowanie danych zarejestrowanych przez czujnik przyspieszenia pionowego, głównie aby wyeliminować
niepewność pomiaru wysokości na początku takiej operacji podwójnego całkowania). Model
w oryginale zawierał również wyrażenie opisujące opór aerodynamiczny związany z obrotem
skrzydeł samolotu wokół jego osi podłużnej (przechył), ale jako że wyrażenie owo miało tylko bardzo
niewielki wpływ na mechanikę ruchu (~1° to 2° kąta przechyłu), pominięto je, aby uniknąć bezcelowych
dyskusji na jego temat.
Główny wpływ na spowolnienie zmiany kąta przechyłu pod koniec ruchu związany jest ze zmianą
lokalnego kąta natarcia spowodowaną jego obrotem łącznie z przemieszczaniem się ku dołowi z rosnącą
prędkością samolotu niemalże odwróconego do góry nogami.
76 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
Kąt przechyłu
Kąt przechyłu
Odległość od punktu utraty końcówki skrzydła
Model wykorzystany w niniejszej pracy
UTRATA SIŁY NOŚNEJ = 12,5%
Rys. 4. Porównanie kąta przechyłu wyliczonego za pomocą modelu opisanego w niniejszej pracy (linia niebieska) oraz za pomocą modelu
z [8] (czerwona linia kropkowana) dla niemalże tych samych danych wejściowych: utraty 12,5% siły nośnej. Zauważmy, że utrata 12,5%
siły nośnej nie przypomina faktycznego przypadku P101. Wartość 12,5% odpowiada utracie większej części skrzydła, istnieją też
inne rozbieżności w stosunku do faktycznego przypadku P101 (patrz [9]) Wartość 12,5% przywołano wyłącznie w celu porównania
wyników uzyskanych z wykorzystaniem dwóch różnych modeli. Jak widać powyżej, przy tych samych danych wejściowych oba modele
dają niemalże te same wyniki.
Rys. 5. Kąt przechyłu uzyskany z modelu wykorzystanego w niniejszej pracy (linia niebieska) dla różnych wartości utraty siły nośnej oraz
kąt przechyłu uzyskany metodą z [8] dla utraty 12,5% siły nośnej. Dane zarejestrowane przez czarną skrzynkę przedstawiono jako czarne
kwadraciki. Widoczna jest silna korelacja między kątem przechyłu wyliczonym a zarejestrowanym dla długości utraconego fragmentu
skrzydła w przedziale między 8,8 m a 11,5 m. Ostateczny wyliczony kąt przechyłu dla tego przedziału wynosi od 130o do 160o.
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 77
Rys. 6. Im dłuższy fragment skrzydła utracono, tym wyżej nad brzozą musi znajdować się samolot, aby osiągnąć właściwe położenie czubka
lewego skrzydła przy zetknięciu z ziemią. Dla utraty około 15% o 21% siły nośnej wyliczony i zarejestrowany kąt przechyłu wykazują
wysoką korelację. Odpowiada to wysokości od poziomu gruntu przy brzozie od 27 m do 35 m.
Rys. 7. Trajektorie pozioma i pionowa razem z wyliczonym kątem przechyłu jako funkcją odległości od brzozy w przypadku utraty
końcówki skrzydła o długości ΔL= 5,54 m. Warto zauważyć, że lewe skrzydło nie osiąga właściwego punktu zetknięcia z ziemią. Aby tak
się stało, potrzeba by niemalże podwojenia wysokości nad brzozą (9 m) w porównaniu z 5 m stwierdzonymi w raporcie MAK, ale nawet
wtedy kąt przechyłu stanowiłby tylko połowę ostatecznej wartości z zapisu.
78 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
Jak widać na rys. 7, ani miejsce zetknięcia czubka skrzydła z ziemią, ani też kąt pochylenia nie
korelują z obserwacjami oraz danymi zarejestrowanymi, tzn. utrata końcówki skrzydła o długości
ΔL=5,54 m nie może stanowić wyjaśnienia katastrofy P101.
Wysokość ponad poziomem gruntu w miejscu, gdzie stała brzoza, dla przypadku z utratą końcówki
skrzydła wyznacza jedynie Kowaleczko [8]. Jeśli przyjmie się dość oczywiste założenie, że samolot
powinien zetknąć się z ziemią tam, gdzie faktycznie do tego doszło, widać z danych w [8], że wysokość
ponad brzozą wyznaczona przez Kowaleczko to 20 m.
Rys. 8. Rysunek zaczerpnięty z [10]. Trajektoria pionowa lewej końcówki skrzydła (dolna czerwona linia) zgodna z wyznaczoną w obszernym
modelu Kowaleczko [8]. Ta sama krzywa przesunięta w górę do momentu, kiedy punkt zetknięcia z ziemią staje się zgodny
z faktyczną zgłoszoną lokalizacją jak opisano w [8].
Z Rys. 8 widać, że wysokość nad brzozą wynosi wg Kowaleczko ΔH=11 m. Jak opisano w [10],korzystając
z prawidłowej wysokości nad poziomem gruntu na miejscu katastrofy zgodnie z ustaleniami
MAK oraz biorąc pod uwagę geometrię skrzydła, wyniki uzyskane na podstawie tych samych danych
z [8] pozwalają określić wysokość ponad poziomem gruntu w miejscu gdzie rosła brzoza na
ΔH=13,7 m. Zgodnie z rys. 6 wysokość dla utraty 12,5% siły nośnej, wartości określonej za pomocą
modelu zawartego w niniejszej pracy, wynosi około 12m. Różnicę między tymi dwoma wielkościami,
dH=7 m, wiąże się z efektem „energii przy zderzeniu” dodanym w pracy Kowaleczko jako nieskuteczna
próba uzyskania jakiejś korelacji z faktycznie zarejestrowanymi wartościami.
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 79
Rys. 9. Trajektorie pozioma i pionowa podane łącznie z wyliczonym kątem przechyłu jako funkcją odległości od brzozy w przypadku,
gdzie długość utraconego fragmentu skrzydła wynosiła ΔL= 9,5 m. Warto zauważyć, że lewe skrzydło wchodzi w kontakt z podłożem we
właściwym miejscu, oraz że wyliczony kąt przechyłu odpowiada z dużą dokładnością kątowi przechyłu zarejestrowanemu przez czarną
skrzynkę. Pułap lotu i położenie zarejestrowane przez system FMS w momencie utraty zasilania elektrycznego odpowiadają wyliczonym
trajektoriom. Wysokość nad poziomem gruntu przy brzozie wynosi ΔH=35 m.
Fig. 10. Zbliżenie ostatniego fragmentu trajektorii poziomej w przypadku, gdzie długość utraconego fragmentu skrzydła wynosiła
ΔL= 9,5 m.
Warto zauważyć wysoką korelację z faktycznym miejscem katastrofy łącznie ze śladami na ziemi.
80 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
Rys. 11. Trajektorie pozioma i pionowa podane łącznie z wyliczonym kątem przechyłu jako funkcją odległości od brzozy w przypadku,
gdzie długość utraconego fragmentu skrzydła wynosiła ΔL= 11,5 m. Warto zauważyć, że lewe skrzydło wchodzi w kontakt z podłożem we
właściwym miejscu, oraz że wyliczony kąt przechyłu odpowiada z dużą dokładnością kątowi przechyłu zarejestrowanemu przez czarną
skrzynkę. Pułap lotu i położenie zarejestrowane przez system FMS w momencie utraty zasilania elektrycznego odpowiadają wyliczonym
trajektoriom. Wysokość nad poziomem gruntu przy brzozie wynosi ΔH=35 m.
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 81
WNIOSKI
Utrata fragmentu skrzydła o długości ΔL=5,54 m nie wyjaśnia zarejestrowanego kąta przechyłu
ani też tempa zmiany kąta przechyłu oraz w takiej sytuacji samolot zetknąłby się z podłożem
zbyt wcześnie jeśli zakładamy wysokość ponad poziomem gruntu przy brzozie równą 5 m. W tym
przypadku czubek lewego skrzydła znajdowałby się zaledwie kilka metrów nad ziemią na długim
zadrzewionym i porośniętym roślinnością odcinku przed zetknięciem się z ziemią, więc można by się
spodziewać jego poważnych kolizji z drzewami na tymże długim odcinku przed zetknięciem z ziemią.
Utrata fragmentu skrzydła o długości ΔL w przedziale pomiędzy 8,8 m a 11,5 m skutkowałby:
– wysoką korelacją zarejestrowanych kątów przechyłu z wyliczonymi wartościami tego parametru,
– właściwym położeniem miejsca pierwszego zetknięcia skrzydła z podłożem,
– wysoką korelacją z ostateczną pozycją GPS zarejestrowaną przez system FMS,
– wysokością przelotu nad ziemią przy brzozie w przedziale między 27 m a 35 m,
– ostatecznym kątem przechyłu (bez interwencji pilota) w przedziale między 130o a 160o
Stąd wynika bardzo jasno wniosek ogólny: skrzydło nie zostało oderwane przez brzozę jak
to się twierdzi; samolot przeleciałby z zapasem nad wspomnianym drzewem. Wniosek ten jest
spójny z danymi z [8], przyjmując założenie, że do katastrofy samolotu doszło we wskazanym
miejscu.
82 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
DODATEK 1. METODA POWIERZCHNI PRO STEJ
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 83
cx(x) stanowi lokalną wartość długości cięciwy jako funkcji odległości mierzonej od linii diametralnej samolotu.
84 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 85
86 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 87
DODATEK 2. SYMULACJE DYNAMICZNE
UTRATA KOŃC ÓWKI SKRZYDŁA O DŁUGO ŚCI 5,54 m
88 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 89
90 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 91
92 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 93
94 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 95
96 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 97
98 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 99
100 SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101
SYMULACJA OSTATNICH SEKUND LOTU P101 101
ODNOŚNIKI.
[1] Final Report Tu-154M Tail Number 101, Republic of Poland. MAK report Eng. version. (MAK
Report).
[2] В. П. Бехтир, В. М. Ржевский, В. Г. Ципенко, ПРАКТИЧЕСКАЯ АЭРОДИНАМИКА САМОЛЕТА Ту-
154М, page 19.
[3] Аэродинамика самолета Ту-154Б, Moskva 1985. т.и.лигум, с.ю.скрилниченко, а.в.шишмарев
[4] Additional aspects of the Smolensk Aircrash, Glenn A. Jørgensen.
[5] Aerodynamics for Engineering Students. Third edition. E.L.Houghton and N.B. Carruthers
1986.
[6] Introduction to Aircraft Stability and Control Course Notes for M&AE 5070 David A. Caughey.
Sibley School of Mechanical & Aerospace Engineering Cornell University Ithaca, New York
14853-7501
[7] REAKCJA SAMOLOTU NA AERODYNAMICZNĄ NIESYMETRIĘ SKRZYDŁA, Grzegorz Kowaleczko,
Mirosław Nowakowski, Andrzej Żyluk
[8] REKONSTRUKCJA OSTATNIEJ FAZY LOTU SAMOLOTU TU-154M. Prof. Dr hab. inż. Grzegorz
Kowaleczko, 31-dec-2013. (Published 04.01.2014).
[9] CFD results for TU-154M in landing configuration for an asymmetrical loss in wing length and
including wing twist. Not Yet Published, Glenn A. Jørgensen.
[10] Ground Contact Analysis. Jan-2014- Glenn A.Jørgensen
102 Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
Jak zginął Prezydent RP:
corpus delicti
pod nogami D. Tuska 4
Miejsce w kadłubie - rozerwania salonki prezydenckiej.
Prawa burta „A” z częścią salonki prezydenckiej. Górna część burty z napisem „Republic of Poland” wywinięta na zewnątrz. Po prawej
stronie widoczny fragment rozerwanej futryny po wyrwanych drzwiach salonki prezydenckiej.
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska 103
POŁOŻENIE ELEMENT ÓW SALONKI PREZYDENCKIEJ
NA MIEJSCU UPADKU TU-154M
„A” – Prawa burta z częścią salonki prezydenckiej, z fragmentem napisu „REPUBLIC OF POLAND.”
„B” – Fragment poszycia z częścią litery „L” oraz fragmentem litery „A”.
„C” – Fragment wyrwanej prawej burty salonki.
„D” – Siedzisko kanapy salonki prezydenckiej.
„E” – Zaślepione drzwi salonki prezydenckiej.
Czerwonym okręgiem zaznaczono w kadłubie miejsce wyrwania fragmentu „C” prawej burty salonki oraz toalety prezydenckiej.
Fragment poszycia „B” z drugą
częścią litery „L” oraz fragmentem
litery „A”, leżący w połowie
odległości pomiędzy odłamkami
„A” i „C” salonki prezydenckiej.
104 Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
Miejsce rozerwania poszycia prawej burty Tu-154M nr 101.
Na pierwszym planie wyrwany fragment „C” prawej burty salonki i toalety prezydenckiej z widocznymi otworami okiennymi. W tle
Donald Tusk składający wieniec.
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska 105
Analogiczny fragment burty z oknami Tu-154M nr 102 podczas remontu w Samarze. Na miejscu zdarzenia brak kolektora gorącego
powietrza pod oknami oraz rurek wokółokiennych rozprowadzających gorące powietrze wewnątrz konstrukcji poszycia.
Kadr z filmu „1,24” zrobiony chwilę po zdarzeniu. Czerwoną elipsą zaznaczony wyrwany fragment prawej burty salonki prezydenckiej.
Na wierzchu burty leży wyrwany slot prawego skrzydła.
Kadr z filmu Sławomira Wiśniewskiego zrobiony około 15 minut po zdarzeniu. Czerwoną elipsą zaznaczony wyrwany fragment prawej
burty salonki prezydenckiej. Na wierzchu burty leży wyrwany slot prawego skrzydła.
106 Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
Ad. 2 Fragment wyrwanej prawej burty z salonki prezydenckiej. Widok od środka konstrukcji. Na wierzchu burty leży wyrwany slot
prawego skrzydła.
Czerwonym kółkiem zaznaczono fragment prawego obramowania otworu okiennego salonki prezydenckiej.
Czerwonym kółkiem zaznaczono fragment litery „A” napisu nadokiennego.
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska 107
Wyrwane drzwi salonki prezydenckiej.
Zaślepione drzwi salonki prezydenckiej nad blatem stołu.
Czerwonym okręgiem zaznaczono miejsce drzwi wyrwanych z salonki prezydenckiej.
Siedzisko kanapy salonki prezydenckiej na miejscu zdarzenia.
108 Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
Kanapa salonki prezydenckiej w Tu-154M nr 101.
Nadpalona pianka izolacyjna otulająca wręgi samolotu. Widoczny
brak materiałów ocieplających burtę.
Rozbita i okopcona szyba okna prezydenckiej toalety. Rozerwana
i nadpalona tapicerka wewnętrzna. Wydmuchnięte ocieplenie
i konstrukcja burty.
Widok fragmentu prawej burty od strony wewnętrznej konstrukcji
na miejscu zdarzenia.
Rozerwana i powyginana rurka z szeregiem otworów służących
do rozprowadzania gorącego powietrza wewnątrz poszycia oraz
nadmuchu do ogrzewania przedziału pasażerskiego.
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska 109
Czerwonym okręgiem zaznaczono miejsce okopconej szyby okna na styku toalety i salonki prezydenckiej.
Na pierwszym planie widoczny czerwony pas malowany na poszyciu kadłuba pod linią okien. Pod leżącym poszyciem burty widoczne
wypalone od wysokiej temperatury źdźbła trawy. Rozbite i okopcone okno toalety prezydenckiej.
Fragment „C” obramowania otworu okiennego salonki prezydenckiej na miejscu zdarzenia.
Fragment „A” obramowania otworu okiennego salonki prezydenckiej z napisem „Republic of Poland”. Widok umytej i zregenerowanej
części na miejscu składowania odłamków.
110 Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
Rozerwane otwory: drzwiowy i okienny, wywinięte na zewnątrz i do góry poszycia.
Rozerwana futryna drzwi salonki prezydenckiej. Na pierwszym planie widoczne fragmenty liter „O” i „L”
Strzępy poszycia „B” z drugą częścią litery „L” oraz fragmentem litery „A”, leżące w połowie odległości pomiędzy odłamkami burty i salonki
prezydenckiej.
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska 111
Widok fragmentu „B” prawej burty. Druga część litery „A” napisu nadokiennego widoczna od spodu, po prawej stronie.
Wywinięte na zewnątrz poszycie fragmentu „B” bocznej burty salonki prezydenckiej. W prawym dolnym rogu widoczny czerwony pas
malowania podokiennego. Widoczne oderwane od poszycia usztywnienia poprzeczne i podłużne. Brak materiałów izolacji termicznej.
Czerwonym okręgiem zaznaczono okno, którego rozerwane fragmenty omówiono powyżej. Przy tym oknie znajdował się fotel prezydenta.
Niebieska linia pokazuje miejsca rozerwania poszycia zewnętrznego.
Czerwonym okręgiem zaznaczono miejsce rozerwanego okna salonki prezydenckiej.
112 Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska
Czerwonym okręgiem zaznaczono miejsce na podłodze w salonce prezydenckiej, do której przymocowany był fotel i kanapa.
Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska 113
Czerwoną strzałką pokazano wzajemne położenie prawej i lewej części okna salonki prezydenckiej.
MAK w grafice raportu, przedstawiającej odłamki Tu-154M, ukrył miejsce upadku fragmentu „C”
rozerwanej burty salonki prezydenckiej.
Oba uzupełniające się fragmenty obramowania okna salonki prezydenckiej zostały zlokalizowane
w odległości 28 metrów od siebie, w kierunku prostopadłym do kierunku przemieszczania się
Tu-154M.
Takie wzajemne położenie jednoznacznie wskazuje na eksplozyjny charakter przemieszczenia
się ich na miejscu zdarzenia.
UWAGA !
Miejsce upadku fragmentu prawej burty z fragmentem obramowania okna salonki prezydenckiej
nie zostało wymienione w wykazie odłamków w Raporcie MAK.
„CORPUS DELICTI” wybuchu Tu-154M pod nogami Tuska. Wyrwany, rozerwany i nadtopiony panel wewnętrznej tapicerki kadłuba
Tu-154M.
Opracował: Zespół Analiz Systemowych
114 REKONSTRUKCJA MIEJSCA KATASTROFY
5 rekonstrukcja miejsca katastrofy
REKONSTRUKCJA MIEJSCA KATASTROFY 115
Opracował: inż. Marek Dąbrowski
116 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
aNALIZA ZNISZCZENIA
wybranych FRAGMENT ÓW
lewego skrzydła 6
ROZERWANE POSZYCIE ODEJMOWANEJ GÓRNEJ CZĘŚCI LEWEGO SKRZYDŁA
POMIĘDZY CENTROPŁATEM A ODERWANĄ KOŃCÓWKĄ SKRZYDŁA.
Pierwsza rekonstrukcja lewego skrzydła.
Druga rekonstrukcja lewego skrzydła.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 117
Porównanie rozmieszczenia charakterystycznych oznakowań górnego poszycia w rekonstrukcji
lewego skrzydła.
118 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
To samo miejsce na górnym poszyciu występuje dwukrotnie.
WNIOSKI:
Z analizy porównawczej wynika, iż ten sam symbol przypisany jednemu miejscu występuje DWUKROTNIE.
Jedynym wyjaśnieniem takiego stanu rzeczy jest stwierdzenie, iż górne poszycie nie pochodzi
z lewego skrzydła Tu-154M, który uległ destrukcji 10.04.2010 roku.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 119
ANALIZA ROZMIESZCZENIA NITÓW SPAJAJĄCYCH
ODKRĘCANE POSZYCIE GÓRNEJ POWIERZCHNI PŁATA
NA ŻEBRZE NR 22 PRAWEGO SKRZYDŁA.
UWAGI:
Z analizy rozmieszczenia nitów wynika, iż górne poszycie OCzK, użyte w rekonstrukcji lewego
skrzydła na płycie lotniska, pochodzi z prawego skrzydła.
120 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
Widok wyrwanego górnego poszycia prawego skrzydła, użytego następnie do rekonstrukcji skrzydła
lewego.
Rekonstrukcja górnego poszycia lewego skrzydła.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 121
UWAGI :
Widoczna olbrzymia dziura w górnym poszyciu, pomiędzy żebrami nr 14 a 31, stanowiącym część
kesonu paliwowego – baku nr 3.
Przednia część skrzydła (płaszczyzna natarcia) w postaci slotów jest praktycznie zachowana. To
samo można powiedzieć o części tylnej złożonej z praktycznie nienaruszonego deflektora, zrekonstruowanych
lotek i fragmentów klapy zaskrzydłowej. Rozerwanie poszycia wzdłuż konstrukcji podłużnej
(stingerów) świadczy o działaniu fali rozrywającej wzdłuż konstrukcji skrzydła.
ZNISZCZENIE SKRZYDEŁ WEDŁUG PROKURATURY RO SYJSKIEJ
Geneza rozpadu skrzydeł tak została opisana w protokole oględzin wraku sporządzonym
przez prokuraturę rosyjską 17 września 2010 r.:
Lewe skrzydło:
1. „część lewego wspornika skrzydła od grzebienia kierującego do lewej podstawowej podpórki
podwozia. Część kesonowa skrzydła zniszczona wskutek hydraulicznego uderzenia, paliwa
znajdującego się w zbiorniku, wyrwane jest górne poszycie. Całkowicie zniszczone są żebra.
Zerwana jest belka mocująca klapę. Część klapy rozstrzępiona jest na maleńkie fragmenty”.
2. „lewa środkowa część skrzydła z podpórką podwozia. Zbiornik – keson zniszczony, górna część
wybita wskutek hydraulicznego udaru paliwa. Podpórka podwozia nie jest zniszczona. Klapa
krokodylowa przedniego zastrzału posiada wgniecenia i uszkodzenia. Na górnej części skrzydła,
od gondoli podwozia do pokładu znajdują się rozerwane pokrycia, wgniecenia. Klapa: górna
sekcja od strony pokładu zgnieciona, pokrycie zniszczone. Dolna sekcja – rozerwane pokrycie
i przebicia wskutek zderzenia się z przedmiotami znajdującymi się na ziemi. Napęd śrubowy
klapy odłamany. Końcówka gondoli podwozia oderwana”.
Co ważniejsze, identyczny mechanizm zniszczenia opisany jest w wypadku analizy destrukcji
prawego skrzydła:
1. „prawy wspornik skrzydła. Górna i przednia część pokrycia zerwana w wyniku uderzenia hydraulicznego
paliwa. Dolna część pokrycia bardzo zniekształcona z oderwanymi dźwigarami.
Żebra kesony zdeformowane i oberwane. Sekcja klapy zerwana z prowadnic”.
2. „prawa wspornikowa część skrzydła. Po lewej przedniej części skrzydła wyrwane pokrycie, powstałe
wskutek uderzenia hydraulicznego paliwa. Odkształcenia wręgów z oderwaniem od pokrycia.
Odkształcenia i oderwanie żeber kesonu. Grzebień kierujący zgnieciony. (…)”
Wniosek: według prokuratury rosyjskiej skrzydła lewe i prawe zostały zniszczone w ten sam sposób,
na skutek wybuchu wewnętrznego, nazywanego przez nich „hydraulicznym uderzeniem paliwa
122 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
ZNISZCZENIA ODERWANEJ KOŃC ÓWKI I ŚRODKOWEJ CZ ĘŚCI
SKRZYDŁA LEWEGO .
Kierownica aerodynamiczna na górnej powierzchni oderwanej końcówki skrzydła
Miejsce znalezienia: sektor 14
Budowa zewnętrznej kierownicy aerodynamicznej (na dole)
Kierownica aerodynamiczna na krawędzi oderwanej końcówki skrzydła.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 123
Kształt wygięcia kierownicy. Widok z przodu („obrys”)
Uszkodzenia: płynne, falokształtne wygięcie tylnej części w kierunku końcówki skrzydła (widoczne
w „obrysie”) połączone ze zgięciem tylnej części kierownicy do dołu, od siły poprzecznej działającej
od strony przełomu skrzydła na zewnątrz. Tylna część stopki kierownicy przełamana w poprzek,
wyrwana z poszycia. W związku z brakiem zarysowań lakieru na kierownicy w kierunku ruchu samolotu
najbardziej prawdopodobny mechanizm powstania uszkodzenia to oparcie się lub uderzenie
oderwanego skrzydła kierownicą o podłoże na miejscu upadku, analogicznie jak w przypadku lotki.
Wielokrotne, równoległe pęknięcia poszycia, kończące się na kierownicy, świadczą o wybuchu. Ich
zakrzywienia (loki) mogły być częściowo spowodowane przez uderzenie w ziemię.
124 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
Fragment dźwigara nr 1
Miejsce znalezienia: nieznane
Budowa dźwigara nr 1
Przekrój dźwigara nr 1. Górna półka w układzie T, dolna w układzie L.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 125
Fragment dźwigara nr 1 w „obrysie”, widok z tyłu (od środka skrzydła)
Zniszczenia: podłużne złamanie lub przecięcie wzdłuż środnika (strzałka błękitna) z utratą dolnej
półki. Na zachowanym fragmencie półki niewielki fragment poszycia (strzałka żółta). Brak 2 żeber
(strzałki zielone) oddzielonych od kątowników mocujących do dźwigara, przy czym zachował się
wąski fragment żebra (po lewej stronie zdjęcia) zamocowany do dźwigara i pierwszej podłużnicy,
nienoszący śladów miażdżenia ani zginania. Trzecie żebro zgięte, również niezamocowane do kątownika
mocującego, prawdopodobnie ułożone luzem (strzałka liliowa). Świadczyłoby to o wyrwaniu
wszystkich znajdujących się w analizowanym fragmencie kesonu żeber na podporach lub w ich
bezpośrednim sąsiedztwie. Od strony kesonu (strzałka czarna) duży fragment poszycia z zagięciem
i przebiciem na wylot o nieregularnych krawędziach, z „zębem” (strzałka pomarańczowa). Brak
podłużnicy na niezniszczonym odcinku poszycia między przebiciami. Za dźwigarem zakończenie
pierwszej podłużnicy z rozdarciem poszycia na jej przedłużeniu i styku z technologicznym zakończeniem
półki dźwigara (strzałka fioletowa). W warunkach naturalnych jedyny możliwy mechanizm
omawianego pęknięcia dźwigara wzdłuż to złamanie wskutek gwałtownej różnicy ciśnień (wybuch).
Uwaga: brak wgnieceń od uderzeń w dźwigar. Element położony w „obrysie” w bezpośrednim
sąsiedztwie oderwanej końcówki lewego skrzydła. Geometria oraz zachowanie półki o profilu T
(strzałka czarna) wskazuje, że element pochodzi ze skrzydła prawego. Jest to fragment górny, o czym
świadczy rozstaw podłużnic, charakterystyczny dla górnej powierzchni skrzydła (mniejszy niż dla
powierzchni dolnej – strzałki brązowe).
Sam fakt, że element ze skrzydła prawego Rosjanie ułożyli w „obrysie” lewego skrzydła na potrzeby
polskiej Prokuratury Wojskowej pokazuje z jednej strony, że nie zachowały się analogiczne elementy
lewego skrzydła, z drugiej – że rosyjska rekonstrukcja jest niewiarygodna i każdorazowo wymaga
dodatkowej weryfikacji w celu ustalenia rzeczywistych uszkodzeń lewego skrzydła, które w rzeczywistości
są znacznie większe niż oficjalnie opisano.
126 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
DOLNY PANEL POSZYCIA DOCZEPNEJ CZĘŚCI SKRZYDŁA
(Z SZACHOWNICĄ) Z FRAGMENTEM KLAPY ZASKRZYDŁOWEJ.
Miejsce znalezienia: sektor 8 (właściwe wrakowisko)
Zniszczenia: mocne (o ok. 180 stopni) wygięcie przedniej krawędzi z przynajmniej częściowym
zachowaniem dźwigara nr 1 oraz zamontowanych do poszycia fragmentów żeber (łamane wzdłuż).
Częściowe rozejście się poszczególnych paneli na szwie. Brak noska skrzydła. Prawdopodobny mechanizm
powstania uszkodzeń: nadciśnienie w środku kesonu. Wielokrotne, równoległe pęknięcia
poszycia, kończące się na poprzecznym elemencie konstrukcji (wzmocnieniu) świadczą o wybuchu.
Ich wygięcia mogły częściowo powstać od uderzenia w ziemię.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 127
FRAGMENT POSZYCIA DOLNEGO LEWEGO SKRZYDŁA
(Z SZACHOWNICĄ) WRAZ Z FRAGMENTEM KLAPY
ZASKRZYDŁOWEJ Z PROWADNICĄ NR 4
Część przednia dolnego poszycia pozbawiona „noska”.
Prowadnica klapy zaskrzydłowej nr 4.
Miejsce oderwania owiewki prowadnicy nr 4.
Miejsce rozerwania i oderwania
owiewki prowadnicy
nr 4.
128 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
Oderwana owiewka nr 4 przy szosie Kutuzowa.
Fragment klapy zaskrzydłowej przy centropłacie z miejscem oderwania owiewki nr 3. Klapa zaskrzydłowa
rozerwana wzdłuż tylnej podłużnicy.
Klapa zaskrzydłowa lewego skrzydła.
Czerwonymi liniami pokazano miejsca rozrywania poszycia klapy. Krzyżyki oznaczają fragmenty
owiewek i poszycia, których nie zidentyfikowano.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 129
UWAGA .
Na podstawie analizy destrukcji, można przyjąć, iż poszycie klapy zaskrzydłowej zostało rozerwane
wzdłuż dolnej podłużnicy, równoległej do krawędzi spływu W MIEJSCACH MOCOWANIA
OWIEWEK PROWADNIC .
Miejsce w klapie zaskrzydłowej po wyrwanej owiewce prowadnicy nr 5.
Wyrwana owiewka nr 5.
Owiewka nr 5. Przy szosie Kutuzowa.
130 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
Budowa zewnętrznej klapy zaskrzydłowej.
Fragment klapy zaskrzydłowej (nr 24) rozerwanej wzdłuż tylnej krawędzi podłużnicy.
Fragment klapy zaskrzydłowej rozerwanej wzdłuż tylnej krawędzi podłużnicy.
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 131
Fragment klapy zaskrzydłowej rozerwanej wzdłuż tylnej krawędzi podłużnicy.
Fragment klapy zaskrzydłowej rozerwanej wzdłuż tylnej krawędzi podłużnicy.
132 ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła
Fragment klapy zaskrzydłowej (nr 22) rozerwanej wzdłuż przedniej krawędzi podłużnicy.
Fragment klapy zaskrzydłowej rozerwanej wzdłuż przedniej krawędzi podłużnicy. Fragment ten
pochodzi z PRAWEGO skrzydła i został ułożony w miejscu „rekonstrukcji” skrzydła lewego.
Niezidentyfikowany fragment żebra ze skrzydła
Miejsce znalezienia: sektor 14, wiszący na brzozie dr. Bodina
ANALIZA ZNISZCZENIA wybranych FRAGMENTÓW lewego skrzydła 133
Lokalizacja i wygląd żeber w skrzydle doczepnym. W zewnętrznej części widoczne żebra posiadające
1 rząd otworów ulgowych, analogiczne jak analizowany fragment.
Zniszczenia: ślady rozerwania z niewielkimi „zębami” na części przełomu, poprzeczne wybrzuszenie,
niewielkie, nieregularne przebicia od odłamków, świadczące o wybuchu.
Uwagi: brak możliwości utrzymania się analizowanego elementu między cienkimi gałęziami w
czasie hipotetycznego uderzenia samolotu w brzozę.
W opracowaniu wykorzystano materiały inż. Marka Dąbrowskiego. Zdjęcia pochodzą z archiwum
Zespołu Parlamenatrrnego i strony internetowej Zespołu Prezesa Rady Ministrów.
Opracował: Zespół Analiz Systemowych
134 Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu
Wybuch wewnątrz
skrzydła samolotu 7dr Grzegorz Szuladziński1
Celem niniejszej analizy jest przedstawienie swoistego typu wybuchu wewnątrz skrzydła; zdarzenie,
które wywołałoby wypadkowy popęd oddziałujący na skrzydło i skierowany ku dołowi.
Należy pamiętać o pewnych podstawowych, mających tu zastosowanie zasadach. Pierwsza z nich
mówi nam, że jeśli wybuch ograniczy się do przestrzeni wewnętrznej skrzydła nie naruszając jego
poszycia, nie powstanie wypadkowy popęd oddziałujący na skrzydło. Druga mówi, że jeśli w wyniku
wybuchu poszycie zostanie rozerwane zarówno od strony wierzchniej, jak i od strony spodniej
skrzydła, siła wypadkowa może również być bliska zeru i prostopadła do cięciwy. Jeśli jednak chcielibyśmy
uzyskać popęd skierowany ku dołowi, najlepiej byłoby umieścić materiał wybuchowy niedaleko
poszycia strony wierzchniej tak, żeby to ono zostało rozerwane i żeby zadziałała siła odrzutu.
Dobrze byłoby, gdyby kierowana ku dołowi fala uderzeniowa nie rozerwała poszycia spodniego,
a jedynie je wybrzuszyła.
Dokonano symulacji takiego zdarzenia z płaskim ładunkiem wybuchowym, który umieszczono
wzdłuż powierzchni wierzchniej strony skrzydła (rys. 1) a następnie zdetonowano. Fragment skrzydła
w przybliżeniu odpowiada analogicznej części skrzydła samolotu Tu-154M.
Model obliczeniowy przedstawiono również na Rysunkach 2 i 3. Poza ładunkiem i elementami
konstrukcyjnymi skrzydła modelowane jest również powietrze (czarna siatka) w objętości nieco większej
niż wycinek skrzydła. Pozwala to na obserwację zmian ciśnienia oraz wzajemnych oddziaływań
środka wybuchowego, powietrza i konstrukcji. Ciśnienia związane z siłą nośną oraz oporem aerodynamicznym
(rys.4) również uwzględniono w symulacji, jednak ich wpływ na naprężenia i odkształcenia
odcinka skrzydła jest niewielki.
Odcinek skrzydła ograniczony jest dwiema płaszczyznami sztywnymi, po jednej w każdym przekroju.
Płaszczyzny te są nieprzenikalne dla elementów konstrukcyjnych, jednak cały odcinek skrzydła
może się przesuwać wzdłuż dowolnej z nich. Jedynie mocowania żeber trzech podłużnic ograniczono,
jeśli chodzi o możliwość ruchu wzdłużnego. Reakcje w tych punktach, szczególnie w kierunku pionowym,
dają nam wielkość oddziałującej na skrzydło siły wybuchu w kierunku pionowym.
1 Nota techniczna nr 201 (2/14) Analytical Service Company (www.simulate-events.com)
Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu 135
SZCZEG ÓŁY
Konstrukcja wykonana jest ze stopu aluminium 2024-T3 z wyjątkiem podłużnic (uwidocznionych
jako linie) wykonanych ze 7075-T6. Biorąc pod uwagę sposób modelowania, podłużnice nie odgrywają
tutaj szczególnej roli.
Wykorzystany materiał wybuchowy miał grubość 7,5 mm, gęstość 800 kg/m3 i wartość energetyczną
1,25 MJ/kg. (Znacznie mniej niż trotyl o wartości energetycznej 4,61 MJ/kg). Jeśli taki środek
wybuchowy umieścimy pod 4 mm poszyciem (jak na przykład w okolicy tylnej podłużnicy), możemy
spodziewać się prędkości odrzutu poszycia do 500 m/s. W tym miejscu prędkość taką niemalże osiągnięto,
jednak reszta poszycia odpadała znacznie wolniej; typowa prędkość mieściła się w przedziale
od 40 do 50 m/s.
Ciekawe może być porównanie popędu skierowanego pionowo (rys.11) z popędem skierowanym
wzdłuż skrzydła, prostopadle do płaszczyzn wydzielających jego odcinek (rys.12). Ta druga wartość
jest większa, przede wszystkim dlatego, że przyłożona jest do większej powierzchni. Jednak ma ona
jednocześnie mniejsze znaczenie, jako że płaszczyzny ograniczające są sztywne. Aby urealnić tę
składową, trzeba by poszerzyć odcinek tak, aby obejmował on sekcję skrzydła pomiędzy dwoma
kolejnymi żebrami. Gdyby środek wybuchowy umieszczono tylko w tej sekcji, żebra rozeszłyby się
wzdłuż osi skrzydła, znacząco zmniejszając rzeczywistą wartość popędu odbitego. Niemniej jednak
wpływ osiowy mógłby spowodować odbicie skrzydła po jednej ze stron, a takie nagłe szarpnięcie
byłoby odczuwalne na kadłubie.
Popęd skierowany pionowo jest istotny sam w sobie, gdyż przy odpowiednio dużej jego wielkości
może on mieć wpływ na trajektorię lotu. Ograniczenie odcinka tak, jak zrobiono to tutaj, sugeruje,
iż odcinek ów miałby stanowić część znacznie szerszego ciągłego fragmentu skrzydła. To z kolei
prowadzi nas do wniosku, że ładunek musiałby zajmować znacznie więcej przestrzeni aniżeli tu wymodelowano.
Ale nawet bez wchodzenia w szczegóły dotyczące jego wymiarów należy zauważyć, że
wypadkowy popęd skierowany pionowo może być podobny do wyliczonego tutaj jeśli tylko dochodzi
do rozerwania poszycia strony wierzchniej skrzydła przy jednoczesnym utrzymaniu integralności
poszycia po jego stronie spodniej przez dłuższy czas.
Powstaje pytanie o wielkość wartości popędu w razie gdybyśmy chcieli wyciągać wnioski związane
z katastrofą w Smoleńsku w 2010 roku. Z opublikowanych źródeł znamy wielkość popędu skierowanego
pionowo, oddziałującego na skrzydło. Wyliczone tu wartości okazują się niewielkie w porównaniu
z tym, do czego doszło tam. Innymi słowy, aby uzyskać istotną wartość popędu skierowanego
pionowo, ładunek wybuchowy musiałby się znajdować na sporym odcinku całej rozpiętości skrzydeł.
Scenariusz taki nie wydaje się realistyczny, biorąc pod uwagę okoliczności tamtej katastrofy.
Należy również dodać, że symulacja trwała dłużej niż tu pokazano, do 10 ms. W dalszym toku jej
trwania nie dochodziło już do żadnych istotnych zmian poza tym, że zaczynało być widoczne odbicie
poszycia po spodniej stronie skrzydła, a wielkość popędu skierowanego pionowo dochodziła do
niemalże 1000 N-s. (Proszę zapoznać się z animacją, link poniżej.)
136 Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu
Rys.1 Odcinek skrzydła prostopadły do krawędzi wiodącej. Ładunek (w kolorze czerwonym) umieszczono pod poszyciem strony wierzchniej.
Rys.2 Kontury odcinka skrzydła pokazane bez ładunku wybuchowego. Fragmenty w kolorze niebieskim są nieco słabsze niż reszta konstrukcji.
Rys.3 Kontury skrzydła otoczone gęstą siatką komórek powietrznych.
Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu 137
Rys.4 Odcinek skrzydła z przyłożonymi ciśnieniami aerodynamicznymi. Na przednią podłużnicę oddziałuje opór aerodynamiczny.
(Wielkość odkształcenia przesadzona ze względu na klarowność ilustracji.)
Rys.5 Ciśnienie spowodowane wybuchem widoczne przy zewnętrznej granicy analizowanej objętości powietrza moment po odpaleniu
ładunku.
Rys. 6 Jak na rys. 5, ale chwilę później, kiedy fala uderzeniowa dociera do poszycia strony spodniej skrzydła.
138 Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu
Rys.7 Początek rozrywania się poszycia strony wierzchniej skrzydła.
Rys.8 Poszycie strony wierzchniej odrywa się dalej, a poszycie strony spodniej stopniowo wybrzusza się.
Rys.9 Ostatni etap deformacji odcinka skrzydła.
Wybuch wewnątrz skrzydła samolotu 139
Rys.10 Przebieg czasowy reakcji w pionie, gdzie odcinek skrzydła oddziałuje na swoje podpory. (Wartość dodatnia oznacza popchnięcie
podpór skrzydła jako całości ku dołowi.)
Rys.11 Wyniki całkowania siły z rys.10 po czasie. Otrzymujemy popęd wypadkowy przyłożony do skrzydła w funkcji czasu.
Rys.12 Popęd skierowany wzdłuż osi skrzydła.
Animacje tej symulacji i inne notatki dostępne pod adresem:
http://www.youtube.com/user/gs98765432
Aby obejrzeć wszystkie animacje, należy kliknąć napis „Video Manager”.
Opracował: dr inż. Gregory Szuladziński
140 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
SPECNAZ NA MIEJSCU
KATA STRO FY Tu-154M
10.04.2010 8Pierwsze relacje mówiące o obecności funkcjonariuszy SPECNAZU na miejscu „katastrofy” polskiego
samolotu rządowego Tu-154M pojawiły się już o godzinie 10:23.
Jak relacjonował na żywo dziennikarz TVP INFO Piotr Kraśko; „Nas mijały tłumy strażaków, milicji,
oddziały SPECNAZU ”.
Około godziny 11:00. Oddział SPECNAZU podążający na miejsce tragedii. W głębi widoczny wóz straży pożarnej przy stacji benzynowej
i salonu samochodowego KIA .
Około godziny 11:30. Helikopter SPECNAZU ląduje na miejscu tragedii.
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 141
Helikopter SPECNAZU na ćwiczeniach w Smoleńsku w 2013 roku.
Około godz. 13:00. Oddział SPECNAZU na miejscu tragedii.
Zdjęcia wykonane przez reporterów oraz świadków potwierdzają obecność żołnierzy SPECNAZU w kordonach zabezpieczających
miejsce zdarzenia.
142 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
W dolnym rzędzie żołnierze w kasztanowych beretach
„Krapowyj Beret” (krapowyj beret) jest oryginalną nazwą rosyjską, nadaną specjalnym formacjom
komandosów, noszących berety w kasztanowo-bordowym kolorze (krapowyj = kasztanowy).
Członkowie tych jednostek stanowią elitarne kadry, wyselekcjonowane spośród komandosów przy
zastosowaniu najostrzejszych kryteriów sprawnościowych (kryteriów sprawności: fizycznej, intelektualnej
i psychicznej) „Krapowyj beret” jest synonimem elit komandosów, rzadkiego, ale możliwego
do osiągnięcia, przywileju przynależenia do najlepszych z nich.
Już sama obecność jednostki SPECNAZU na miejscu katastrofy lotniczej, tuż po stwierdzeniu, że
do niej doszło, może budzić zdumienie.
Przemówienie Raszida Nurgaliewa – Ministera Spraw Wewnętrznych FR dnia 10.10.2009 roku, na
sześć miesięcy przed tragedią:
„Prawo noszenia krapowych beretów […] to prawo wypełniania najbardziej niebezpiecznych i najtrudniejszych
zadań, związanych przede wszystkim z ratowaniem ludzi w najtrudniejszych sytuacjach.
Wojska wewnętrzne realizują złożone zadania związane z globalnymi zagrożeniami”.
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 143
144 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
Komandos SPECNAZU stojący na szosie Kutuzowa i miejscu katastrofy (w dolnym rzędzie).
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 145
146 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
Ikona stylizowanego srebrnego sokoła na czarnym tle, stanowi odznakę
25 oddziału SPECNAZU Wojsk Wewnętrznych MWD w Smoleńsku.
Tę „sokolą” naszywkę mają także oddziały SPECNAZU z Briańska, jednostki
w Kostrowie, w Orle, w Sofrino i w Moskwie, podobnie jak wszystkie
jednostki podlegające pod komendantury regionalnych wojsk wewnętrznych.
W raporcie końcowym MAK, na stronie numer 101 w rozdziale numer
1.15. pod tytułem DZIAŁANIA ZESPOŁÓW RATUNKOWYCH I PRZECIWPOŻAROWYCH, zostało odnotowane,
iż
Zabezpieczenie działań ratunkowych na miejscu zdarzenia lotniczego wykonywane było przez siły
MCZS, RPSB, lokalnymi i federalnymi organami władzy.
W raporcie MAK zatajono obecność oddziałów SPECNAZU oraz pominięto fakt współpracy tej
formacji z Ministrem do Spraw Nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej Siergiejem Szojgu.
Godz. 12:16. Na płycie lotniska na ministra Siergieja Szojgu oczekuje pułkownik SPECNAZU. (W garniturze, białej koszuli i krawacie).
Około godziny 14.30. Ląduje Tu-134 z ministrem Siergiejem Szojgu.
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 147
Siergiej Szojgu spotyka się z przedstawicielem prasowym gubernatora Smoleńska Andrejem Ewsenikowem.
Siergiej Szojgu ze swoją specgrupą udaje się na wrakowisko. Pułkownik SPECNAZU (w garniturze) rozmawia przez telefon komórkowy.
Generał armii Raszid Nurgalijew (w czapce „kepi”) zapina kurtkę.
Ćwiczenia SPECNAZU w Smoleńsku 10.10.2009 roku. Od lewej: Minister Spraw Wewnętrznych Raszid Nurgalijew (w czapce „kepi”),
Siergiej Antufiew – gubernator obwodu smoleńskiego, pułkownik SPECNAZU.
Ćwiczenia SPECNAZU w Smoleńsku w 2013 roku. Od lewej, na pierwszym planie: Minister Spraw Wewnętrznych Raszid Nurgalijew
(w czapce „kepi”), Siergiej Antufiew – gubernator obwodu smoleńskiego, Nikołaj Rogożkin – minister spraw wewnętrznych
148 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
Siergiej Szojgu dochodzi do ogrodzenia lotniska, za którym znajdują się szczątki Tu-154M. (Oficer SPECNAZU chowa telefon
komórkowy do kieszeni marynarki).
Godz. 14:35. Specgrupa idzie w kierunku miejsca tragedii.
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 149
Pułkownik SPECNAZU.
Siergiej Szojgu ze specgrupą na miejscu tragedii. (Pierwszy od prawej oficer SPECNAZU).
Na przedzie idzie Siergiej Szojgu, zaraz za nim podąża Minister Spraw Wewnętrznych Raszid Nurgalijew.
150 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
Minister do spraw nadzwyczajnych udziela wywiadu, w którym informuje, że jeszcze nie był tam, gdzie samolot zszedł z kursu.
Czarny LEKSUS z „kogutem” na dachu wyjeżdża za bramę lotniska SIEWIERNYJ.
Kawalkada trzech samochodów wiezie specgrupę z Siergiejem Szojgu w pobliże bliższej radiolatarni.
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 151
Godz. 16:40. Specgrupa na polnej drodze prowadzącej przez teren zbocza do zespołu garaży AVTOZAVODSKAJA-2. Na pierwszym
planie, odwrocony plecami, stoi pułkownik SPECNAZU. Za nim Raszid Nurgalijew.
Oficerowie rozglądają się i pokazują rękoma różne kierunki
152 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
Trzy gwiazdki i naszywka na rękawie kurtki nie pozostawia cienia wątpliwości – pułkownik SPECNAZU.
Raszid Nurgalijew ćwiczeniach w 2013 i miejscu tragedii 2010 roku.
Godz.16:47. Specgrupa idzie w kierunku AVTOMOTORS. Właśnie przechodzą w okolicach oderwanej końcówki lewego skrzydła. Na
czele minister Siergiej Szojgu. Cztery postacie po prawej stronie kadru to żołnierze SPECNAZU.
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 153
Godz. 16:48. Specgrupa z Siergiejem Szojgu na czele przechodzi koło ogrodzenia AVTOMOTORS. Dwóch oficerów SPECNAZU idzie za nim.
21:40. Putin z Tuskiem na miejscu tragedii. Za plecami Putina stoi Raszid Nurgalijew.
Za plecami Putina stoi generał Raszid Nurgalijew.
154 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
„Odprawa” w namiocie. Od prawej: Siergiej Antufiew – gubernator obwodu smoleńskiego, Raszid Nurgalijew - generał armii (SPECNAZ),
Michaił Osipienko – Naczelny Dowódca Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych FR smoleńskiego obwodu, Władimir Władimirowicz
Putin – ówczesny premier FR
11.04.2010, godz.15:51 Identyfikacja szczątków ofiar Tu-154M na płycie lotniska. W głębi kadru pierwszy z prawej pułkownik SPECNAZU
Smoleński specnaz – „MERKURY”
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 155
1. Ośrodek szkoleniowy rosyjskiego specnazu noszącego nazwę „Merkury” znajduje się w
Żornowce pod Smoleńskiem. Żornowka położona jest na północ od linii: Smoleńsk-Pieczersk-Żukowo,
dwadzieścia parę kilometrów od centrum Smoleńska.
Już sama obecność jednostki specnazu w krapowych beretach*** na miejscu katastrofy lotniczej,
tuż po stwierdzeniu, że do niej doszło, może budzić zdumienie. „Prawo noszenia krapowych beretów
– mówił bowiem Nurgaliew 10.10.2009. – […] to prawo wypełniania najbardziej niebezpiecznych
i najtrudniejszych zadań, związanych przede wszystkim z ratowaniem ludzi w najtrudniejszych
sytuacjach. Wojska wewnętrzne realizują [również] złożone zadania związane z globalnymi zagrożeniami”
(http://www.regions.ru/news/2243353/; http://www.simech.ru/index.php?id=10042).
Czy sceneria zastana przez pierwszych świadków na miejscu „katastrofy” polskiego Tu-154 rzeczywiście
uzasadniała ściągnięcie tej elity komandoskiej, jaką stanowią siły Krapowych Beretów?
Czy siły te w ogóle mogą być używane w takich zdarzeniach, jak katastrofy lotnicze na lotniskach
wojskowych? Jeśli tak, to KOGO i KIEDY ratowali?
Czy żołnierze nie oczekiwali czasami na przylot polskiego samolotu już z samego rana w sobotę
10 kwietnia?
Czy nie mieli przypadkiem do zrealizowania tutaj zadań wynikających z „globalnych zagrożeń”
– widzianych z najbliższej perspektywy Kremla?
** http://albatros.salon24.pl/316664,hipoteza-czy-fakt-drogi-kolejowe-w-okolicach-smolenska
http://albatros.salon24.pl/317072,drogi-kolejowe-hipoteza-czy-fakt-cz-ii
*** termin „Krapowyje Berety” (krapowyj beret) jest oryginalną nazwą rosyjską, nadaną specjalnym
formacjom komandosów, noszących berety w kasztanowo-bordowym kolorze (krapowyj
= kasztanowy). Członkowie tych jednostek stanowią elitarne kadry, wyselekcjonowane spośród komandosów
przy zastosowaniu najostrzejszych kryteriów sprawnościowych (kryteriów sprawności:
fizycznej, intelektualnej i psychicznej) „Krapowyj beret” jest synonimem elit komandosów, rzadkiego,
ale możliwego do osiągnięcia, przywileju przynależenia do najlepszych z nich.
Jednostka „Merkury” i ośrodek szkoleniowy sił specjalnych działający w Żornowce, noszący tę
samą nazwę, są – jak się wydaje – dwiema odrębnymi strukturami.
Jednakże pytanie: czy to ośrodek „Merkury” dysponuje oddziałem wojskowym o takiej samej nazwie,
czy też może to jednostka bojowa „Merkury” dysponuje nowoczesnym centrum szkoleniowo-
-bojowym o tożsamej nazwie – zadawane jest w Rosji dość często.
2. Ośrodek „Merkury” - ośrodek szkoleniowy rosyjskich wojsk wewnętrznych, podlegających rosyjskiemu
MSW (MWD), które pod Smoleńskiem prowadzą dwa razy w roku egzaminy kwalifikujące
żołnierzy służb wewnętrznych do elity, tj. Krapowych Beretów. Do egzaminów przystępują żołnierze
wielu specjalności: OMON-owcy i służby wywiadu; pochodzą z baz znajdujących się w różnych
regionach Rosji, legitymują się stażem w specnazie nie krótszym, niż 12 miesięcy, i mogą się starać
o uzyskanie krapowego beretu jedynie na własny wniosek, złożony do władz MWD.
http://www.simech.ru/index.php?id=10042
Do października 2009 r. były jedynie 2 takie ośrodki w Rosji: smoleński „Merkury” i moskiewska
jednostka „Centrum 604” (sformowana na bazie wcześniejszych formacji specnazu: „Witiazi” i „Ruś”,
z naszywką: zaciśnięta pięść, zdjęcie nr 8). Po deklaracjach min. MWD, gen. Raszida Nurgaliewa
(10.10.2009) takich ośrodków miało powstać jeszcze kilka.
156 SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010
Zajmują się one kształceniem wieloprofilowych umiejętności jednostek elitarnych, tych „najlepszych
z najlepszych” i najbardziej bezwzględnych z bezwzględnych, które – jak twierdził Nurgaliew
– muszą sobie zawsze dawać radę w każdej sytuacji, „na ziemi, na wodzie, pod wodą i w powietrzu”
[ zob.: http://www.simech.ru/index.php?id=10042 ].
W dniu 10.10.2009. prawo noszenia krapowego beretu uzyskało 36 specnazistów – na stu kilkunastu,
którzy przystąpili do dwudniowych, morderczych ćwiczeń-kwalifikacji. Tych 36 zwycięzców
powiększyło ogólną liczbę szeregów Krapowych Beretów przeegzaminowanych pod Smoleńskiem do
183 (w samym Smoleńsku na dzień 2.06.2011. grupa Krapowych Beretów ma liczyć 41 osób). 1 czerwca
2011. te zwycięskie berety udało się uzyskać kolejnym 27 żołnierzom (na 119 kandydujących), co daje
liczbę ogólną 210 osób. Jeśliby przyjąć, że jedynie ok. 1/3 kandydatów osiągała finał, przyjąć by można,
że szeregi tych elitarnych kręgów żołnierzy w połowie 2011 r. mogły liczyć około 600 osób. Potwierdza
to minister Nurgaliew, który w dniu 10.10.2009. zapewniał, że „obecnie w rosyjskich wojskach
wewnętrznych już ponad 500 żołnierzy nosi „krapowyje berety”.
[http://www.osn.bkb-vityaz.ru/news/sdacha_na_krapovyj_beret_v_smolenske.htm ].
(Pozostałe źródła do tej części):
http://www.osn.bkb-vityaz.ru/news/sdacha_na_krapovyj_beret_v_smolenske.htm ;
http://www.radiomayak.ru/doc.html?id=156205 ;
http://www.utro.ru/news/2009/10/10/844397.shtml;
http://www.rambler.ru/news/0/0/575185114.html;
3. Smoleńska jednostka wojskowa 7459 tworzy 25 oddział specjalnego przeznaczenia „Merkury”
i zaliczana jest do bardziej liczących się kręgów rosyjskich wojsk wewnętrznych. Naszywki na ramieniu
i na beretach tych żołnierzy (zaciśnięta pięść na broni, na tle czerwonej gwiazdy) wyraźnie
wskazują na użycie w dniu 10.04.2010. sił specnazu wojsk wewnętrznych, a w tym – co całkiem
możliwe – sił 25 oddziału specnazu ze Smoleńska „Merkury” (jednoska wojskowa 7459), której patronem
jest Merkury, święty męczennik ze Smoleńska z XIII w., z okresu wojen z Tatarami.
Również ikona stylizowanego srebrnego sokoła na czarnym tle, stanowi odznakę 25 oddziału specnazu
Wojsk Wewnętrznych MWD w Smoleńsku, Tę „sokolą” naszywkę mają także oddziały specnazu
z Briańska – m. Sielco), z jednostek w Kostrowie, w Orle, w Sofrino, w Moskwie (95 i 55 dywizje
wojsk wewn.), podobnie jak wszystkie jednostki podlegające pod komendantury regionalnych wojsk
wewnętrznych.
Został on utworzony w 2002 r. na bazie dotychczasowych jednostek służb wewnętrznych. Jego historię
łączy się jednak z 1922 r., kiedy to rozpoczęto w Rosji Sowieckiej formowanie jednolitych struktur
organizacyjnych dla batalionów konwojujących i kiedy to w guberni smoleńskiej powstała jedna
z pierwszych tego typu komend dowódczych. Doświadczenie wojenne jednostka ta zdobyła dopiero
w wojnie sowiecko-fińskiej 1939/1940, a po czerwcu 1941 r. przekształcona została w pułk. Jej wojenna
aktywność to udział w walkach obronnych Moskwy i guberni smoleńskiej. Po zakończeniu działań
wojennych w Europie smoleński pułk nie został zlikwidowany. Z tego, co wiadomo o bliższych nam
czasach, brał on udział w pierwszej wojnie czeczeńskiej i w szturmie na Grozny oraz w krwawych
akcjach pacyfikacyjnych na terenie Czeczenii. W drugiej wojnie czeczeńskiej smoleńska jednostka
wchodziła w skład 1 specjalnego pułku zmotoryzowanej formacji wojsk wewnętrznych.
Rozkazem MWD w 2002 r. powołano na jej bazie samodzielną bojową jednostkę wojskową:
25 oddział specjalnego znaczenia „Merkury”. Poczynając od 2003 r., oddział ten używany był przede
wszystkim do walk na Północnym Kaukazie. W uznaniu zasług w „skutecznym pacyfikowaniu sytuacji
w Czeczenii i w regionach kaukaskich”, oddział ten – jako pierwszy w formacjach rosyjskich –
SPECNAZ NA MIEJSCU KATASTROFY TU-154M 10.04.2010 157
uzyskał prawo noszenia „wyjątkowego symbolu męstwa i waleczności”, za jaki uznaje się „krapowyje
berety”. Jego znaczenie dla MWD Rosji okazało się tak istotne, że – wedle powszechnej opinii i wg
oceny rosyjskiego dziennikarza – to smoleński oddział „Merkury” dysponuje całą bazą w Żornowce
i unikalnym, w skali Rosji, wyposażeniem ćwiczebnym dla wojsk wewnętrznych, pozwalającym
efektywnie wykształcić w specnazistach „pożądane nawyki reagowania”
Opracował: Zespół Analiz Systemowych
158
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Badanie incydentów
i wypadków lotniczych
Na podstawie podręcznika ICAO 9
Strona tytułowa podręcznika ICAO
Niniejsza prezentacja ma charakter popularno-naukowy, pozwalający na poznanie głównych
aspektów związanych z badaniem wypadku lotniczego z uwzględnieniem katastrofy spowodowanej
eksplozją podłożonego ładunku wybuchowego.
(Podręcznik ICAO liczy 550 stron i nie sposób przedstawić wszystkich zagadnień tam poruszanych)
159
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Jakie są pierwsze czynności przy badaniu wypadku?
1. Dokumentacja miejsca wypadku – fotografie, protokół miejsca zdarzenia, film, zeznania świadków.
2. Gromadzenie danych – zabezpieczenie czarnej skrzynki, nagrania z wieży kontrolnej, rozmów
z innymi samolotami, itp.
Ujęcie z kamery w kokpicie jako materiał dowodowy
Laboratorium TSB w Ottawie – odczytywanie czarnej skrzynki
160
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Przykład animacji zrobionej na podstawie odczytu z czarnej skrzynki
TSB – Segregacja szczątków samolotu Swissair 111
161
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Z kawałków poszycia można odczytać kierunek przemieszczania się kadłuba samolotu
Z tego kawałka poszycia można odczytać dynamikę kolizji.
Charakterystyczne jest wgniecenie materiału jako skutku kolizji z twardym obiektem.
162
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Podstawowe przypadki zniszczenia połączeń nitowych lub śrubowych.
Instrukcja ICAO
Badanie wypadków szczególnych
Tom III, Rozdział 19.
Eksplozja wewnątrz samolotu
Pierwsza strona rozdziału traktującego o badaniu eksplozji jako aktu sabotażu.
W latach 1970-2007 odnotowano 23 przypadki celowego zniszczenia samolotów za pomocą materiałów
wybuchowych.
Spowodowanie eksplozji wewnątrz samolotu jest jedną ze znanych metod sabotażu.
Obecność głowy państwa lub dostojników państwowych na pokładzie samolotu zwiększa prawdopodobieństwo
zamachu bombowego.
163
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Każda eksplozja pozostawia charakterystyczne ślady na wraku samolotu.
Od wprawy członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych zależy wczesne rozpoznanie zamachu.
Najbardziej charakterystyczne cechy zamachu bombowego są stosunkowo łatwe do rozpoznania.
Wywinięcie poszycia samolotu oraz duża ilość małych kawałków wnętrza samolotu są podstawowymi
indykatorami eksplozji.
Szczegółowe badanie ofiar wypadku na okoliczność:
drobnych odłamków samolotu znalezionych w ciałach pasażerów,
drobne metalowe części wbite w poszycia foteli,
uszkodzenia ciał wszystkich pasażerów wynikających z przeciążeń powyżej 100G,
śmierć wszystkich pasażerów,
pozwalają na rozpoznanie zamachu bombowego.
Zapis przyspieszeń samolotu spowodowanych wybuchem wewnątrz kadłuba
Zmiana prędkości samolotu odnotowana w czasie eksplozji
164
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Eksplozja materiału wybuchowego wewnątrz samolotu jest początkiem reakcji dynamicznej powodującej
prawie dwukrotne zwiększenie siły uderzeniowej spowodowanej tak zwaną falą Macha.
Fala Macha – jest to zjawisko odbicia fali uderzeniowej od otaczających obiektów materialnych
w tym od powietrza, powodując większe zniszczenia niż eksplozja materiału wybuchowego.
Fala Macha opisana w instrukcji ICAO
Książka, która opisuje między innymi przebieg wybuchu w samolocie
165
Badanie incydentów i wypadków lotniczych
na podstawie podręcznika ICAO
Cytaty z książki „Their Darkest Day”
„…Połączenie fali spowodowanej wybuchem z falą odbitą utworzyły nową falę, która poruszała się
z dużą prędkością w środku samolotu.
Ta nowa fala – fala Macha, była prawdopodobnie o 25 procent szybsza od oryginalnej i dwukrotnie
mocniejsza od tej spowodowanej samym wybuchem...
...Przód samolotu kontynuował rozpadanie się z góry w dół, pozostawiając nienaruszone boczne
okna samolotu oraz podłogę...
...Kadłub samolotu wyglądał jak otwarty cylinder. Straszliwa siła utworzonego wiatru rozerwała
korytarze, zdzierając ubrania z pasażerów i obsługi samolotu…”
PODSUMOWANIE
Zabezpieczenie i dokumentacja miejsca katastrofy są najważniejszymi czynnościami zespołu
badawczego.
Doświadczeni badacze wypadków lotniczych są w stanie dość szybko określić, czy miała miejsca
eksplozja we wnętrzu kadłuba samolotu.
Efekty działania wybuchu w samolocie:
Wywinięte połacie górnej części kadłuba.
Okna samolotu pozostają nienaruszone.
Fala uderzeniowa zdziera ubrania z pasażerów samolotu.
Autor: dr inż. Bogdan Gajewski1
1 Dr inż. Bogdan Gajewski - specjalista od badania wypadków lotniczych, starszy inżynier w kanadyjskiej agencji
rządowej National Aircraft Certification, jest też członkiem ISASI (International Society of Air Safety Investigators).
Stowarzyszenie to zrzesza ekspertów badających katastrofy lotnicze z całego świata (około 1200 członków). Przyjętym
można być do niego z rekomendacji dwóch członków stowarzyszenia i udokumentowaniu udziału w badaniach minimum
10 katastrof lotniczych.
166 Mapa z raportu archeologów,
obrazująca rozrzut szczątków samolotu
Mapa z raportu
archeologów,
obrazująca rozrzut
szczątków samolotu* 10
Mapa z raportu archeologów, 167
obrazująca rozrzut szczątków samolotu
* patrz Raport archeologów, strona internetowa smolenskzespol.sejm.gov.pl
168 Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera
Nawigatorska analiza
raportu Jerzego Millera 11 Dogłębna i szczegółowa analiza tzw. końcowego raportu Millera, a szczególnie rozdziału
2, poświęconego analizie pracy GKL (grupy kierowania lotami), pozwala na zanegowanie końcowej
sentencji ww. raportu.
Gdyby Raport Millera nosił nazwę „wstępny” można by zaakceptować niektóre treści w nim zawarte
. Dawałby możliwość dyskusji, wypracowania konsensusu. W chwili obecnej nie ma tej możliwości,
a o kompromisie nie może być mowy, gdyż skala tragedii jest zbyt duża.
Zarówno raport końcowy komisji MAK jak i Millera, orzekają jednoznacznie , że „przyczyną
katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania,
w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione
rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg.” (roz.3.2.1 , str.318)
Powyższe orzeczenie jednoznacznie wskazuje winnych tej tragedii – załoga samolotu Tu-154M.
Natomiast w nawigatorskiej ocenie, winnymi dopuszczenia do tej tragicznej w skutkach sytuacji,
jest personel naziemny GKL (grupa kierowania lotami).
Pomimo że z ujawnionych (szczątkowych) zapisów fonicznych rozmów prowadzonych w „wieży
kierowania lotami” między nawigatorami a osobami obecnymi, nieupoważnionymi do pobytu na
wieży (Krasnokutskij), wynika, iż były obawy nawigatorów, co do możliwości bezpiecznego sprowadzenia,
ale wobec usilnych nacisków osób trzecich z głównego punktu dowodzenia (z centrum
„Logika” pod Moskwą), podjęli i kontynuowali sprowadzanie do lądowania. Jest to wbrew wszelkim
regulaminom i zasadom kierowania lotami we wszystkich przepisach lotniczych na świecie.
Zarówno w rozdziale 2., jak i 3.2, jest pokazana analiza pracy KL (kierownik lotów), KSL (kierownik
systemu lądowania), oraz wskazane niedociągnięcia i karygodne błędy w trakcie sprowadzania Tu-154M
do lądowania, jednak w końcowej sentencji jako głównych winnych wskazuje się załogę samolotu.
Dziwi fakt takiego stwierdzenia komisji po analizie praw i obowiązków naziemnego personelu
kierowania lotami (Roz.2.12.5 Str.241-243), gdzie wyraźnie wskazano kardynalne błędy KL i KSL.
Jednakże trudno się dziwić członkom komisji, skoro sami sobie zaprzeczają w merytorycznej
treści raportu, Roz.2.12.5, Str.241 akapit „Zasady i procedury stosowane przez personel GKL”, gdzie
powołują się na 3 dokumenty i przepisy lotnicze, z których dwóch nie mieli w ogóle w ręku bo nie
mieli do nich dostępu. Jest to o tyle ważne, że te dwa dokumenty (Instrukcja kierowania lotami, oraz
Instrukcja wykonywania lotów w rejonie lotniska Smoleńsk Północny), wskazują, a wręcz nakazują
procedury, wg. których mają odbywać się starty i lądowania na danym lotnisku.
Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera 169
Nasuwa się pytanie, na podstawie jakich dokumentów oceniano pracę GKL na ww. lotnisku? Skąd
wiadomo członkom komisji, jakie tam obowiązywały procedury lotnicze? Jak można powoływać się
na dokumenty, do których nie miało się dostępu? (str. 241, odnośnik 135).
Podobnie jest z opisem stacji radiolokacyjnej RSP-6M2, gdzie wymienia się jej parametry, możliwości
i charakterystyki pracy, ale na podstawie dokumentu dostępnego w polskich siłach powietrznych.
(str. 174, odnośnik 102). Powinno być wiadome członkom komisji, że każda stacja radiolokacyjna
na poszczególnych lotniskach charakteryzuje się odmiennie, co wskazuje tzw. oblot stacji, czyli orientowanie
zgodnie z otaczającym terenem i przestrzenią powietrzną danego lotniska. W raporcie
Millera takiego dokumentu nie ma.
Analiza pracy personelu kierowania lotami, wskazuje, że był on dobrany przypadkowo, wcześniej
nie współpracował ze sobą, a ponadto KSL wykazał się: brakiem profesjonalizmu, uprawnień
do sprowadzania statków powietrznych w TWA (trudne warunki atmosferyczne) i MWA (minimalne
warunki atmosferyczne), nieprecyzyjnym wydawaniem komend-poleceń załodze samolotu,
brakiem koncepcji sposobu sprowadzenia samolotu do lądowania, co skutkowało (celowym?)
wprowadzaniem w błąd załogi samolotuTu-154M. Błędy, jakich dopuścili się KL i KSL, wg nas
nawigatorów, były przyczyną stworzenia sytuacji zagrożenia dla samolotu, co w konsekwencji
doprowadziłoby do katastrofy lotniczej niezależnie od innych czynników, które o tym zdecydowały.
Uważamy, że jednym z głównych czynników wpływających na katastrofę, był deficyt czasu, jaki
miała załoga samolotu, podczas sprowadzania do lądowania przez KSL. Wniosek ten wynika z analizy
metody pracy kierownika lotów, kierownika systemu lądowania, jak również jego pomocnika. Czy
było to celowe działanie ? Czy wynikało ono z braku wyszkolenia oraz niedoświadczenia w pracy
w zmiennych warunkach atmosferycznych? Raport nie daje na to odpowiedzi, bo w ogóle komisja
Millera, choć świadoma tej sytuacji, takich pytań sobie nie zadawała.
Sytuację taką stworzyli KL oraz KSL. Wynika to z faktu, że warunki atmosferyczne w momencie
nawiązania łączności radiowej z załogą samolotu Tu-154M, już nie były ZWA (zwykłe warunki
atmosferyczne), lecz TWA (trudne) z tendencją do pogorszenia na minimalne. W tej sytuacji KSL
powinien podjąć decyzję o innym sposobie sprowadzenia samolotu do lądowania, mianowicie wg
systemu RSL (Radiolokacyjny System Lądowania). Tym bardziej że stacja radiolokacyjna RSP-6M2
była jedynym prawdopodobnie urządzeniem, które w tym czasie mogło sprawnie i bezpiecznie
sprowadzić samolot do lądowania.
Przyjęty przez KSL i KL sposób sprowadzenia samolotu nie zapewniał bezpieczeństwa załodze
samolotu, tzn. nie dawał możliwości czasowych na spokojne ustabilizowanie przyrządów, na pełną
kontrolę lotu w czasie podejścia do lądowania, na prowadzenie spokojnej korespondencji radiowej
(wg instrukcji o prowadzeniu korespondencji w siłach powietrznych), na korekty wysokości i kursu
na ścieżce zniżania, na spokojne określenie swojego położenia (odległości od progu drogi startowej).
Uważamy, iż przyjęty sposób sprowadzenia samolotu przez KSL był nieprawidłowy i spowodował
powstanie czynnika deficytu czasu dla załogi samolotu Tu-154M, bo: rys. 1 (model wejścia w krąg
lotniskowy na wys. 500m przyjęty przez GKL na lotnisku Smoleńsk),
- wysokość dolotu w krąg lotniskowy w tych WA była zbyt mała,
- odległość od trawersu progu pasa startowego do momentu wykonania zakrętu na kurs lądowania
była zbyt mała (powinna być większa o ok. 10-12 km)
- samolot po wykonaniu zakrętu na kurs lądowania, powinien być na odległości 18-20 km od progu
pasa startowego, ponieważ DRL (dalsza radiolatarnia) była w odległości 6250m od progu DS (drogi
startowej), a został wprowadzony na ścieżkę dopiero na 9 km. Autorzy raportu Millera musieli być
świadomi tych błędów skoro posłużyli się sfałszowanym zapisem CVR i podali wbrew faktom, że
Tu-154M został wprowadzony na ścieżkę na 10 km.
170 Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera
- na 30 sekund przed dolotem do DRL samolot powinien wykonywać lot poziomy w celu korekty kursu
na ścieżce zniżania, stabilizacji przyrządów pokładowych, sprawdzenia wypuszczenia podwozia
i stanu klap, a był z lewej strony ok.70-100m i niżej profilu ścieżki zniżania,
- w momencie przelotu DRL, wysokość samolotu powinna wynosić 300m i samolot powinien być dokładnie
w osi pasa startowego, a KSL powinien podać przelot DRL i przypomnieć załodze o wysunięciu
podwozia i ustawieniu klap w odpowiedniej pozycji (regulamin służby nawigatorskiej
i reg. lotów), tych komend nie było, co jest naruszeniem podstawowych obowiązków prowadzenia
korespondencji radiowej.
Uważamy, że najbardziej optymalnym sposobem sprowadzenia samolotu do lądowania w istniejących
tam WA (warunki atmosferyczne), było sprowadzenie wg systemu RSL (rys. 2) Sposób ten
dawał pełne bezpieczeństwo załodze samolotu, jak i czas GKL do prawidłowego sprowadzenia do
lądowania. KSL w momencie nawiązania łączności radiowej (wg raportu Millera str. 257 godzina
6.31.29) powinien zabronić wykonania czwartego zakrętu, podać nowy kurs i zwiększyć wysokość do
3000 – 3200 m. Od tego momentu KSL i jego pomocnik powinni cały czas śledzić położenie samolotu
i utrzymywać łączność radiową. Powinni informować załogę samolotu Tu-154M o aktualnym ich
położeniu.
W momencie dolotu do PZKL (punkt zakrętu na kurs lądowania – rys. 2) KSL informuje
załogę o przygotowaniu na wykonanie zakrętu, żeby załoga przyjęła warunki do wykonania manewru
(kąt przechylenia, prędkość). W nakazanym momencie KSL podaje komendę na wykonanie
zakrętu na kurs lądowania 259 stopni i obserwuje wykonywany manewr. Załoga samolotu po
wykonaniu zakrętu stabilizuje przyrządy i podaje informację o położeniu (na kursie i ścieżce),
wtedy KSL wydaje zezwolenie na rozpoczęcie zniżania podając aktualną odległość od progu DS.
Załoga rozpoczyna zniżanie wg standartowych prędkości opadania dla danego typu statku powietrznego.
Przez cały czas KSL obserwuje na wskaźniku proces podejścia do lądowania, informując załogę
o aktualnej odległości od pasa startowego, i podaje ewentualne poprawki kursu /w stopniach przy
odchyleniu lewo – prawo do 5 stopni, natomiast powyżej tej wartości podaje nowy kurs/. W przyjętym
ww. sposobie lądowania samolot powinien mieć wysokość 2800 m i być w odległości 30 km
w momencie rozpoczęcia procesu zniżania. Nakazana odległość i wysokość daje załodze samolotu
czas na spokojne kontrolowanie przyrządów pokładowych i prowadzenie korespondencji radiowej
z naziemnym personelem kierowania lotami.
Pozwala również na wprowadzanie poprawek kursu i prędkości opadania w stosunku do odległości
podawanych przez KSL. W momencie osiągnięcia wysokości 300m tj. 30 sek. od DRL załoga
wykonuje lot poziomy wprowadzając ewentualne poprawki kursu wg wskazań KSL. W momencie
przelotu nad DRL pilot głośno informuje o tym fakcie KSL i KL, a ten odpowiada podając odległość
i przypomina „podwozie – klapy”. Pilot odpowiada „podwozie wypuszczone, klapy dwadzieścia”,
a KSL podaje aktualną odległość samolotu od progu DS i pyta załogi, czy widzi pas.
W przypadku pozytywnej odpowiedzi, KSL podaje aktualną odległość od progu pasa i śledzi
samolot na wskaźnikach radiolokacyjnych do momentu lądowania. W przypadku negatywnej odpowiedzi,
KSL podaje komendę zniżania do bezpiecznej nakazanej wysokości lotu (w Smoleńsku
było to 100 m), lot poziomy i przelot nad pasem startowym lotniska. Przez cały czas samolot jest
obserwowany przez KSL i KL, podawana jest aktualna odległość i czy jest w osi pasa. W Smoleńsku
podawane dane były błędne, co wprowadziło załogę samolotu Tu-154M w kolosalny błąd. Prawdopodobnie
wskazania przyrządów pokładowych były inne niż dane podawane z wieży przez KSL
i załoga samolotu próbowała skorygować lot.
Uważamy, że gdyby sprowadzenie samolotu odbyło się wg wyżej opisanego sposobu, to prawdopodobnie
nie doszłoby do tego dramatu.
Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera 171
Raport Millera (a także raport MAK) nie zawiera alternatywnego sposobu sprowadzenia samolotu
do lądowania. Kwestia pracy GKL została w obu raportach przeanalizowana pobieżnie i bez
uwzględnienia dokumentów niedostępnych dla polskiej komisji, takich jak:
1. Analiza z instrukcji użytkowania lotniska – podstawowy dokument normujący zasady postępowania
wszystkich służb na danym lotnisku.
2. Dokumentacja o stanie technicznym stacji radiolokacyjnej – dokumenty informujące o aktualnych
możliwościach danej stacji, o jej awariach i naprawach, i jej aktualnych możliwościach
określonych z ostatniego tzw. oblotu stacji.
3. Dokumentacji o przygotowaniu wskaźników pod względem nawigacyjnym – informuje czy naniesione
są strefy najlepszej widzialności, czy naniesione są profile lotu i zniżania dla danego typu
statku powietrznego.
4. Raportu o przyjęciu stacji radiolokacyjnej do zabezpieczenia sprowadzenia samolotu.
5. Zdjęć czy filmu ze wskaźników wykonanych w procesie sprowadzania samolotu Tu-154M – tzw.
materiały z obiektywnej kontroli pracy nawigatorów, kontrolerów.
6. Dokumentacji o stanie technicznym radiolatarni dalszej i bliższej – informuje o częstotliwościach
pracy, stożkach i strefach martwych.
7. Wskazanie osób odpowiedzialnych za dopuszczenie KSL – i jego pomocnika do pracy przy
wskaźnikach w tym dniu oraz KL do pracy w kierowaniu ruchem lotniczym na tym lotnisku.
8. Dokumentacji opisu profilu psychologicznego służb kierowania lotami w tym dniu i na tym lotnisku.
Brak tych dokumentów, jakże bardzo istotnych w procesie oceny pracy GKL, całkowicie dyskredytuje
końcowy raport polskiej komisji. Przyjęcie tylko założenia, że wina jest po stronie załogi, spowodowało
jednostronną ocenę tej katastrofy. Dobitnie to widać na stronie 318-319, rozdział 3.2. gdzie pokazana
jest gradacja czynników i okoliczności wpływających na katastrofę. Pomimo że wcześniej na str. 313
od pkt. 143 do 157 wykazane są ewidentne błędy KSL, a szczególnie pkt. 155 str. 314 (KSL nie przerwał
podejścia wykonywanego przez załogę samolotu Tu-154M...), i pkt.157 (KL i KSL zabezpieczali loty
10.04.2010 r. niezgodnie z przepisami FAP PP Gos A i „Zasadami frazeologii korespondencji radiowej
przy wykonywaniu lotów i kierowaniu ruchem lotniczym”) oraz dobitnej negatywnej oceny KL (str. 294
akapit „Zdaniem komisji, krytycznego dnia KL nie był w stanie kompleksowo, krytycznie i decyzyjnie
ocenić sytuacji…” i akapit „ Przepisy FAP PP Gos A nakładają na KL szereg obowiązków, ale również
dają mu dużą niezależność w podejmowaniu decyzji…”) główną winą obarczono załogę samolotu, co
świadczy o tendencyjności komisji Millera i powtarzaniu przezeń tez raportu rosyjskiej komisji MAK.
Również stwierdzenie komisji Millera (str. 16), że „wysokość lotu w końcowej fazie podejścia do
lądowania została oszacowana na podstawie obliczeń wykonanych przez komisję” świadczy
o niepoważnym podejściu do ustalenia faktycznej trajektorii lotu w końcowej fazie podejścia. Jest
to o tyle ważne, że właśnie ten etap lotu samolotu wzbudza wiele kontrowersji i niedomówień, jak
również wskazuje na celowe „dopasowanie” tej wysokości, do wcześniej założonej tezy.
Utrudnianie analizy raportu Millera prowadzone przez inne ośrodki (osoby), świadczy o paradygmacie
raportu – przykładem jest stwierdzenie, (str. 271), że „ nie można spekulować, jaka byłaby
reakcja załogi samolotu, gdyby usłyszała od KSL komendę nakazującą przerwanie podejścia, gdy
wylatywała ze strefy maksymalnie dopuszczalnego odchylenia od ścieżki”.
Niepokoją też manipulacje. Np. zdjęcia ze wskaźników PRŁ (wskaźniki ścieżki zniżania i kursu)
umieszczone w raporcie Millera (str. 259, 268) sugerują, że są to zdjęcia wskaźników ze Smoleńska, co
nie jest prawdą, bo są to zdjęcia z Mirosławca, które prawidłowo są opisane i uporządkowane (zał.
3 i 4). Tego typu sugestia jest nadużyciem i nie powinna mieć miejsca w tak ważnym dokumencie.
Dodajmy, że stwierdzenie”, że lotnisko SMOLEŃSK PÓŁNOCNY nie było właściwie przygotowane
do przyjmowania statków powietrznych” – str. 183 całkowicie wskazuje, gdzie są winni tej tragedii.
172 Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera
Reasumując, stwierdzamy, że członkowie polskiej komisji badania wypadków lotniczych, zachowali
się tak, jakby znali przyczyny katastrofy, lecz uznali, że nie mogą tego napisać. Ewidentnie widać
naciąganie faktów, tak aby ocena była zgodna z raportem MAK.
W wyniku dokładnej analizy raportu Millera, jak również innych dostępnych materiałów oraz
na podstawie długoletniej pracy w charakterze nawigatorów sprowadzania, doprowadzania, naprowadzania
oraz dyżurnych kierowników lotniska wojskowego stwierdzamy, że końcowa sentencja
tego raportu w zakresie pracy nawigatorów i niezależnie od innych czynników przesądzających
o zniszczeniu Tu-154M, powinna być następująca :
Przyczyną zejścia samolotu Tu-154M poniżej ścieżki zniżania oraz odchylenie od głównego
kierunku lądowania była zła praca nawigatorów KSL, którzy pod wpływem osób trzecich
wybrali zły system sprowadzania samolotu, a następnie podawali polskim pilotom fałszywe
informacje.
Raport końcowy komisji Millera w nawigatorskiej ocenie jest tendencyjny, z góry nastawiony na
akceptację tez raportu Anodiny i nie da się obronić.
Załącznik 1. Zajście do lądowania w dniu 10.04.10 r.
Załącznik 2. Proponowany profil zajścia do lądowania według RSL.
Załącznik 3 i 4. Zobrazowanie pozycji samolotu na wskaźnikach PRŁ.
Bibliografia
1. RAPORT KOŃCOWY z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/11 samolotu Tu-154M nr.101, zaistniałego dnia
10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY. Warszawa 2011
2. Nawigacja lotnicza - podręcznik Lot 1830/79
Opracował:
Kmdr ppor. rez. mgr inż. Wiesław Chrzanowski – nawigator
Nr . Legitymacji nawigatora 1208/80
Kmdr ppor. rez mgr inż. Kazimierz Grono – nawigator
Nr . Legitymacji nawigatora 1219 /80
2014.03.18
Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera 173
Załącznik nr 1
Model wejścia w krąg lotniskowy na wysokości 500 m przyjęty przez GKL na lotnisku Smoleńsk (widok z góry)
Jak widać z rysunku, odległość od PPzn (początkowy punkt zniżania) do DRL jest zbyt mała na
prawidłowe przeprowadzenie procedury lądowania, a tym samym występuje deficyt czasu dla
załogi samolotu.
Kolor czerwony – prawdopodobny profil podejścia do lądowania Tu-154M
kolor żółty – profil podejścia do lądowania wykluczający deficyt czasu
kolor czarny – linia przerywana – droga odejścia na drugi krąg lotniskowy w razie nieudanego
pierwszego podejścia do lądowania.
174 Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera
Załącznik nr 2
Proponowany profil zajścia do lądowania wg RSL
Legenda:
A Punkt zakrętu na kurs lądowania
B Utrata wysokości podczas wykonywania zakrętu na kurs lądowania, średnio 100-200 m
C Początkowy punkt zniżania
D Prędkość zniżania w poszczególnych przedziałach wysokości-zmniejsza się wraz z wysokością
samolotu
E Droga samolotu podczas zniżania/względem powierzchni ziemi/
F Przedział wysokości podczas zniżania – utrata wysokości
G Całkowita droga zniżania
A
B
C
D
E
F
G
Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera 175
Załącznik nr 3
176 Nawigatorska analiza raportu Jerzego Millera
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 177
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
Rejestrator głosowy
MARS-BM w śledztwach
i postępowaniach
wyjaśniających
przyczyny katastrofy
Tu-154M nr 101 12 Marcin Gugulski1
Okoliczności odnalezienia i pierwszego odczytania zapisu rejestratora głosowego (CVR) MARS-
-BM z Tu-154M nr 101 nie są dokładnie znane. Dowodem tożsamości taśmy (udostępnionej w czerwcu
2011 r. i w lutym 2014 r. w Moskwie do badania polskim biegłym) z oryginalną taśmą znajdującą
się w MARS-BM w czasie lotu w dniu 10 kwietnia 2010 r. jest oświadczenie Wiktora A. Trusowa
z MAK, którego nie można uznać za zweryfikowane przed odzyskaniem taśmy i rejestratora od
strony rosyjskiej oraz przeprowadzeniem przez stronę polską ich wielowątkowej analizy kryminalnej.
Badane kopie zapisu CVR różnią się w stopniu uniemożliwiającym uznanie ich za rzetelne kopie tego
samego nagrania. Wskazane byłoby wznowienie badania przyczyn i okoliczności katastrofy oraz
niektórych prowadzonych w związku z tym zdarzeniem postępowań prokuratury2, choć dopiero
odzyskanie oryginalnych rejestratorów CVR i FDR wraz z nośnikami danych oraz pozostałych istotnych
dowodów umożliwiłoby efektywne prowadzenie wznowionego badania przyczyn i okoliczności
katastrofy oraz niektórych prowadzonych w związku z tym zdarzeniem postępowań prokuratury.
1 Marcin Gugulski, członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI, w latach 2006-2010 pracownik cywilny SKW.
2 Międzynarodowa praktyka badania wypadków lotniczych zna liczne przypadki wznawiania postępowań badawczych
i śledztw po odnalezieniu rejestratorów wraz z zapisami, których badanie było przez długie lata niemożliwe, bo zaginęły
lub uchodziły za zaginione.
178
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
Raport końcowy MAK ze stycznia 2010 r.
Opinia fonoskopijna IES z grudnia 2011 r.
Raport Końcowy KBWLLP z lipca 2011 r.
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 179
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
1. Wprowadzenie
Po katastrofie polskiego państwowego statku powietrznego Tu154-M nr 101 w dniu 10 kwietnia
2010 r. pod Smoleńskiem prowadzono w Rzeczypospolitej Polskiej i w Federacji Rosyjskiej
postępowania wyjaśniające. Prowadzone są też śledztwa, mające m.in. wyjaśnić okoliczności
sprawy:
1) Międzypaństwowa Komisja Lotnicza (MAK) pod przewodnictwem Tatiany Anodiny prowadziła
(na zlecenie komisji państwowej FR pod przewodnictwem premiera Władimira Putina) postępowanie
wyjaśniające, w trakcie którego opracowano transkrypcję rozmów z rejestratora MARS-BM
z 2 maja 2010 r.3, a zakończono je przyjęciem raportu końcowego z dnia 15 stycznia 2011 r.4. Końcowe
stanowisko komisji państwowej FR nie jest znane.
2) Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) pod przewodnictwem
Edmunda Klicha, a następnie Jerzego Millera zakończyła postępowanie wyjaśniające prowadzone
pod nadzorem premiera Donalda Tuska5 ogłoszeniem raportu końcowego z 25 lipca 2011 r.
i protokołu podpisanego 26-27 lipca 2011 r.6, do którego dołączono w załączniku nr 87 m.in. odpis
korespondencji pokładowej z MARS-BM.
3) Komitet Śledczy FR prowadzi śledztwo w sprawie karnej Nr 201/355951-10, w trakcie którego
w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB) opracowano opinię biegłego z 15 czerwca 2010 r.8, zawierającą
częściową transkrypcję dźwięków z MARS-BM. Termin zakończenia śledztwa – nieznany.
4) Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie (WPO) prowadzi śledztwo o sygn. Po.Śl.54/109,
w trakcie którego w Instytucie Ekspertyz Sądowych (IES) opracowano opinię fonoskopijną
z 9 stycznia 2012 r. 10, zawierającą m.in. spisanie treści dowodowego nagrania11. Okres prowadzenia
śledztwa Po.Śl.54/10 wielokrotnie przedłużano (obecnie do 10 października 2014 r.; Prokurator Generalny
RP Andrzej Seremet oświadczył 9 września 2013 r. w Moskwie, że jego zakończenie nie będzie
3 Międzypaństwowy Komitet Lotniczy: Transkrypcja rozmów załogi samolotu Tu-154M nr 101, który uległ katastrofie
w dniu 10.04.2010 roku w czasie podejścia do lądowania na lotnisku Smoleńsk Północny (Rejestrator dźwięku MARS-BM),
wersja 1 z 2 maja 2010 r., godz. 15:08 [czasu moskiewskiego] (Transkrypcja_rozmow_zalogi_samolotu_Tu-154_M-1.pdf)
[dalej: transkrypcja MAK]
4 Międzypaństwowy Komitet Lotniczy Komisja Badań Wypadków Lotniczych: Raport końcowy z badania zdarzenia lotniczego
Tu-154M nr boczny 101 Rzeczypospolitej Polskiej [dalej: Raport MAK] (MAK_popr_tlumaczenie_finalne_raportu_
koncowego.pdf); dołączono m.in. załącznik nr 12 zawierający Opinię biegłego Nº 10/050, 7 czerwca 2010 r. [dalej:
Opinia Foreneks] (MAK_12_expert_forenex.pdf)
5 § 14a Rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej z dnia 27 kwietnia 2010 r., zmieniające rozporządzenie w sprawie organizacji
oraz zasad funkcjonowania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (Dz.U. 2010 nr 69
poz. 442).
6 Raport końcowy z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/11 samolotu Tu-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia
2010 r. w rejonie lotniska Smoleńsk Północny z 25 lipca 2011 r. [dalej: Raport KBWLLP] i Protokół badania zdarzenia lotniczego
nr 192/2010/11 podpisany 26-27 lipca 2011 r. [dalej: Protokół KBWLLP]; http://komisja.smolensk.gov.pl/ (o ile nie
podano inaczej, dostęp do tej i pozostałych stron internetowych wymienionych w przypisach: 28.03.2014)
7 Odpis korespondencji pokładowej z rejestratora fonicznego MARS-BM samolotu Tu-154 M nr 101 zarejestrowanej w dniu
10.04.2010 roku, lipiec 2011 r. (Zalacznik_nr_8_-_Odpis_korespondencji_pokladowej.pdf) [dalej: transkrypcja KBWLLP]
8 Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Centrum Techniki Specjalnej Instytut Kryminalistyki: Opinia
biegłego Nº30-F/10 (fonograficzna ekspertyza sądowa materiałów sprawy karnej) na zlecenie Szefa I Wydziału Głównego
Urzędu Śledczego przy Prokuraturze FR M.G. Guriewicza (Szefa Grupy Śledczej w sprawie karnej Nr 201/355051-10) z dnia
26 kwietnia 2010 r. sporządzona w dniach od 4 maja do 15 czerwca 2010 r. przez czterech biegłych IK CTS FSB uprzedzonych
„o odpowiedzialności karnej za zamierzone sporządzenie opinii niezgodnej z prawdą, zgodnie z art. 307 Kodeksu
karnego Federacji Rosyjskiej” [dalej: Opinia FSB]. Zawiera m.in. transkrypcję fragmentów analizowanego nagrania, obejmującą
jedynie część tekstu wygłaszaną w języku rosyjskim. Kopia w zbiorach Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania
Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. [dalej: ZP].
9 W sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy
pasażerowie i członkowie załogi samolotu, to jest o czyn z art. 173 § 2 i 4 Kodeksu karnego. Informacja na temat tego
postępowania oraz innych (prowadzonych w powszechnych jednostkach prokuratury) postępowań przygotowawczych
związanych z katastrofą smoleńską: http://www.pg.gov.pl/index.php?0,808,1,514
10 Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie Zakład Kryminalistyki: opinia Nr Dz. E. 2506/2010/K,
„Sprostowanie omyłek pisarskich stwierdzonych w tekście opinii Nr Dz. E. 2506/2010/K” z dnia 9 stycznia 2012 r. [dalej:
Opinia IES]
11 Opinia IES, str. 63-155
180
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
możliwe w 2013 r., gdyż Brakuje nam końcowej dokumentacji medycznej, dokumentów związanych z lotniskiem
i personelem, wraku samolotu i rejestratorów pokładowych12.
2. Konieczność dysponowania rejestratorami i innymi dowodami
Prowadzący lub nadzorujący polskie śledztwa i postępowanie wyjaśniające zwracali się
do strony rosyjskiej o zwrot stronie polskiej rejestratorów pokładowych oraz stwierdzali,
że dla zakończenia śledztw i postępowania niezbędne jest odzyskanie dowodów, w tym
m.in. rejestratorów: głosowego (CVR) MARS-BM i parametrów danych (FDR)13.
Konieczność zwrotu rejestratorów (niezbędnych dla ustalenia przyczyn katastrofy, a tym samym
umożliwiających zakończenie śledztwa i wznowienie, a następnie zakończenie postępowania
wyjaśniającego) wynika m.in. z art. 297 §1 ust. 4) i 5) Kodeksu postępowania karnego oraz
§ 11. ust. 1) rozporządzenia regulującego pracę KBWLLP14, a § 28 tego rozporządzenia jednoznacznie
wskazuje na konieczność wznowienia postępowania po odzyskaniu dowodów istotnych
dla sprawy.
Przetrzymywanie rejestratorów przez stronę rosyjską (zwłaszcza po zakończeniu rosyjskiego
badania okoliczność katastrofy) jest niezgodne z postanowieniem Załącznika D „Wytyczne
dotyczące odczytywania i analizy zapisów rejestratorów parametrów lotu” do Załącznika 13 do
Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym (tzw. Konwencji chicagowskiej)15, który był
używany jako pomocnicza podstawa postępowań badawczych prowadzonych w Rosji i w Polsce.
Konieczność odzyskania rejestratorów (i innych dowodów pozostających poza terytorium RP)
przed zakończeniem polskiego śledztwa bywała też publicznie kwestionowana przez niektórych
przedstawicieli rządu, prokuratury lub komisji badającej przyczyny wypadku, w tym przez nadzorujących
lub prowadzących śledztwa lub postępowanie wyjaśniające: konieczność odzyskania
dowodów konfrontowano z opiniami, iż oryginały można zastąpić kopiami16.
KBWLLP zakończyła polskie postępowanie wyjaśniające i została rozwiązana, choć
strona rosyjska przetrzymywała w tym czasie – i do dziś przetrzymuje – istotne dowody,
m.in. rejestratory pokładowe17, a te części raportu KBWLLP , w których przedstawiono
własną wersję ostatnich sekund lotu oparto na analizie kopii rejestratorów
otrzymanych od strony rosyjskiej i na własnej transkrypcji głosów – w istotnych punktach
zasadniczo niezgodnej z transkrypcją sporządzaną wówczas na zamówienie prokuratury.
12 PAP, 9 września 2013 r., godz. 11:17; [te i pozostałe wyróżnienia w tekście, gdy nie zaznaczono inaczej – M.G.]
13 Raport KBWLLP. Rozdział 1.11 Rejestratory pokładowe (str. 59-64). Raport MAK. Rozdział 1.11 Бортовые и наземные
средства объективного контроля [Pokładowe i naziemne środki kontroli obiektywnej] (str. 68-82). Konieczny jest też
zwrot innych materiałów i dowodów – m.in. zapisów z wideo (obiektywnej kontroli lotów) i nagrań rozmów prowadzonych
10 kwietnia 2010 r. przez służby kontroli ruchu lotniczego oraz inne instytucje i osoby obserwujące lot Tu-154M nr
101, a także szczątków wraku statku powietrznego samolotu niezbędnych do prowadzenia badania i będących dowodami
w sprawie.
14 Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie organizacji oraz działania Komisji
Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (Dz.U. 2012 nr 0 poz. 724).
15 http://www.ulc.gov.pl/_download/prawo/prawo_miedzynarodowe/konwencje/zal_13_0612.pdf
16 Wypowiedzi premiera Donalda Tuska i prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta cytowane 21 kwietnia 2011 r. m.in.
w TVN24 (http://www.tvn24.pl/12690,1700370,0,1,tusk-naszym-obowiazkiem-jest-pomoc-prokuraturze,wiadomosc.html)
i PAP (godz. 15:30).
17 Na mocy art. 3 „Memorandum o porozumieniu w sprawie przekazania Stronie Polskiej zapisów rejestratorów pokładowych…”
podpisanego 31 maja 2010 r. w Moskwie przez Jerzego Millera, Igora Lewitina i Tatianę Anodinę, to MAK „zabezpiecza
przechowanie opieczętowanych przez obie Strony oryginałów zapisów rejestratorów pokładowych a Przekazanie
Rzeczypospolitej Polskiej oryginałów zapisów rejestratorów pokładowych może zostać dokonane na podstawie decyzji
właściwego organu Federacji Rosyjskiej po zakończeniu [rosyjskiego] śledztwa lub dochodzenia sądowego”. ZP: Biała
księga smoleńskiej tragedii. Warszawa, czerwiec-lipiec 2011 r. [dalej: Biała księga], załącznik nr 125; http://www.smolenskzespol.
sejm.gov.pl/zespolsmolensk.nsf/dokumenty.xsp
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 181
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
Prezes Rady Ministrów RP18 wyrażał publicznie gotowość do wzięcia pełnej odpowiedzialności za
przyjęty przez organa rządowe sposób postępowania w tej sprawie19.
3. MARS-BM 10 i 11 kwietnia 2010 r.
Kompletna chronologia odnajdywania i przemieszczania oraz innych istotnych zdarzeń dotyczących
CVR i taśmy z CVR (oraz pozostałych rejestratorów zabudowanych na Tu-154M nr
101) w dniu 10 kwietnia 2010 r. i po tej dacie jest tematem, który czeka na autora. Sporządzając
tę chronologię należy uwzględnić m.in. niżej wymienione elementy:
1) W raporcie MAK ze stycznia 2011 r. podano, że o godz. 13:02 [czasu lokalnego, tj. o godz. 11:02
czasu warszawskiego] – na miejscu zdarzenia znaleziono 2 rejestratory pokładowe20 (w tym samym
raporcie podano, że 85 minut później, bo o godz. 12:27 czasu polskiego na miejsce zdarzenia przybył
minister spraw nadzwyczajnych FR Siergiej Szojgu21). Podano też, iż MARS-BM był odnaleziony na
miejscu zdarzenia lotniczego z mechanicznymi uszkodzeniami obudowy i 11.04.2010 był dostarczony
do laboratorium Międzypaństwowego komitetu lotniczego (MAK), w celu otwarcia, kopiowania i obróbki
informacji22. Z raportu MAK nie wynika, które rejestratory znaleziono o godz. 11.02, jednak
z raportu KBWLLP23 i z cytowanych niżej oświadczeń ministra S. Szojgu wynika, że jednym z nich
był MARS-BM.
2) Nieco wcześniej, bo już około godziny 12:30 czasu moskiewskiego (tj. ok. godz. 10:30 czasu
warszawskiego) rosyjska telewizja Rossija 24 pokazała kilkuminutowy film24 wykonany o nieustalonej
godzinie (według zapisu na zegarze kamery między godz. 8:49 a godz. 8:56) przez montażystę
TVP Sławomira Wiśniewskiego. Na ujęciu oznaczonym godz. 8:50,01 widać leżą,cy na ziemi MARS-
-BM, który miał być odnaleziony przez stronę rosyjską dopiero kilka godzin później. Według relacji
składanych przez S. Wiśniewskiego film został wykonany bezpośrednio po katastrofie a czarna
18 Będący też przewodniczącym Międzyresortowego Zespołu do spraw koordynacji działań podejmowanych w związku
z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem, do zadań którego należały m.in. „koordynacja lub nadzór działań
dotyczących ustalenia przyczyn tragicznego wypadku lotniczego pod Smoleńskiem’; por.: § 2 ust.1 i § 3 ust.1 Zarządzenia
Nr 28 Prezesa Rady Ministrów z dnia 11 kwietnia 2010 r. w sprawie powołania Międzyresortowego Zespołu do spraw koordynacji
działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem; http://bip.kprm.gov.
pl/rm/inne/organy/doradcze/26_3611.html
19 „…jestem szefem zespołu międzyresortowego. Od początku brałem na siebie pełną odpowiedzialność za wszystkie
działania administracji rządowej w każdym zakresie i zawsze mówiłem o tym publicznie. Nie uciekam od odpowiedzialności,
także politycznej. … od początku stoję na czele tego zespołu, stoję na czele rządu i zawsze powtarzam:
biorę odpowiedzialność osobistą, polityczną za działania wszystkich moich urzędników i ministrów.” Sprawozdanie
Stenograficzne z 83. posiedzenia Sejmu w dniu 19 stycznia 2011 r. Informacja prezesa Rady Ministrów dotycząca działań
rządu zmierzających do ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. pod
Smoleńskiem, w związku z publikacją raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK); http://orka2.sejm.gov.
pl/StenoInter6.nsf/0/5D58AA5F938C649BC125781E004BBF81/$file/83_a_ksiazka.pdf
20 Raport MAK, s. 103.
21 Tamże
22 Raport MAK, s. 68-69.
23 Raport KBWLLP, s. 63.: „…został odnaleziony 10.04.2010 r. przez stronę rosyjską blok 70A-10M rejestratora MARS-BM”.
24 http://www.youtube.com/watch?v=-kzDds7q3Xk (dostęp: 17 września 2013 r.)
Godzina odnalezienia rejestratorów wg Raportu MAK, str. 103.
182
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
skrzynka „wydawała się nieuszkodzona”, gdy ją
filmował.25
3) Ok. godz. 11:30 czasu polskiego strona polska
zwróciła się do MSZ FR z notą dyplomatyczną
zawierającą prośbę dotyczącą właściwego
zabezpieczenia wszelkich przedmiotów znalezionych
na miejscu katastrofy zgodnie z zasadą
eksterytorialności. Także i inne podjęte tego
dnia przez stronę polską próby zabezpieczenia
odnalezionych rejestratorów przed nieautoryzowanym
dostępem osób nieuprawnionych
zakończyły się niepowodzeniem, o czym
świadczy m.in. relacja funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu uczestniczącego 10 kwietnia 2010 r.
w identyfikacji zwłok na miejscu katastrofy26.
4) Strona rosyjska dokonała odczytu (transkrypcji) co najmniej dwu rejestratorów (w tym
MARS-BM) – co musiało być poprzedzone skopiowaniem lub także odsłuchaniem ich zapisów
– jeszcze przed ich okazaniem przybyłym wieczorem do Smoleńska przedstawicielom polskiej
prokuratury i polskiej komisji wojskowej badającej przyczyny katastrofy. Z informacji udzielonych
po południu mediom przez kierującego działaniami strony rosyjskiej na miejscu zdarzenia ministra
S. Szojgu27 wynika, że już wówczas strona rosyjska przystąpiła do odczytywania i analizy zapisów odnalezionych
na miejscu katastrofy rejestratorów parametrycznych i MARS-BM:
… znaleziono pokładowe czarne skrzynki. Rozpoczęła się ich ekspertyza, która rzuci światło na przyczyny
wypadku28;
… znaleziono rejestratory telemetryczne i głosowe, ich transkrypcja, która da odpowiedź [na pytanie]
o przyczyny katastrofy, już się rozpoczęła29.
Minister S. Szojgu stwierdził też, że strona rosyjska jest dopiero w trakcie podejmowania decyzji,
czy polscy śledczy będą brali udział w wyjaśnianiu okoliczności wypadku.30
W niektórych późniejszych polskich relacjach medialnych przedstawiano istotnie inną wersję słów
ministra S. Szojgu (…badana jest trajektoria lotu i znaleziono już dwie czarne skrzynki z samolotu. Wkrótce
… ma się zacząć analiza informacji zawartych w czarnych skrzynkach31; Znaleziono też już dwie „czarne
25 Film pokazano m.in. na posiedzeniu ZP w dn. 24 lutego 2011 r.
26 Relacja w zbiorach ZP: „Nie pamiętam, o której godzinie, ale zadzwonił do mnie Konsul [RP w Moskwie, Michał] Greczyło
i przekazał mi polecenie Ministra Obrony Narodowej Pana Bogdana Klicha, aby przekazać stronie rosyjskiej prośbę o nie
rozpoczynanie badań czarnych skrzynek bez udziału strony polskiej. Ja prośbę tę przekazałem jednej z osób ze strony
rosyjskiej, nie pamiętam jak on się nazywał, ale z całą pewnością była to jedna z trzech osób, które kierowały całością
prac na miejscu katastrofy. Był to przełożony osób pracujących przy identyfikacji zwłok. Z odpowiedzi zrozumiałem,
że Rosjanie mają swoje procedury. Odpowiedź przekazałem Konsulowi Greczyle i zasugerowałem, aby załatwić to na wyższym
poziomie, poprzez Ambasadę. Później w godzinach wieczornych zapytałem pracujących śledczych o czarne skrzynki.
Zaprowadzono mnie w miejsce gdzie dwie skrzynki były złożone i pilnowane. Ja je sfotografowałem, w mojej ocenie
wyglądały na nieuszkodzone. Zdjęcia te później wieczorem przekazałem Ministrowi Obrony Narodowej i Ministrowi
Sprawiedliwości”. Por. też: Relacja zastępcy ambasadora RP w Moskwie Piotra Marciniaka w zbiorach ZP oraz odpowiedź
z 17 sierpnia 2010 r. sekretarza stanu w MSZ Jana Borkowskiego na interpelację nr 17266 posła Zbigniewa Dolaty
oraz grupy posłów w sprawie działań dyplomatycznych zmierzających do zwrócenia uwagi władz Federacji Rosyjskiej na
niewłaściwe zabezpieczenie miejsca katastrofy smoleńskiej i spowodowania stosownych działań w celu wyeliminowania
stwierdzonych uchybień; http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/364BB085
27 Mianowany 10 kwietnia 2010 r. (wraz z wicepremierem FR Siergiejem Iwanowem i przewodniczącą MAK T. Anodiną)
wiceprzewodniczącym rosyjskiej państwowej komisji badającej przyczyny katastrofy pod przewodnictwem ówczesnego
premiera W. Putina. Skład komisji na http://rus.ruvr.ru/2010/04/10/6257948.html
28 vesti.ru, 10 kwietnia 2010 r., godz. 16.26 czasu polskiego; http://www.vesti.ru/doc.html?id=352422
29 „Rossijskaja Gazieta”, 10 kwietnia 2010 r., godz. 17.10 czasu polskiego; http://www.rg.ru/2010/04/10/reg-roscentr/ostanki-
-anons.html
30 PAP, 10 kwietnia 2010 r., godz. 16.36
31 tamże
Kadr z filmu Sławomira Wiśniewskiego
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 183
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
skrzynki” samolotu, wkrótce ma się zacząć analiza
informacji w nich zawartych32), lecz potem
wrócono do wcześniej cytowanej wersji: „Na
miejsce katastrofy przybyli oficjalni przedstawiciele
strony polskiej, w tym specjaliści z Ministerstwa
Obrony i lotnictwa cywilnego, którzy
uczestniczą w badaniu tego, co zaszło” – powiedziała
Tatiana Anodina. Wcześniej rosyjski minister
ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu
poinformował, że „już rozpoczęto odczytywanie
tzw. czarnych skrzynek samolotu, co rzuci światło
na przyczyny katastrofy”.33
5) 10 kwietnia 2010 r. w godzinach wieczornych
przybyłym na miejsce katastrofy
przedstawicielom strony polskiej okazano
rejestratory34, a okoliczności ich okazania
mogły sugerować – niezgodnie z faktami
– że znajdują się one w miejscu odnalezienia
i że nie były badane ani odczytywane35.
Z relacji obecnych tam wówczas
przedstawicieli strony polskiej wynika, że
nie wykluczali oni, iż przynajmniej niektóre
rejestratory były przed ich przybyciem,
więc pod ich nieobecność, przemieszczane
przez stronę rosyjską:
Edmund Klich: Czy one były w tym samym
miejscu, w którym były w momencie
katastrofy? Przypuszczam, że raczej mogły
być tam doniesione, a może były w tym samym
miejscu, w każdym razie były w takim
błotnistym terenie. Zostały zabezpieczone
i poleciały do Moskwy.36 Morozow od razu
nas do nich zaprowadził. … Idąc, musiałem patrzeć pod nogi, bo bałem się, by nie nadepnąć na jakieś ciało.
Wreszcie dochodzimy do rumowiska, Morozow pokazuje nam ogon samolotu i dwa rejestratory. Mówi:
„Wyznaczcie dwóch ludzi, polecą do Moskwy badać skrzynki.”37
Waldemar Targalski: … zaprowadzono nas tam, gdzie były rejestratory. Pilnował ich wartownik. Zostały
sfotografowane. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem panią Anodinę i pana Morozowa. Rosjanie zapytali,
32 PAP, 10 kwietnia 2010 r., godz. 19.40
33 PAP, 10 kwietnia 2010 r., godz. 20.42
34 W związku z brakiem zgody strony rosyjskiej nie obejrzeli oni całego miejsca katastrofy. Por. wypowiedź płk. Zbigniewa
Rzepy: „nie byłem na terenie całego... miejsca katastrofy, nie obszedłem go całego. Poruszanie się po terenie katastrofy,
po terenie miejsca katastrofy, ...przepraszam, wymagało zgody Rosjan”. Wypowiedź w filmie dokumentalnym „Anatomia
upadku” reż. Anity Gargas.
35 Sporządzony 10 kwietnia 2010 r. po południu w godz. 13.05 - 18.12 czasu polskiego na potrzeby rosyjskiej prokuratury
„Protokół oględzin miejsca zdarzenia” mimo znacznej szczegółowości opisu nie wspomina o rejestratorach, lecz wielokrotnie
powtarzany tam zwrot „na ziemi są porozrzucane liczne metalowe fragmenty samolotu różnej wielkości” nie
pozwala traktować tego dokumentu jako dowodzącego (z milczenia źródła) czasowego usunięcia rejestratorów z miejsca
zdarzenia. Treść protokołu została opublikowana przez media („Nowe Państwo” nr 1/2013, s. 20-22) i zaprezentowana na
posiedzeniu ZP w dniu 10 stycznia 2013 r.
36 Zapis stenograficzny z posiedzenia Komisji Obrony Narodowej Senatu RP w dniu 10 lutego 2011 r., op. cit.
37 Edmund Klich: „Moja czarna skrzynka”. Warszawa 2012, s. 23.
Informacja o rosyjskiej analizie rejestratorów wg vesti.ru z godz. 16.26
Informacja o rosyjskiej analizie rejestratorów wg rg.ru z godz. 17.10.
184
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
czy rejestratory mogą zostać wydobyte. Po konsultacji z Edmundem Klichem zdecydowano, że tak. Zapakowano
je do pudeł, zaplombowano. Ja z ppłk. Sławomirem Michalakiem i panem płk. Zbigniewem
Rzepą, rzecznikiem prokuratury wojskowej, na polecenie pana Klicha udaliśmy się z nimi do Moskwy
samolotem MCzS [Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych]. Zostały one zawiezione do siedziby MAK
i tam zdeponowane. … Następnego dnia rano uczestniczyliśmy w ich komisyjnym otwieraniu, oczyszczaniu
i stwierdzaniu, czy zachowały się zapisy.38
6) Tymczasem już po przybyciu do Smoleńska ww. przedstawicieli strony polskiej minister
S. Szojgu dzielił się efektami dokonanych pod ich nieobecność ustaleń (Nagranie rozmów pilota
z kontrolerami ruchu powietrznego pokazuje, że pilot zignorował radę, by nie próbował lądować na
lotnisku39) a następnie w obecności premiera W. Putina opowiedział przebieg dramatu premierowi
D. Tuskowi40. Główne elementy przedstawionej wówczas (już po odczytaniu rejestratorów przez stronę
rosyjską bez udziału strony polskiej) rosyjskiej wersji przebiegu wydarzeń i przyczyn katastrofy41
to: samolot znacznie zboczył z kursu we mgle, zaczął rozpadać się w powietrzu kilometr przed uderzeniem
w ziemię, a ostatecznemu zniszczeniu („wszystko się zapaliło”) uległ „po pierwszym uderzeniu
w ziemię”, gdyż „ponieważ podwozie było już wypuszczone, samolot przewrócił się”. W tej
wersji wydarzeń brak wzmianek o tzw. pancernej brzozie oraz o odwróceniu się samolotu do góry
kołami w wyniku wykonania tzw. beczce autorotacyjnej. Także animacje prezentowane 10 kwietnia
wieczorem przez rosyjską agencję rządową RIA-Novosti42 nie wskazywały ani na wykonanie beczki
autorotacyjnej, ani na udział drzewa w katastrofie, natomiast stwierdzały wybuch poprzedzający
przyziemienie samolotu w pozycji jak do lądowania.43
7) Odczytywanie i analiza rejestratorów przez stronę rosyjską bez obecności przedstawiciela
strony polskiej były niezgodne z postanowieniem 3.4 Załącznika 1344 do Konwencji chicagowskiej,
który był przyjmowany jako pomocnicza podstawa postępowań badawczych prowadzonych w Rosji
i w Polsce oraz z procedurą zalecaną w Załączniku D „Wytyczne dotyczące odczytywania i analizy
zapisów rejestratorów parametrów lotu” do ww. Załącznika45.
8) Otwarte pozostaje pytanie, dlaczego nie wyznaczono ani jednego przedstawiciela strony polskiej
jako odpowiedzialnego za wykonanie postanowienia Zabezpieczyć przeszukanie terenu miejsca zdarzenia,
przechowanie i przekazanie Międzynarodowemu Komitetowi Lotniczemu (tj. MAK) wszystkich posiadanych
samopisów (tj. rejestratorów) pokładowych, próbek paliwa i dokumentacji lotu (Odpowiedzialni : Gurewicz
M.G., Szczukin A.W.46) i dlaczego nie spotkało się to ze sprzeciwem polskiej prokuratury.
38 Nagranie z radaru jest w Moskwie. Rozmowa z Katarzyną Orłowską-Popławską i Piotrem Falkowskim, „Nasz Dziennik”
z 27 sierpnia 2011 r.; http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110827&typ=po&id=po03.txt
39 PAP, 10 kwietnia 2010 r., godz. 21.56
40 PAP, 10 kwietnia 2010 r., godz. 22.48
41 TVP, 10 kwietnia 2010 r., wg www.savevid.com (kopia nagrania z http://www.savevid.com/video/premierzy-podczas-ogldzin-
miejska-katastrofy-10042010.html w zbiorach ZP), fragmenty także: Russia Today, 10 kwietnia 2010 r. (http://www.
savevid.com/video/putin-tusk-lay-flowers-at-plane-crash-site-near-smolensk.html)
42 RIA-Novosti, 10 kwietnia 2010 r., godz. 19:19: Реконструкция катастрофы самолета президента Польши Леха
Качиньского; http://ria.ru/video/20100410/220606624.html
43 W wersji wydarzeń przedstawionej przez rzeczniczkę Prokuratury Generalnej FR Marinę Gridniewą kilka godzin wcześniej
(można przypuszczać, że jeszcze w trakcie odczytywania przez stronę rosyjską danych z rejestratorów i dlatego
uboższej w szczegóły) jako przyczynę katastrofy wskazano „zaczepienie o wierzchołki drzew przy podchodzeniu do lądowania
w warunkach złej widoczności z powodu silnej mgły”; vesti.ru, 10 kwietnia 2010 r., godz. 16.26 czasu polskiego;
http://www.vesti.ru/doc.html?id=352422
44 http://www.ulc.gov.pl/_download/prawo/prawo_miedzynarodowe/konwencje/zal_13_0612.pdf
45 „Rejestratory parametrów lotu nie powinny być otwierane lub zasilane, a oryginalne zapisy nie powinny być kopiowane
(szczególnie przy pomocy urządzeń o dużej prędkości zapisu) przed dokonaniem odczytu z powodu ryzyka uszkodzenia
zapisów”
46 Postanowienie przyjęte w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku podczas polsko-rosyjskiego posiedzenia roboczego
pod przewodnictwem Zastępcy Prokuratora Generalnego FR Aleksandra Bastrykina z udziałem przedstawicieli polskiej
prokuratury wojskowej (Naczelnego Prokuratora Wojskowego płk. Krzysztofa Parulskiego i prokuratora Warszawskiego
Okręgu Wojskowego płk. Ireneusza Szeląga) oraz Żandarmerii Wojskowej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Biała
księga, załącznik nr 202
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 185
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
9) W nocy z 10 na 11 kwietnia, czyli już po skopiowaniu zapisów rejestratorów przez stronę rosyjską,
lecz jeszcze przed otwarciem obudowy (MARS-BM w Moskwie) i kopiowaniem informacji…
z udziałem specjalistów lotniczych Rzeczpospolitej Polskiej, a także przedstawicieli Komitetu Śledczego
przy prokuraturze FR i wojskowej prokuratury Rzeczpospolitej Polskiej [47], ten i pozostałe rejestratory
pozostawały w siedzibie MAK, gdzie w tym czasie nie było żadnego przedstawiciela RP. Fakt, że
także po 10-11 kwietnia 2010 r. przedstawiciele strony polskiej pozostawiali rejestratory na wiele godzin
(a w okresie poprzedzającym 31 maja 2010 r. i później: na wiele dni) w wyłącznej dyspozycji
strony rosyjskiej potwierdzają m.in. informacje przekazywane przez Prokuratora Generalnego RP
Andrzeja Seremeta48 i jego zastępcę, Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego49.
Pozostawienie 10 kwietnia 2010 r. i później MARS-BM i pozostałych rejestratorów w posiadaniu
strony rosyjskiej nie zabezpieczyło ich wystarczająco przed nieautoryzowanym dostępem50.
4. MARS-BM po 10-11 kwietnia 2010 r.
Rząd RP – realizując linię postępowania przedstawioną w przywołanych wyżej wypowiedziach
z 21 kwietnia 2011 r. – zaakceptował pozostawienie rejestratorów w posiadaniu strony
rosyjskiej, sankcjonując ten sposób postępowania umową międzypaństwową, co miało i ma
istotny wpływ na dalsze losy rejestratorów i ich zapisów oraz na możliwość ich rzetelnego
badania.
31 maja 2010 r. minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller (w imieniu KBWLLP RP),
minister transportu Igor Lewitin (w imieniu państwowej komisji FR do zbadania przyczyn katastrofy)
i przewodnicząca Tatiana Anodina (w imieniu MAK) podpisali w Moskwie memorandum pozostawiające
MARS-BM i pozostałe
rejestratory w posiadaniu strony rosyjskiej.
Od tego czasu na mocy art. 3.
tego memorandum to MAK w swojej
moskiewskiej siedzibie zabezpiecza
przechowanie opieczętowanych przez
obie Strony oryginałów zapisów rejestratorów
pokładowych.51
Wykonane i przekazane stronie
polskiej w siedzibie MAK 31 maja
2010 r. nagranie opisane protokolarnie
jako wierna kopia nagrania z taśmy
magnetycznej rejestratora dźwiękowego
MARS-BM (awaryjnego) nr 323025
(kaseta zapisu blok 70 A-10 M)52 miało
47 Raport MAK, str. 69
48 Sprawozdanie Stenograficzne z 22. posiedzenia Sejmu w dniu 27 września 2012 r. Informacja ministra sprawiedliwości na
temat działań dotyczących zagwarantowania właściwych procedur postępowania ze zwłokami ofiar katastrofy smoleńskiej
na terenie Federacji Rosyjskiej
49 Zapis stenograficzny z posiedzenia Komisji Obrony Narodowej Senatu RP w dniu 10 lutego 2011 r.
50 Mimo to 13 kwietnia 2010 r. Naczelny Prokurator Wojskowy w trakcie telekonferencji z przedstawicielami najwyższych
władz FR nie przedstawił polskich żądań i potrzeb w tej ważnej dla biegu śledztwa sprawie, lecz stwierdził jedynie, że „Polscy
prokuratorzy pracują … przy identyfikacji ciał i transkrypcji rejestratorów pokładowych. …Żadnych trudności nie ma.”;
stenogram z posiedzenia rosyjskiej komisji rządowej pod przewodnictwem W. Putina z udziałem członków polskiej delegacji
rządowej (m.in. E. Kopacz, T. Arabskiego, J. Najdera, J. Bahra i E. Klicha) oraz K. Parulskiego w dn. 13 kwietnia 2010 r.
(kopia z poprzedniej wersji www premiera FR na http://dorotakania.salon24.pl/361043,gras-klamie-ws-kopacz; tłum. wł.)
51 Biała księga, załącznik nr 125
52 Protokół przekazania stronie polskiej kopii zapisów rejestratorów pokładowych samolotu Tu-154M numer pokładowy
101 Rzeczypospolitej Polskiej oraz zapisów rozmów członków załogi między sobą oraz ze służbami naziemnymi z dnia
31 maja 2010 r. (Biała księga, załącznik nr 126)
Jerzy Miller, Tatiana Anodina i Igor Lewitin podpisują w Moskwie protokół przekazania
stronie polskiej kopii zapisów rejestratorów pokładowych oraz memorandum
z 31 maja 2010 r., fot. MAK
186
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
wady (m.in. brak 16 sekund nagrania),
które czyniły je nieprzydatnym
do dalszych analiz. Także wszystkie
wykonane w siedzibie MAK i przekazane
31 maja 2010 r. protokolarnie53
stronie polskiej kopie nagrań (zrzuty
danych) z rejestratorów parametrycznych
(FDR) były do tego stopnia
wadliwe, że uniemożliwia to uznanie
ich za przydatne do badania ostatnich
sekund lotu Tu-154M nr 101.54
Te i inne nagrania lub kopie
nagrań, które strona rosyjska prezentowała
stronie polskiej (oraz
niektórym instytucjom rosyjskim)
jako wierne kopie oryginalnej taśmy55
z rejestratora MARS-BM,
a które były badane przez stronę
polską lub rosyjską, różniły się
między sobą w stopniu uniemożliwiającym
uznanie ich za wierne
kopie tego samego nagrania.
Tuż przed ogłoszeniem raportu
KBWLLP i zakończeniem prac tej
komisji polscy biegli z IES po raz
pierwszy zbadali zdeponowaną
w MAK taśmę, ale wyniki ich badań
ogłoszono dopiero pół roku później
(biegli badali też siedem wykonanych przez stronę rosyjską na CD nagrań przedstawianych
jako wierne kopie nagrania z taśmy przechowywanej w MAK, natomiast nie badali innych
istniejących kopii, różniących się od tamtych siedmiu istotnymi szczegółami). W czerwcu 2011 r.
przeprowadzili w Moskwie zaplanowane czynności przy użyciu własnego sprzętu, stosując uznane
przez nich za właściwe metody badawcze i wydali na zlecenie WPO ostateczną i kategoryczną
opinię fonoskopijną dotyczącą rejestratora głosowego56, w której mieli stwierdzić, że badany zapis
nie nosi żadnych śladów ingerencji, bądź manipulacji. Komunikat prokuratury stwierdza też,
że badanie „czarnej skrzynki”, rejestrującej parametry lotu oraz pracę urządzeń samolotu (rejestra-
53 Op. cit.
54 Kazimierz Nowaczyk: Ostatnie zapisy parametrów lotu. Analiza materiałów źródłowych dostępnych w raportach MAK,
KBWL LP i ekspertyzach ATM, UA SC dotyczących katastrofy polskiego rządowego samolotu Tu-154M 10.04.2010 r. na
lotnisku w Smoleńsku (materiał konferencyjny na II Konferencję Smoleńską 21-22.10.2013 r., preprint)
55 Kopia odtwarzana w mediach (http://en.ria.ru/video/20110112/162117872.html; MAK video reconstruction of Polish president`
s Tu-154 crash [dalej: MAK video]) i prezentowana tam jako tożsama z oryginałem nie zawiera nagrania integralnego,
na co wskazuje m.in. fakt, iż zdanie „А, польский сто один, и от 100 метров быть готовым к уходу на второй
круг [A, polski sto jeden, od stu metrów bądź [być] gotowy do odejścia na drugi krąg]” jest zapisane z dwukrotnie pojawiającą
się intonacją charakterystyczną dla końca zdania: „…на второй. Kруг.”; Anna Gruszczyńska-Ziółkowska: Jak
brzmi uderzenie samolotu w brzozę? (prezentacja referatu przedstawiona podczas II Konferencji Smoleńskiej w dniu 21
października 2013 r. w Warszawie; http://www.popler.tv/KonferencjaSmolenska/62985#62985; Brzmienie uderzenia.pdf,
końcowa część prezentacji, slajdy nr 28 i 29)
56 Do kolejnych zleconych przez WPO oględzin i nagrania kopii taśmy doszło dopiero w lutym 2014 r. w celu „przeprowadzenia
skuteczniejszego odsłuchu zapisu dźwiękowego z rejestratora MARS-BM”; PAP, 17 lutego 2014 r., godz. 11:04
oraz PAP, 28 lutego 2014 r., godz. 17:11
Zdanie zapisane z dwukrotnie pojawiającą się intonacją charakterystyczną dla
końca zdania: „…на второй. Kруг.”, fot. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska
31 maja 2010 r. w Moskwie Tatiana Anodina przekazuje Jerzemu Millerowi kopie
zapisów rejestratorów, fot. MAK.
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 187
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
tor ATM QAR), dało biegłym podstawę do wydania opinii jednoznacznie wskazującej na autentyczność
jej zapisów57.
Świadectwem proweniencji taśmy, którą po raz pierwszy 1 czerwca 2011 r. w Moskwie udostępniono
do badania i kopiowania biegłym z IES, jest oświadczenie specjalisty MAK
Wiktora A. Trusowa, który stwierdził, że taśma została wyjęta z rejestratora MARS-BM
znalezionego na miejscu katastrofy Tu-154M nr 10158, co zapisano w przywołanym w opinii
IES, lecz nie przytoczonym tam w całości protokole z dnia 1 czerwca 2011 r. Przytoczone
fragmenty oświadczenia oraz inne przesłanki przywołane na tę okoliczność w opinii IES nie
pozwalają udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy taśma udostępniona biegłym
IES była tożsama z taśmą, która znajdowała się w MARS-BM w trakcie ostatniego lotu
Tu-154M nr 101.
Biegłym IES przekazano do badania nagrania w postaci kopii stanowiących materiał dowodowy59,
na który składa się m.in. siedem płyt CD (przekazanych wraz z uwierzytelnionymi kopiami pism
i innych dokumentów) i stanowiących dowody nr 12, 1, 2, 25 i 26 oraz 29 i 3060, czyli odpowiednio:
kopię z kwietnia 2010 r. (bez daty dziennej; brak daty i czasu kopiowania61) wykonaną [tak
jak i następne: przez stronę rosyjską] na potrzeby Komitetu Śledczego przy Prokuraturze FR
– przekazaną do IES 23 grudnia 2010 r.,
kopię z 31 maja 2010 r. wykonaną na potrzeby komisji badających przyczyny katastrofy, w tym
KBWLLP – przekazaną 4 czerwca 2010 r. (podczas analizy tej kopii stwierdzono brak fragmentu
nagrania o długości około 17,5 sekundy, o czym IES 7 czerwca 2010 r. poinformował WPO,
w związku z czym przekazano do badań kolejną kopię62 (przewodniczący KBWLLP minister
J. Miller, który 31 maja 2010 r. protokolarnie potwierdził autentyczność tego zapisu63, uznał ten
defekt nagrania za drobny problem techniczny64),
57 Komunikat Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 12 kwietnia 2012 r.; http://www.npw.gov.pl/491-
-Prezentacjanewsa-36309-p_8.htm
58 Opinia IES, str. 24, 51 i 168
59 Op. cit., str. 2-6 (por. str. 23 i str. 170)
60 Op. cit., str. 23
61 Op. cit., str. 25
62 Op. cit., str. 3 i 26
63 Biała księga, załącznik nr 125
64 PAP, 10 czerwca 2010 r., godz. 15.34
Opinia Foreneks z czerwca 2010 r.
188
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
kopię z 9 czerwca 2010 r. wykonaną na potrzeby jw. i przekazaną 16 czerwca 2010 r. (podczas
analizy tej kopii stwierdzono występowanie na niej utrudniających pracę biegłych zakłóceń
z zasilającej urządzenie kopiujące sieci elektroenergetycznej o nieznanej charakterystyce65,
kopię z 11 lutego 2011 r. wykonaną (w obecności m.in. prokuratorów WPO) na potrzeby postępowań
karnych – przekazaną 29 czerwca 2011 r.,
kopię z 1 czerwca 2011 r. wykonaną (w obecności m.in. prokuratorów WPO i biegłych IES) na
potrzeby postępowań karnych – przekazaną 4 października 2011 r.,
dwie kopie z 15 czerwca 2011 r. wykonane i przekazane jw.
Z opinii IES wynika, że sporządzający ją biegli niepoddali badaniom żadnego innego nagrania
spośród wykonanych przed 31 maja 2010 r., o istnieniu których wiadomo z innych źródeł, w tym
kopii:
kopii, o badaniu której mowa w oświadczeniach ministra S. Szojgu z 10 kwietnia 2010 r.,
kopii wykonanej w kwietniu 2010 r. na potrzeby komisji badających przyczyny i okoliczności
katastrofy, w tym MAK, a będącej podstawą sporządzenia transkrypcji MAK z 2 maja 2010 r.,
kopii (zawierającej m.in. plik 3 chanel.wav) wykonanej na CD 16 kwietnia 2010 r. i przekazanej
27 maja 2010 r. przez MAK firmie „Foreneks” z Sankt-Petersburga w celu wydania analizy fonograficznej
wypowiedzi przypisywanych Mariuszowi Kazanie (opinię włączono jako załącznik
nr 12 do raportu MAK),
kopii (zawierającej m.in. pliki 1 channel.wav, 2 channel.wav, 3 channel.wav oraz 4 channel.wav)
wykonanej na CD nie później niż 26 kwietnia 2010 r. i tego dnia przekazanej przez Komitet
Śledczy FR biegłym z Instytutu Kryminalistyki Centrum Technik Specjalnych FSB Rosji w celu
wykonania ekspertyzy sądowej mającej stwierdzić m.in., czy istnieją oznaki montażu na każdym
z przedstawionych zapisów audio oraz jaka jest dosłowna treść w języku rosyjskim zapisów
przedstawionych do badania; w sporządzonej opinii biegli W.W. Didienko, M.I. Iwanow i A. Je.
Iwanow stwierdzili m.in., że na zapisach, rozmieszczonych w danych plikach, nie udało się wykryć
wiarygodnych oznak ciągłości procesu ich zapisu na odcinkach, rozgraniczonych przez ujawnione
odcinki z oznakami zmian. Wiarygodne wykrycie oznak ciągłości procesu zapisu na przedstawio-
65 Opinia IES, str. 24 i 25, por też: Marcin Austyn: „ILS niestety nie mamy” nie było na taśmie. „Nasz Dziennik” Nr 258 z 4
listopada 2010 r.; cyt. za: http://www.bibula.com/?p=28100
Opinia FSB z czerwca 2010 r. (odpis)
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 189
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
nych zapisach dźwiękowych (z uwzględnieniem ich cech szczególnych) jest możliwe na podstawie
badania oryginałów zapisów dźwiękowych, na podstawie śladu magnetycznego na taśmie magnetycznej.
Ponieważ oryginały fonogramów lub inne kopie oryginalnych zapisów nie zostały przedstawione,
to ustalenie, czy zapisy w przedstawionych plikach zostały wykonane nieprzerwanie, okazało się
niemożliwe. W związku z tym, że przedstawione zapisy nie są oryginałami, znajdują się w postaci
cyfrowej i nie ujawniono na nich oznak ciągłości procesu ich zapisu, to nie można wykluczyć
wprowadzenia zmian do zapisu, wykonanych w sposób cyfrowy (komputerowy) (w tym i do
sygnału technicznego w pliku 4 channel.wav). To znaczy, wiarygodne ustalenie, za pomocą środków
narzędziowych i analizy audytywnej, czy na odcinkach zapisów, rozgraniczonych przez odcinki
z oznakami zmian, występują, czy też nie, oznaki innych zmian, nie jest możliwe.
W związku z powyższym w opinii IES nie ustalono m.in.:
1) czy któreś (a jeżeli tak, to które) z czterech ww. kopii z kwietnia 2010 r. są tożsame z kopią
z kwietnia 2010 r. (bez daty dziennej), stanowiącą dowód nr 12 [66],
2) kto, gdzie i w jakich okolicznościach wykonał 16 kwietnia 2010 r. kopię dla „Foreneks”, skoro
11 kwietnia 2010 r. sejf z taśmą został opieczętowany w moskiewskim laboratorium MAK przez
płk. Zbigniewa Rzepę z NPW, który 31 maja 2010 r. „nie stwierdził naruszenia pieczęci”67.
Ponadto prowadząc w 2011 r. badania w Moskwie biegli z IES stwierdzili m.in., że:
1) rejestrator MARS-BM – wyniki oględzin którego w dniu 15 czerwca 2011 r. przedstawili w swej
opinii68 – był uszkodzony w sposób uniemożliwiający uruchomienie69,
2) w trakcie nagrywania 28 stycznia 2011 r. w MARS-BM odgłosów referencyjnych na pokładzie
bliźniczego samolotu Tu-154M nr 102 utrwalono m.in. sygnał o częstotliwości 775 Hz towarzyszący
ustawieniu ciśnienia standardowego na wysokościomierzu barometrycznym, trwający około 1 lub 2
sekund w zależności od powtórzenia i że sygnału takiego nie ujawniono na dowodowych kopiach
nagrania prezentowanego jako pochodzące z MARS-BM samolotu Tu-154 nr 10170,
3) podczas odtwarzania w Moskwie sporządzonej 15 czerwca 2011 r. kopii dokumentującej stan taśmy
i zapisu dowodowego nagrania (dowód nr 29) stwierdzono zniekształcenia, których nie obserwowano we
wcześniejszych kopiach, a zniekształcenie to nie znajdowało się na taśmie w czasie wizualizacji stanu
namagnesowania, która to czynność bezpośrednio poprzedzała wykonanie kopii nagrania… Poddano
więc oglądowi oraz czyszczeniu głowice i mechanizm prowadzący taśmę w magnetofonie MAPC-HB
używanym do kopiowania71. W czasie tej czynności wydobyto niewielki fragment innej taśmy magnetofo-
66 Hipoteza, że wszystkie te kopie są tożsame jest trudna do pogodzenia z faktem, że MAK określił długość trwania całości
otrzymanego nagrania na 38 min. 16,8 sek., czyli o ok. 1 min. 18,2 sek. dłuższą niż podana w opinii FSB i o ok. 1 min. 52,8
sek. dłuższą niż podana w opinii Foreneks (długość nagrania analizowanego przez Foreneks jest krótsza o ok. 34,6 sek.
od podanej w opinii FSB).
67 31 maja 2010 r. dokonano komisyjnego otwarcia sejfu dla potrzeb komisji badających przyczyny i okoliczności katastrofy,
w tym KBWLLP, a w komunikacie NPW z 1 czerwca 2010 r. stwierdzono, że „do czasu komisyjnego otwarcia sejfu w laboratorium
Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w Moskwie, sejf ten pozostawał opieczętowany przez prokuratora
Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Zbigniewa Rzepę i przedstawiciela Komitetu. Płk Krzysztof Parulski, obecny przy
otwieraniu sejfu, nie stwierdził naruszenia pieczęci.”; http://www.npw.gov.pl/491-Prezentacjanewsa-20256-p_21.htm
68 Op. cit., str. 53-56
69 „Nie było zatem możliwe wykonanie nagrań testowych, w tym zawierających ślady uruchomienia i zatrzymania rejestracji”,
co nie przeszkodziło autorom opinii IES stwierdzić, że „dowodowe nagranie, którego zapis znajduje się na badanej
taśmie, jest oryginalne”, zaś „Charakterystyka zapisów na taśmie, zwłaszcza znaczników czasowych, i odpowiadające
im przebiegi w kopiach dowodowego nagrania wskazują, że zapis na taśmie jest oryginalny”; op. cit., str. 51
70 Op. cit., str. 59. Nieznane są powody braku zapisu takiego sygnału. Wymaga wyjaśnienia, czy ten brak nie jest oznaką
montażu zapisu.
71 W opinii IES nie podano, czy biegli dysponowali w Moskwie własnym magnetofonem МАRS-NW, czy jedynie tym, który
udostępniła im strona rosyjska. Z opinii tej wynika natomiast m.in., że nieumiejętnie obsługiwany МАRS-NW może
odtwarzać taśmę ze zniekształceniami, których na niej nie ma. W cytowanej opinii brak danych pozwalających ustalić,
czy wydobyty z МАRS-NW fragment taśmy zniekształcającej kopię nagrania został w obecności biegłych IES skopiowany
i zbadany przez nich na okoliczność jego pochodzenia oraz czasu i innych okoliczności umieszczenia go i pozostawienia go
w MARS-NW (a w szczególności w celu stwierdzenia, czy nie stanowi on fragmentu nagrania dokonanego przez MARSBM
z Tu-154M nr 101).
190
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
nowej z doczepionym kawałkiem taśmy klejącej.72 Nie zostało jednoznacznie wyjaśnione, kto w okresie
oddzielającym wykonanie obu opisanych czynności miał dostęp do magnetofonu MARS-NW, na którym
czynność tę wykonywano. Otwarte pozostaje pytanie, czy opinia IES dostatecznie przekonująco
falsyfikuje podnoszoną w mediach opinię, że wykonując na opisanym sprzęcie liczne kopie taśmy
strona rosyjska mogła doprowadzić do powstania zniekształceń jej powierzchni uniemożliwiających
lub utrudniających ocenę autentyczności zapisu i nośnika.73
5. Niektóre cechy badanych nagrań i ich transkrypcji
Między paralelnymi miejscami transkrypcji MAK, transkrypcji KBWLLP i opinii fonoskopijnej
IES występują liczne zasadnicze różnice, dotyczące m.in. identyfikacji osób,
słów i innych utrwalonych dźwięków. Z trzech ww. wersji na obecnym etapie badań
opinię IES można zasadnie uznać – do czasu odzyskania oryginalnej taśmy i rejestratora
MARS-BM z Tu-154M nr 101 – za najmiarodajniej ustalającą słowa i inne dźwięki zapisane
w nagraniach będących przedmiotem badania oraz za najadekwatniej identyfikującą
nagrane osoby – a to z racji wyższości zastosowanej przez IES naukowej metody badania74
nad intuicyjną (lub hybrydową) metodą postępowania autorów transkrypcji MAK
i transkrypcji KBWLLP .
Ocenę tę pośrednio potwierdza spostrzeżenie, że dwaj członkowie KBWLLP (ppłk dr inż. Sławomir
Michalak i ppłk rez. pil. mgr inż. Waldemar Targalski), którzy własnoręcznie podpisali i transkrypcję
MAK75, i protokół KBWLLP76 (do którego załącznikiem nr 8 jest transkrypcja KBWLLP), w co
najmniej jednym z tych przypadków być może nie wiedzieli co czynią, a na pewno poświadczyli
nieprawdę.
1) W szczególności między paralelnymi miejscami transkrypcji MAK, transkrypcji KBWLLP i opinii
fonoskopijnej IES występują liczne różnice, dotyczące:
a) identyfikacji osoby (lub osób), które wypowiedziały ustalone w transkrypcjach słowa lub inne
dźwięki, autorstwo których MAK i KBWLLP przypisały gen. Andrzejowi Błasikowi, zaś IES ustaliła, iż
zostały one wygłoszone przez inne osoby77:
autorem dwu wypowiedzi przypisanych gen. Błasikowi przez KBWLLP był (jak ustalił IES)
ppłk Robert Grzywna; autor trzeciej wypowiedzi przypisanej gen. Błasikowi przez KBWLLP
nie został przez IES zidentyfikowany, a treść tej wypowiedzi nie została przez IES potwierdzona;
autor wypowiedzi przypisanej gen. Błasikowi przez MAK nie został przez IES zidentyfikowany,
a fakt zaistnienia tej wypowiedzi nie został przez IES potwierdzony;
72 Op. cit., str. 51-52, podpis pod Ryc. 33
73 http://e2rdo.salon24.pl/525732,o-jakosci-dowodow-w-sledztwie-smolenskim
74 Opinia IES, „III. Porównawcze badania identyfikacyjne” (str. 156-167); zwłaszcza: „Badania identyfikacyjne osób, których
wypowiedzi zostały utrwalone w dowodowym nagraniu, przeprowadzono zgodnie z tzw. metodą językowo-pomiarową.
Metoda ta uwzględnia procesy psychofizjologiczne przejawiające się w mowie, a w szczególności te, które związane są z indywidualnymi
predyspozycjami i nawykami artykulacyjno-fonacyjnymi mówiącego. Obejmuje także analizę parametrów
akustycznych mowy, w tym ekstrakcję częstotliwości formantowych m.in. samogłosek i grup wokoidalnych. (…) Z uwagi
na znaczne ograniczenia jakościowe, a w odniesieniu do wypowiedzi niektórych mówców zidentyfikowanych w obrębie
dowodowego nagrania także ograniczenia ilościowe (…) oraz szczupłość materiału porównawczego, jaki zdołano zgromadzić,
w trakcie porównawczych badań identyfikacyjnych uwzględniano wszystkie cechy umożliwiające zestawienie
i porównanie wypowiedzi z nagrania dowodowego względem wypowiedzi porównawczych. Dotyczy to zarówno analizy
nawyków artykulacyjnych, jak i ekstrakcji częstotliwości formantowych.” (str. 156)
75 Transkrypcja MAK, str. 40
76 Protokół KBWLLP, str. 1 i 70 (poz. 4 i 17), por. też Raport KBWLLP, str. 328 (poz. 20 i 28)
77 Opinia IES, str. 157-159.: „…wykluczono, aby [poddane porównawczym badaniom identyfikacyjnym] wypowiedzi oznaczone
jako D, 2P, N, T, Z i J1, J2, J3 mogły być wypowiedziane przez gen. Andrzeja Błasika”, dla którego zgromadzony
przez IES materiał porównawczy w postaci „nagrań zawierających wystąpienia gen. Andrzeja Błasika o łącznym czasie
około 15 minut 20 sekund”, z których „wyselekcjonowano około 12 minut 50 sekund wypowiedzi A. Błasika” był znacznie
obszerniejszy od materiałów porównawczych zgromadzonych dla pozostałych analizowanych pasażerów i członków
załogi [odpowiednio około 5 min. 40 sek., 4 min. 30 sek., 3 min. 50 sek., 3 min., 1 min. 40 sek., 1 min.].
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 191
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
b) identyfikacji innych osób wygłaszających ustalone w transkrypcjach słowa lub inne dźwięki, np.:
niektóre wypowiedzi zidentyfikowane przez IES jako wygłoszone przez mjr. Arkadiusza Protasiuka
MAK i KBWLLP przypisały m.in. ppłk. Grzywnie i kpt. Arturowi Ziętkowi, a KBWLLP
także por. Andrzejowi Michalakowi;
niektóre wypowiedzi zidentyfikowane przez IES jako wygłoszone przez ppłk. Grzywnę MAK
i KBWLLP przypisały m.in. mjr. Protasiukowi, kpt. Ziętkowi i por. Michalakowi, a KBWLLP
także gen. Błasikowi;
niektóre wypowiedzi zidentyfikowane przez IES jako wygłoszone przez kpt. Ziętka MAK
i KBWLLP przypisały m.in. ppłk. Grzywnie, a MAK także mjr. Protasiukowi i por. Michalakowi;
niektóre wypowiedzi zidentyfikowane przez IES jako wygłoszone przez por. Michalaka MAK
i KBWLLP przypisały m.in. ppłk. Grzywnie, a MAK także kpt. Ziętkowi.
Opinia IES podważa zatem podstawę dowodową tych stwierdzeń raportu MAK i raportu
KBWLLP, które uzasadniano rzekomą aktywną obecnością gen. Andrzeja Błasika w kokpicie
MAK KBWLLP IES
Czas Tekst Czas Tekst Czas
10:39:07,5-
10:39:10,7
A [NN]: Mechanizacja
skrzydła przeznaczona
jest do (niezr).
{Głos w tle czytania
karty – gen. Błasik.}
6:39:11,0-
6:39:12,5
X [NN]: Mechanizacja
skrzydeł …………
8:39:11,0 …… skrzydła
….. [wypowiedź
mężczyzny]
10:40:22,8-
10:40:25,6
A [NN]:
(250 metrów).
6:40:26,5-
8:40:28,0
DSP [gen. Andrzej
Błasik]: Dwieście
pięćdziesiąt metrów.
8:40:26,3 2P [ppłk
Robert
Grzywna]:
(Dwieście
pięćdziesiąt
(?)) metrów. …
10:40:41,3-
10:40:42,6
A [NN]:
100 metrów.
6:40:44,5-
8:40:45,0
DSP [gen. Andrzej
Błasik]:
Sto metrów.
8:40:44,5
8:40:45,0
2P [ppłk
Robert
Grzywna]:
Sto metrów.
………… …
[wypowiedź
mężczyzny]
10:40:46,6-
10:40:49,2
TAWS: TERRAIN
AHEAD, TERRAIN
AHEAD.
6:40:49,5-
6:40:50,5
6:40:50,5-
6:40:51,0
6:40:51,0-
6:40:52,0
8:40:51,0-
8:40:51,5
TAWS: TERRAIN
AHEAD.
DSP [gen. Andrzej
Błasik]:
(Nic nie […] ??)
TAWS: TERRAIN
AHEAD.
DSP [gen. Andrzej
Błasik]:
([…] widać ??).
8:40:49,5
8:40:51,0
8:40:51,5
TAWS:
TERRAIN
AHEAD.
TAWS: TERRAIN
AHEAD.
…… ...
[wypowiedź
mężczyzny]
192
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
i – w transkrypcji MAK – jego rzekomą wypowiedzią ok. 2 minuty przed końcem lotu Tu-154M nr
10178 lub – w transkrypcji KBWLLP – jego rzekomymi trzema wypowiedziami w ostatnich 50 sekundach
lotu79. Autorstwa żadnej z tych ani żadnej innej wypowiedzi opinia IES nie przypisała
gen. Błasikowi80.
2) Między paralelnymi miejscami transkrypcji MAK, transkrypcji KBWLLP i opinii fonoskopijnej
IES występują też liczne różnice, dotyczące treści wypowiadanych słów.
Nawet dla najprostszego do odsłuchania materiału nagranego na kanałach nr 1 i 2 (korespondencja
radiowa), dla którego skądinąd stwierdza się wysoki – znacznie wyższy niż dla materiału
utrwalonego jedynie na kanale nr 3 (zbierającym dźwięki z kokpitu) – poziom zgodności treści
spisanych w poszczególnych transkrypcjach, w co najmniej jednym z momentów istotnych dla
ustalenia przebiegu i przyczyn katastrofy zapisano dwa istotnie różne warianty odczytania utrwalonej
wypowiedzi.
W paralelnych miejscach kierownik strefy lądowania mjr. Wiktor Ryżenko, informując załogę
Tu-154M nr 101 o osiągnięciu punktu wejścia na ścieżkę zniżania miał powiedzieć:
… odległość dziewięć, wejście na ścieżkę. [IES]
… (odległość dziewięć ?), wejście na ścieżkę. [wg KBWLLP ]
… odległość dziewięć … ścieżka schodzenia. [wg FSB]
… odległość dziesięć, wejście na ścieżkę. [wg MAK]
78 Transkrypcja MAK, str. 34
79 Transkrypcja KBWLLP, str. 126 i 127
80 Opinia IES, str. 63-155, w tym zwłaszcza str. 146, 150 i 152
… odległość dziewięć … ścieżka schodzenia. [Opinia FSB]
… kontroler poinformował załogę o odległości 10 km … [Raport MAK, str. 172.]
… odległość dziesięć, wejście na ścieżkę. [Transkrypcja MAK, str. 34.]
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 193
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
… odległość dziewięć, wejście na ścieżkę. [Opinia IES, str. 146.]
… (odległość dziewięć ?), wejście na ścieżkę. [Transkrypcja KBWLLP, str. 121.]
… odległość dziesięć, wejście na ścieżkę. [Raport KBWLLP, str. 15.]
… odległość dziesięć, wejście na ścieżkę ... [Raport KBWLLP, str. 258.]
194
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
Mimo że wersja „dziesięć” pojawia się jedynie w transkrypcji MAK, a poprawną wersję „dziewięć”
zapisano nie tylko w opiniach fonoskopijnych IES i FSB (wykonanych na zlecenie prokuratur
RP i RF), ale też w transkrypcji KBWLLP – jako „(dziewięć ?)” – to w Raporcie MAK [81] i w Raporcie
KBWLLP82 przyjęto, że mjr Ryżenko mówił „dziesięć”.
Ustalenie to przyjęto:
ignorując znaną już wówczas właściwym organom RP i FR opinię FSB,
zawierzając transkrypcji MAK i powtarzając oparte na niej stwierdzenia z raportu MAK,
arbitralnie zmieniając niezgodne z wersją MAK ustalenia autorów transkrypcji KBWLLP,
nie czekając na wykonanie sporządzanej w tym czasie na zlecenie polskiej prokuratury opinii
fonoskopijnej IES (też, jak się potem okaże, dezawuującej wersję MAK).
3) Między paralelnymi miejscami opinii fonoskopijnej IES oraz transkrypcji MAK i KBWLLP występują
też liczne różnice, dotyczące liczby i brzmienia innych zidentyfikowanych w transkrypcjach
dźwięków (w tym mających świadczyć – jedynie wg transkrypcji MAK i raportu KBWLLP – o zderzeniu
samolotu z drzewami).
Opinia IES kwestionuje podstawę dowodową niektórych stwierdzeń raportu MAK i raportu KBWLLP
dotyczących opisanej w nich rzekomej kolizji sprawnego jeszcze wówczas statku powietrznego Tu-154M
nr 101 z przeszkodą naziemną (lub z przeszkodami naziemnymi, w tym z brzozą zwaną w mediach
„pancerną”), co w obu raportach uznano za istotną okoliczność i przyczynę inicjującą nieodwracalną
fazę katastrofy. O zaistnieniu tego zdarzenia lub zdarzeń wnioskowano m.in. na podstawie tych
fragmentów transkrypcji, w których opisano – w wersji MAK – trwający 5,3 sek. od godz. 8:40:59,3 do
godz.8:41:04,6 czasu polskiego i kończący się 0,8 sek. przed końcem zapisu Odgłos zderzenia z drzewami
[Шум от столкновения с лессным массивом]83, a w wersji KBWLL – rozpoczęty w paralelnym
momencie zapisu, między godz. 8:41:02,0 a godz. 8:41:02,5, lecz trwający nie dłużej niż 0,5 sek. Odgłos
przypominający stuknięcie, zmiana akustyki84. Natomiast w opinii IES zdarzenie przebiegające paralelnie,
lecz rozpoczęte o godz. 8:41:01,7 (czyli co najmniej 0,3 sek. wcześniej niż w wersji KBWLLP) i trwające
do końca nagrania o godz. 8:41:07,4 (tj. 5,7 sek., więc dłużej niż w wersjach MAK i KBWLLP), opisano jako
odgłosy przemieszczających się przedmiotów85 i nie rozpoznano jako zderzenia z drzewem (czemu skądinąd
przeczy długotrwałość tego zdarzenia), ani jako zderzenia z brzozą znaną z ww. raportów (czemu
z kolei przeczy wcześniejszy o co najmniej 0,3 sek. niż w raporcie KBWLLP początek tego zdarzenia).
W przedstawionej podczas II Konferencji Smoleńskiej analizie tego fragmentu nagrania86
wskazano też m.in. na nieuprawnione sugestie co do charakteru zdarzenia opisywanego przez
KBWLLP jako gwałtowne i jednorazowe, o wyraźnie określonym czasie wystąpienia87 zamiast
– jak w analizowanym materiale i niesprzecznie z opinią fonoskopijną IES – jako sekwencja
81 „O 10:39:10 kontroler poinformował załogę o odległości 10 km i o osiągnięciu punktu wejścia na ścieżkę zniżania” (Raport
MAK, str. 172). Por. tamże str. 179 i str. 200, gdzie podano, że „Załoga rozpoczęła zniżanie po ścieżce zniżania z odległości
około 9 km od progu WPP [pasa startowego]” oraz str. 110, gdzie wśród „Błędów i naruszeń, popełnionych przez załogę
w trakcie podejścia do lądowania” wskazano: „Opóźnione wprowadzenie samolotu do zniżania na ścieżce (z błędem około
1,5 km), co z kolei doprowadziło do błędu przelotu DPRM [nad dalszą prowadzącą radiostacją z markerem] o 120 metrów
powyżej ustalonej i konieczności zwiększenia prędkości pionowej do 7-8 m/s dla wprowadzenia samolotu na ścieżkę”.
82 „O godz. 6:39:12 KSL [kierownik strefy lądowania] przekazał: (…) („101, odległość 10, wejście na ścieżkę”)” (Raport.
KBWLLP, str. 258). Por. tamże str. 15., gdzie podano, że „Gdy samolot znajdował się w odległości około 10 km od progu
DS [drogi startowej] 26, kierownik strefy lądowania (…) przekazał załodze informację, że wchodzą w ścieżkę schodzenia:
(...) („Sto pierwszy, odległość dziesięć, wejście na ścieżkę”)” oraz komentarz KBWLLP na str. 258, gdzie stwierdzono, że
„Według obliczeń wykonanych przez Komisję, samolot osiągnął prawidłową pozycję w celu rozpoczęcia schodzenia do
lądowania (samolot znajdował się w odległości około 10 km od progu DS 26, na wysokości około 500 metrów nad poziomem
lotniska, w osi DS”.
83 Transkrypcja MAK, str. 39
84 Transkrypcja KBWLLP, str. 128; Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, op. cit.: „Stuknięcie albo jest albo go nie ma. Nie ma
czegoś takiego jak `odgłos przypominający stuknięcie`.”
85 Opinia IES, str. 154
86 Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, op. cit.; MAK wideo
87 „moment wystąpienia zjawisk charakterystycznych dla zderzenia z przeszkodą”, „uderzenie w brzozę”, „uderzenie w drzewo”,
„odgłos uderzenia”
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 195
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
stopniowo narastających zdarzeń akustycznych z kolejno występującymi fazami. Wskazano też na
konieczność ustalenia początku zdarzeń i czasu ich trwania oraz rodzaju brzmień, gdyż moment
hipotetycznego (przez KBWLLP przedstawionego jako pewne) zderzenia samolotu „lewym skrzydłem
z brzozą”88 miano wyznaczyć drogą „analizy zapisu dźwiękowego”89, a na nagraniu nie ma:
„uderzenia w brzozę” o godz. 8:41:02,890;
„odgłosu przypominającego stuknięcie, zmiany akustyki” o godz. 8:41:02,091;
natomiast już wcześniej, przed momentem wskazanym przez KBWLLP, zdarzyły się zjawiska akustyczne,
które warto przeanalizować, a mianowicie:
„głuchy odgłos” o godz. 8:41:00,5;
trzy „metaliczne” uderzenia o charakterze wybrzmiewającym od godz. 8:41:00,73;
zaburzenia92, których wystąpienie poprzedza drugie z tych uderzeń, a które trwają co najmniej
do trzeciego z nich;
niezidentyfikowany odgłos [93];
szum rozpoczynający się o godz. 8:41:01,8 i przeradzający się w głośniejszy hałas i wreszcie
w bardzo głośny hurgot trwający aż do końca nagrania.
88 Raport KBWLLP, str. 17.
89 Op. cit, str. 9.
90 Załącznik nr 4.10.1 do Protokołu KBWLLP, str. 20
91 Załącznik nr 8 do Protokołu KBWLLP, str. 128
92 Zanik zapisu częstotliwości ok. 1600 kHz i bardzo silne zaburzenie zapisu częstotliwości ok. 2600 kHz, występujących
poza tym na całej długości analizowanego nagrania.
93 Opinia IES
MAK KBWLLP IES
Czas Tekst Czas Tekst Czas
8:40:56,6-
8:40:58,2
TAWS: PULL
UP, PULL UP.
8:40:59,5-
8:41:00,0
8:41:00,5-
8:41:01,0
TAWS: PULL UP.
TAWS: PULL UP.
8:40:59,5
8:41:00,5
8:41:00,5
TAWS: PULL UP.
[niezidentyfikowany
odgłos]
TAWS: PULL UP.
8:41:00,7 [niezidentyfikowany
odgłos]
8:40:57,9-
8:40:59,0
Sygnał
dźwiękowy,
F = 400 Hz.
ABSU.
8:41:01,0-
8:41:02,0
Przerywany
sygnał akust.
(400 Hz)
8:41:00,8-
8:41:01,7
[przerywany sygnał o
częstotliwości około
400 Hz, oznaczający
wyłączenie ABSU ,
trwający około 0,9
sek. – do 8:41:01,7]
8:41:01,0
8:41:01,2
[niezidentyfikowany
odgłos]
[niezidentyfikowany
odgłos]
8:40:58,6-
8:41:00,2
TAWS:
PULL UP,
8:41:01,5-
8:41:02,0
TAWS: PULL UP. 8:41:01,4 TAWS: PULL UP.
8:40:59,3-
8:41:04,6
Odgłos
zderzenia z
drzewami.
8:41:02,0-
8:41:02,5
Odgłos
przypominający
stuknięcie,
zmiana akustyki.
8:41:01,5
8:41:01,7-
8:41:07,4
[niezidentyfikowany
odgłos]
[odgłosy
przemieszczających
się przedmiotów – do
końca nagrania]
do
8:41:00,2
TAWS:
PULL UP.
8:41:02,5-
8:41:03,0
TAWS: PULL UP. 8:41:02,4 TAWS: PULL UP.
196
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
4) Między transkrypcją MAK a – zasadniczo zgodnymi w tej mierze między sobą – transkrypcją
KBWLLP i opinią IES poza wymienionymi występują także różnice dotyczące długości trwania
całości nagrania (przedstawione w Tab. 1.) oraz odstępów czasu między zidentyfikowanymi w obu
transkrypcjach paralelnymi zdarzeniami. W rozdziale „Uchyb prędkości” opinii IES podano wyjaśnienie
niektórych różnic między wartościami podanymi w trzeciej kolumnie Tab. 1.
Tab. 1. Długości trwania całości nagrania
Wersja Data Długość Źródło
MAK 05.2010 38 min. 16,8 sek. 10:02:48,6 – 10:41:05,494
KBWLLP(1) 05.2010 ok. 37 min. 57,0 sek. ok. 38 min. 14,5 sek.95
bez około 17,5 sekundy96
FSB 06.2010 ok. 36 min. 58,6 sek. 36 min 58,620277 s97
Foreneks 06.2010 36 min. 24,0 sek. 36 min. 24 sek.98
J. Miller 01.2011 30 minut to nagranie trwa tylko 30 minut99
KBWLLP(2) 07.2011 ok. 38 min. 14,5 sek. 6:02:53,5-54,0 – 6:41:07,5-08,0100
ZK IES 01.2012 38 min. 13,6 sek. 8:02:53,8 – 8:41:07,4101
Biegli IES stwierdzili, że wartość średnia uchybu w poszczególnych nagraniach mieści się w przedziale
od -2,3% do -5,9%, przy czym w okresach minutowych maksymalna wartość chwilowa osiąga
wartość -7,0%.102
Teza, iż uchyb prędkości może wynikać z niestabilności prędkości przesuwu taśmy rejestratora MARS-
-BM podczas rejestracji nagrania, została pośrednio sfalsyfikowana podczas utrwalania 28 stycznia
2011 r. 103 odgłosów referencyjnych na pokładzie bliźniaczego samolotu Tu-154M nr 102. Stwierdzono
wówczas, że MARS-BM na Tu-154M nr 102 ma stabilną prędkość przesuwu taśmy – nie zmieniała się ona
w obrębie nagrania, jak i w kolejnych nagraniach, a czas nagrania odpowiadał czasowi rejestracji.104
Zakwestionowanie tego ustalenia i dowiedzenie, że 10 kwietnia 2010 r. MARS-BM z Tu-154M
nr 101 miał niestabilną prędkość przesuwu taśmy byłoby trudne, gdyż podczas oględzin 15 czerwca
2011 r. MARS-BM samolotu Tu-154M nr 101 był uszkodzony w sposób uniemożliwiający uruchomienie.
Nie było zatem możliwe wykonanie nagrań testowych, w tym zawierających ślad uruchomienia
i zatrzymania rejestracji.105
Pozostaje otwarta kwestia, czy przedstawione w opinii IES możliwe przyczyny powstania uchybu
prędkości oraz inne możliwe przyczyny różnic długości trwania badanych nagrań wyjaśniają stwierdzone
różnice długości trwania wybranych – w tym końcowych – fragmentów tych nagrań. Z zestawienia
przedstawionego w Tab. 2. Wynika bowiem, że długości trwania końcowej części nagrania
podane w opinii IES, transkrypcji KBWLLP i transkrypcji MAK są krótsze – odpowiednio – o 18,4%,
17,8% i 17,6% od podanej w opinii FSB. Te dane należałoby skonfrontować z przedstawioną w opinii
94 Transkrypcja MAK, str. 1 i 39
95 por. KBWLLP`` w Tab. 1
96 Opinia IES, str. 26
97 Opinia FSB, k. 196
98 Opinia Foreneks, s. 3
99 Sprawozdania Stenograficzne z 83. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 19 i 20 stycznia 2011 r., str. 50 (wypowiedź
przewodniczącego KBWLLP, ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera z 19 stycznia 2011 r.)
100 Transkrypcja KBWLLP, str. 1 i 128
101 Opinia IES, str. 63 i 155 (toż: Ekspertyza treści odsłuchanych na zlecenie prokuratury w obrębie dowodowego nagrania;
spisanie_odsluchanych_tresci_IES-Zaklad_Kryminalistyki.pdf)
102 Op. cit. str. 27-28
103 Op. cit., str. 59. Sprostowanie omyłek, str. 2
104 Op. cit., str. 59
105 Op. cit., str. 51
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 197
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
IES oceną, że w okresach minutowych maksymalna wartość chwilowa uchybów prędkości osiąga
wartość -7,0%.106
Tab. 2. Długość trwania końcowej części nagrania (od początku słów „8 na kursie ścieżce…” do końca zapisu)
Wersja Data Długość Źródło
MAK 05.2010 1 min. 35,3 sek. 10:39:30,1 – 10:41:05,4107
FSB 06.2010 ok. 1 min. 55,6 sek. 35:03 – 36:58,620277s108
Foreneks 06.2010 b.d.
KBWLLP 07.2011 ok. 1 min. 35,0 sek. 6:39:33,0-33,5 –
– 6:41:07,5-08,0109
ZK IES 01.2012 1 min. 34,3 sek. 8:39:33,1 – 8:41:07,4110
Między 17 a 28 lutego 2014 r. zrealizowano w Moskwie111 „przy udziale polskiego prokuratora
oraz 3 biegłych – członków zespołu powołanego postanowieniem z dnia 3 sierpnia 2011 r. (w celu
wydania kompleksowej opinii dotyczącej przyczyn, okoliczności i przebiegu katastrofy samolotu
Tu 154 M nr 101)” wniosek WPO z 3 grudnia 2013 r. o udzielenie przez FR pomocy prawnej poprzez
dokonanie „uzupełniających oględzin nośnika magnetycznego pochodzącego z rejestratora MARS-
-BM samolotu Tu 154 M nr 101 połączonych z ponownym skopiowaniem jego zapisu (wykonaniem
cyfrowej kopii nagrania), przy użyciu zaproponowanej nowej metodologii oraz sprzętu”112, co – jak
stwierdzono w komunikacie NPW113 – może przyczynić się do „przeprowadzenia skuteczniejszego
odsłuchu zapisu dźwiękowego z rejestratora MARS-BM”.
Włączenie do zestawienia i analizy stwierdzonych różnic między opinią fonoskopijną IES a transkrypcjami
MAK i KBWLLP (uwzględniających także ich genezę oraz wzajemne zależności), również ustaleń
będących wynikiem czynności prowadzonych w lutym 2014 r. w Moskwie, nagrań ze stanowiska kontroli
lotów na lotnisku Smoleńsk Północny, nagrania z pokładu samolotu Jak-40 oraz z innych źródeł mogłoby
pomóc określić prawdziwy przebieg i przyczyny katastrofy. Uwzględnienie w tej analizie innych transkrypcji,
których istnienie114 lub także fragmenty są publicznie znane, byłoby potencjalnie pożytecznym zadaniem115.
Wartym zbadania tematem mogłyby też być niektóre transkrypcje alternatywne (tworzone m.in.
przez blogerów, przeważnie amatorów, ale niekiedy posiadających pewne doświadczenia zawodowe
106 Niektóre ze stwierdzonych i wymienionych w tej części opracowania różnic między badanymi nagraniami były tematem
składanych przez różne podmioty (w tym przez pełnomocników rodzin ofiar i Przewodniczącego ZP) zawiadomień o podejrzeniu
popełnienia przestępstw. Pod koniec marca 2014 r. zasadność tych podejrzeń została pośrednio potwierdzona
przez sąd, który uwzględnił jeden ze skierowanych do niego wniosków o przekazanie prokuraturze do ponownego rozpatrzenia
oddalonego uprzednio zawiadomienia. Dokumentacja w zbiorach ZP.
107 Transkrypcja MAK, str. 35 i 39
108 Opinia FSB, k. 196 i 208
109 Transkrypcja KBWLLP, str. 123 i 128
110 Opinia IES, str. 147 i 155
111 PAP, 17 lutego 2014 r., godz. 11:04 oraz PAP, 28 lutego 2014 r., godz. 17:11
112 Anna Ambroziak: Operacja DOSŁUCH, „Nasz Dziennik” z 27 lutego 2014 r.: „…płk Karol Kopczyk odpowiada, że na konieczność
wykonania kolejnej kopii wskazał biegły. A konkretnie – jak ustalił „Nasz Dziennik” – Andrzej Artymowicz,
biegły z zakresu przetwarzania dźwięku z zapisu analogowego na cyfrowy, brat Pawła Artymowicza, znanego oponenta
parlamentarnego zespołu smoleńskiego. To on zasugerował zastosowanie określonego typu konwertera [analogowo-
cyfrowego, studyjnego interfejsu firmy Roland]. – Biegli poszukiwali możliwości wykonania lepszej kopii. Ustalili, że
takie możliwości są, i chcieli je wykorzystać – podkreśla Kopczyk.”; http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/69475,operacja-
dosluch.html
113 Komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 17 lutego 2014 r.; http://www.npw.gov.pl/491-Prezentacjanewsa-52973-p_1.htm
114 M.in. opinia FSB, opinia Foreneks, kolejne, modyfikowane po 2 maja 2010 r. transkrypcje MAK (znane m.in. z Raportu
MAK) oraz różne transkrypcje materiałów pozostających w dyspozycji strony polskiej, w tym sporządzona przez Centralne
Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji (która była podstawą wyjściową transkrypcji KBWLLP),
a w przyszłości także ewentualny efekt „skuteczniejszego odsłuchu” materiału sporządzonego w lutym 2014 r. w Moskwie.
115 Do czasu uzyskania możliwości badania w Polsce oryginału nagrania i rejestratora MARS-BM z pokładu Tu-154M nr 101
kwestia właściwości i afiliacji badanych kopii i ich znanych transkrypcji jest zagadnieniem po części jedynie akademickim.
198
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
w pokrewnych branżach116), prezentowane przez nich analizy i ich zależności. Zgodnie z deklaracjami
autorów transkrypcje te sporządzali oni na podstawie dostępnych w mediach kopii nagrań,
wskazane byłoby jednak dokonanie ewaluacji tych deklaracji, gdyż brak potwierdzeń, iż są one zgodne
z prawdą, a w co najmniej jednym przypadku zachodzi wątpliwość, co jest faktycznym źródłem
116 M.in. John Kowalski (nick blogera na salonie24.pl; wpis „Czego nie odczytali polscy specjaliści od fonoskopii” z 28 września
2011 r.), you-know-who (nick Pawła Artymowicza na salonie24.pl; wpis „35. Przemieszczające się przedmioty instytutu
Sehna wyjaśnione!” z 7 marca 2013 r.”: „…na odsłuchu CVR opierał się werdykt IES w wielu sprawach, nie tylko
„przesuwających się przedmiotów”, ale też właściwego odczytu fraz wypowiadanych przez załogę i odwiedzających kokpit.
Były i inne instytucje odsłuchujące CVR – ABW i CLK na przykład; MAK też dokonał odsłuchu korzystając z polskiej
pomocy w sprawie zrozumienia tekstów. MAK slyszał odgłosy uderzeń w drzewa! Kto pierwszy usłyszał coś innego? Bez
możliwości powołania się na niejawne do dzisiaj dokumenty nie można odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy na pewno,
że nie dosłyszano zderzeń z drzewami w IES. Nie wiemy jakimi metodami odsłuchowano tam CVR. Nie wiemy dokładnie
jak odszumiono zapis. Te części ekspertyzy IES nie są upublicznione. Mamy opublikowany transkrypt (IES) i mamy
nagranie ścieżki dźwiękowej (komisji MAK). I te dwie rzeczy już nie bardzo ze sobą się zgadzają. A potem pojawiają
się potwory zrodzone w IES.”), soundamator (nick blogera na salonie24.pl; wpis „Stenogramy … czyli co pominął IES”
z 13 października 2013 r.: „…niedzielny poranek tydzień temu akurat miałem wolny. Kilkanaście godzin przymusowego
leżenia w ciszy i spokoju. Pomysł z eliminacją szumów w nagraniu CVR chodził mi dawno po głowie, ale przypomniałem
sobie o nim przypadkowo trafiając na starą notkę Johna Kowalskiego. John pisał w niej o stenogramach IES, które są
niezgodne z jego osobistym odsłuchem. Szperając dalej trafiłem na stronę Jana Osieckiego i znane nam wszystkim paragrafy.
Zabrałem się do pracy.”) oraz A. W. (inicjał, dane personalne i materiał przekazany przez autora w zbiorach ZP)
Prezydent Rosji w Warszawie 6 grudnia 2010 r., parę tygodni przed ogłoszeniem raportu MAK
Rejestrator głosowy MARS-BM w śledztwach i postępowaniach 199
wyjaśniających przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101
analizowanego materiału (bratem autora transkrypcji i analizy, Pawła Artymowicza, jest Andrzej
Artymowicz117,powołany przez WPO w Warszawie jako biegły w tej właśnie dziedzinie do śledztwa
o sygn. Po.Śl.54/10).
6. Uwagi końcowe
Po zakończeniu prac przez MAK i KBWLLP – których ustalenia w dużym stopniu wyszły naprzeciw
dyrektywie Prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa: Nie dopuszczam możliwości, by w sprawie
katastrofy smoleńskiej śledczy polscy i rosyjscy doszli do różnych ustaleń. Odpowiedzialni
politycy, przywódcy struktur śledczych powinni wyjść z obiektywnych danych. We wszelkich
sprawach karnych należy przeprowadzić pełne śledztwo w oparciu o drobiazgową analizę dostępnych
faktów. Tak sprawy mają się i w Polsce, i w Rosji118 – obie komisje zostały rozwiązane.
Już po ogłoszeniu raportu KBWLLP i protokołu KBWLLP ujawniano jednak kolejne nowe okoliczności
lub dowody istotne dla sprawy119 (m.in. cytowaną tu opinię IES, w której odczytano treści zapisów
CVR istotnie różne od podanych w transkrypcji i raporcie MAK oraz w raporcie KBWLLP i transkrypcji
stanowiącej załącznik nr 8 do protokołu KBWLLP), co stanowi wystarczającą przesłankę do
wznowienia badania wypadku.120
117 Niektóre informacje na temat kwalifikacji oraz przedsięwzięć braci Artymowiczów oraz promowanych przez nich firm we
wpisie blogera geoal (nick na salonie24.pl): „Arti „who is this guy”?!” z 29 stycznia 2014 r.”
118 Wypowiedź w Pałacu Prezydenckim w Warszawie; PAP, 6 grudnia 2010 r., godz. 18:38
119 §28 Rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie organizacji oraz działania Komisji
Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (Dz.U. 2012 nr 0 poz. 724)
120 W opracowaniu wykorzystano rozdziały 2-5 referatu Marcina Gugulskiego „Rejestrator MARS-BM a postępowania wyjaśniające
przyczyny katastrofy Tu-154M nr 101” przedstawionego podczas II Konferencji Smoleńskiej w dniu 22 października
2013 r. w Warszawie.
200
Krytyka postępowań i braku bezstronności MAK
przez posłów partii rządzącej w Dumie Państwowej FR
Krytyka postępowań
i braku bezstronności MAK
przez posłów partii
rządzącej
w Dumie Państwowej FR 13
Marcin Gugulski1
Zimą 2013/2014 roku dwaj prominentni członkowie Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej
(posłowie partii rządzącej Jedyna Rosja) publicznie przedstawili wątpliwości dotyczące rzetelności
prowadzonych na terenie byłego ZSRS przez Międzypaństwową Komisję Lotniczą (MAK) pod
przewodnictwem Tatiany Anodiny postępowań wyjaśniających przebieg i przyczyny katastrof
lotniczych. Kilkunastu innych posłów Jedynej Rosji zaangażowało się w inicjowane przez jednego
z nich działania dotyczące bezpieczeństwa lotów.
1 Marcin Gugulski, członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI, w latach 2006-2010 pracownik cywilny SKW.
Krytyka postępowań i braku bezstronności MAK 201
przez posłów partii rządzącej w Dumie Państwowej FR
A)
17 listopada 2013 roku na lotnisku w Kazaniu (stolicy Republiki Tatarstan wchodzącej w skład FR) rozbił
się wracający z Moskwy samolot Tatarstan Airlines Boeing 737-500 VQ-BBN2. Zginęli wszyscy obecni na pokładzie:
6-osobowa załoga i 44 pasażerów, w tym szef zarządu FSB w Tatarstanie gen. lejt. [gen. bryg.]
Aleksandr Walentynowicz Antonow i Irek Minnichanow, syn prezydenta Tatarstanu Rustama Minnichanowa3.
Tego samego dnia badanie przebiegu i przyczyn katastrofy rozpoczęła MAK4. Nietypowa trajektoria
ostatnich sekund lotu i brak dowodów wskazujących na aktywne działania załogi w tej fazie lotu skłaniały
do wysuwania przypuszczeń o awarii systemów samolotu lub o działaniu osób trzecich, a skrytykowanie
tych sugestii przez MAK jako objawów „propagandy i populizmu” dało asumpt wysuwanym w mediach
przypuszczeniom, że MAK zamierza całą winę za katastrofę przypisać – jak zwykle – wyłącznie pilotom.
B)
20 listopada 2013 r. pięcioro, a wkrótce potem łącznie czternaścioro posłów do Dumy Państwowej
z frakcji rządzącej Jedyna Rosja5 podpisało projekt No 389601-6 nowelizacji art. 36. Kodeksu
powietrznego FR, dotyczący ograniczenia dopuszczalnego czasu eksploatacji samolotów do 20 lat
od daty produkcji6. Jednym z pięciorga inicjatorów projektu był dr Aleksandr Sidiakin7, o którego
następnych inicjatywach więcej niżej w punktach D-E.
2 http://www.16.mchs.gov.ru/news/detail.php?news=42585 (dostęp do tej i pozostałych stron internetowych wymienionych
w przypisach: 26.03.2014)
3 Obaj zostali wyróżnieni z grona innych ofiar wymienieniem ich jako ofiary nr 1 i nr 2 w alfabetycznym wykazie na: http://
ria.ru/society/20131117/977506848.html. Wykaz w kolejności czysto alfabetycznej podano m.in. na: http://tatarstan.aero/
company/news/502/
4 http://www.mak.ru/russian/investigations/2013/boeing-737-500_vq-bbn.html
5 Marat M. Barijew, Ajrat N. Chajrullin i Aleksandr G. Sidiakin z Tatarstanu, Мamed М. Abasow i Mahomet T. Gadżijew
z Dagestanu oraz Igor W. Barinow (obw. swierdłowski), Wadim W. Biełousow (obw. czelabiński), Paweł M. Fiedjajew
(obw. kemerowski), Igor N. Igoszin (obw. włodzimierski), Walerij W. Iwanow (obw. iwanowski), Maria A. Kożewnikowa
(Moskwa), Siergiej W. Kriwonosow (Kraj Krasnodarski), Nadieżda A. Szajdienko (obw. tulski) i Wiktor P. Wodołackij
(obw. rostowski).
6 17 i 19 grudnia 2013 r. Rada Dumy (tj. jej Konwent Seniorów) wezwały inicjatorów do dokonania niezbędnych uzupełnień
projektu i wstępnie skierowały ich projekt do Komisji Transportu w celu rozpatrzenia, 20 marca 2014 r. inicjatorzy wnieśli
kolejne wymagane uzupełnienia do projektu, a wcześniej projekt został 16 stycznia 2014 r. pozytywnie zaopiniowany
przez Parlament Republiki Kabardyjsko-Bałkarskiej, a 19 grudnia 2013 r. negatywnie przez Zgromadzenie Ustawodawcze
Obwodu Uljanowskiego. Projekt i przebieg procesu legislacyjnego na: http://asozd2.duma.gov.ru/main.nsf/%28SpravkaNew%
29?OpenAgent&RN=389601-6&02
7 Motywy inicjatorów przedstawiał m.in. 23 listopada 2013 r. w wywiadzie prasowym: http://www.business-gazeta.ru/article/
92210/
gen. lejt. Aleksandr Antonow
(1.01.1957 – 17.11.2013)
Irek Minnichanow
(4.03.1989 – 17.11.2013)
202
Krytyka postępowań i braku bezstronności MAK
przez posłów partii rządzącej w Dumie Państwowej FR
C)
25 grudnia 2013 r. były zastępca prokuratora
generalnego FR8 gen. płk
[gen. broni] prok. w st. spocz. Ernst
Abdułowicz Waliejew9 (od 2011 r. poseł
frakcji rządzącej Jedyna Rosja z obwodu
tiumeńskiego i zastępca przewodniczącego
komisji Dumy Państwowej
ds. Bezpieczeństwa i Przeciwdziałania
Korupcji10) skierował do prokuratora
generalnego FR Jurija Czajki zapytanie11
z prośbą o skontrolowanie bezstronności
MAK. W zapytaniu mowa m.in.
o powiązaniach rodzinno-finansowych
MAK12 ze spółką i liniami lotniczymi
OAO „Transaero” oraz o wynikającym
z tych powiązań braku bezstronności
MAK, co ma wpływ na bezpieczeństwo
lotów.
D)
W tym samym czasie inny poseł
frakcji Jedyna Rosja (jeden z inicjatorów
projektu nowelizacji Kodeksu powietrznego
FR, o którym mowa wyżej,
zastępca stałego członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy13 i zastępca przewodniczącego
komisji Dumy Państwowej ds. Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej) dr Aleksandr Giennadijewicz
Sidiakin14 z Republiki Tatarstanu skierował do ministra transportu FR Maksima Sokołowa
zapytanie z wątpliwościami podobnymi do przedstawionych przez gen. Waliejewa i z prośbami
o zbadanie bezstronności MAK i o skontrolowanie prowadzonych przez MAK postępowań wyjaśniających
przyczyny katastrof lotniczych15. W ocenie Sidiakina „w ostatnich latach nie było ani
8 http://genproc.gov.ru/search/?search=%D0%AD%D1%80%D0%BD%D0%B5%D1%81%D1%82+%D0%92%D0%B0
%D0%BB%D0%B5%D0%B5%D0%B2
9 Ur. 07.04.1950 r. w Tatarskiej Autonomicznej SSR, 1974-2007 prokurator w obwodzie tiumeńskim (1993-2007 prokurator
obwodu tiumeńskiego), od lutego 2007 r. do przejścia w stan spoczynku 24 listopada 2010 r. zastępca prokuratora generalnego
FR, od grudniu 2010 r. do stycznia(?) 2012 r. zastępca gubernatora obwodu tiumeńskiego. CV na: http://lobbying.ru/
content/persons/id_5433.html; niektóre dane także na: https://web.archive.org/web/20110211065956/http://admtyumen.
ru/ogv_ru/gov/scheme.htm oraz na: http://www.duma.gov.ru/structure/deputies/131459/
10 http://www.duma.gov.ru/structure/committees/132601/
11 http://www.pravda.ru/test/news/society/25-12-2013/1186745-transaero-0/
12 Przewodniczący rady dyrektorów OAO „Transaero” Aleksandr Plieszakow (syn przewodniczącej MAK Tatiany
Anodiny) i dyrektor generalny tej spółki lotnicznej Olga Plieszakowa (synowa Anodiny) są głównymi udziałowcami
OAO „Transaero”, zaś sama Tatiana Anodina kontroluje 3 proc. akcji tej spółki. http://www.pravda.ru/news/society/
25-12-2013/1186745-transaero-0/
13 http://www.assembly.coe.int/nw/xml/AssemblyList/MP-Details-EN.asp?MemberID=6899 oraz http://assembly.coe.int/
ASP/AssemblyList/Annuaire_06W_Delegations.asp?CountryID=35
14 Ur. 17.11.1977 r., prawnik (doradca spółek akcyjnych i znawca praw wyborczych, 2001-2002 konsultant Dumy Państwowej),
działacz polityczny (do 2009 r. m.in. Rosyjskiej Partii Emerytów i Sprawiedliwej Rosji w Baszkirii, 2009-2011 sekretarz
Federacji Niezależnych Związków Zawodowych Rosji, od 2011 poseł Jednej Rosji z Tatarstanu i członek szerokiego gabinetu
D. Miedwiediewa). CV na: http://sidyak.in/?page_id=2; niektóre dane także na: http://www.duma.gov.ru/structure/
deputies/131182/
15 В Госдуме сомневаются в необходимости МАКа. Елена Малай, Дмитрий Рункевич, 9 января 2014, 00:01; http://
izvestia.ru/news/562951
Projekt nowelizacji Kodeksu powietrznego FR
Krytyka postępowań i braku bezstronności MAK 203
przez posłów partii rządzącej w Dumie Państwowej FR
jednej poważnej katastrofy lotniczej w UE i USA, a (w Rosji) takie katastrofy lotnicze zdarzają się
co roku, a przy tym MAK winnymi ogłasza tylko pilotów”16.
E)
9 styczniu 2014 r. dziennik „Izwiestija” (a w ślad za nim media polskie17 oraz nierządowe media
rosyjskie18) podał informację o liście Sidiakina19 na ten sam temat skierowanym do Ministerstwa
Transportu20. W prasowych omówieniach listu21 zwracano uwagę m.in. na fakt, iż „MAK łączy wydawanie
certyfikatów zdatności do lotu i eksploatacji samolotów i ich części składowych z badaniem
przyczyn katastrof, więc w Dumie Państwowej obawiają się, że wpływa to na wyniki
postępowań badawczych (MAK) w części ustaleń dotyczących sprawności [serwisowania, remontowania]
samolotu, który uległ katastrofie22. W „Izwiestijach” zauważono, że przewodnicząca MAK
Tatiana Anodina „niejednokrotnie komentowała katastrofy lotnicze, posługując się hipotezami
16 …за последнее время не было ни одной крупной авиакатастрофы ни в Евросоюзе, ни в США, а у нас в стране такие
авиакатастрофы происходят каждый год, и при этом виновными МАК объявляет только пилотов…
17 PAP, 9 stycznia 2014 r., godz. 15:16 (Deputowany z partii Putina podaje w wątpliwość bezstronność MAK. Z Moskwy Jerzy
Malczyk). http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Deputowany-z-partii-Putina-Aleksandr-Sidiakin-podaje-w-watpliwoscbezstronnosc-
MAK,wid,16314318,wiadomosc.html Inne polskie wzmianki o liście Sidiakina jedynie powtarzały depeszę
PAP lub ją skracały.
18 W FR informacji o liście i o publikacji „Izwiestij” nie podały RIA Novosti i inne główne media rządowe. Podawały ją media
z Tatarstanu (np. http://www.tatar-inform.ru/news/kazan/2014/01/09/389711/ oraz http://e-kazan.ru/news/show/12184.
htm) i branżowe portale lotnicze (np. http://www.aviaport.ru/digest/2014/01/09/271684.html), które zresztą niekiedy skracały
wyjściową notę „Izwiestij”, usuwając z niej końcowe akapity (w tym ten o polskim Tu-154M i o Lechu Kaczyńskim),
a jedynie z rzadka dodając własne informacje kontekstowe (np. wiążące list Sidiakina z inicjatywą Waliejewa; http://regions.
ru/news/2493276/)
19 Nie podano, czy list (o którym poinformowano 9 stycznia 2014 r.) jest tożsamy ze skierowanym do tego samego adresata
zapytaniem tego samego posła na ten sam temat, o którym jeden z portali lotniczych informował 27 grudnia 2013 r., czyli
13 dni wcześniej.
20 Na stronie internetowej Ministerstwa Transportu FR brak wzmianek na temat listu Sidiakina. Służby prasowe ministra
odniosły się do jego inicjatywy jedynie w cytowanej w artykule „Izwiestij” z 9 stycznia 2014 r. wypowiedzi anonimowego
przedstawiciela służb prasowych ministra: „Jeśli niektórzy posłowie są z czegoś niezadowoleni lub nie rozumieją,
w jaki sposób prawa i odpowiedzialność MAK łączą się z działalnością Ministerstwa Transportu, to niech przygotują
zapytanie, a my im odpowiemy, ale na razie żadne takie zapytanie do nas nie wpłynęło” [Если какие-то депутаты чем-
то недовольны или не понимают, каким образом сочетаются права и ответственность МАКа с деятельностью
Минтранса, то пусть подготовят нам запрос, и мы им ответим. Пока таких запросов к нам не поступало.]
21 Oryginał listu Sidiakina prawdopodobnie nie został opublikowany, a jego omówienia w mediach oraz na stronie internetowej
Sidiakina [http://sidyak.in/] oraz na jego blogu [http://sidyak.in/?cat=5] i koncie na twitterze [https://twitter.com/
A_Sidyakin] nie wykraczały poza informację „Izwiestij”.
22 МАК совмещает выдачу сертификатов летной годности на самолеты и компоненты к ним и расследование
авиакатастроф, в парламенте опасаются, что это влияет на выводы расследований в части установления
исправности разбившегося самолета. Uwaga: rzeczownik „исправность” użyty w zwrocie „установления
исправности разбившегося самолета” ma dwa rodzaje znaczeń – główne („serwisowanie”) i poboczne („sprawność”);
brak danych umożliwiających ustalenie, które z nich miał na myśli autor listu.
gen. Ernst A. Waliejew, poseł do Dumy, były z-ca prok. gen. FR dr Aleksandr G. Sidiakin, poseł do Dumy z Tatarstanu
204
Krytyka postępowań i braku bezstronności MAK
przez posłów partii rządzącej w Dumie Państwowej FR
i domysłami”, na przykład bezpodstawnie – jak następnie ustalono – dezinformowała o domniemanej
„obecności postronnych osób w kabinie (załogi)” rozbitego 10 kwietnia 2010 r.
samolotu, lecącego do Smoleńska z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim.23
Informacje o dalszych skutkach przedstawionych tu inicjatyw posłów do Dumy nie są publicznie
znane.
23 Его [MAK] бессменным председателем является Татьяна Анодина, чьи сын и невестка — основные акционеры
«Трансаэро», а также председателем совета директоров и генеральным директором авиакомпании. Сама Анодина
владеет 3% акций компании. Она не раз комментировала расследования МАКом авиакатастроф в формате
гипотез и предположений. Например, сообщила о возможных посторонних лицах в кабине разбившегося
самолета президента Польши Качиньского; http://izvestia.ru/news/562951
Prokuratura generalna zbada związki MAK z „Transaero” („Prawda” z 25 XII 2013 r.)
W Dumie wątpią w konieczność [istnienia] MAK („Izwiestija” z 9 I 2014 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz